Co mówią zwłoki. Opowieści antropologa sądowego

Okładka książki Co mówią zwłoki. Opowieści antropologa sądowego Sue Black
Okładka książki Co mówią zwłoki. Opowieści antropologa sądowego
Sue Black Wydawnictwo: Feeria Science popularnonaukowa
404 str. 6 godz. 44 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Tytuł oryginału:
All That Remains: A Life in Death
Wydawnictwo:
Feeria Science
Data wydania:
2019-10-02
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-02
Liczba stron:
404
Czas czytania
6 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788372298522
Tłumacz:
Adam Wawrzyński
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Developmental Juvenile Osteology Sue Black, Craig Cunningham, Louise Scheuer
Ocena 0,0
Developmental ... Sue Black, Craig Cu...
Okładka książki Forensic Anthropology 2000 to 2010 Sue Black, Eilidh Ferguson
Ocena 0,0
Forensic Anthr... Sue Black, Eilidh F...
Okładka książki The juvenile skeleton Sue Black, Louise Scheuer
Ocena 0,0
The juvenile s... Sue Black, Louise S...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
810 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
75
34

Na półkach:

Nie tego się spodziewałam sięgając po tę pozycję. Przedstawione treści trochę mnie zaskoczyły, ale na pewno nie jestem rozczarowana wyborem lektury.

Autorka snuje opowieść o śmierci zgrabnie łącząc fakty ze swojego życia prywatnego i służbowego. Temat, choć dla większości ciężki, został podany nadzwyczaj taktownie, z poszanowaniem i pewną dozą humoru. Doskonale widać, że Sue Black pewnie porusza się po meandrach "umierania, śmierci i bycia martwym". Oczywiście oprócz filozoficznych rozważań uracza nas również zakulisowymi szczegółami dotyczącymi spraw nad którymi pracowała.

Jeżeli wahacie się sięgnąć po tę pozycję, polecam chociaż przeczytać wstęp, który jest jednym z lepszych które czytałam.

Nie tego się spodziewałam sięgając po tę pozycję. Przedstawione treści trochę mnie zaskoczyły, ale na pewno nie jestem rozczarowana wyborem lektury.

Autorka snuje opowieść o śmierci zgrabnie łącząc fakty ze swojego życia prywatnego i służbowego. Temat, choć dla większości ciężki, został podany nadzwyczaj taktownie, z poszanowaniem i pewną dozą humoru. Doskonale widać, że...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
200
69

Na półkach: ,

Ta książka okazała się zupełnie inna niż przypuszczałem. Oczekiwałem krwawego 'danse macabre' z doświadczeniami antropologa ze stołu sekcyjnego, wyjętego prosto z serialu typu CSI, a może trochę bardziej mrocznego jak Dexter. Tymczasem dostałem rozważania o śmierci, w podejściu kulturowym, społecznym, a nawet politycznym. I pomimo tego ewidentnego rozjazdu w oczekiwaniach, nie żałuję, że ją przeczytałem. Sposób, w jaki autorka opowiada o śmierci, przytaczając swoje różne doświadczenia, zarówno osobiste jak i te służbowe, jest niewątpliwie przyjemny - a nie jest to łatwe, gdy mówi się o chwili ostatecznej. Jest trochę żartu, dużo powagi, są też oczywiście opisy drastyczne, chociaż ich poziom nie jest czymś, co może odrzucić tych bardziej delikatnych czytelników. Pozycja warta przeczytania - dobrze wiedzieć, o czym będą mogły w przyszłości opowiedzieć nasze zwłoki.

Ta książka okazała się zupełnie inna niż przypuszczałem. Oczekiwałem krwawego 'danse macabre' z doświadczeniami antropologa ze stołu sekcyjnego, wyjętego prosto z serialu typu CSI, a może trochę bardziej mrocznego jak Dexter. Tymczasem dostałem rozważania o śmierci, w podejściu kulturowym, społecznym, a nawet politycznym. I pomimo tego ewidentnego rozjazdu w oczekiwaniach,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
23
2

Na półkach:

Autorka bardzo dobrze porusza temat śmierci, z dozą delikatności, ale nie boi się używać określeń wprost, nie owija niczego w bawełnę. Niestety spodziewałam czegoś stricte anatomicznego czy medycznego, a nie biografii. Opisy różnych przypadków są oczywiście ciekawe i poruszające, ale nie tego oczekiwałam czytając tą książkę.

