Bridget Jones. Szalejąc za facetem
![Okładka książki Bridget Jones. Szalejąc za facetem](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/212000/212204/245371-170x243.jpg)
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Bridget Jones (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- Bridget Jones. Mad About the Boy
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2014-03-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-03-03
- Data 1. wydania:
- 2013-01-01
- Liczba stron:
- 584
- Czas czytania
- 9 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377853924
- Tłumacz:
- Katarzyna Karłowska, Jan Karłowski
- Tagi:
- Bridget Jones przyjaźń miłość starość randki wyzwania samotność seks
W niesamowicie śmiesznej i długo wyczekiwanej powieści musi sobie odpowiedzieć na następujące pytania:
CO ROBIĆ, gdy sześćdziesiąte urodziny twojej przyjaciółki wypadają w tym samym dniu, co trzydzieste urodziny twojego chłopaka?
CZY LEPIEJ UMRZEĆ od botoksowego zakażenia czy z samotności, będącej skutkiem zmarszczek, których nie potraktowało się botoksem?
CZY MOŻNA KŁAMAĆ na temat swojego wieku na internetowych portalach randkowych?
CZY WSKAZANE JEST układać włosy suszarką, gdy jedno z twoich dzieci ma wszy na głowie?
CZY DALAJ LAMA naprawdę publikuje na Twitterze, czy robi to za niego jego asystent?
CZY JEŻELI posmarujesz sobie dłonie emulsją lip plumper, to też ci się powiększą jak usta?
JEŚLI PRZEŚPISZ SIĘ Z KIMŚ po dwóch randkach i sześciu tygodniach esemesowania, czy będzie to to samo, jakbyś wyszła za kogoś po dwóch spotkaniach i sześciu miesiącach pisywania listów w czasach Jane Austen?
Dumając nad tymi zagadnieniami i innymi dramatycznymi problemami naszych czasów, Bridget Jones przedziera się przez gąszcz wyzwań, czyhających na współczesną samotną matkę, a jednocześnie na powrót odkrywa swoją seksualność w - jak to nieuprzejmie i zupełnie nieadekwatnie mogą co poniektórzy określić - wieku średnim.
"Wróciła, ona powróciła! Nasza ukochana bohaterka powraca po ponad dziesięcioletniej przerwie i od razu musi się zmagać z dwójką swoich dzieciaków, perspektywą romansu z młodym chłopakiem, wyniosłością zadowolonych z siebie wiekowych małżeństw, zbuntowaną techniką i rodzącymi się na naszych oczach mediami społecznościowymi".
"VOGUE"
"Komediowe talenty Fielding - a nade wszystko jej wrażliwość na wszystko, co w naszej współczesnej kulturze staje się właśnie modne i potencjalnie, począwszy od Twittera, a skończywszy na internetowych portalach randkowych - po raz kolejny dochodzą tu do głosu. Książka niesie w sobie pozytywną energię nadzwyczaj rzadką we współczesnych powieściach".
"ELLE"
"Dużo się zmieniło w życiu kochanej przez wszystkich londyńskiej singielki, od kiedy jej Dziennik po raz pierwszy oczarował świat w 1998 roku. W Szalejąc za facetem, bohaterka Helen Fielding jest już wdową z dwójką dzieci, kontem na Twitterze i «chłopczykiem zabawką» - ale wciąż jest czarująco zagubiona w świecie".
"PEOPLE"
"W Dzienniku Bridget Jones Helen Fielding stworzyła nowy archetyp literackiej postaci kobiecej. Teraz wyprawiła ją na podbój XXI wieku. (Reguła nr 1: Żadnego esemesowania po pijaku). Fielding wciąż jest w znakomitej pisarskiej formie".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dziennik zgubnego nadmiaru
All By Myself*
Bridget Jones powraca! Jest już kobietą w średnim wieku (a nie trzydziestokilkulatką),wdową (zamiast singielką) i matką z dwójką dzieci, znów zmagającą się samotnie z życiem. Myliłby się jednak ktoś, kto pomyślałby, że jej życie jest teraz ułożone i spokojne. Mimo bowiem upływu lat charakter Bridget się nie zmienił (co nie dziwi),ale (co już dziwne) nie nauczyła się też ona niczego o sobie i wciąż nie umie wyciągać wniosków z własnych doświadczeń (co niezwykle dziwne po dziesięciu latach wspólnego życia z tak poukładanym mężem jak Mark Darcy).
