Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jedną gwiazdkę można sobie dodać jak ktoś strawi te przypisy o księżach, co swoją drogą wkroczyło tu w obszary absurdu. Wspomnienia jednak dobre.

Jedną gwiazdkę można sobie dodać jak ktoś strawi te przypisy o księżach, co swoją drogą wkroczyło tu w obszary absurdu. Wspomnienia jednak dobre.

Pokaż mimo to

Okładka książki Po pierwsze grzesz Michał Krzywak, Fatima Musahi
Ocena 8,5
Po pierwsze gr... Michał Krzywak, Fat...

Na półkach: ,

Oczekiwałem nowej jutrzenki. Miast tego dostałem gwałt, pedofilię, kazirodztwo, nekrofilię i kanibalizm. Ale jakże ciekawie podane! Zaskoczyło mnie to, że zarówno Fatima jak i Michał swoje opowiadania podali w jakiejś takiej poetyckiej formie. Oboje dodają czegoś w rodzaju mistycyzmu do treści swych opowiadań. I szaleństwa, dużo szaleństwa. Jest jednak myśl przewodnia chyba dla wszystkich opowiadań. A myśl ta bliska jest memu serduszku. NIENAWIŚĆ DO LUDZI. Wylewa się zewsząd a połączona jest z beznadzieją wszystkiego. No nie jest to jutrzenka. Zdecydowanie jednak warto się zapoznać z opowiadaniami. Sam osobiście pewnie jeszcze nie raz wrócę do lektury gdyż nie jest to takie hop siup do czytania.
PS. Zaskakujący jest finał opowiadania "Inwokacja". Dysonans poznawczy u mnie wielki.

Oczekiwałem nowej jutrzenki. Miast tego dostałem gwałt, pedofilię, kazirodztwo, nekrofilię i kanibalizm. Ale jakże ciekawie podane! Zaskoczyło mnie to, że zarówno Fatima jak i Michał swoje opowiadania podali w jakiejś takiej poetyckiej formie. Oboje dodają czegoś w rodzaju mistycyzmu do treści swych opowiadań. I szaleństwa, dużo szaleństwa. Jest jednak myśl przewodnia chyba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam tylko drobną uwagę do tłumacza. W pewnym momencie dziwnie zaczyna używać skrótu ZGR, w domyśle Zabójca znad Green River, chyba. Używane rozwinięcie to Morderca znad Green River. Wydaje się jednak, że lepiej stosować GRK, tak jak w oryginale gdyż w sumie skrót ten chyba stał się jakby nazwą własną Ridgway'a i jako GRK był poszukiwany. W przeciwnym przypadku dojdziemy do lektury o BTK przetłumaczonej jako ZTZ. To byłby smutny czas.
Ale czas tej lektury nie był smutnym.

Mam tylko drobną uwagę do tłumacza. W pewnym momencie dziwnie zaczyna używać skrótu ZGR, w domyśle Zabójca znad Green River, chyba. Używane rozwinięcie to Morderca znad Green River. Wydaje się jednak, że lepiej stosować GRK, tak jak w oryginale gdyż w sumie skrót ten chyba stał się jakby nazwą własną Ridgway'a i jako GRK był poszukiwany. W przeciwnym przypadku dojdziemy do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chociaż mam jedną uwagę. Kto, pytam się, któż to na tyle odważny, pozwolił sobie pisać zdań parę o Leslie'm van Houtenie, i że to mężczyzna?! Przecież to jest kobieta! Dwa dni mnie głowa bolała jak ten fragment przeczytałem i dobrze by było w następnym wydaniu poprawić gdyż taki błąd w książce o seryjnym mordercy jest niewybaczalny.

Chociaż mam jedną uwagę. Kto, pytam się, któż to na tyle odważny, pozwolił sobie pisać zdań parę o Leslie'm van Houtenie, i że to mężczyzna?! Przecież to jest kobieta! Dwa dni mnie głowa bolała jak ten fragment przeczytałem i dobrze by było w następnym wydaniu poprawić gdyż taki błąd w książce o seryjnym mordercy jest niewybaczalny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedną gwiazdkę dodałem za radosne szkalowanie chrześcijanizmu.