Autorka bardzo dobrze porusza temat śmierci, z dozą delikatności, ale nie boi się używać określeń wprost, nie owija niczego w bawełnę. Niestety spodziewałam czegoś stricte anatomicznego czy medycznego, a nie biografii. Opisy różnych przypadków są oczywiście ciekawe i poruszające, ale nie tego oczekiwałam czytając tą książkę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
171
52

Na półkach:

Niemiło mi dawać pod tą książką taką ocenę, ale jest ona dosłownie przeciętna.
Czemu niemiło? Autorka w sposób refleksyjny i ładnie ujęty opisuje refleksje na temat życia, śmierci, pewne rozmyślania, ale... wychodzi z tego autobiografia! A tego fanką zdecydowanie nie jestem.
Zaczęłam czytać tę książkę, nastawiona na cięższe opisy antropologa sądowego o tym, co mówią zwłoki, a dostałam rodzinne perypetie...

Niemiło mi dawać pod tą książką taką ocenę, ale jest ona dosłownie przeciętna.
Czemu niemiło? Autorka w sposób refleksyjny i ładnie ujęty opisuje refleksje na temat życia, śmierci, pewne rozmyślania, ale... wychodzi z tego autobiografia! A tego fanką zdecydowanie nie jestem.
Zaczęłam czytać tę książkę, nastawiona na cięższe opisy antropologa sądowego o tym, co mówią...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
491
410

Na półkach: , , ,

Na początku pomyślałem oczywiście: no nie jest to Richard Shepherd ;) i jeszcze przypadki nie są opisane kolejno, że przypadek po przypadku, więc jakieś lekkie rozczarowanie i może nawet uprzedzenie było aaale w miarę czytania... świetna książka! Dużo wiedzy, z wystarczającym polotem napisane, a to że konstrukcja jest inna, to nawet zaleta - nie wszystkie książki muszą przecież być takie same :) Książka nie nudziła mnie ani przez chwilę i ja akurat lubię, że opisy przypadków z pracy autorki są poprzeplatane historiami z jej życia. Co do wiedzy, to wiadomo - wszystkiego się nie zapamięta, ale masa ciekawostek i dużo się można nauczyć. A poza tym uważam podejście autorki do śmierci za bardzo w porządku: swobodne ale i pełne szacunku. Respekt.

Mam jeszcze kilka cytatów, które skomentuję:

"Jednak generalnie rzecz biorąc, pochówek jako taki, w ziemi (...) lub w pomniku czy murze, traci na popularności. Tylko w USA pod ziemią umieszczono około 850 tys. m3 drewna, 1,6 mln ton cementu, 3,4 mln litrów płynu balsamującego i 90 tys. ton stali, co jaskrawie pokazuje, jak ten typ pochówku zanieczyszcza środowisko. Ale choć osoby zaangażowane w ochronę naszej planety wyrażają obawy o skutki grzebania zmarłych w ziemi, nie uważają, by kremacja była tu lepszym rozwiązaniem. Każda bowiem wymaga dostarczenia energii równoważnej ze spaleniem około 73 litrów paliwa i prowadzi do emisji rtęci, dioksyn i toksycznego furanu. Według przybliżonej oceny, energia zużyta w ciągu roku na kremacje w USA pozwoliłaby wysłać na Księżyc 83 nowe ekspedycje. Mimo to kremacja jako metoda pogrzebu zyskuje w Stanach Zjednoczonych na popularności – w latach 60. dotyczyła 3,5 procent zmarłych, dziś około 50 procent."

- hmm... ja już od dawna rozważam te kwestie, no bo najchętniej oddałbym ciało akademii medycznej, ale w kraju w którym mieszkam jest nadmiar chętnych i praktycznie nie przyjmują. W drugiej kolejności myślałem o kremacji ale właśnie już dawno słyszałem, że to nie jest takie dobre dla środowiska... a tu czytam, że pochówek w ziemi jednak też nie! No to mam nadzieję, że te inne metody będą się rozwijały, bo po co jeszcze swoimi zwłokami zanieczyszczać planetę ;) ja przynajmniej bym wolał nie ;)


Są tu wzmianki na temat rozpoznawania płci zmarłego... a to mnie dosyć ciekawiło, ale więcej o tym wspomnę opisując drugą książkę autorki ;) teraz tylko jeden cytat:

"Im wyższy stopień dymorfizmu płciowego, tym pewniejsza będzie ocena płci przez antropologa. Zawsze jednak musimy pamiętać, że cechy, na których opieramy naszą analizę, są tylko wskaźnikami czasu trwania oraz natężenia przebiegu odpowiednich zmian biochemicznych, nie zaś dowodem biologicznej czy genetycznej płci danej osoby."


