Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Mnóstwo jest na rynku publikacji o świecie postapokaliptycznym. Nie ma natomiast żadnych na temat tego, jak Apokalipsa nastaje, co do niej, krok po kroku, prowadzi. "Blackout" wypełnia tę lukę z harcerską precyzją i szermierczym kunsztem. To powieść świetna z kilku względów. 1. Ogromna dbałość o szczegóły i autentyczność ze strony autora - szczegóły dotyczące polityki, informatyki, technologii - tu można tylko chylić czoła przed robotą, jaką pan Elsberg wykonał. 2. Polifoniczność powieści - uwielbiam obrazy szerokie, w których każdy bohater budzi ciekawość, choć niektórzy pojawiają się tylko na moment i wcale nie są ze sobą powiązani. 3. Wątek śledztwa, kryminalny - pościgi, uwikłanie bohatera w zbrodnię (tu zbrodnię przeciwko cywilizacji), policja, szpiegowanie - kocham, kocham, kocham, cytując Korę. Ta powieść nie jest dziełem ambitnym w znaczeniu, do którego w literaturze przywykliśmy. Jest dziełem ambitnym w nowej odsłonie tego pojęcia. Porusza bowiem tematy aktualne dla nas i dla naszych czasów. Powieści egzystencjalnych o uniwersalnych tematach już dość. Ta książka zmusza do odpowiedzi na ważne pytania, choć pytania bardzo proste: Co zrobisz, jeśli odłączą Ci Internet? Co zrobisz, jeśli na całym kontynencie zgaśnie nagle światło? Co zrobisz, jeśli nie będziesz mógł skorzystać z bieżącej wody oraz z telefonu komórkowego? Jestem zadowolona, że "Blackout" trafił w moje ręce. Teraz czekam na ekranizację. Czy ktoś chce się założyć, że będzie zrealizowana? Ja jestem pewna, że Hollywood zaraz zwietrzy temat ;)

Mnóstwo jest na rynku publikacji o świecie postapokaliptycznym. Nie ma natomiast żadnych na temat tego, jak Apokalipsa nastaje, co do niej, krok po kroku, prowadzi. "Blackout" wypełnia tę lukę z harcerską precyzją i szermierczym kunsztem. To powieść świetna z kilku względów. 1. Ogromna dbałość o szczegóły i autentyczność ze strony autora - szczegóły dotyczące polityki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najsłabsza powieść Mistrza. Akcja ciągnie się, jak flaki z olejem. Bohaterów mam ochotę zabić za tępotę, wydumane to, kiepskie :/

Najsłabsza powieść Mistrza. Akcja ciągnie się, jak flaki z olejem. Bohaterów mam ochotę zabić za tępotę, wydumane to, kiepskie :/

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W sam raz dla dzieci. Straszna bajka, będę czytać córce. A ilustracje mają tyle lat, co ja :)

W sam raz dla dzieci. Straszna bajka, będę czytać córce. A ilustracje mają tyle lat, co ja :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

GENIALNA!

GENIALNA!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam swoją książkę. Dziwna sprawa. I dziwnie mi z tym, bo nie umiem na nią spojrzeć obiektywnie. Każdy fragment kojarzy mi się z czymś. Z czasem, w którym go pisałam, z moimi konkretnymi emocjami. Mentalna masturbacja, ale bardzo dziwna. Co mogę o książce powiedzieć? Stworzyłam ją tak, by najbardziej leniwy i najbardziej obrazkowo odbierający świat czytelnik mógł doświadczyć efektu ćwiczeń, które prezentuję. Nie zależało mi na kolejnej encyklopedii rozwoju osobistego, zostawiam to mistrzom, jak Maxwell, czy Tracy. Ja skupiłam się na przydatności. Jest pięć rzeczy, które potrzebne są Ci, byś żył szczęśliwie, w miarę szczęśliwie, albo przynajmniej bez awanturnictwa i w chilloucie. Mam propozycję, jak te rzeczy wdrożyć w życie i jak zakorzenić w nawykach codziennych. Jestem zadowolona i z ćwiczeń i z dynamiki. Lanie wody to ja mogę sobie na blogach swoich czynić. Dodatkowo, podpowiadam Ci, gdzie sięgnąć, do jakich filmów, czy książek. Do kogo przemówi moja książka? Nie wiem. Chciałabym, żeby do każdego. Ile się udało, oceńcie sami. Pozdrawiam.