Jedną gwiazdkę dodałem za radosne szkalowanie chrześcijanizmu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety krótka to opowieść. A zarazem przerażająca gdyż pokazuje jak system jest nieudolny. Jak opinie biegłych nic nie są znaczące i tworzone pod oskarżenie, a prokuratury i całego systemu nie interesuje rzeczywistość. Z przykrością muszę stwierdzić, że w takich czasach przyszło nam żyć czego opisywana historia jest dobitnym przykładem. Nadal jednak ciekawa to historia i warta poznania. Dwa tylko rażące błędy mogę wytknąć Autorowi. Jakiś dziwny upór na scenę black metalową, że sprawca słuchał takiej muzyki. W sumie to niczego nie ma wspólnego z popełnionymi czynami. Jak również wyliczono wśród odkrytych satanistycznych książek Malleus Maleficarum, która jest przecież stricte chrześcijańskim "dziełem" oraz Necronomicon, który jak każdy czytający wie jest tworem fantastyki H.P. Lovecrafta. Wydaje się, że Autor posiłkował się tutaj wnioskami śledczych. I zapamiętać można, że takich śledczych mamy.

Niestety krótka to opowieść. A zarazem przerażająca gdyż pokazuje jak system jest nieudolny. Jak opinie biegłych nic nie są znaczące i tworzone pod oskarżenie, a prokuratury i całego systemu nie interesuje rzeczywistość. Z przykrością muszę stwierdzić, że w takich czasach przyszło nam żyć czego opisywana historia jest dobitnym przykładem. Nadal jednak ciekawa to historia i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi Jolanta Sowińska-Gogacz, Błażej Torański
Ocena 8,1
Mały Oświęcim.... Jolanta Sowińska-Go...

Na półkach: ,

Tak na prawdę może być. Właściwie książka składa się z czterech części, krótkiego wstępu w którym opowiedziano historię obozu na tyle na ile dało się ją odtworzyć. Druga, w której przedstawiono proces jednej z Aufseherin, trzeciej najobszerniejszej i całkiem dobrze zrobionej gdzie głównie znajdują się zeznania byłych więźniów, które w gruncie rzeczy skupiają się głównie na życiu obozowym. A z tego da się dotworzyć podstawowe warunki życia w obozie. Na końcu autorka opisuje swoje spotkanie z każdym ocalałym czy też jej rodziną. Na prawdę może być.

Tak na prawdę może być. Właściwie książka składa się z czterech części, krótkiego wstępu w którym opowiedziano historię obozu na tyle na ile dało się ją odtworzyć. Druga, w której przedstawiono proces jednej z Aufseherin, trzeciej najobszerniejszej i całkiem dobrze zrobionej gdzie głównie znajdują się zeznania byłych więźniów, które w gruncie rzeczy skupiają się głównie na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kuchnia Słowian. O żywności, potrawach i nie tylko… Hanna Lis, Paweł Lis
Ocena 7,3
Kuchnia Słowia... Hanna Lis, Paweł Li...

Na półkach: ,

Niezwykle szczegółowo opisana, właściwie historia kuchni u wczesnośredniowiecznych Słowian. Autorzy zaczynają od tego skąd wzięli źródła, czym się kierowali gdyż wiadomo, że wiele zapożyczeń trzeba było zrobić, oczywiście wszystko uzasadnili. Następnie surowce do gotowania, surowce do wytwarzania narzędzi, wytwarzanie narzędzi ze szczególnym uwzględnieniem pieców i wypalania , co na pewno jest konikiem Twórców, o czym niejednokrotnie wspominają. W końcu wytwarzanie, cel, zastosowanie i warunki ...... no generalnie na prawdę wszystko, Kończy się chyba na zastosowaniu potraw w życiu duchowym. A nie, kończy się jednak na zestawieniu przepisów, które chyba w większości zostały wykonane przez Autorów. Całość okraszona sporą ilością fotografii, niestety czarno-białych. Nie zmienia to faktu, że niezwykle przyjemnie się całość odbiera.

