Randka z wrogiem

Okładka książki Randka z wrogiem Ludwika Zachariasiewicz
Okładka książki Randka z wrogiem
Ludwika Zachariasiewicz Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN Seria: Karty Historii biografia, autobiografia, pamiętnik
136 str. 2 godz. 16 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Karty Historii
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2017-03-21
Data 1. wyd. pol.:
2017-03-21
Liczba stron:
136
Czas czytania
2 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788301192037
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
72 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
161
71

Na półkach: ,

Czy warto wziąć do ręki tę książkę, w której Ludwika Zacharasiewicz snuje swoją zawikłaną opowieść? Zdecydowanie tak, nawet jeśli znajdziemy w niej nieścisłości i luki trudne dla analizy historycznej. Jest to bowiem osobisty i emocjonalny zapis opisujący fragment historii Polski. Najważniejsza jej część dotyczy konspiracji, zadania uwiedzenia wroga i zdobycia informacji. To również rodzaj spowiedzi, opowieści o przygodach młodości. Można odnieść wrażenia, że autorka była traktowana instrumentalnie, była trybikiem wielkiej machiny. Za fasadą dobrego życia, młodzieńczej zabawy w tych trudnych czasach, kryje się też rozczarowanie i cierpienie. Chociaż ta historia nie kończy się happy endem, jest bardzo ciekawa i godna zapoznania się z nią.

Czy warto wziąć do ręki tę książkę, w której Ludwika Zacharasiewicz snuje swoją zawikłaną opowieść? Zdecydowanie tak, nawet jeśli znajdziemy w niej nieścisłości i luki trudne dla analizy historycznej. Jest to bowiem osobisty i emocjonalny zapis opisujący fragment historii Polski. Najważniejsza jej część dotyczy konspiracji, zadania uwiedzenia wroga i zdobycia informacji. To...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
63

Na półkach:

Tytuł jest przewrotny. Nie odnosi się do romantycznej miłości jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka.
Są to wspomnienia byłej działaczki AK, której zadaniem było wsiąknąć w struktury obcego wywiadu. Zadanie to nie było łatwe. Musiała uważać, aby nie narazić siebie i swoich bliskich.
Nie są to wspomnienia wybielające obraz wojny. Wręcz przeciwnie. Pokazują jaka była. Jak ludzie zachowują się w różnych okolicznościach. Jaki wpływ mają tortury.
Czy można oceniać ludzi z tamtych czasów? Raczej nie. Sami nie wiemy jakbyśmy postąpili.
Polecam przeczytać te wspominania każdemu.

Tytuł jest przewrotny. Nie odnosi się do romantycznej miłości jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka.
Są to wspomnienia byłej działaczki AK, której zadaniem było wsiąknąć w struktury obcego wywiadu. Zadanie to nie było łatwe. Musiała uważać, aby nie narazić siebie i swoich bliskich.
Nie są to wspomnienia wybielające obraz wojny. Wręcz przeciwnie. Pokazują jaka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
650
645

Na półkach:

"Ośrodek Karta" robi wielką robotę publikując małe wspomnienia "zwykłych" ludzi. Kolejna z książek, która sama w sobie nie stanowi może przełomu, ale każe sobie zadawać pytania. Nie ma innej prawdy poza prawdą jednego człowieka.

"Ośrodek Karta" robi wielką robotę publikując małe wspomnienia "zwykłych" ludzi. Kolejna z książek, która sama w sobie nie stanowi może przełomu, ale każe sobie zadawać pytania. Nie ma innej prawdy poza prawdą jednego człowieka.

Pokaż mimo to

avatar
1758
1757

Na półkach:

Randka z wrogiem nie ma w sobie nic z romantyzmu!
Ku mojemu przerażeniu, próbują wmówić go współczesnym kobietom powieści obyczajowe z wojną w tle. Chociażby takie, jak „Dziewczyna komendanta”, która bardzo zirytowała mnie fałszowaniem rzeczywistości w okupowanej Polsce. Do tego stopnia, że mentalnie wyrzuciłam ją do kosza. Proszę sobie wyobrazić – ja, książkę do kosza!
Jak było naprawdę z tymi randkującymi dziewczynami?
Do niedawna, do pojawienia się tych wspomnień, można było się tylko domyślać i snuć nierzeczywiste, ale poczytne powieści na ten temat. Dzięki serii Karty Historii odkrywającej nietypowe i powikłane losy ludzkie w wojennej zawierusze, nareszcie możemy poznać konkretne fakty. Nie w celu rozliczeniowym, ale w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie – jak było naprawdę? Daleką od „obrazu pokolenia okupacyjnej młodzieży utrwalonego w pomnikowy sposób w pamięci zbiorowej” – jak zauważył autor posłowia, dr hab. Janusz Marszalec. To temat omijany w opracowaniach historycznych. Raz – z braku źródeł. Dwa – z delikatności i wrażliwości zagadnienia. Raczej nie publikowano informacji o wykorzystywaniu wdzięków kobiecych do wydobywania informacji od wroga i o polecaniu „przez dowódców AK młodziutkim dziewczynom, by pełniły dwuznaczne role przy wrogu w sytuacjach, w których to poradzić sobie mogły tylko dzięki sprytowi i kokieterii”.
Młodziutka i śliczna Ludwika Zachariasiewicz nadawała się do tej roli idealnie.
Na polecenie przełożonych z AK, udając towarzyską dziewczynę, bywalczynię kasyna, prowadziła działalność wywiadowczą wśród Niemców, potem jako „”patriotka”, która uważa za swój obowiązek współpracę z wojskiem sojuszniczym”, z NKWD, by w czasach PRL-u wniknąć w struktury UB jako pracownica Milicji Obywatelskiej.
Można zakrzyknąć tak, jak nagłówki gazet z 1946 roku – Nowoczesny „Wallenrod” w spódnicy!
Przebywała przecież w jaskini agresorów. Była bezbronną i nieświadomą powagi sytuacji nastolatką, kiedy zaczęła podziemną działalność, a potem bardzo młodą kobietą bez merytorycznego przygotowania konspiracyjnego. Często zdana tylko na siebie, odcięta od współtowarzyszy i pozostawiana bez kontaktu z przełożonymi. Bolesne skutki prowadzonego przez nią stylu życia w ciągłym stresie, niepewności, narażeniu na gwałt, śmierć i zdekonspirowanie oraz jego trybowi poddającemu ją stałemu ostracyzmowi społecznemu (przez nieświadomych niczego Polaków, członków AK i własną rodzinę była uważana za zdrajczynię, kolaborantkę i „dziwkę enkawudowską”),musiały nadejść.
I nadeszły!
Więzienie, w osławionym bydgoskim Fordonie, zweryfikowało jej człowieczeństwo. Depresja i myśli samobójcze - jej granice odporności psychicznej. Podwójne życie agentki - jej poczucie patriotyzmu. Osamotnienie - jej pogląd na sens swojej działalności.
Dokładnie takie były koszty tego „romantyzmu” randki z wrogiem.
Jest w jej losach wiele typowego dla pokolenia wojennego, ale również wiele nowego i wyjątkowego. Na tę unikatowość szczególną uwagę zwrócił wspomniany wcześniej autor posłowia. To dobrze, że Wydawcy nie pozostawili wspomnień bohaterki bez komentarza historyka. Dzięki temu otrzymałam dodatkowe informacje weryfikujące słowa Ludwiki. Wydawcy wzięli pod uwagę obecny wiek autorki wspomnień (95 lat!) i upływ czasu od opisywanych wydarzeń – 70 lat. Historyk przyłożył jej wspomnienia do matrycy historii, wiele wyjaśniając z pogmatwanych losów widzianych wąsko i emocjonalnie przez jej bohaterkę. Maleńkiego trybiku, często nieświadomego szerszego kontekstu, w wielkiej machinie podziemia AK. Takich chłopców i dziewcząt było więcej, ale niewielu opowiedziało publicznie, jak naprawdę było. Niewielu też badaczy zwraca uwagę tak, jak autor posłowia, na instrumentalne traktowanie konspiracyjnej młodzieży przez ich dowódców.
Ludwika jest tego przykładem.
Dlatego autor swoje posłowie kończy zdaniami pełnymi goryczy – „Ludwika Zachariasiewicz była jedną z wielu tysięcy zawiedzionych.” Ma to odzwierciedlenie w słowach bohaterki wspomnień podsumowującej swoje życie – „Nie chciałam stanąć twarzą w twarz z ludźmi, którzy widzieli, co robiłam. Starałam się to wszystko zapomnieć, wyprzeć z pamięci. Czuję się winna i wiem, że nigdy się z tego do końca nie rozliczę. Pod koniec nie było we mnie poczucia patriotyzmu, nie miałam jakiś wzniosłych celów...” I najsmutniejsze – „Wiem jedno – swojego chłopca wychowam najlepiej jak potrafię, żeby był uczciwy, wrażliwy na ludzi, czuły i dobry. Ale nie będę mu opowiadać o patriotyzmie , jak mnie moja babcia.”
Przykro mi to słyszeć – głosu przekonanego o zmarnowanym życiu kobiety, dzięki której, i jej podobnym, mogę pisać tutaj po polsku, czytając polskie książki i świętować kolejny raz Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Święto Narodowe Trzeciego Maja w niepodległej Polsce.
http://naostrzuksiazki.pl/

Randka z wrogiem nie ma w sobie nic z romantyzmu!
Ku mojemu przerażeniu, próbują wmówić go współczesnym kobietom powieści obyczajowe z wojną w tle. Chociażby takie, jak „Dziewczyna komendanta”, która bardzo zirytowała mnie fałszowaniem rzeczywistości w okupowanej Polsce. Do tego stopnia, że mentalnie wyrzuciłam ją do kosza. Proszę sobie wyobrazić – ja, książkę do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
752
277

Na półkach:

Żałuję że skusiłam się na wysłuchanie książki w wersji audio bo lektorka robi błędy, źle akcentuje zdania i ma bardzo delikatny głos który nie pasuje mi do bohaterki.

Żałuję że skusiłam się na wysłuchanie książki w wersji audio bo lektorka robi błędy, źle akcentuje zdania i ma bardzo delikatny głos który nie pasuje mi do bohaterki.

Pokaż mimo to

avatar
1306
1281

Na półkach: ,

Historia życia zwykłej kobiety uwikłanej w wielką historię. Życie pisze najciekawsze scenariusze.

Historia życia zwykłej kobiety uwikłanej w wielką historię. Życie pisze najciekawsze scenariusze.

Pokaż mimo to

avatar
743
668

Na półkach: ,

Kolejny tom jednej z moich ulubionych serii wydawniczych. I jak poprzednie udowadnia, że prawdziwa historia ma niewiele wspólnego z biało-czarnym obrazem.
Polecam wszystkim zainteresowanym poznawaniem polskiej historii.

Kolejny tom jednej z moich ulubionych serii wydawniczych. I jak poprzednie udowadnia, że prawdziwa historia ma niewiele wspólnego z biało-czarnym obrazem.
Polecam wszystkim zainteresowanym poznawaniem polskiej historii.

Pokaż mimo to

avatar
1505
529

Na półkach: , ,

Objętościowo niewielka książeczka opowiadająca o losach Ludwiki Zachariasiewicz, kobiety, która musiała wielokrotnie narażać życie swoje i innych w nierównej walce najpierw z hitlerowcami a potem z Sowietami.
Książka jest przystępnie napisana, w formie wspomnień, od czasów szczęśliwego dzieciństwa, beztroskiej młodości - przerwanej wybuchem wojny. Delikatna panienka z dobrego domu, córka oficera polskiej armii zostaje nagle wyrwana ze swojego bezpiecznego świata i rzucona w tryby historii.
Autorka jest bardzo szczera w swoich wyznaniach, nie upiększa niczego ani nie umniejsza roli swoich czynów, na początku wojny nawiązuje znajomość z AK, składa przysięgę i ze względu na swoje wykształcenie, aparycję i zimną krew, zostaje przydzielona do odgrywania roli agentki.
Później jej rola ulega drastycznej zmianie,gdy wkraczają Sowieci,Ludwika podejmuje się zadania ponad swoje siły - ma zostać agentką wśród NKWD, UB i MO, chadzać z wrogiem do kasyn, restauracji, pokazywać się na mieście, bywać na przesłuchaniach schwytanych AKowców i narazić się dobrowolnie na pogardę i ostracyzm społeczeństwa. Ludwika za ogromną cenę wykonuje te polecenia, jest bohaterką, ale i z czasem zdrajczynią.
Trudno jej postawę jednoznacznie oceniać. Narażona na nieustanne szykany, obserwację, całe niebezpieczeństwo życia u boku wroga - jednak nie staje się tą niezłomną.. Bohaterka? Czy jednak zdrajca Ojczyzny?
Polecam jako lekturę bardzo ciekawą, przybliżającą postaci polskich agentek, które z narażeniem własnego życia, zdrowia i dobrego imienia walczyły, a przynajmniej podejmowały nierówną walkę z wrogiem.

Objętościowo niewielka książeczka opowiadająca o losach Ludwiki Zachariasiewicz, kobiety, która musiała wielokrotnie narażać życie swoje i innych w nierównej walce najpierw z hitlerowcami a potem z Sowietami.
Książka jest przystępnie napisana, w formie wspomnień, od czasów szczęśliwego dzieciństwa, beztroskiej młodości - przerwanej wybuchem wojny. Delikatna panienka z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1039
43

Na półkach:

Książka, a może raczej książeczka, bo to lektura na godzinę z kawałkiem, sama w sobie jest bardzo dobra i ciekawie odczarowuje mit AK. To, co wzbudza moje wątpliwości, to jej otoczka. Z jednej strony mamy wspomnienia bohaterki okraszone trochę za bardzo oczywistymi przypisami wyjaśniającymi np. pakt Ribbentrop-Mołotow, z drugiej - potwornie nudne naukowe posłowie, które próbuje umieścić relację pani Ludwiki w historii, ale ze względu na brak dowodów mu się to nie udaje. Całość jest przez to bardzo nierówna, bo próbuje być przystępna, by w końcu odstraszyć czytelnika naukowymi dywagacjami, które i tak do niczego nie prowadzą. Największe wątpliwości budzi we mnie jednak sam tytuł wspomnień, który każe nam spodziewać się faktycznej misji typu "femme fatale". Okazuje się jednak, że choć pani Ludwika rzeczywiście potrafiła wykorzystywać swój urok i odwagę, to jej faktyczne zadania niewiele miały wspólnego z prawdziwą "randką z wrogiem".

Książka, a może raczej książeczka, bo to lektura na godzinę z kawałkiem, sama w sobie jest bardzo dobra i ciekawie odczarowuje mit AK. To, co wzbudza moje wątpliwości, to jej otoczka. Z jednej strony mamy wspomnienia bohaterki okraszone trochę za bardzo oczywistymi przypisami wyjaśniającymi np. pakt Ribbentrop-Mołotow, z drugiej - potwornie nudne naukowe posłowie, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
774
772

Na półkach: , ,

Ta historia zdarzyła się naprawdę. Nie bez celu przy tytule książki napisałam swoje określenie, albo jego rozszerzenie, jak kto woli, bowiem karty historii posiadają rewiry wciąż nieodkrytych, przysłoniętych historią samą w sobie faktów. O tym, że Armia Krajowa w czasie wojny przysłużyła się walce o wolność i niepodległość wie niemal każdy, ale z jej działalnością sięgającą czasów już powojennych mało kto ma do czynienia, nawet historycy, naukowcy różniący się stopniem naukowym badający fakty historyczne, prześcigają się w coraz to nowszych odkryciach i wynikach swoich dociekań.


Autorka tych wspomnień ma dzisiaj dziewięćdziesiąt pięć lat. Kiedy zaś miała ich raptem kilkanaście, zaczęła się wojna. Młoda, piękna, rodzinnie związana z Grudziądzem. Córka oficera. W czasie wojny działała w konspiracji. To właśnie działając w konspiracji bywała w kasynach, gdzie otaczała się wianuszkiem Niemców, bywała z nimi w kasynach podejmując obserwację kolaborantów, by potem wydać ich „swoim”. Przebojowa Lusia (konspiracyjny pseudonim),u schyłku wojny otrzymała od dowództwa AK zadanie ściśle wywiadowcze - ujawnić się Sowietom, wtopić w ich środowisko i o wszelkich podejmowanych przez nich działaniach informować przełożonych. Lusi pomagała we wszystkim niezwykła uroda, wdzięk, zadbane ciało. Dbała o swój wizerunek zewnętrzny, bywała u najlepszych fryzjerów, korzystała z usług manikiurzystek. Pupilka NKWD rozpoczęła pracę w Milicji Obywatelskiej w Grudziądzu. Tam poznała lokalnych ubeków, poddawała się flirtom, chadzała na bale, do restauracji. Jednak wszystko co dobre, zazwyczaj ma swój kres.

Wraz z zakończoną wojną, odwróciła się od niej cała rodzina, przyjaciele, znajomi. Ukochani dziadkowie uważali ją za zdrajczynię. Nie miała w nikim oparcia i pomocy. Kiedy Sowieci stwierdzili, że jest im zbędna, bo nikogo konkretnego jeszcze nie wydała, trafiła do więzienia dla kobiet skazanych w procesach politycznych w Bydgoszczy – Fordonie. Tam przeszła najgorsze chwile w swoim życiu. Bita, torturowana, poddawana psychicznemu znęcaniu się.

Charakter Ludwiki można określić jako silny, odważny i dosyć hardy. W czasie konspiracji nie bała się kompletnie niczego, szła wręcz na żywioł. I chociaż miewała chwile zwątpienia, długo nie wyjawiała się z prawdziwej działalności. Natomiast cała ta historia pokazuje cząstkę działalności wywiadowczej AK. Do czego były wykorzystywane młode dziewczęta. Nie zawsze, rzecz jasna i nie we wszystkich przypadkach, ale bywały o takie.

Całość na:
http://nietypowerecenzje.blogspot.com/2017/04/z-cyklu-karty-historii-randka-z-wrogiem.html

Ta historia zdarzyła się naprawdę. Nie bez celu przy tytule książki napisałam swoje określenie, albo jego rozszerzenie, jak kto woli, bowiem karty historii posiadają rewiry wciąż nieodkrytych, przysłoniętych historią samą w sobie faktów. O tym, że Armia Krajowa w czasie wojny przysłużyła się walce o wolność i niepodległość wie niemal każdy, ale z jej działalnością sięgającą...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    97
  • Przeczytane
    85
  • Posiadam
    18
  • 2019
    4
  • Historia
    3
  • Audiobook
    3
  • E-book
    3
  • 2020
    2
  • 2018
    2
  • II wojna światowa
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Randka z wrogiem


Podobne książki

Przeczytaj także