Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać3
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński27
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marek Bem
6
7,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
56 przeczytało książki autora
106 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
SS-Sonderkommando Sobibor. Niemiecki obóz zagłady w Sobiborze 1942-1943
Marek Bem
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2023
Od Augusta do Augusta. Zamoyscy herbu Jelita z Różanki nad Bugiem
Marek Bem
5,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Sobibór. Obóz zagłady 1942–1943 Marek Bem
8,3
Książka ta to porządne naukowe opracowanie dotyczące jednego z obozów zagłady stworzonych przez nazistów. Miejscami, zwłaszcza dla kogoś zainteresowanego problemem, czyta się szybko. Wszystkie informacje w tekście są w zasadzie odpowiednio udokumentowane. Imponuje wiedza autora, który korzystał z zeznań niemieckiej załogi, wspomnień więźniów, pracowników kolei, pobliskich mieszkańców, dokumentów partyzanckich polskich i sowieckich, z badań archeologicznych itd. Ale dostrzegam też, dla kogoś oczekującego bardziej kompendium niż szczegółowej analizy dość pobocznych zagadnień, wady. Gdy autor np. na kilku stronach rozwodzi się nad położeniem danego budynku w obozie w oparciu o badania archeologiczne można poczuć znużenie.
Sobibór Marek Bem
7,5
Wstrząsająca książka, jak zresztą każda relacja z obozu śmierci, niezależnie od nacji czy ustroju, który je budował. W odróżnieniu od Auschwitz Sobibór był obozem zagłady. Tutaj rzadko kto dożywał pierwszej nocy, a czasem nawet pierwszej godziny.
Książka jest zapisem relacji byłych więźniów, którzy przeżyli piekło obozu, zbrojny bunt i ucieczkę. Byli nielicznymi szczęśliwcami, którzy zostali wybrani z rampy do pracy w obozie: do ścinania włosów i drzew, do szycia mundurów i butów, wreszcie do sortowania rzeczy i grzebania pomordowanych. Byli ludźmi, którzy w końcu zbuntowali się i przeprowadzili udaną ucieczkę, przy okazji mordując kilkunastu niemieckich oficerów i ukraińskich strażników. Ale dla wielu ucieczka z obozu była jedynie pierwszym etapem cierpień. Musieli uciekać przed pościgiem, przed partyzantką AK (w przypadku sowieckich Żydów),przed partyzantką sowiecką (w przypadku polskich),przed zawiścią, chciwością i strachem miejscowej ludności. I znów nieliczni mieli szczęście, trafiając do swoich lub do tych Polaków, którzy poważyli się na wielkie ryzyko i ukrywali ich czasem do końca wojny. Łącznie jej końca dożyło raptem 80-ciu więźniów, może więcej, bo nikt nie jest w stanie oszacować, ile osób trafiło i zginęło w Sobiborze. A Niemcy starali się zatrzeć wszystkie po nim ślady.
Opisy są przejmujące (czego zresztą się spodziewałem). Nieważne, ile się przeczyta takich okropieństw, można się zastanawiać, jak ludzie mogli innym zgotować taki los. Byli więźniowie mówią zgodnie, że chcieli pokazać, że nie wszyscy szli pokornie na śmierć, a największą zemstą jednej z ocalałych było to, że jak sama mówiła "miałam liczne potomstwo: dzieci i wnuków. Nie wykończyli mnie". Warto pamiętać o tym stosunkowo mało znanym niemieckim obozie.