Fajną ciekawostką było też to, że węzły chłonne przybierają barwy tatuaży:

"Wyobraźmy sobie, że odnajdywany jest ludzki tułów pozbawiony rąk. Jeśli zawiera jeszcze trochę tkanek, możemy przyjrzeć się węzłom chłonnym pod pachami pod kątem obecności barwników, dzięki czemu dowiemy się, czy ręce zmarłego były za życia wytatuowane, a także, jakiego koloru były tatuaże."

- wow, tylko kolejny argument za tatuażami :D


"Poczucie odpowiedzialności związane z tą kwestią kształtuje w dużej mierze mój osobisty pogląd co do publicznego wystawiania ciał na widok publiczny. Myślę, że w przypadku takich przedsięwzięć przekroczona jest pewna granica, a wystaw tego typu nie można nazywać „edukacyjnymi”, gdyż są raczej formą makabrycznego podglądactwa. Umożliwianie wstępu za wysoką opłatą pod pozorem krzewienia nauki tylko po to, by ludzie mogli gapić się na martwe ludzkie ciała upozowane tak, jakby grały w szachy czy jechały na rowerze, czy też niewrażliwie ukazujące kobietę w trzecim trymestrze ciąży, także nie niosą waloru „edukacyjnego”. Uważam tego rodzaju sztuczki służące przyciągnięciu uwagi publiczności za niesmaczne i nie wyobrażam sobie, bym w jakikolwiek sposób mogła wesprzeć tego rodzaju inicjatywę."

- zapewne odnosi się tutaj do działalności von Hagensa. I w zasadzie, to nawet zgadzam się z nią, że to bardziej podglądactwo, a nie jakiś walor edukacyjny... ale i tak bardzo mocno rozważałem żeby tam zapisać swoje ciało skoro akademie medyczne nie chcą ;) W sumie z tego jest największy zysk: dożywotni wstęp na wszystkie jego wystawy za darmo (a bilety tanie nie są - jak i powyżej wspomniano). Ale autorka napisała, że ciała poddane plastynacji nie rozłożą się nigdy - to dopiero jest zanieczyszczenie środowiska, co trochę mnie zniechęca :D


Natomiast jest jedna kwestia, w której jej nie rozumiem i zdawać by się mogło, że wykształcona osoba powinna mieć nieco szersze spojrzenie...:

"Albo weźmy choćby takie upokorzenie jak zaproszenie na przebadanie próbki kału, które pojawia się na wycieraczce w dniu waszych pięćdziesiątych urodzin… Tak, rozumiem, że medycyna prewencyjna ratuje życie i że mnóstwo osób jest bardzo zadowolonych, że się na taki test zdecydowało. Wszyscy jednak mamy w takich sprawach prawo wyboru. Jeśli o mnie chodzi, nie widzę sensu łażenia po lekarzach tylko po to, żeby wypatrzyli, że coś jest nie tak, skoro nie odczuwam żadnych dolegliwości."

- po pierwsze nie widzę nic upokarzającego w badaniu kału, a po drugie - bez komentarza... (ale naprawdę: nie ma upokarzających badań, to tylko badania!)


Natomiast po całej tej książce mam taki jeszcze jeden wniosek: autorka jest kobietą i może oglądać, ogląda, od studiów, zwłoki w różnych stadiach rozkładu i to na żywo, a ja niedawno trafiłem na wideo, taki zlepek różnych szokujących filmików, szukałem w nim akurat konkretnego filmu xxx (o którym wcześniej przeczytałem wzmiankę w innej książce, btw. nie było go w tym zlepku),i przeleciałem to wideo zerkając co najwyżej na te inne xxx, wszelkie inne masakry przewijając... tak teraz myślę, że mogłem obejrzeć. Nie z ciekawości, bo no właśnie w ogóle nie byłem ciekawy, ale po prostu... wjechała mi na ambicję że tak powiem :D Ja po prostu nie lubię tego takiego uczucia, że ktoś inny coś może, że jest na coś odporny, silniejszy ode mnie. Nie tylko patolodzy sądowi, ale też lekarze, biegli, oglądają takie i gorsze rzeczy i mogą, i żyją - więc ja też mogę. Może to jest dziwny wniosek jak na wniosek po przeczytaniu książki ale taki właśnie mam. I już trochę pooglądałem, w prezentacjach dla studentów, i nie było tak źle. Do tamtego wideo też w końcu wrócę.

