Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Kompendium wiedzy o karmieniu piersią. Myślę, że przeczytana odpowiednio wcześnie może zaoszczędzić wielu stresów i kłopotów.

Kompendium wiedzy o karmieniu piersią. Myślę, że przeczytana odpowiednio wcześnie może zaoszczędzić wielu stresów i kłopotów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy choć raz pomyślałeś, jak to jest się urodzić? Przekroczyć granicę tego, co spokojne, znane, jedyne istniejące dotąd i wkroczyć w świat zupełnych, nagłych przeciwności? I to jeszcze nagle, bez własnej zgody?
Poród widziany z perspektywy noworodka. Polecam dla rozwinięcia wrażliwości.

Czy choć raz pomyślałeś, jak to jest się urodzić? Przekroczyć granicę tego, co spokojne, znane, jedyne istniejące dotąd i wkroczyć w świat zupełnych, nagłych przeciwności? I to jeszcze nagle, bez własnej zgody?
Poród widziany z perspektywy noworodka. Polecam dla rozwinięcia wrażliwości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Hasło: "coaching dla ciężarnych" może budzić pewne wątpliwości, ale książka jest pomocna, by ułożyć sobie w głowie to, co układa się w brzuchu. Krok po kroku prowadzi przez czas oczekiwania na dziecko a przy tym tchnie spokojem. Dobre bajki na wyciszenie przed snem.

Hasło: "coaching dla ciężarnych" może budzić pewne wątpliwości, ale książka jest pomocna, by ułożyć sobie w głowie to, co układa się w brzuchu. Krok po kroku prowadzi przez czas oczekiwania na dziecko a przy tym tchnie spokojem. Dobre bajki na wyciszenie przed snem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla każdej kobiety w ciąży lub planującej ciążę lektura obowiązkowa. Obowiązkowa i już.Merytorycznie niezastąpiona, jedynym mankamentem były literówki, ale w świetle istotności treści - to drobiazg.

Dla każdej kobiety w ciąży lub planującej ciążę lektura obowiązkowa. Obowiązkowa i już.Merytorycznie niezastąpiona, jedynym mankamentem były literówki, ale w świetle istotności treści - to drobiazg.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Intelektualnie stymulująca komedia. Romantyczna.

Intelektualnie stymulująca komedia. Romantyczna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam każdemu, kogo interesują krukowate "od kuchni". I to nawet dosłownie. Autorka dość przypadkowo zostaje przybraną matką najpierw gawrona, potem sroki a na końcu wrony (jest też opiekunką wielu innych ptaków, lecz z innych rodzin, większości bardziej domowych). Opisując codzienne życie w towarzystwie krukowatych rozwiewa nieco mroczne legendy dotyczące przedstawicieli rodzaju Corvus, nie ujmując im nic z ich wyjątkowości.

Polecam każdemu, kogo interesują krukowate "od kuchni". I to nawet dosłownie. Autorka dość przypadkowo zostaje przybraną matką najpierw gawrona, potem sroki a na końcu wrony (jest też opiekunką wielu innych ptaków, lecz z innych rodzin, większości bardziej domowych). Opisując codzienne życie w towarzystwie krukowatych rozwiewa nieco mroczne legendy dotyczące przedstawicieli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Obowiązkowa pozycja dla każdego świadomego użytkownika jelit! Napisana kompetentnie, obrazowo (a nawet obrazkowo), a do tego przezabawnie. Sama przyjemność w zdobywaniu naprawdę użytecznej wiedzy.

Obowiązkowa pozycja dla każdego świadomego użytkownika jelit! Napisana kompetentnie, obrazowo (a nawet obrazkowo), a do tego przezabawnie. Sama przyjemność w zdobywaniu naprawdę użytecznej wiedzy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo nietypowa, bo przede wszystkim głęboko osobista podróż po zakątkach Irlandii w przeciągu kilku wizyt. Nie przytacza całych legend, nie streszcza historii Wyspy, nie opisuje krok za krokiem irlandzkich tańców. A jednak po przeczytaniu ma się wrażenie, że się przesiąkło tymi legendami, widziało historyczne pozostałości dawnych fortów, zmęczyło stopy skocznym przytupywaniem..

Bardzo nietypowa, bo przede wszystkim głęboko osobista podróż po zakątkach Irlandii w przeciągu kilku wizyt. Nie przytacza całych legend, nie streszcza historii Wyspy, nie opisuje krok za krokiem irlandzkich tańców. A jednak po przeczytaniu ma się wrażenie, że się przesiąkło tymi legendami, widziało historyczne pozostałości dawnych fortów, zmęczyło stopy skocznym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najprościej i najgłębiej poruszająca książka o dzieciństwie, jaką do tej pory czytałam. A może jaką czytałam tak świadomie. Nie tylko mówi o tym, że dobrze wszędzie, gdzie nas nie ma. Ale też pozwala nabrać dorosłego dystansu do dziecięcego myślenia, dodając do tego dziecięcą intensywność uczuć.

Najprościej i najgłębiej poruszająca książka o dzieciństwie, jaką do tej pory czytałam. A może jaką czytałam tak świadomie. Nie tylko mówi o tym, że dobrze wszędzie, gdzie nas nie ma. Ale też pozwala nabrać dorosłego dystansu do dziecięcego myślenia, dodając do tego dziecięcą intensywność uczuć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziwna. nie mam pojęcia do kogo kierowana - jak na dorosłych za prosta, jak na dzieci - zbyt mroczna, zbyt brutalna w prosty dorosły sposób. bardzo ładnie wydana i wzbogacająca wiedzę o Pradze i czeskich legendach. taki plus.

Dziwna. nie mam pojęcia do kogo kierowana - jak na dorosłych za prosta, jak na dzieci - zbyt mroczna, zbyt brutalna w prosty dorosły sposób. bardzo ładnie wydana i wzbogacająca wiedzę o Pradze i czeskich legendach. taki plus.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jednej strony tak samo postrzelona i nieprzewidywalna jak kiedyś. Z drugiej strony - nietypowo refleksyjna, nawet nostalgiczna chwilami. Z trzeciej - ciągle o seksie...

Z jednej strony tak samo postrzelona i nieprzewidywalna jak kiedyś. Z drugiej strony - nietypowo refleksyjna, nawet nostalgiczna chwilami. Z trzeciej - ciągle o seksie...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo wciągająca, taka na dwa przysiądnięcia, książka, pełna humoru, zwrotów akcji, nawiązań do literatury i sportu oraz klimatów romantyzmu i Wrocławia. Mimo upiorów, trupów i innych mrocznych elementów nadnaturalnych - pozytywna.

Bardzo wciągająca, taka na dwa przysiądnięcia, książka, pełna humoru, zwrotów akcji, nawiązań do literatury i sportu oraz klimatów romantyzmu i Wrocławia. Mimo upiorów, trupów i innych mrocznych elementów nadnaturalnych - pozytywna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ponieważ polskie tłumaczenie jest wzorowane niestety nie na angielskim oryginale, ale w dużej mierze (nazwy własne) na japońskiej wersji filmowej (za którą po prostu przepadam, ale nie jest to oryginał jednak), postanowiłam przeczytać po angielsku. Polecam każdemu, nawet jeśli nie radzi sobie z tym językiem jakoś wybitnie, bo napisana jest plastycznie i dość prosto. A świat jest naprawdę czarodziejski!

Ponieważ polskie tłumaczenie jest wzorowane niestety nie na angielskim oryginale, ale w dużej mierze (nazwy własne) na japońskiej wersji filmowej (za którą po prostu przepadam, ale nie jest to oryginał jednak), postanowiłam przeczytać po angielsku. Polecam każdemu, nawet jeśli nie radzi sobie z tym językiem jakoś wybitnie, bo napisana jest plastycznie i dość prosto. A świat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo niechęci początkowej (niesprecyzowanego pochodzenia) - podobało mi się! Wciągająca bardzo, tak od 10tej strony, zmieniająca konwencję - od obyczajowego sf, przez typowe sf, przez kryminał właściwie po.. no właśnie :) Dlatego warto poświęcić wieczór, góra dwa i przeczytać. Tak.

Mimo niechęci początkowej (niesprecyzowanego pochodzenia) - podobało mi się! Wciągająca bardzo, tak od 10tej strony, zmieniająca konwencję - od obyczajowego sf, przez typowe sf, przez kryminał właściwie po.. no właśnie :) Dlatego warto poświęcić wieczór, góra dwa i przeczytać. Tak.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To nie jest romans. Okładka może zwodzić romansową kolorystyką. I jeszcze ta róża. Nie, to nie jest romans, chyba, że można romansować z kawałkiem ziemi, z miejscem, które kształtuje się według swych upodobań a ono to kształtowanie przyjmuje albo odrzuca. Ale nie mówię, że nie jest to książka o miłości.. Miłość jest w niej od pierwszego zdania.

Jest to opowieść kobiety, która po kilku latach wewnętrznej tułaczki znalazła swoje miejsce na świecie, w starym ogrodzie, który uczyniła własnym. Gdzieś na Pomorzu. Dawno dawno temu.. Bo książka ta napisana została ok 1890 roku. I to przez kobietę. A nawet - hrabinę.

To nie jest romans. Okładka może zwodzić romansową kolorystyką. I jeszcze ta róża. Nie, to nie jest romans, chyba, że można romansować z kawałkiem ziemi, z miejscem, które kształtuje się według swych upodobań a ono to kształtowanie przyjmuje albo odrzuca. Ale nie mówię, że nie jest to książka o miłości.. Miłość jest w niej od pierwszego zdania.

Jest to opowieść kobiety,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiele osób uważa, że "Władca much " Goldinga nie zrobił na nich dużego wrażenia, bo czytali go zbyt późno, mając zbyt wiele lat. "Jutro przypłynie królowa" jest jak "Władca much" dla dorosłych. Bardzo dla dorosłych. Tym bardziej przerażające, że jest to reportaż.

Wiele osób uważa, że "Władca much " Goldinga nie zrobił na nich dużego wrażenia, bo czytali go zbyt późno, mając zbyt wiele lat. "Jutro przypłynie królowa" jest jak "Władca much" dla dorosłych. Bardzo dla dorosłych. Tym bardziej przerażające, że jest to reportaż.

Pokaż mimo to

Okładka książki Białoruś: kartofle i dżinsy Andrzej Brzeziecki, Małgorzata Nocuń
Ocena 6,6
Białoruś: kart... Andrzej Brzeziecki,...

Na półkach:

Książka napisana bardzo przystępnie, bo, choć polityka raczej mnie odstręcza, wciągnęła mnie bez reszty. Na początku wydaje się być reportażem, przepełnionym werwą, optymizmem zmian zachodzących na Białorusi po upadku ZSRR. Potem zmienia się w powieść sensacyjną, gdzie czytelnika zaskakują coraz to nowe zwroty akcji. Później powoli zaczyna podszywać się horrorem. Znikąd, w biały dzień ludzie znikają tak po prostu. I nie ma co czekać na rozwikłanie zagadki. Najstraszniejsze jest to, że dzieje się to już w 2000 roku, to nie są dawne, abstrakcyjne dzieje.. Nie ma tu happy endu, bo nie ma żadnego konkretnego zakończenia. To, co dzieje się na Białorusi, dzieje się cały czas.
Polecam każdemu, kto nie boi się otwierać oczu. Zwłaszcza osobom, które mają lub miały pobieżny chociaż kontakt z białoruską kulturą, bywały na Basowiszczach na przykład. Widzieli jak młodzi chociaż mają odwagę i wolę, by krzyczeć o prawo do własnych marzeń.

Książka napisana bardzo przystępnie, bo, choć polityka raczej mnie odstręcza, wciągnęła mnie bez reszty. Na początku wydaje się być reportażem, przepełnionym werwą, optymizmem zmian zachodzących na Białorusi po upadku ZSRR. Potem zmienia się w powieść sensacyjną, gdzie czytelnika zaskakują coraz to nowe zwroty akcji. Później powoli zaczyna podszywać się horrorem. Znikąd, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ktokolwiek uznałby tę książkę za nudną - sam chyba jest nudny, ponieważ jest to książka o podróży w głąb a tam znaleźć można tylko własne wnętrze. Książka jest nietypowa- zwykle akcja toczy się wokół bohatera, tu z samym bohaterem na początku nie dzieje się wiele, a wszystko, o czym opowiada, jest jego rojeniem, wspomnieniem, marzeniem? Ciężko powiedzieć.. Główna postać trafia do szpitala psychiatrycznego, nie mając kontaktu z rzeczywistością, nie śpiąc, lecz nieustannie opowiadając swą historię. Czasem jest to bełkot, zbitek słów, czasem rozbudowany opis otoczenia czy uczuć. W końcu nie wiadomo, co jest prawdziwe, co już się stało, kim jest ten człowiek, czy naprawdę jest chory.. Język jest zróżnicowany, bogaty, chwilami nowatorski, nie wydał mi się jednak trudny w odbiorze. Książka bardzo mnie wciągnęła i pochłaniałam ją w każdej wolnej chwili. Polecam, każdemu kto się nie boi podróży w głąb..

Ktokolwiek uznałby tę książkę za nudną - sam chyba jest nudny, ponieważ jest to książka o podróży w głąb a tam znaleźć można tylko własne wnętrze. Książka jest nietypowa- zwykle akcja toczy się wokół bohatera, tu z samym bohaterem na początku nie dzieje się wiele, a wszystko, o czym opowiada, jest jego rojeniem, wspomnieniem, marzeniem? Ciężko powiedzieć.. Główna postać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ojej i jeszcze raz ojej. Nie wiem, kogo potępiać bardziej, autorkę czy kogoś odpowiedzialnego za korektę (choć pewnie, żeby jakoś to było, korektor musiałby sparafrazować całość książki). Wymienianie nazwiska Jane Austin na okładce zakrawa na kpinę. Styl jest żaden. Fabuła mętna w szczegółach, wątki poplątane i mało wiarygodne. Nawet cienia finezji, ironicznego humoru i inteligentnej narracji Jane Austin. Ratunku.

Ojej i jeszcze raz ojej. Nie wiem, kogo potępiać bardziej, autorkę czy kogoś odpowiedzialnego za korektę (choć pewnie, żeby jakoś to było, korektor musiałby sparafrazować całość książki). Wymienianie nazwiska Jane Austin na okładce zakrawa na kpinę. Styl jest żaden. Fabuła mętna w szczegółach, wątki poplątane i mało wiarygodne. Nawet cienia finezji, ironicznego humoru i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może marudzę, ale jednak Jane Austin, to jest Jane Austin.. Jej bohaterowie przeprowadzeni we współczesność tracą wiele na swym uroku. Może po prostu nic nie może się równać z poczuciem humoru, zawoalowaną krytyką i trafnością obserwacji samej Austin..

Może marudzę, ale jednak Jane Austin, to jest Jane Austin.. Jej bohaterowie przeprowadzeni we współczesność tracą wiele na swym uroku. Może po prostu nic nie może się równać z poczuciem humoru, zawoalowaną krytyką i trafnością obserwacji samej Austin..

Pokaż mimo to