Niezwykle szczegółowo opisana, właściwie historia kuchni u wczesnośredniowiecznych Słowian. Autorzy zaczynają od tego skąd wzięli źródła, czym się kierowali gdyż wiadomo, że wiele zapożyczeń trzeba było zrobić, oczywiście wszystko uzasadnili. Następnie surowce do gotowania, surowce do wytwarzania narzędzi, wytwarzanie narzędzi ze szczególnym uwzględnieniem pieców i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak zwykle u Marqueza nic nie jest proste w opowieści, tam gdzie coś zaczyna być miłe, na pewno nie jest normalne, gdy zaczyna sprawiać radość, dziwnie jest odbierane. Jednak jedno pokazuje na pewno, warto żyć. Warto kochać i .... no miłość jest prawem!

Jak zwykle u Marqueza nic nie jest proste w opowieści, tam gdzie coś zaczyna być miłe, na pewno nie jest normalne, gdy zaczyna sprawiać radość, dziwnie jest odbierane. Jednak jedno pokazuje na pewno, warto żyć. Warto kochać i .... no miłość jest prawem!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ach jakże ja lubię ten nurt filozofii. Ten, w którym człowiek świadomy świadomie żyje. Ten w którym nie ma świętości ni żadnego tabu, tam gdzie gdy się nienawidzi to szczerze a kocha prawdziwie. Tam gdzie nawet dozwolone jest kłamstwo! Po lekturze mogę stwierdzić z całą stanowczością nie ma we mnie moralności, to ja jestem moralnością!

Ach jakże ja lubię ten nurt filozofii. Ten, w którym człowiek świadomy świadomie żyje. Ten w którym nie ma świętości ni żadnego tabu, tam gdzie gdy się nienawidzi to szczerze a kocha prawdziwie. Tam gdzie nawet dozwolone jest kłamstwo! Po lekturze mogę stwierdzić z całą stanowczością nie ma we mnie moralności, to ja jestem moralnością!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzetelnie przedstawiona historia Luftwaffe, z dziwnym jednak zamiłowaniem do szczegółów ubioru. Ale właśnie, bardzo szczegółowo opisano to za co się zabrano, czyli takie najważniejsze struktury w Luftwaffe oraz najważniejsze samoloty wykorzystywane w latach 1933-1945. Lektura przystępna, sporo zdjęć i rysunków Osprey'owskich. Generalnie pozycja dobra jeżeli ktoś w ciągu jednej lektury chce mieć pojęcie na temat Luftwaffe.

Rzetelnie przedstawiona historia Luftwaffe, z dziwnym jednak zamiłowaniem do szczegółów ubioru. Ale właśnie, bardzo szczegółowo opisano to za co się zabrano, czyli takie najważniejsze struktury w Luftwaffe oraz najważniejsze samoloty wykorzystywane w latach 1933-1945. Lektura przystępna, sporo zdjęć i rysunków Osprey'owskich. Generalnie pozycja dobra jeżeli ktoś w ciągu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem czego się spodziewałem po lekturze ale ewidentnie nie doczytałem podtytułu. Autor przedstawia, w sumie, swoje rozważania filozoficzne na temat wagi historii w życiu. Za punkt odniesienia bierze Ateny, gdy stały się najważniejszym polis, szybki skok do Rzymu, pojawienie się chrześcijaństwa i upadek Imperium i ....... rewolucja przemysłowa. Po tejże szybko Wielka Wojna i Druga Wojna Światowa. We wszystkich epokach wskazuje, że zasadniczo pobieżnie dzisiaj jest trudniej i wszystko dzieje się samo. Kiedyś też nie było łatwo ale było powoli. I wszystko działo się samo. Nasze decyzje i zachowania to wynik tego co się działo wcześniej a to co będzie później to będzie później. I na tym tle, o dziwo, jakby chciał wytłumaczyć Niemców z ludobójstwa, oczywiście przyznając, że go dokonali. Takie właśnie odniosłem wrażenie. Mnie osobiście męczy już ciągłe tłumaczenie, że takie dzieje i czasy były więc tak się robiło. Co więcej to jest prawda, takie właśnie dzieje i tak się robiło. Jak i w poprzednich epokach. Jak i inne ludobójstwa się uprawiało. Jak i bombardowało się atomowo i wszystko inne. Podsumowując, książka nie jest zła ale, przynajmniej dla mnie, niczego nowego nie wnosi do życia. No może poza jasnym stwierdzeniem, że już nie czasy na decydowanie tylko na płynięcie z biegiem historii, a dotyczy to wszystkich.

Nie wiem czego się spodziewałem po lekturze ale ewidentnie nie doczytałem podtytułu. Autor przedstawia, w sumie, swoje rozważania filozoficzne na temat wagi historii w życiu. Za punkt odniesienia bierze Ateny, gdy stały się najważniejszym polis, szybki skok do Rzymu, pojawienie się chrześcijaństwa i upadek Imperium i ....... rewolucja przemysłowa. Po tejże szybko Wielka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W sumie całkiem przyjemna fantazja na temat francuskiego poety i złodzieja Villona. Wiele odniesień do innych zjawisk kulturowych. Ot zwykłe zabili go i uciekł w przyjemnym wydaniu. Dla oddechu umysłowego na prawdę warto, a że forma opowiadań tylko ułatwia, tym lepiej dla czytelnika.

W sumie całkiem przyjemna fantazja na temat francuskiego poety i złodzieja Villona. Wiele odniesień do innych zjawisk kulturowych. Ot zwykłe zabili go i uciekł w przyjemnym wydaniu. Dla oddechu umysłowego na prawdę warto, a że forma opowiadań tylko ułatwia, tym lepiej dla czytelnika.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem przyjemna lektura. Na czas taki jaki zaplanowano. Odpocząć się da psychicznie. I treść się tak powoli składa w jedną całość i rodzi nadzieję, na na prawdę miły koniec. Zdążyłem się zempatyzować z częścią bohaterów, zwłaszcza z panem H oraz Jackarą. I gdzieś to ładnie, na prawdę ładnie. I piękne idee przemawiają no i nastał koniec. Jakby na kolanie napisany, w 4 strony. I przykry dla mnie koniec to był. Jednak jakby ktoś sobie jechał pociągiem z, powiedzmy, Krakowa do Warszawy to warto, na prawdę warto.

Całkiem przyjemna lektura. Na czas taki jaki zaplanowano. Odpocząć się da psychicznie. I treść się tak powoli składa w jedną całość i rodzi nadzieję, na na prawdę miły koniec. Zdążyłem się zempatyzować z częścią bohaterów, zwłaszcza z panem H oraz Jackarą. I gdzieś to ładnie, na prawdę ładnie. I piękne idee przemawiają no i nastał koniec. Jakby na kolanie napisany, w 4...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z przykrością zawiadamiam, że komunistą jednak nie zostanę. Wstęp napisany przez wydawcę to olbrzymia czołobitność, tak wielka, że nie przetrwałem do końca. Sama książka napisana jest trudnym językiem, wiele powtórzeń a tłumaczenia są męcząco przydługie. Jednak może to wynikać, z czasów, w których prace były pisane, i chęci dokładnego wytłumaczenia zagadnienia, przy ograniczonym jednak dostępie do informacji. Co do samej treści, cóż nie można się nie zgodzić z Marksem tak na prawdę, z perspektywy historii jednak jego myśli o rewolucji były rewolucyjne i nie zdajemy sobie chyba sprawy z tego, że jednak było to potrzebne. Warto zatem się zapoznać. Ze zdziwieniem również odkryłem, że niewiele w sumie w układzie społecznym się zmieniło i chyba niewiele się zmieni. Chyba, że przeprowadzimy rewolucję! Co ciekawe po zakończeniu lektury, zupełnie przez przypadek obejrzałem film o rewolucji w Kambodży, tam gdzie dosłownie wprowadzono idee marksistowskie. Polecam również taką konfrontację.