Przeczytałam swoją książkę. Dziwna sprawa. I dziwnie mi z tym, bo nie umiem na nią spojrzeć obiektywnie. Każdy fragment kojarzy mi się z czymś. Z czasem, w którym go pisałam, z moimi konkretnymi emocjami. Mentalna masturbacja, ale bardzo dziwna. Co mogę o książce powiedzieć? Stworzyłam ją tak, by najbardziej leniwy i najbardziej obrazkowo odbierający świat czytelnik mógł...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Arytmia uczuć Dorota Wellman, Janusz Leon Wiśniewski
Ocena 7,0
Arytmia uczuć Dorota Wellman, Jan...

Na półkach: ,

Lubię i pana Wiśniewskiego i panią Wellman. "Arytmię" czytałam ponad trzy miesiące. To nie wróży książce dobrze. Rozmowa - rzeka, o miłości, o seksie, o relacjach damsko - męskich. Czasem ciekawe, fajne, pamiętam, że kilka cytatów mi w głowie utkwiło na chwilę (ale to kwestia tego, że w ciąży mam pamięć słabą). Czasem nudne. Recept na dobry związek spragnieni doszukać się mogą, szczęśliwi (jak ja, odpukać, od lat pięciu) pomyślą, że wszystko to już wiedzą i bez książki. Oni mogą poczytać tylko dla anegdot, te bywały ciekawe, o ile dotyczyły technologii, fizyki i chemii. Anegdoty o smutnych, samotnych i nieszczęśliwych ludziach mnie nie kręcą, tylko nużą. Ale to dlatego, że uważam, że każdy z nas ma swój los na własne życzenie.

Lubię i pana Wiśniewskiego i panią Wellman. "Arytmię" czytałam ponad trzy miesiące. To nie wróży książce dobrze. Rozmowa - rzeka, o miłości, o seksie, o relacjach damsko - męskich. Czasem ciekawe, fajne, pamiętam, że kilka cytatów mi w głowie utkwiło na chwilę (ale to kwestia tego, że w ciąży mam pamięć słabą). Czasem nudne. Recept na dobry związek spragnieni doszukać się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

King jest moim Mistrzem od dziesięcioleci dwóch. "To" przeczytałam po raz pierwszy. Znałam film i serial, niewiele jest rzeczy Kinga, których nie znam. Teraz może już żadna. A "To" jakoś mi przechodziło bokiem, zupełnie nie wiem, dlaczego, w oczywisty sposób. Ostatnio pomyślałam, że przecież nie czytałam nigdy tej powieści. Kupiłam, łyknęłam cudne 1200 stron. I stwierdzam, że jest to najlepsza powieść Kinga. A znam wszystkie. Jest tu wszystko, co u Mistrza kocham najbardziej. Szczególnie ważne było dla mnie to, że bałam się zasnąć przy zgaszonym świetle po wieczornej lekturze. Robię wielki powrót do książek Kinga sprzed lat. Bo teraz znam już wszystko, co wyszło spod jego pióra. "To" wygrywa każdą konkurencję.