I’m Every Woman
Bohaterka dwóch powieści opublikowanych pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku (w Polsce na przełomie tysiąclecia) była ikoniczną postacią pokolenia, z którą utożsamiały się tysiące kobiet trzydziestokilkuletnich, singielek, nie tylko Brytyjek. Dzięki tym książkom jej autorka osiągnęła w końcu sukces komercyjny, przyczyniła się znacznie do rozwoju chick lit (bardzo skrótowo ujmując, jest to literatura dla młodych kobiet) oraz szturmem wdarła się do popkultury, czego efektem były nie tylko ekranizacje obu tomów, ale również całe rzesze pisarek – naśladowczyń i ich postaci podobnych do Bridget, również w ich odmianach narodowych (vide „Dziennik Trójkowej Bridget Jones czyli Brygidy Janowskiej” H. M. Gizy czy „Nigdy w życiu!” M. Grocholi). Panna Jones była nowym typem postaci literackiej, znacznie różniącej się od bohaterek romansów – kobietą o cechach antybohaterki, niezdarną, niezbyt piękną i przeciętnej (mówiąc delikatnie) inteligencji, walczącą ze zbyt energiczną matką, skłonnością do tycia, popadania w nałogi oraz samotnością i upodobaniem do niewłaściwych mężczyzn. Wyróżniały ją poczucie humoru i dystans wobec siebie oraz tzw. urban family, czyli krąg dobrych miejskich przyjaciół, bardzo bliskich i wspierających, pełniących funkcję rodziny. A co słychać u niej po kilkunastu latach?
Don’t Get Me Wrong
Dziennik (bo taką znów formę przybrała historia Bridget) obejmuje tym razem aż dwa lata życia bohaterki – zaczyna się w kwietniu 2013 r., a potem pojawia się reminiscencja i narratorka wraca do wydarzeń z roku poprzedniego, a nawet sprzed kilku lat. Rozciągnięcie w czasie powoduje, że opisanych wydarzeń wydaje się być za dużo i po lekturze niewiele zostaje w głowie. Ponadto pióro Fielding wyraźnie się stępiło – podczas gdy w opisywaniu wydarzeń tragicznych jest całkiem niezła (uroniłam kilka łez podczas lektury),to już sytuacje zamierzone jako komiczne zupełnie mnie nie rozbawiły. Jest to o tyle przykre, że czytając ponownie (po ponad dziesięciu latach) dwie pierwsze książki z panną Jones w roli głównej, ponownie uśmiałam się jak norka. Bridget, mimo wszystkich swoich wad, była tam zabawna, a gafy popełniała tak samo często, jak strzelała niespodziewanie inteligentnymi uwagami czy spostrzeżeniami (której to cechy, nawiasem mówiąc, zupełnie pozbawili bohaterkę realizatorzy ekranizacji kinowej). Tutaj jest już tylko roztrzepana, strzela gafy, a jej humor jest – jak na mój gust – zbyt skatologiczny, a przez to infantylny i niesmaczny, zaś przejawów jej inteligencji nie dojrzymy nawet pod mikroskopem.
Me and Mrs Jones
Poprzednie części przygód bohaterki miały podobną konstrukcję i formę – obie obejmowały rok życia, od Nowego Roku do Sylwestra w pierwszej części, od końca stycznia do drugiej połowy grudnia w drugiej. Każdy wpis (kolejny dzień) zaczynał się swoistą litanią: wagą, liczbą wypalonych papierosów, liczbą wypitych jednostek alkoholu i liczbą spożytych kalorii oraz innymi elementami, zależnie od okoliczności. W trzeciej części jest podobnie, choć papierosy zostały zastąpione tabletkami Nicorette, zaś jednostki alkoholu liczbą osób śledzących bohaterkę na Twitterze lub otrzymanych SMS-ów. I to właśnie jest jedna z niewielu różnic – Bridget zostaje wrzucona w świat, gdzie zmieniły się narzędzia komunikacji międzyludzkich. Próbuje się w nim jakoś odnaleźć, dlatego zamiast (jak w poprzednich częściach) sprawdzać wiadomości nagrane na sekretarce telefonu, co chwila upewnia się, czy nie dostała SMS-ów, e-maili albo czy ktoś nie zaczął jej obserwować na Twitterze lub nie skomentował jej wpisów tamże. Bardzo to ludzkie, aktualne i jakże znajome – kto z nas, sieciowych istot społecznych, nigdy nie miał obsesji sprawdzania telefonu / laptopa / komputera / tabletu w oczekiwaniu na SMS-y / e-maile / wpisy na portalach społecznościowych / komentarze / lajki / liczbę osób obserwujących itd., niech pierwszy rzuci klawiaturą. Oczywiście narzędzie takie czy inne – nieważne – nie przeszkadza bohaterce popełniać kolejnych gaf czy robić rzeczy zabronione przez podręcznik bon tonu (w drugiej części - wypisywanie kartek świątecznych pod wpływem alkoholu) albo przez netykietę, doradców od wizerunku lub zwykły instynkt samozachowawczy (w trzeciej części - pisanie twittów po spożyciu nadmiernych ilości alkoholu).