(czytana/słuchana: 28-29.05.2024)
5-/5 [7/10]

Na początku pomyślałem oczywiście: no nie jest to Richard Shepherd ;) i jeszcze przypadki nie są opisane kolejno, że przypadek po przypadku, więc jakieś lekkie rozczarowanie i może nawet uprzedzenie było aaale w miarę czytania... świetna książka! Dużo wiedzy, z wystarczającym polotem napisane, a to że konstrukcja jest inna, to nawet zaleta - nie wszystkie książki muszą...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
144
46

Na półkach:

Nie jest to może najgorsza książka ale wybitna też nie jest.

Nie jest to może najgorsza książka ale wybitna też nie jest.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
146
36

Na półkach: ,

Wolałabym, żeby większość tego co zastajemy w książce była informacjami na temat antropologii zamiast autobiografią:(

Wolałabym, żeby większość tego co zastajemy w książce była informacjami na temat antropologii zamiast autobiografią:(

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

W książce „Co mówią zwłoki” znajdziemy opisy zarówno doświadczeń zawodowych, jak i osobistych rozważań autorki nad śmiercią. Sam początek książki jest zbiorem interesujących, ale też przytłaczających ilościowo informacji o antropologii sądowej. Dlatego też ta część nie była dla mnie przyjemna do czytania. Jednakże niezmiernie podobało mi się podejście autorki do samej śmierci. Sue Black potrafi pisać o tym dramatycznym w naszej kulturze temacie z ogromnym dystansem i gracją. Trzeba też przyznać, że samej postaci autorki nie da się nie lubić. Jest to inteligentna kobieta z fantastycznymi opowieściami. Mimo całej sympatii, którą darzę Sue Black, uważam, że książka jest zbyt chaotycznie napisana. Czytając, odczułam wrażenie, że autorka gubi się we własnych myślach, często nie kończąc poprzednio rozpoczętego tematu.

W książce „Co mówią zwłoki” znajdziemy opisy zarówno doświadczeń zawodowych, jak i osobistych rozważań autorki nad śmiercią. Sam początek książki jest zbiorem interesujących, ale też przytłaczających ilościowo informacji o antropologii sądowej. Dlatego też ta część nie była dla mnie przyjemna do czytania. Jednakże niezmiernie podobało mi się podejście autorki do samej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
91
60

Na półkach:

No niestety książka nie jest o tym czego się spodziewałam. Jest to typowa autobiografia wybitnej antropolog przeplatana wstawkami o śmierci i refleksjami na jej temat. Czyta się całkiem nieźle.

No niestety książka nie jest o tym czego się spodziewałam. Jest to typowa autobiografia wybitnej antropolog przeplatana wstawkami o śmierci i refleksjami na jej temat. Czyta się całkiem nieźle.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
305
154

Na półkach:

Tytuł jest niezbyt trafnie wybrany w tłumaczeniu i sugeruje skupienie na kościach i zagadkach, które kryją. A książka to eseje o życiu, umieraniu i śmierci z perspektywy osoby, która zajmuje się zawodowo śmiercią. Moim zdaniem niezwykle zajmujące i warte uwagi.

Tytuł jest niezbyt trafnie wybrany w tłumaczeniu i sugeruje skupienie na kościach i zagadkach, które kryją. A książka to eseje o życiu, umieraniu i śmierci z perspektywy osoby, która zajmuje się zawodowo śmiercią. Moim zdaniem niezwykle zajmujące i warte uwagi.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 602
  • Przeczytane
    991
  • Posiadam
    321
  • Teraz czytam
    80
  • 2021
    32
  • Chcę w prezencie
    23
  • 2020
    20
  • 2020
    17
  • 2022
    17
  • Popularnonaukowe
    15

Cytaty

Więcej
Sue Black Co mówią zwłoki. Opowieści antropologa sądowego Zobacz więcej
Sue Black Co mówią zwłoki. Opowieści antropologa sądowego Zobacz więcej
Sue Black Co mówią zwłoki. Opowieści antropologa sądowego Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne