-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-12-26
2022-12-02
2020-10-22
2019-09-04
2019-08-30
2017-12-23
Autor książki, to jej największy atut. A zalet jest sporo, bo przecież podróż w czasie, próba naprawienia Polskiej Historii i obraz Powstania Warszawskiego również działają na plus tej opowieści.
Połączenie stylu artystycznego z dokładnymi informacjami na temat używanej przez bohaterów broni to czyste mistrzostwo. Żadna z form nie dominowała, a obecność tej drugiej uświadamiała czytelnika z jak dobrym pisarzem ma do czynienia.
Chociaż sięgnęłam po tę książkę szukając w niej czegoś zupełnie innego... byłam zachwycona, to, co znalazłam - kunszt literacki i insirujący główny bohater w pełni wynagrodziło mi, że powstanie nie było głównym wątkiem www.1944.waw.pl. Serdecznie polecam!
Autor książki, to jej największy atut. A zalet jest sporo, bo przecież podróż w czasie, próba naprawienia Polskiej Historii i obraz Powstania Warszawskiego również działają na plus tej opowieści.
Połączenie stylu artystycznego z dokładnymi informacjami na temat używanej przez bohaterów broni to czyste mistrzostwo. Żadna z form nie dominowała, a obecność tej drugiej...
2017-12-19
Wspaniała koncepcja, przesolona chaosem.
Koncepcja przegenialna, brawa dla autora. Urzekła mnie chęć utrwalania pamięci o powstaniu wśród "współczesnej gównażerii".
Ale wykonaie? Moim zdaniem nie dosięgnęło koncepcji. W porównaniu z nią wypadło naprawdę słabo.
Najgorszy był chaos, porzucenie ciągu przyczynowo-skutkowego na rzecz "niezauważyłem" albo "niezapamiętałem", jakby przypadkiem, z nieuwagi autor wprowadzał w swoje sceny rzeczy bez głębszego sensu. Najwyraźniejszy jest przykład stworzenia ogromnej liczby bohaterów, których nawet nie zapamiętałam. Uderzało mnie, że o tym, co było trudniejsze Jakub Pawełek pisał wprost, a to, co takie nie było, on trudniejszym czynił, unikając tematu, opowiadając to jakby na około. Kilka kwesti jest niewyjaśnionych, ale nie w intrygujący a po prostu irytujący sposób. Autor #WAWSKIE14 nie poradził sobie z opisywaniem scen śmierci bohaterów ważnych i mniej-ważnych. Nie mogłam nawet uronić łezki gdy pozbawił życia moją ulubioną postać. (Śmierć była wporwadzana często bez sensu, bez ładu i składu, w wielkim chaosie, któremu nie towarzyszyły naturalne emocje, a dialogi bohaterów nad zwłokami były... rozczarowujące, wręcz wkurzające)
Oprócz koncepcji spodobała mi się scena w metrze, ukazywanie różnych dzielnic i ich sytuacji przed i w trakcie powstania, nawiązania do prawdziwych wydarzeń i kampania Rajskiej.
Podsumowując, nie było tragicznie, ale oczekiwałam czegoś więcej od książki, która miała mi dać do myślenia, czy stanęłabym na barykadzie. Moja odpowiedź pozostaje niezmienna od lat, ale obawiam się, że dzieciak, który sięga po tę książkę (chociaż zważywszy na kilka scen - nie powinien) nie zostałby przez Pawełka przekonany, że POWSTANIE WARSZAWSKIE miało głęboki sens.
Wspaniała koncepcja, przesolona chaosem.
Koncepcja przegenialna, brawa dla autora. Urzekła mnie chęć utrwalania pamięci o powstaniu wśród "współczesnej gównażerii".
Ale wykonaie? Moim zdaniem nie dosięgnęło koncepcji. W porównaniu z nią wypadło naprawdę słabo.
Najgorszy był chaos, porzucenie ciągu przyczynowo-skutkowego na rzecz "niezauważyłem" albo...
2017-06-25
Tematyka powstania warszawskiego jest mi szczególnie bliska, choć nie wiem, dlaczego tak jest. Nie pochodzę stamtąd. A jednak już będąc nastolatką dużo o powstaniu czytałam i oglądałam.
Powstanie warszawskie w powieści "Narzeczona z powstania" jest tylko jednym z epizodów, kontekstem dla części wydarzeń. I mimo zaskoczenia, jak niewielki fragment powieści zajmują trzy znaczące dla Warszawiaków miesiące roku 1944, książka bardzo mi się podobała. Autorka na podstawie rozmów, również tych, które trzeba było wyszarpać z pamięci, ponieważ była wtedy małą dziewczynką, snuje wspaniałą, pełnokrwistą opowieść o ludziach, których młodość zabrała II Wojna Światowa.
Główną bohaterkę, Marię, poznajemy w roku 1938, kiedy o wojnie się mówi, ale młodzież zupełnie nie wie, z jakimi okropieństwami się ona wiąże. Śledzimy jej losy przed okupacją, w trakcie, podczas powstania a także po nim, gdy Polskę przejmuje władza komunistyczna i również wiele lat później, gdy kobieta jest już babcią.
Przez niemal równie długo śledzimy także losy Rudka i dzięki jego historii dowiadujemy się jeszcze więcej o przedwojennej warszawie, niespokojnym sumieniu powstańca a także o losach w obozach pracy.
Magdalena Knedler na bazie rodzinnej historii snuje liczne opowieści, które pokazują jak wielowątkowe są wojny i ludzkie życia. Rzetelny i całościowy obraz, w którym jednak nie zabrakło luk, przemilczeń i ludzkich sekretów. Bardzo rzeczywisty i prawdziwy. Szeroki kontekst wielkiej historii utkany ze szczegółów.
Chociaż spodziewałam się po tej książce czegoś zupełnie innego, cieszę się ogromnie, że przeczytałam tę niezwykle autentyczną powieść.
Tematyka powstania warszawskiego jest mi szczególnie bliska, choć nie wiem, dlaczego tak jest. Nie pochodzę stamtąd. A jednak już będąc nastolatką dużo o powstaniu czytałam i oglądałam.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPowstanie warszawskie w powieści "Narzeczona z powstania" jest tylko jednym z epizodów, kontekstem dla części wydarzeń. I mimo zaskoczenia, jak niewielki fragment powieści zajmują trzy...