rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Bardzo fajna przyjemna książka. Szczerze to bardziej mi się spodobała od oryginału :)

Bardzo fajna przyjemna książka. Szczerze to bardziej mi się spodobała od oryginału :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Spodziewałem się czegoś innego, mroczniejszego. Nie była to zła lektura, ale do mojego kanonu niestety jej nie zaliczę. Być może z ciekawości sięgnę po drugą część.

Spodziewałem się czegoś innego, mroczniejszego. Nie była to zła lektura, ale do mojego kanonu niestety jej nie zaliczę. Być może z ciekawości sięgnę po drugą część.

Pokaż mimo to

Okładka książki Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań Holly Black, Ally Carter, Gayle Forman, Jenny Han, David Levithan, Kelly Link, Myra McEntire, Stephanie Perkins, Rainbow Rowell, Laini Taylor, Kiersten White, Matt de la Peña
Ocena 7,0
Podaruj mi mił... Holly Black, Ally C...

Na półkach: , , , ,

Może nie wszystkie opowiadania są jakieś wybitne, ale myślę, że warto sięgnąć po tę książkę, ze względu chociaż na ten świąteczny klimat. Przeczytałem ją dopiero teraz, ale bardzo się z tego cieszę. Duch świąt bynajmniej nie zdążył mnie opuścić a teraz na pewno zagości dłużej. Moimi absolutnym ulubieńcami są opowiadania "Cud Charliego Browna" oraz " Witamy w Christmas w Kaliforni". Najbardziej trafił do mojego serca, choć w sumie równie mocno podobały mi się "Północ", "Anioły na śniegu", "Coś ty narobiłą, Sophie Roth?". Na prawdę te pięć opowiadań wyróżniam. Zaskoczyły mnie tym, że pośró 35 stron może kryć się coś pieknego, chociaż bardzo żałuję, iż te historie są zakończone i nie rozwinięte. "Kryzysowy Mikołaj" oraz "Jezus malusieńki leży wśród wojenki" nie są złe, lecz jednak czegoś im brakowało. Niestey pozostałe nie przypadły mi do gustu. Najbardziej zażenowało mnie opowiadanie zamykające (całe szczęście) "Dziewczyna, która obudziła Śniącego". Te elementy fantastyczne z bogiem, mega nietrafione. Mimo wszystko warto zaczerpnąć tego świątecznego ducha :)

Może nie wszystkie opowiadania są jakieś wybitne, ale myślę, że warto sięgnąć po tę książkę, ze względu chociaż na ten świąteczny klimat. Przeczytałem ją dopiero teraz, ale bardzo się z tego cieszę. Duch świąt bynajmniej nie zdążył mnie opuścić a teraz na pewno zagości dłużej. Moimi absolutnym ulubieńcami są opowiadania "Cud Charliego Browna" oraz " Witamy w Christmas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zawiodłem się.

Zawiodłem się.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Cudowna, hipnotyzująca kolejna część zmagań Kylie ze swoją torzsamością, wrogami oraz miłością. Na prawdę strasznie wciąga i ciekawi. Nie wiem czy spodoba się każdemu, ale jeśli ktoś lubi klimaty zagubionych, zakochanych nastolatków, obozu, rozdarcia pomiędzy chłopakami to POLECAM !

Cudowna, hipnotyzująca kolejna część zmagań Kylie ze swoją torzsamością, wrogami oraz miłością. Na prawdę strasznie wciąga i ciekawi. Nie wiem czy spodoba się każdemu, ale jeśli ktoś lubi klimaty zagubionych, zakochanych nastolatków, obozu, rozdarcia pomiędzy chłopakami to POLECAM !

Pokaż mimo to

Okładka książki Księga wyzwań Dasha i Lily Rachel Cohn, David Levithan
Ocena 7,1
Księga wyzwań ... Rachel Cohn, David ...