Crazy in Love
Ogromną zaletą poprzednich tomów dziennika Bridget Jones była jednak (oprócz humoru na wyższym nieco poziomie) bardzo przemyślana konstrukcja, zwięzłość, umiejętne wymieszanie elementów komicznych i dramatycznych w perypetiach miłosnych (ale nie tylko) współczesnej trzydziestolatki z dużego miasta oraz – co najważniejsze – motyw przewodni w postaci inspiracji jedną z powieści Jane Austen. W przypadku „Dziennika Bridget Jones” była to, co oczywiste, „Duma i uprzedzenie”, zaś „W pogoni za rozumem” zawiera, co już nie dla wszystkich jest tak jasne, nawiązania do „Perswazji”. W trzeciej części mamy liczne tropy i aluzje literackie – Bridget znów zaczyna czytać poradniki dotyczące randkowania, również internetowego, zaś dla jej przyjaciół wyrocznią jest Gwyneth Paltrow i jej blog oraz (tak, tak! - niestety) „Pięćdziesiąt twarzy Greya” - ale wszystkie te nawiązania szybko się urywają. Najbardziej czytelną wskazówkę przynosi oryginalny podtytuł książki, czyli
Mad About the Boy
przywodzący na myśl nie tylko znaną piosenkę, ale – co istotniejsze – pewną charakterystyczną reklamę telewizyjną. Szczęśliwi posiadacze w początku lat dziewięćdziesiątych poprzedniego wieku telewizji satelitarnej, a szczególnie ci, którzy odbierali stację MTV, pamiętają zapewne słynną reklamę jeansów Levi’s, w której młody i przystojny mężczyzna wędrował po przedmieściach i, rozebrawszy się tylko do rzeczonych jeansów, wskakiwał do kolejnych basenów przy zamożnych domach (ku zachwycie pań domów) po to, by, dobrze namoczywszy swe spodnie, uzyskać efekt ich skurczenia i doskonałego przylegania do (nieskazitelnej) sylwetki. W tle słychać było wspomnianą piosenkę „Mad About the Boy” z 1932 r., spopularyzowaną przez wykonanie Dinah Washington dwie dekady później. Reklama emitowana dokładnie czterdzieści lat po tym nagraniu przyniosła utworowi kolejną młodość. Całe to skojarzenie nie jest bezpodstawne – w jednej z kluczowych scen młody, trzydziestoletni kochanek głównej bohaterki podczas przyjęcia zrzuca koszulkę i wykonuje pokazowy skok do basenu, ratując pupilka gospodyni i wzbudzając okrzyk zachwytu zgromadzonych kobiet.
Lovin’ You (is easy ‘cause you’re beautiful)
- moglibyśmy stwierdzić za główną bohaterkę, czytając o jej romansie z prawie o połowę młodszym „chłopaczkiem” – młodym, świetnie zbudowanym, bezproblemowym i zawsze sprawnym seksualnie. Mimo że tematy ich rozmów i SMS-ów są żenujące (i zupełnie nie dlatego, że dotyczą seksu) to ten wątek jest zdecydowanie lepiej napisany i bardziej prawdopodobny niż drugi wątek romansowy. Dla mnie ta książka to dobry przykład zgubnego nadmiaru – za dużo wydarzeń, za duży rozrzut emocjonalny, za dużo zbiegów okoliczności, za dużo słów i stron. Autorka z pewnością chciała dobrze, ale przedobrzyła, być może dlatego, iż próbowała osiągnąć niemożliwe – by jej książkę z przyjemnością przeczytały kobiety od lat dwudziestu do sześćdziesięciu. Efekt jest taki, że za duży tu chaos, bohaterka wzbudza raczej politowanie niż sympatię (i nie jest to spowodowane w moim wypadku różnicami metrykalnymi) przez co trudno się z nią identyfikować, a cały ten bigos po lekturze nie zostawia w pamięci żadnych konkretnych scen czy kwestii, jak to było w przypadku poprzednich książek. Uśmiech wzbudziły u mnie tylko zupełnie drugoplanowe postaci i wątki: poczynania pełnej niespożytej energii matki Bridget czy sceny rozmów ekipy filmowej, wymyślającej kuriozalne zmiany w planowej ekranizacji scenariusza głównej bohaterki (czyżby oparte na doświadczeniach autorki powieści?).
