-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2021-05
2021-04-14
2021-04-13
2021-03-10
2021-03-09
2020-07
2020-07-13
2020-05-28
2020-05-26
2020-05-22
2020-03
Głównym bohaterem "Paradoksu Kłamcy" jest S., PR-owiec, który na zlecenie zaprzyjaźnionego mecenasa zajmuje się sprawą miejscowego właściciela fabryki śrubek. Wszystko wskazuje na próbę przeprowadzenia wrogiego przejęcia fabryki przez duży francuski koncern. Im dalej w las, tym wydaje się, że przeciwnik nie cofnie się przed niczym by przejąć rodzinną, lokalną firmę. Szantaż, którym miał zająć się S. to dopiero początek. Czy S. uda się w porę dojrzeć, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? Czy firma w którą prezes włożył całe serce i budował ją od podstaw utrzyma się w jego rękach? Czy uda się uchronić rodzinę Morawskich i czy w końcu S. wyjdzie z tego zlecenia bez szwanku?
Oj, dzieje się. Dynamiczna akcja, mocne przewroty i wywroty, ostry język i duża dawka poczucia humoru, takiego… szyderczo-ironicznego. Mi osobiście nie potrzeba więcej niż wartka akcja, dreszczyk emocji i specyficzni bohaterowie; fajni, niefajni, sympatyczni, denerwujący, niejednoznaczni, nieprzerysowani, ludzcy – to wszystko jest w „Paradoksie…”. Doceniam zwłaszcza psychologiczną stronę powieści (i przemyślenia S. – niektóre teksty – ZŁOTO)! Są tu i elementy obyczajówki, kryminału, thrillera, powieści sensacyjnej… i uśmiechnąć też się można. Przyjemna i dość niesztampowa lektura. Polecam! :)
Głównym bohaterem "Paradoksu Kłamcy" jest S., PR-owiec, który na zlecenie zaprzyjaźnionego mecenasa zajmuje się sprawą miejscowego właściciela fabryki śrubek. Wszystko wskazuje na próbę przeprowadzenia wrogiego przejęcia fabryki przez duży francuski koncern. Im dalej w las, tym wydaje się, że przeciwnik nie cofnie się przed niczym by przejąć rodzinną, lokalną firmę....
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-10
Abbie budzi się w szpitalnym łóżku, niewiele pamięta, ale od razu rozpoznaje swojego męża, który siedzi obok niej – Tima. Widzi, że jest trochę starszy niż był kiedy widziała go ostatni raz…. W końcu zaczyna usilnie myśleć o swoim 4-letnim synku. Chce się z nim jak najszybciej zobaczyć. Co się stało, czy przydarzył jej się wypadek? Odpowiedzi na pytania nadchodzą szybko.
Abbie to nie Abbie – to jej cyfrowa kopia, którą Tim stworzył, żeby ulżyć swojemu cierpieniu i przywrócić synowi matkę.
Tim - amerykański młody potentat branży IT, przedsiębiorca roku, wizjoner, multimiliarder dla którego domem jest Dolina Krzemowa jest przede wszystkim idealistą, pragmatycznym, analitycznym, zorganizowanym perfekcjonistą. Mężczyzna, przez pracowników swojej firmy jest traktowany wręcz nabożnie. Jego zespół tworzą młodzi ludzie z wizją, chcący zmieniać otaczający ich świat, traktujący szefa jak geniusza, który utoruje im drogę do rozwoju, przyszłości, sukcesów. Abbie to młoda, spontaniczna, rozrywkowa, kreatywna artystka, częściej sięgająca do swojej intuicji przy rozwiązaniu problemów niż do badań naukowych popartych faktami. Przez pracowników Tima jest wręcz uwielbiana. Z przyjemnością obserwowali to jaki wpływ kobieta wywierała na ich szefa, obserwowali ich związek wkraczający w różne fazy od początku do końca – od narzeczeństwa, do małżeństwa, aż po rodzicielstwo, do tragicznych wydarzeń. Zaginięcia Abbie.