Na półkach: , , , , , ,

Cudowna książka. C U D O W N A ! Akcja była bardzo ekscytująca. Ja strasznie się denerwowałem czy uda im się spotkać, czy nie, jak wszystko się potoczy. W niektórych momentach na prawdę wpadałęm w panikę. Zakończenie mogłoby być troszkę lepsze, ale cała reszta była nieziemska. Chociaż jest już po świętach, to książka wprowadziła we mnie tego świątecznego ducha. Dzięki Lily, aż mam ochotę pomagać, wyjść na maisto i wyprowadzać innym psy ! A dzięki Dashiellowi jestem szczęśliwszy, ponieważ bardzo jest do mnie podobny, bynajmniej pod względem zachowania i obycia się, jest mi bliski.
Na prawdę polecam. Nigdy nie czytałem jeszcze o takiej historii miłosnej, która była wyjątkowa, zmysłowa i wcale nie jakaś dziecinna, ale także nie serio jakaś mega wielka miłość na całe życie.
POLECAM !

Cudowna książka. C U D O W N A ! Akcja była bardzo ekscytująca. Ja strasznie się denerwowałem czy uda im się spotkać, czy nie, jak wszystko się potoczy. W niektórych momentach na prawdę wpadałęm w panikę. Zakończenie mogłoby być troszkę lepsze, ale cała reszta była nieziemska. Chociaż jest już po świętach, to książka wprowadziła we mnie tego świątecznego ducha. Dzięki Lily,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tajemny ogień Christi Daugherty, Carina Rozenfeld
Ocena 7,4
Tajemny ogień Christi Daugherty, ...

Na półkach: , , , ,

Niesamowita książka. Dawno nie czytałem książki, któa by mnie tak wciągnęła i dała ten powiew świeżości. Bez wampirów i wilkołaków też da się napisać świętną powieść. Akcja trzymała mnie przez cały czas w napięciu. W niektórych momentach nie mogłem oddychać i aż się trząsłem, ponieważ strach i napięcie bohaterów, aż tak wpłyneły na mnie. Autorki bardzo realnie wszystko opisały i nie zapomniały o smakowitych opisach, które przy okazji nie zanudziły. BArdzo się cieszę, że są święta i mogłem ją w spokoju przeczytać nie martwiąc się o szkołę i posiedzieć przy lekturze do późna :) Polecam gorąco

Niesamowita książka. Dawno nie czytałem książki, któa by mnie tak wciągnęła i dała ten powiew świeżości. Bez wampirów i wilkołaków też da się napisać świętną powieść. Akcja trzymała mnie przez cały czas w napięciu. W niektórych momentach nie mogłem oddychać i aż się trząsłem, ponieważ strach i napięcie bohaterów, aż tak wpłyneły na mnie. Autorki bardzo realnie wszystko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak pierwszy tom nie był jakoś mega wybitny, to jego kontynuacja to po prostu chłam. Łza mi się w miarę podobała, było ciekawie i dawała powiem świeżości. Ciągle jakieś wampiry i wilkołaki, no a Atlantyda i te łzy ciekawy pomysł. No niestety autorka w Wospospadzie wg mnie wszystko zepsuła. Na siłę zaczęła wszystko wymyślać. Tak jak przy innych książkach wybieram swoje ulubione fragmenty tutaj wybierałem te najgorsze, które były tak słabe, że aż śmiezne. I tutaj uwaga {SPOILER}
Czytasz na własną odpowiedzialnośc...
.
.
.
Najbardziej żenującym momentem było, gdy Eureka w ciele Atlasa zaczęła sikać, nie będę podawał szczegółów, ale na prawde nie polecam.
Oczywiście książka miała dobre momenty, w któych myślałem, że serio książka naprawi wszystkie swoje niedociągnięcia, luki, słabą, nudną akcję, ale NIE... Oczywiście w najlepszych momentach, gdy zapowiadało się super musiało się wszytko popsuć. BYłem bardzo ciekaw zakończenia i chyba tylko dlatego ją dokończyłem, bo już po 100 stronach miałem ochotę zacząć krzyczeć i wyrzucić ją przez okno potem rozpalić w okól ognisko spalić i zakopać jak najgłebiej popiół. To tylko moja opinia, lecz na prawdę, gdy ktoś nie chce popsuć sobie wrażeń z pierwszego tomu, no to nie polecam. Nie nie nie. Nie czytajcie tego proszę....