Pick Up the Pieces
Z uwagi na to, że znaleźć można zarówno pochlebne, jak i negatywne recenzje książki, zachęcam do lektury i wyrobienia sobie własnej opinii. Przyznam, że ja wolę poprzednie książki o Bridget. Dodam tylko, że ostre recenzje w prasie brytyjskiej, skupiające się zwłaszcza na fakcie uśmiercenia przez autorkę Marka Darcy’ego, męża Bridget, sprawiły, że żadne studio filmowe (nawet te, które wyprodukowały poprzednie filmy oparte na książkach Fielding) nie kupiło na razie praw do ekranizacji. Co ciekawe, w międzyczasie, podczas oczekiwania na powieść, rozpoczęto zdjęcia do filmu „Bridget Jones’s Baby”, opartego na oryginalnym scenariuszu Helen Fielding. W obsadzie filmu znaleźli się Renée Zellweger, Hugh Grant oraz Colin Firth, co sugeruje obecność Marka Darcy’ego w fabule. Na razie zdjęcia przerwano, być może w oczekiwaniu na efekty sprzedaży książki poza UK. Co będzie dalej – zobaczymy.
Jowita Marzec
* Wszystkie (oprócz „Mad About the Boy”) śródtytuły w tekście to tytuły piosenek wykorzystanych na ścieżce dźwiękowej ekranizacji dwóch pierwszych książek o Bridget Jones.
Jowita Marzec
Oceny
Książka na półkach
- 4 957
- 2 164
- 1 324
- 183
- 140
- 122
- 36
- 30
- 28
- 20
OPINIE i DYSKUSJE
Dla mnie chyba najsłabsza część o losach szalonej Brydgiet. W wolnej chwili można przeczytać.
Dla mnie chyba najsłabsza część o losach szalonej Brydgiet. W wolnej chwili można przeczytać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ czym ( lub z kim ) może kojarzyć się "Dziennik Bridget Jones"? Czy jest to ciekawa ( lub zabawna ) książka, która może "porwać tłumy" albo wręcz przeciwnie - może zniechęcić do siebie ...? Jak się okazuje Dziennik Bridget Jones" to nic innego jak zapiski z codziennego życia zwyczajnej trzydziestoletniej kobiety, a w dodatku samotnej matki z kilkoma niefrasobliwymi dziećmi. Czy ta książka jest rzeczywiście zabawną i intrygującą komedią? Czy warto poświęcić jej trochę uwagi?
"Dziennik Bridget Jones: Szalejąc za facetem" to nic innego jak kontynuacja poprzedniej powieści. Główną bohaterką tych książek jest oczywiście Bridget Jones - trzydziestoletnia kobieta, a w zasadzie samotna matka z kilkoma dziećmi, która przeżywa w swoim życiu różne rozterki i emocje przy czym zapisuje je w swoim pamiętniku. Nie może obyć się w jej życiu bez niespodziewanych ( i nieraz niepożądanych ) sytuacji. Bridget Jones prowadzi zwyczajne życie ( choć momentami nieco zabawne ),lecz stara się być dobrą i przykładną matką ( a także kobietą ). Nieraz zwyczajne na pozór życie potrafi "spłatać figle' kobiecie, lecz i nie może zabraknąć niemałych niespodzianek ( niezobowiązujące randki, plotki z przyjaciółkami, kłopoty wychowawcze z dziećmi ) .
Drugi tom z cyklu "Bridget Jones" nie wywołał we mnie zbyt wiele entuzjazmu. Podobnie jak w poprzednim tomie tak i w tym nie znalazłam zabawnych czy ciekawych sytuacji. "Dziennk Bridget Jones. Szalejąc za facetem" jest zdecydowanie przecietną powieścią, do której nie będę wracać często. Głównym powodem, dla którego perypetie Bridget Jones nie spodobały mnie się jest między innymi styl w jakim została poprowadzona narracja; także sami bohaterowie nie wzbudzili we mnie ani zbyt pozytywnych ani zbyt negatywnych emocji - nie zostali przedstawieni wyraziście. Także dialogi bohaterów są zbyt ubogie, wręcz lakoniczne. Natomiast sytuacje z codziennego życia - takie jak kłopoty z dziećmi czy randkowanie z innymi mężczyznami - nie wzbudziło we mnie większego zainteresowania. W dodatku minusem w tej książce są wulgaryzmy, które ( przynajmniej w moim odczuciu ) nie powinny być nadużywane.
Czy w tym tomie są jakieś zalety? Z całą pewnością akcja powieści toczyła się płynnie i szybko. Fabuła wydaje się niezbyt skomplikowana czy zagmatwana. Obyło się bez zbędnych i zbyt rozciągniętych opisów miejsc, sytuacji czy zdarzeń. A i bohaterów nie sposób pomylić. Sam język powieści wydaje się całkiem zrozumiały i przejrzysty w odbiorze ( pomijając wulgaryzmy ).
W moim odczuciu jest to powieść przeciętna, która nie potrafi wywołać większych emocji. Jednakże książkę tę przeczytałam w krótkim czasie i trudno mi odnaleźć w niej pozytywne strony. Uważam, że jest to książka przeznaczona raczej dla wielbicieli Bridget Jones i dla tych osób, które nie są zbyt wymagające.
Z czym ( lub z kim ) może kojarzyć się "Dziennik Bridget Jones"? Czy jest to ciekawa ( lub zabawna ) książka, która może "porwać tłumy" albo wręcz przeciwnie - może zniechęcić do siebie ...? Jak się okazuje Dziennik Bridget Jones" to nic innego jak zapiski z codziennego życia zwyczajnej trzydziestoletniej kobiety, a w dodatku samotnej matki z kilkoma niefrasobliwymi...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDobra książka na rozluźnienie po ciężkim dniu. Czytałam ją z lekkim przymrużeniem oka bo aż trudno uwierzyć żeby człowiek w normalnym życiu mógł tak szybko zmieniać uczucia do drugiego człowieka. Ktoś obojętny a nawet denerwujący nagle staje się obiektem westchnień głównej bohaterki. Mały minus za zakończenie którego domyśliłam się już w połowie książki.
Dobra książka na rozluźnienie po ciężkim dniu. Czytałam ją z lekkim przymrużeniem oka bo aż trudno uwierzyć żeby człowiek w normalnym życiu mógł tak szybko zmieniać uczucia do drugiego człowieka. Ktoś obojętny a nawet denerwujący nagle staje się obiektem westchnień głównej bohaterki. Mały minus za zakończenie którego domyśliłam się już w połowie książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tospodziewałam się czegoś lepszego, film zdecyowanie wypadl lepiej
spodziewałam się czegoś lepszego, film zdecyowanie wypadl lepiej
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka bezwartościowa, napisana na siłę pod wpływem popularności poprzednich dwóch. Nic dziwnego, że pominięto ją przy produkcji filmów, bo jest po prostu beznadziejna i niespójna z tym, co już wiemy o Bridget Jones. Po pierwsze, kobieta nagle przypomniała sobie, że skończyła anglistykę i wie coś o literaturze, więc ma agenta i zaczyna dostawać zlecenia na scenariusze filmowe na podstawie sztuk teatralnych… Tylko w czymś takim, kobieta która reprezentuje tzw. wiedzę bezużyteczną, tzn. nie posiada żadnej wiedzy nie pochodzącej z pisemek dla pań, jest w stanie wszystko psuć zawodowo i być za to nagradzaną (w dodatku po zaliczeniu serii wtop znanych z poprzednich książek, które powinny ją wykluczyć na dobre z zawodu dziennikarki, pisarki i osobowości telewizyjnej)… Nie da się tego czytać, nic się tutaj nie dzieje, z każdą stroną główna bohaterka jest coraz bardziej irytująca. Przyznam się, że nie przeczytałam całej. Coraz częściej pomijałam słowotoki, potem całe strony, aż w końcu zapytałam samą siebie: „Po co ty sobie to robisz? Nie chcesz tego czytać." Wtedy poczułam ogromną ulgę i bez żadnych wyrzutów sumienia wystawiłam ocenę 1.
Książka bezwartościowa, napisana na siłę pod wpływem popularności poprzednich dwóch. Nic dziwnego, że pominięto ją przy produkcji filmów, bo jest po prostu beznadziejna i niespójna z tym, co już wiemy o Bridget Jones. Po pierwsze, kobieta nagle przypomniała sobie, że skończyła anglistykę i wie coś o literaturze, więc ma agenta i zaczyna dostawać zlecenia na scenariusze...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWallakera nie lubię, bridget jones nigdy nie dorasta i trochę bawi mnie ta formuła trochę gorszy bo mówienie ze bridget jest grubaska kiedy wazy 60kg trochę przesada. Moja interpretacja jest taka ze albo autorka nie chciała rezygnować ze znanej formuły albo wszystko widzimy z perspektywy kompleksów bridget. Jako rozrywka dobre ale bardzo idealizuje się tu mężczyzn naprawiaczy będący zupełnym przeciwieństwem głównej bohaterki
Wallakera nie lubię, bridget jones nigdy nie dorasta i trochę bawi mnie ta formuła trochę gorszy bo mówienie ze bridget jest grubaska kiedy wazy 60kg trochę przesada. Moja interpretacja jest taka ze albo autorka nie chciała rezygnować ze znanej formuły albo wszystko widzimy z perspektywy kompleksów bridget. Jako rozrywka dobre ale bardzo idealizuje się tu mężczyzn...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLubię cały ten cykl, ale ta chyba najlepsza
Lubię cały ten cykl, ale ta chyba najlepsza
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŻałują że losy Bridget się kończą. Kończą się jednak w wielkim stylu! Książka jest bardzo zabawna, sprawia że śmieję się w głos. Tym razem losy bohaterki potrafią też wzruszyć. Wspaniała literatura, która nie daje wiele wiedzy, ale daje wiele emocji, a to jest dla mnie jako czytelnika, niezwykle ważne. POLECAM <3
Żałują że losy Bridget się kończą. Kończą się jednak w wielkim stylu! Książka jest bardzo zabawna, sprawia że śmieję się w głos. Tym razem losy bohaterki potrafią też wzruszyć. Wspaniała literatura, która nie daje wiele wiedzy, ale daje wiele emocji, a to jest dla mnie jako czytelnika, niezwykle ważne. POLECAM <3
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPięćdziesięciodwuletnia Bridget, wdowa z dwójką dzieci, znów poszukująca faceta...
Poprzednie części zdecydowanie bardziej zabawne. Trzecia część wzbudziła mój sceptycyzm. Może dlatego, że jako równolatka Bridget Jones doszłam do przekonania, że posiadanie faceta nie warunkuje wiecznej szczęśliwości ;)
Pięćdziesięciodwuletnia Bridget, wdowa z dwójką dzieci, znów poszukująca faceta...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPoprzednie części zdecydowanie bardziej zabawne. Trzecia część wzbudziła mój sceptycyzm. Może dlatego, że jako równolatka Bridget Jones doszłam do przekonania, że posiadanie faceta nie warunkuje wiecznej szczęśliwości ;)
Najbardziej dojrzała i przyjemna ze wszystkich części Bridget Jones. Historia najbardziej przypomina prawdziwe rozterki kobiety, która przeżywa wiele trudnych chwil jednocześnie próbując nie poddać się i odnaleźć optymizm w każdej sytuacji. Wątki komediowe są ewidentnie okrojone, choć może niektóre dowcipy już tak nie śmieszą, jak kiedyś? Tak czy inaczej - mile spędzony czas zwłaszcza w zimowy wieczór.
Najbardziej dojrzała i przyjemna ze wszystkich części Bridget Jones. Historia najbardziej przypomina prawdziwe rozterki kobiety, która przeżywa wiele trudnych chwil jednocześnie próbując nie poddać się i odnaleźć optymizm w każdej sytuacji. Wątki komediowe są ewidentnie okrojone, choć może niektóre dowcipy już tak nie śmieszą, jak kiedyś? Tak czy inaczej - mile spędzony...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to