King jest moim Mistrzem od dziesięcioleci dwóch. "To" przeczytałam po raz pierwszy. Znałam film i serial, niewiele jest rzeczy Kinga, których nie znam. Teraz może już żadna. A "To" jakoś mi przechodziło bokiem, zupełnie nie wiem, dlaczego, w oczywisty sposób. Ostatnio pomyślałam, że przecież nie czytałam nigdy tej powieści. Kupiłam, łyknęłam cudne 1200 stron. I stwierdzam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedyne dobre, a nawet bardzo dobre opowiadanie to "Budda". Pozostałe są dla mnie zbyt pogmatwane filozoficznie. Dużo w nich nostalgii, próby uchwycenia istoty przemijania, prób nadania człowiekowi jakiejś roli we Wszechświecie. I konkluzja, że nasze życie niewiele jest warte. Nudne, smutne i trudne. Nie na mój rozum i nie na moją wrażliwość. Nie polecam.

Jedyne dobre, a nawet bardzo dobre opowiadanie to "Budda". Pozostałe są dla mnie zbyt pogmatwane filozoficznie. Dużo w nich nostalgii, próby uchwycenia istoty przemijania, prób nadania człowiekowi jakiejś roli we Wszechświecie. I konkluzja, że nasze życie niewiele jest warte. Nudne, smutne i trudne. Nie na mój rozum i nie na moją wrażliwość. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Odkryłam panią Bondę z ciekawości - w literaturze polskiej kryminały są pisane słabo (choć autorzy mają dobry PR, jak Krajewski, czy Wolski). Kobiet piszących dobrze jest w ogóle na lekarstwo, a już kobiet piszących dobre kryminały nie ma w ogóle. I nagle w tej krainie niebytu pojawia się ona. OBJAWIENIE. Czytając, miałam ciarki na plecach i wypieki na twarzy. Zgrabna konstrukcja, nietuzinkowe zwroty akcji, pomysł goni pomysł, bohaterowie z krwi i kości, żadnych sentymentów typowych dla babskich powieści. Do tego autentyczne tło wydarzeń. Czytając, przypomniałam sobie historię kobiety, która mordowała dla swego zamordowanego synka inne dzieci, żeby jego duch miał się z kim bawić - historię tę widziałam lata temu w "Superwizjerze". Niesamowite szczegóły z różnych dziedzin, świetne obeznanie w nomenklaturze policyjnej. Brak przestrzeni na nudę. I do końca nie wiemy, kto jest odpowiedzialny za zbrodnie. Wszystkie wątki poboczne równie ciekawe, jak główny. Jak dla mnie, to przy pani Bondzie, schować się mogą i Krajewski i Wolski i Miłoszewski. Lepsza, niż Nesbo. Serio.

Odkryłam panią Bondę z ciekawości - w literaturze polskiej kryminały są pisane słabo (choć autorzy mają dobry PR, jak Krajewski, czy Wolski). Kobiet piszących dobrze jest w ogóle na lekarstwo, a już kobiet piszących dobre kryminały nie ma w ogóle. I nagle w tej krainie niebytu pojawia się ona. OBJAWIENIE. Czytając, miałam ciarki na plecach i wypieki na twarzy. Zgrabna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

J. K. Rowling pisze dobrze. Lubię ją czytać, jednak moje max gwiazdek nie wynika z miłości do czarodzieja z Hogwardu. "Trafny wybór" to powieść znakomita. Zupełnie niepotrzebnie jakiś mądry Polaczek zaklasyfikował ją, jako kryminał. Plota poszła, ludzie się zawieli. Moja przyjaciółka nie przeczytała więcej, niż pół, gdyż "za wolno się wątek morderstwa rozkręcał". Tymczasem morderstwa nie ma. A "Trafny wybór" to nie kryminał. To świetna powieść obyczajowa o samotności, zepsuciu, logicznych wyborach i międzyludzkich powiązaniach. Mamy trochę moralizatorstwa w odniesieniu do relacji rodzinnych i związkowych - w końcu to te pierwsze prowadzą do najważniejszych dla naszych bohaterów wydarzeń, prowokują. Jednak to moralizatorstwo mi nie przeszkadza, nie jest nadęte i tandetne, tylko ludzkie. Rowling pisze bardzo po ludzku. Jestem pełna podziwu dla postaci, jakie stworzyła - spectrum bohaterów powaliło mnie na kolana. Każdy inny, każdy przedstawiony szczegółowo, a jednak połączeni ze sobą siecią niewidzialnych powiązań. Genialnie jest to przedstawione. Zakończenie? Majstersztyk. Niespodziewane, dobre, mądre. Filmowe, ale jak z tych dobrych produkcji. Serio, brakowało mi tylko popcornu. Jestem pod dużym wrażeniem, więc daję maksymalną ocenę. Współczesne, brytyjskie społeczeństwo - ten obraz wciągnął mnie i przytrzymał, dopóki nie przeczytałam ostatniej strony o drugiej w nocy. Polecam.