Jak pierwszy tom nie był jakoś mega wybitny, to jego kontynuacja to po prostu chłam. Łza mi się w miarę podobała, było ciekawie i dawała powiem świeżości. Ciągle jakieś wampiry i wilkołaki, no a Atlantyda i te łzy ciekawy pomysł. No niestety autorka w Wospospadzie wg mnie wszystko zepsuła. Na siłę zaczęła wszystko wymyślać. Tak jak przy innych książkach wybieram swoje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Podarunek śmierci" Bree Despain
Jest to trzeci (ostatni) tom z cyklu "Dziedzictwo mroku". Książka opowiada o losach nastoletniej Grace , która oprócz ze szklnymi problemami zmaga się także z klątwą wilkołactwa. Dziewczyna musi pomóc powrócić do ludzkiej postaci Danielowi.Nie wie komu może ufać, a komu nie, lecz wie, że nieuchronna walka zbliża się wielkimi krokami. Jak licealistka ma pokonać potężną watahę demonów Kalbiego?
Książka ma raczej minusów niz plusów .Szczerze mogę powiedzieć, że jako ostatni tom nie zachwycił mnie zbytnio. Na zakończenie serii liczyłem na wielkie WOOOW!!! Jednak nie... Wracając do samego zakończenia książki to jak dla mnie wątek nie został zakończony. Cała książka ąż pęka od napływu informacjii i przeróżnych wydarzeń. Fajnie, lubię jak w książce się coś dzieje i nie zasypiam przy czytaniu, lecz tutaj autorka wpakowała wszystkie ciekawe akcje do jednego worka. Jak dla mnie z tej jednej powieści powstałyby spokojnie jeszcze dwie, a może i więcej. Wszystko jest napisane na siłę, byleby zaciekawić i umieścić wszystkie niedokończone jak i nowe pomysły i wreszcie zakończyć wszystko. Takie odniosłem wrażenie podczas czytania.
Strasznie szybko się to czyta, ale dla osób, któe są wybredne i mają ciekawsze rzeczy do roboty (poczytania), wydaje mi się, że nie dotrwają do końca.
Poprzednie części "Dziedzictwo mroku" oraz "Łaska utracona" zapowiadały świetny trzeci tom. W tym wszystkim był jakiś potencjał, dlatego bardzo mnie ciekawiło zakończenie cyklu. Niestety było banalne i do przewidzenia w pewnym stopniu. Cała treść raczej byłą prosta i od razu całokształt otrzymywało się w swojej wyobraźni. Sam koniec ksiązki był ekscytujący i zaskakujący, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. Autorka według mnie źle rozegrałą losy bohaterów już na ostatnic stronach myślałem, że uratuje sytuacje. Jednakowoż tak się nie stało. Było jeszcze gorzej i ostatnich kilka kartek mnie zdołowało.Miłość głównych bohaterów była, aż za słodka i mdła. Przyzwyczaiłem się, że wątek romantyczny to kopia poprednich książek i wszędzie znajdę to samo. Mało oryginalnie. Widać, iż autorka zakochała się w Danielu Kalbim i przez to uczyniła go jakimś bogiem i królem. Najlepszym z najlepszych. Trochę zepchnęła na boczny tor Grace, z którą wiązałem większe nadzieje, ponieważ jej postać na prawdę zapowiadała się bardzo dobrze i miała wielki potencjał, którego pani Bree nie wykorzystała.
Pomijając te wszystkie raczej negatywne aurgumenty o książce muszę stwierdzić, że sam pomysł był ciekawy, oryginalny i pełen wielu ciekawych, nowych motywów. Jedną z zalet książki jest zmysłowa okłądka, ale nie można oceniać książki po okładce, co tutaj sprawdza się w odwrotną stronę. Poprzednie części mnie urzekły i myślałem, że się zakochałem w serii, lecz się zawiodłem. Liczyłem na więcej, a w sumie mnie, lecz napisanej i przemyślalej lepiej. Daję 5/10 co uważam i tak za wiele w tym wypadku. Pozdrawiam :)

"Podarunek śmierci" Bree Despain
Jest to trzeci (ostatni) tom z cyklu "Dziedzictwo mroku". Książka opowiada o losach nastoletniej Grace , która oprócz ze szklnymi problemami zmaga się także z klątwą wilkołactwa. Dziewczyna musi pomóc powrócić do ludzkiej postaci Danielowi.Nie wie komu może ufać, a komu nie, lecz wie, że nieuchronna walka zbliża się wielkimi krokami. Jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szczerze polecam ! Świetny klimat. Nastolatkowie, szkoła średnia, mroczna tajemnica :) Przyjemnie się ją czytało.

Szczerze polecam ! Świetny klimat. Nastolatkowie, szkoła średnia, mroczna tajemnica :) Przyjemnie się ją czytało.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Dotyk" pojawił się całkiem niedawno w mojej bibliotece, więc uznałem 'czemu nie?' Kupić tej książki pewnie bym nie kupił, ale nadarzyła się okazja no to wziąłem się za czytanie.
Choć na okładce widzimy chłopaka, książka opowiada nam o życiu nastoletniej Dez, której życie drastycznie się zmienia. Bardzo drastycznie. Dziewczyna musi odkryć prawdziwe zamiary ojca, a do tego uratować ważne dla niej osoby, aby wypełnić przeznaczenie, dzięki czemu wpakowała się w niezłe bagno. Gdy dziewczyna wraca z imprezy u jej stóp ląduje tajemniczy przystojniak, który zabiera jej...buty. Nastolatka dowiaduje się, że jego dotyk ma nadzwyczajne zdolności i przez to był więziony w Denazen Corporation, organizacji, która wykorzystuje dla niecnych celów, ludzi o niezwykłych zdolnościach.
Książka wywołała we mnie bardzo dużo emocji, lecz niekoniecznie pozytywnych. Akcja jest bardzo prosta i przewidywalna. Miałem wrażenie, że autorka pisząc książkę, sama nie wiedziała jak rozwinie się w niej akcja i po prostu sklejała przypadkowe rozdziały, a gdy wpadła na jakiś pomysł to waliła prosto z mostu. Zniesmaczyła mnie ta lektura. Zero tajemniczości, zero zagadek, zero napięcia. Akcja zaczyna się już od pierwszego rozdziału, czasem to wychodzi na dobre, lecz nie tym razem. Autorka, albo tłumacz są niedoświadczeni. Zdania były proste i czasem nie miały sensu. Bardzo dużo opisów przyrody, a bardzo mało uczuć, emocji i miejsca, w którym się znajdują. Autorka uwzględniła sporo "czułości" w treści. Nie były to super sceny, gdyż były bardzo prymitywne według mnie. Co do samych bohaterów to spodobała mi się Dez, sarkastyczna nastolatka, która wprowadzała miłą atmosferę i rozbawiała, co sprawiło, że 'ja' jako czytelnik nie mogłem się oderwać. Co do postaci Kale'a ciekawie było opisane poznawanie przez niego świata. Bo przecież zasmakować życia można tylko raz. Bardzo spodobały mi się te momenty poczułem się jak niemowlak, który na nowo uczy się chodzić i rodzice wprowadzają go w świat, który jest wielki, nieprzewidywalny, a przede wszystkim nowy (nie bierzcie tego dosłownie, nie pamiętam moich pierwszych kroków itp.)
Podsumowując książka, na która nie wnosi nic ciekawego, lecz do mojego książkowego świata wniosła nutkę świeżości, bo sam wątek organizacji, która wykorzystuje ludzi był bardzo ciekawy, ale autorka nie poradziła sobie z tym wyzwaniem. Całość w sumie tworzy coś co da się czytać, jeśli ma się wolną chwilę.

"Dotyk" pojawił się całkiem niedawno w mojej bibliotece, więc uznałem 'czemu nie?' Kupić tej książki pewnie bym nie kupił, ale nadarzyła się okazja no to wziąłem się za czytanie.
Choć na okładce widzimy chłopaka, książka opowiada nam o życiu nastoletniej Dez, której życie drastycznie się zmienia. Bardzo drastycznie. Dziewczyna musi odkryć prawdziwe zamiary ojca, a do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka nie jest wybitna, ponieważ jest prosta, przewidująca i autorka mało rozwija wątki, które mogły by trwać dużo dużo dłużej. Pomimo kilku wad książka jest po prostu ciekawa.

Książka nie jest wybitna, ponieważ jest prosta, przewidująca i autorka mało rozwija wątki, które mogły by trwać dużo dużo dłużej. Pomimo kilku wad książka jest po prostu ciekawa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Niesamowicie wciągająca książka. Jest w niej tyle akcji, że nie da się czasem ogarnąć wszystkiego. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po następny tom, tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Choć irytująca miłość i zaślepienie Rose Dimitrem mnie lekko denerwuje to i tak książka jest mega. Dawno nie miałem takiego książkowego kaca.

Niesamowicie wciągająca książka. Jest w niej tyle akcji, że nie da się czasem ogarnąć wszystkiego. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po następny tom, tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Choć irytująca miłość i zaślepienie Rose Dimitrem mnie lekko denerwuje to i tak książka jest mega. Dawno nie miałem takiego książkowego kaca.

Pokaż mimo to

Okładka książki W śnieżną noc John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle
Ocena 7,1
W śnieżną noc John Green, Maureen...

Na półkach: , , , , , , ,

A) "Podróż Wigilijna" Maureen Johnson
To opowiadanie bardzo mnie urzekło. Jest tu opisana historia dziewczyny, który musi jechać do dziadków, gdyż jej rodzice znaleźli się w Piątce Flobie. Niestety śnieżyca nie chce by tam dotarła, ale spotyka bardzo interesującego chłopaka. Bardzo mi się podobało to opowiadanie, aż szkoda, że było tak krótkie.
B)"Bożonarodzeniowy cud pomponowy" John Green
Powiem szczerze, że spodziewałem się czegoś więcej po Zielonym. Choć opowiadanie było fajne, typowo młodzieżowe z humorem to stwierdzam, że wg mnie było najsłabsze z trzech. Opowiada o trójce przyjaciół, którzy muszą pokonać tor z przeszkodami, aby dotrzeć do celu, ale w tej niesamowitej przygodzie Tobin w końcu zauważa w Diuku (Angie) DZIEWCZYNĘ.
C)"Święta patronka świnek" Lauren Myracle
Początek na prawdę boski. NIe mogłem się oderwać od treści i musiałem posiedzieć do późna, niestety końcówka trochę słaba. Zbyt oczywiście się skończyło. Mało emocjonujące. Lauren opisała tutaj historię dziewczyny, która popadła w rozpacz z powodu swojego jednego, ale za to ogromnego błędu na jednej z imprez po wypiciu sporej ilości alkoholu. Idzie do fryzjera i żąda baaaardzo odważnej fryzury. Addie uświadamia sobie w końcu, że nie wszystko kręci się wokół niej i stara się zrobić dobry uczynek dla przyjaciółki. No, w sumie pomimo końcówki, na której się zawiodłem było super.
Ogólna ocena to bardzo dobra. Książka wzrusza, poprawia humor i ukazuje prawdziwą magię świąt, pewnie myślicie, że święta się skończyły, ale jak to napisała Lauren "Och, nie, święta nigdy się nie kończą, jeśli nie chcesz."