Z przykrością zawiadamiam, że komunistą jednak nie zostanę. Wstęp napisany przez wydawcę to olbrzymia czołobitność, tak wielka, że nie przetrwałem do końca. Sama książka napisana jest trudnym językiem, wiele powtórzeń a tłumaczenia są męcząco przydługie. Jednak może to wynikać, z czasów, w których prace były pisane, i chęci dokładnego wytłumaczenia zagadnienia, przy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbienie starożytnej Grecji. Pogarda dla religii, w szczególności chrześcijaństwa pięknie przetłumaczonego jako chrześcijanizm. Rozsądek w postępowaniu międzyludzkim, a przede wszystkim akceptacja i umiłowanie siebie! Obraźliwie mógłbym nazwać Nietzschego pre-coachem. Jednak byłoby to obraźliwe.

Uwielbienie starożytnej Grecji. Pogarda dla religii, w szczególności chrześcijaństwa pięknie przetłumaczonego jako chrześcijanizm. Rozsądek w postępowaniu międzyludzkim, a przede wszystkim akceptacja i umiłowanie siebie! Obraźliwie mógłbym nazwać Nietzschego pre-coachem. Jednak byłoby to obraźliwe.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ach, co to była za lektura! Dosłownie pochłonąłbym jednym ciągiem jednak musiałem wyjść na urodziny koleżanki. Nigdy wcześniej jakoś nie schylałem się nad Israelem Keyesem gdyż, nie wiem, po prostu. Z pewnością jednak nie popełniłem błędu ponieważ mogłem oto doświadczyć tej wspaniale napisanej książki. A ta napisana jest w sposób rewelacyjny, jak wiadomo jest to literatura faktu, czy jak się to tam nazywa, jednak napisana została jak bardzo dobra powieść sensacyjna. Jakby to powiedzieć, temat ciężki - pióro lekkie. Widać, że Autorka włożyła wiele pracy w zebranie materiałów źródłowych oraz postarała się przedstawić temat w sposób najbardziej przystępny jak to możliwe. Udało się. Treść to, oczywiście, głównie rozmowy z Keyesem, chociaż udało się przedstawić całość pracy FBI, policji, prokuratury, różne smaczki, wewnętrzne konflikty i zachowanie podejrzanego w trakcie. Na prawdę bardzo dobra pozycja. Jeżeli ktoś nie jest zaznajomiony z tematem, to nie polecam jako pierwszej lektury, gdyż całkiem prawdopodobne, że następnymi będzie po prostu zawiedziony.

Ach, co to była za lektura! Dosłownie pochłonąłbym jednym ciągiem jednak musiałem wyjść na urodziny koleżanki. Nigdy wcześniej jakoś nie schylałem się nad Israelem Keyesem gdyż, nie wiem, po prostu. Z pewnością jednak nie popełniłem błędu ponieważ mogłem oto doświadczyć tej wspaniale napisanej książki. A ta napisana jest w sposób rewelacyjny, jak wiadomo jest to literatura...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra monografia Sobiboru. Dość powiedzieć, że biorąc pod uwagę obecnie panujące tendencje początkowo myślałem, że Autor celowo przeinaczył nazwę Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich na Niemieckich. Sprawdziłem jednak i okazało się, że oto przez pierwsze 3 lata działania komisji była nie mniej, nie więcej tylko Niemiecką. Tak dobrze jest to napisana pozycja. Generalnie Autor zebrał w jednym miejscu chyba wszystko co wiadomo na temat Sobiboru, przytoczył wiele dostępnych źródeł. Do każdego tematu podszedł niezwykle kompleksowo omawiając .... no chyba wszystko do czego miał dostęp. Opracowanie to jest napisane w taki sposób, że jak zajmuje te ok. 350 stron, to powiedzmy, jeżeli by ktoś w ten sposób chciał pisać o Auschwitz, to nie starczyłoby mu do tej pory wszystkich Zeszytów Oświęcimskich razem ze wspomnieniami i innymi istotnymi dokumentami. Jeżeli ktoś jest na prawdę zainteresowany tematem to ta pozycja jest wręcz obowiązkowa. Dawno, ale to bardzo dawno, nie czytałem monografii obozowej opracowanej w tak dobry sposób.