„Perfekcyjna Żona” to niekonwencjonalny thriller psychologiczny, z elementami sci-fi. Na początku podchodziłam do tego sceptycznie, że taki literacki eksperyment może się nie udać, może być przekombinowany, ale w moim ogólnym odbiorze – wyszło bardzo dobrze.
Czytając, czułam się jakbym oglądała odcinek „Czarnego Lustra”, w serialu był poruszony niemal identyczny wątek. Powieść porusza ciekawą tematykę – nadawania sztucznej inteligencji empatii i emocjonalności – by jak najmocniej upodobnić ją do człowieka. Przy lekturze można się zastanowić nad tym czy w ogóle można zastąpić człowieka sztuczną inteligencją, a jeśli tak, to w jaki sposób to rozwiązać prawnie – skoro już tworzymy sztuczna istotę… która czuje, to jakie powinna mieć prawa? Oraz w jaki sposób taka emocjonalna sztuczna inteligencja wpłynie na nas i otaczający nas świat w ogóle? Można tu zadać sobie wiele pytań, czy np. jeśli chodzi o pracę to roboty będą lepsze, bezbłędne i wyprą człowieka np. z branży medycznej, handlu czy jakiejkolwiek innej – czy bez człowieka, będą… bezużyteczne? Do czego doprowadzi ten rozwój? Uwielbiam jak powieść nie jest po prostu ciekawie przedstawioną historią, ale skłania nas do przemyśleń, zatrzymania i zastanowienia się nad czymś. W tym przypadku do czego zmierza rozwój technologii.
Właściwie mając do czynienia z tak oryginalną główną bohaterką nie wiemy jak ją traktować, niektórym może być ciężko się wczuć. To była moja pierwsza książka, gdzie miałam do czynienia z główną bohaterką robotem :D
Pojawia się również wątek autyzmu i wszystkiego co się z nim wiąże, jest opisany tak żywo i emocjonalnie, autentycznie, że byłam pewna, że autor ma z autyzmem osobiste doświadczenia. Tak żywe sprawozdanie z zachowania autystycznego dziecka, emocje które odczuwają rodzice, to jak otoczenie reaguje na autystę dodaje powieści realizm (pomimo obecności uczuciowego robota).
Jeśli chodzi o sama fabułę nie jest wyjątkowo trzymająca w napięciu, podejrzewam, że niewiele osób czyta książkę z zapartym tchem do ostatniej strony. Ale książka rodzi wiele pytań, skłania do refleksji, jest ciekawa, wciąż jest utrzymana w konwencji thrillera psychologicznego, autor sprzedaje nam dużo cech i zachowań bohaterów, opisuje ich charaktery, powoli odsłania karty.
Zakończenie jest moim zdaniem troszkę niedopracowane, niejasne, urwane. Zrobiłabym to inaczej, ale jestem tylko czytelnikiem. Mimo to książka jest bardzo dobra, oceniam ją na mocne 7. I polecam :)
Abbie budzi się w szpitalnym łóżku, niewiele pamięta, ale od razu rozpoznaje swojego męża, który siedzi obok niej – Tima. Widzi, że jest trochę starszy niż był kiedy widziała go ostatni raz…. W końcu zaczyna usilnie myśleć o swoim 4-letnim synku. Chce się z nim jak najszybciej zobaczyć. Co się stało, czy przydarzył jej się wypadek? Odpowiedzi na pytania nadchodzą...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie polecam jeśli ma być to pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Zdecydowanie najsłabsza pozycja, zwłaszcza na tle znakomitej sagi Siedem Sióstr.
Nie polecam jeśli ma być to pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Zdecydowanie najsłabsza pozycja, zwłaszcza na tle znakomitej sagi Siedem Sióstr.
Pokaż mimo to