A) "Podróż Wigilijna" Maureen Johnson
To opowiadanie bardzo mnie urzekło. Jest tu opisana historia dziewczyny, który musi jechać do dziadków, gdyż jej rodzice znaleźli się w Piątce Flobie. Niestety śnieżyca nie chce by tam dotarła, ale spotyka bardzo interesującego chłopaka. Bardzo mi się podobało to opowiadanie, aż szkoda, że było tak krótkie.
B)"Bożonarodzeniowy cud...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka można powiedzieć, że ciekawa. Jeśli już nie ma się co czytać to dla zabicia nudy można po nią sięgnąć, ale nie jest jakaś wybitna. Autorka nie używa cenzury i wszystko jest bardzo dokładnie opisane, więc użytkownicy poniżej 16 lat-nie czytajcie. Poczekajcie sobie troszkę

Książka można powiedzieć, że ciekawa. Jeśli już nie ma się co czytać to dla zabicia nudy można po nią sięgnąć, ale nie jest jakaś wybitna. Autorka nie używa cenzury i wszystko jest bardzo dokładnie opisane, więc użytkownicy poniżej 16 lat-nie czytajcie. Poczekajcie sobie troszkę

Pokaż mimo to

Okładka książki Dom tajemnic Chris Columbus, Ned Vizzini
Ocena 7,2
Dom tajemnic Chris Columbus, Ned...

Na półkach: , ,

Książka ciekawa. Może nie wciąga bezgranicznie, ale miło się czyta. Akcja fajna i pomysłowa, choć początek trochę mi Ullysessa przypomina. PO kilku rozdziałach się już całkowicie rozkręca i już staje się jedyną w swoim rodzaju. Jeden minus. Eleanor ma osiem lat, a zachowuje się dojrzalej od Korneli i Brendana, którzy mają 15 lat i 12 czy 13. To mi się trochę nie podobało, Skoro ma 8 lat to niech zachowuje się jak ośmiolatka. Ale tak ogólnie polecam :D

Książka ciekawa. Może nie wciąga bezgranicznie, ale miło się czyta. Akcja fajna i pomysłowa, choć początek trochę mi Ullysessa przypomina. PO kilku rozdziałach się już całkowicie rozkręca i już staje się jedyną w swoim rodzaju. Jeden minus. Eleanor ma osiem lat, a zachowuje się dojrzalej od Korneli i Brendana, którzy mają 15 lat i 12 czy 13. To mi się trochę nie podobało,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Głównym bohaterem powieści jest Leonard, którego poznajemy w dniu osiemnastych urodzin. Ten dzień młodzieniec rozpoczyna w bardzo nietypowy sposób – goląc głowę i przygotowując prezenty dla najbliższych mu osób. I choć nie ma ich wielu, każdy prezent jest przemyślany i idealnie dopasowany do odbiorcy. Jednak najbardziej spektakularny podarunek ma dla byłego przyjaciela – Ashera, którym postanawia wyrazić mu podziękowania i wdzięczność za wszystko to, co kumpel dla niego uczynił. I choć już samo rozdawanie upominków przez jubilata wzbudza zdziwienie, to okazuje się, że to tylko część urodzinowej ceremonii jaką sam dla siebie przygotował.Autor w bardzo prostej historii poruszył wiele ważnych problemów i dotknął bardzo delikatnej materii. Pokazał jak mało wystarczy by doszło do tragedii i wytknął dorosłym największe błędy, jakie popełniają poprzez własną ignorancję i bagatelizowanie niepokojących symptomów. Doświadczając głównego bohatera uzmysławia, że nieszczęścia mogą przydarzyć się każdemu młodemu człowiekowi i nie zawsze rodzice są w stanie im zapobiec, ale ważne jest aby w odpowiedni sposób zareagować. Bo wbrew pozorom nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, żeby zauważyć, że dziecko potrzebuje wsparcia.Matthew Quick „mówi” też do młodzieży, która nie zawsze wie jak radzić sobie z przeciwnościami losu i do kogo zwrócić się o pomoc. Przedstawia bardzo proste metody radzenia sobie z bolesnymi doświadczeniami, ale jednocześnie uświadamia, że jest tylko jedna droga do zwycięstwa."Wybacz mi, Leonardzie" to nie tylko powieść o samotności i trudach dojrzewania w świecie, w którym dorośli nie mają czasu dla swoich dzieci, ignorują ich problemy i sygnały ostrzegawcze – to „niemy krzyk”, który jest tak głośny, że nie trzeba się wysilać, aby go usłyszeć. Powieść przerażająca, bo przynosząca bolesne uświadomienie, a jednocześnie pokazująca, jak niewiele trzeba, by pomóc drugiemu człowiekowi. I choć książka skierowana jest do młodzieży, polecam ją przede wszystkim rodzicom (zawsze miejcie oczy szeroko otwarte!).