Bardzo dobra monografia Sobiboru. Dość powiedzieć, że biorąc pod uwagę obecnie panujące tendencje początkowo myślałem, że Autor celowo przeinaczył nazwę Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich na Niemieckich. Sprawdziłem jednak i okazało się, że oto przez pierwsze 3 lata działania komisji była nie mniej, nie więcej tylko Niemiecką. Tak dobrze jest to napisana pozycja....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nareszcie! Po niemalże dwóch latach udało mi się skończyć. I o czymże jest ta książka? Właściwie to taki zbiór różnych filozofii związanych z religią skoncentrowana szczególnie na postrzeganiu boga. Autorka jakby się nie starała tak jasno określa swój punkt widzenia, tym samym zdanie przeciwników religii w książce jest przedstawione albo pobieżnie albo w negatywnym świetle. Generalnie odniosłem wrażenie, że książka adresowana jest do osób wierzących ale jakoś poszukujących innej drogi, a ta proponowana jest całkiem słuszna, ot wystarczy być miłym dla innych. Taki zasadniczo wniosek można wysnuć po lekturze. Czy jednak do tego potrzeba jakiegokolwiek boga poza nami samymi?

Nareszcie! Po niemalże dwóch latach udało mi się skończyć. I o czymże jest ta książka? Właściwie to taki zbiór różnych filozofii związanych z religią skoncentrowana szczególnie na postrzeganiu boga. Autorka jakby się nie starała tak jasno określa swój punkt widzenia, tym samym zdanie przeciwników religii w książce jest przedstawione albo pobieżnie albo w negatywnym świetle....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zakupiłem zupełnie przez przypadek i po raz kolejny świat wręczył mi to co mi się należy. W tym przypadku dobrą lekturę. Miałem co prawda oczekiwania, że oto dostanę szczegółowe informacje dotyczące pracy antropologa sądowego jednakże tak się nie stało. Miast tego mamy tu całkiem ciekawą autobiografię ozdobioną różnymi rozważaniami dotyczącymi, głównie, śmierci zarówno w pojęciu kulturowym jak i filozoficznym. Pozycję czyta się z wielką radością, jak również ciekawością. Miła lektura, potrafi odprężyć mózg, a wydaje mi się, że niejednego Czytelnika uspokoić w jego rozważaniach dotyczących śmierci i umierania jako takiego, chociaż Autorka głownie koncentruje się na, trudno się domyśleć, ale zwłokach i co też z nimi się dzieje, co nie dzieje, a co nie powinno. Zdecydowanie jednak warto poświęcić tą chwilę i zapoznać się z opowieściami z życia Pani Profesor.

Zakupiłem zupełnie przez przypadek i po raz kolejny świat wręczył mi to co mi się należy. W tym przypadku dobrą lekturę. Miałem co prawda oczekiwania, że oto dostanę szczegółowe informacje dotyczące pracy antropologa sądowego jednakże tak się nie stało. Miast tego mamy tu całkiem ciekawą autobiografię ozdobioną różnymi rozważaniami dotyczącymi, głównie, śmierci zarówno w...

więcej Pokaż mimo to