Głównym bohaterem powieści jest Leonard, którego poznajemy w dniu osiemnastych urodzin. Ten dzień młodzieniec rozpoczyna w bardzo nietypowy sposób – goląc głowę i przygotowując prezenty dla najbliższych mu osób. I choć nie ma ich wielu, każdy prezent jest przemyślany i idealnie dopasowany do odbiorcy. Jednak najbardziej spektakularny podarunek ma dla byłego przyjaciela –...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Przysięga Krwi" IV tom Akademi Wampirów
Bardzo fajna, prZyjemna i lekka książka. Szybko się czyta i nie nudzi. Może trochę na pocZątku. Czy lepsza od poprZednich? Nie wiem, chyba nie. Wszystkie książki z serii są dla mnie równe. Choć Rose mnie lekko irytowala z tą swoją wielką miłością do BOGA. Ale może przez to, że nie wiem co to znaczny taka wielka miłość. Książka godna polecenia.

"Przysięga Krwi" IV tom Akademi Wampirów
Bardzo fajna, prZyjemna i lekka książka. Szybko się czyta i nie nudzi. Może trochę na pocZątku. Czy lepsza od poprZednich? Nie wiem, chyba nie. Wszystkie książki z serii są dla mnie równe. Choć Rose mnie lekko irytowala z tą swoją wielką miłością do BOGA. Ale może przez to, że nie wiem co to znaczny taka wielka miłość. Książka godna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Oto moja skromna opinia o "finale"
Becca Fitzpatrick IV tom sagi "Szeptem"
Zawiodłem się na książce i to bardzo. Wg mnie autorka zepsuła całą serię. Nora nagle jest taka silna i zachowuje się jak królowa, wokół której wszystko się kręci. Patch... Jezu jaki on był irytujący! Ciągle tylko Nora to, Nora tamto, zabije go i tak w kółko. A do tego Vee... Zakończenie niby fajne, bądź chociaż fajniejsze od całej książki nie porywa. Strasznie się męczyłem żeby to przeczytać choć uwielbiam poprzednie tomy. Nie polecam jakoś szczególnie, lecz co się zaczęło, to musi się skończyć. Tylko proszę bez hejtów na mnie. Taka jest moja opinia i tyle. Ale tyczy się tylko tej książki, a nie całej serii.

Oto moja skromna opinia o "finale"
Becca Fitzpatrick IV tom sagi "Szeptem"
Zawiodłem się na książce i to bardzo. Wg mnie autorka zepsuła całą serię. Nora nagle jest taka silna i zachowuje się jak królowa, wokół której wszystko się kręci. Patch... Jezu jaki on był irytujący! Ciągle tylko Nora to, Nora tamto, zabije go i tak w kółko. A do tego Vee... Zakończenie niby fajne,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bardzo fajna i przyjemna książka. Tym co biorą świat fantasy za bardzo serio i przekładają go na swoje życie, nie polecam, bo może zginąć od tej książki Nie chcę spoilerować, ale po przeczytaniu dowiecie się o co chodzi. Reszcie ludzi oczywiście polecam, tym bardziej, że to polskiej autorki

Bardzo fajna i przyjemna książka. Tym co biorą świat fantasy za bardzo serio i przekładają go na swoje życie, nie polecam, bo może zginąć od tej książki Nie chcę spoilerować, ale po przeczytaniu dowiecie się o co chodzi. Reszcie ludzi oczywiście polecam, tym bardziej, że to polskiej autorki

Pokaż mimo to