J. K. Rowling pisze dobrze. Lubię ją czytać, jednak moje max gwiazdek nie wynika z miłości do czarodzieja z Hogwardu. "Trafny wybór" to powieść znakomita. Zupełnie niepotrzebnie jakiś mądry Polaczek zaklasyfikował ją, jako kryminał. Plota poszła, ludzie się zawieli. Moja przyjaciółka nie przeczytała więcej, niż pół, gdyż "za wolno się wątek morderstwa rozkręcał"....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka jest kryminałem smacznym, mocno nieprzewidywalnym (poza wątkiem z wredną, niewidomą kobietą, której mam ochotę skopać tyłek) w porównaniu z innymi kryminałami, jakie ostatnio wpadły mi w ręce i na jakie moda panuje obecnie za sprawą Skandynawii. Nie czytuję niemieckich książek, bo nie znam żadnych dobrych. Tę poleciła mi przyjaciółka - i jestem zadowolona. Wątek czarownicy, wycieczka do Meksyku, przetaczanie krwi, to wszystko, choć niesamowite i mało realne, ubrane jest w ciekawą narracyjnie postać. Dodatkowym walorem jest pełno odniesień do ukochanej mej fizyki kwantowej. Polecam.

Ta książka jest kryminałem smacznym, mocno nieprzewidywalnym (poza wątkiem z wredną, niewidomą kobietą, której mam ochotę skopać tyłek) w porównaniu z innymi kryminałami, jakie ostatnio wpadły mi w ręce i na jakie moda panuje obecnie za sprawą Skandynawii. Nie czytuję niemieckich książek, bo nie znam żadnych dobrych. Tę poleciła mi przyjaciółka - i jestem zadowolona. Wątek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rosyjska powieść sf ma się bardzo dobrze. Glukhovsky stał się dla Rosjan pewną przepustką na salony literackie, takim Larssonem rosyjskim. Powieść wciągająca, pomysłowo napisana, wartka akcja. W sam raz na zimowy wieczór.

Rosyjska powieść sf ma się bardzo dobrze. Glukhovsky stał się dla Rosjan pewną przepustką na salony literackie, takim Larssonem rosyjskim. Powieść wciągająca, pomysłowo napisana, wartka akcja. W sam raz na zimowy wieczór.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta powieść jest mroczna, jak przyszłość, która dosięgnie nasze dzieci. Odarcie człowieka z emocji, nastawienie na przyczynowość i skutek wszystkiego, bez litości dla uczuć, zagrożenie nieznanymi technologiami. Lem byłby dumny. Ilość gwiazdek wynika tylko i wyłącznie z tego, że za dużo, jak na mój mały rozum, pojęć technicznych, chemicznych, fizycznych - ścisło naukowych.

Ta powieść jest mroczna, jak przyszłość, która dosięgnie nasze dzieci. Odarcie człowieka z emocji, nastawienie na przyczynowość i skutek wszystkiego, bez litości dla uczuć, zagrożenie nieznanymi technologiami. Lem byłby dumny. Ilość gwiazdek wynika tylko i wyłącznie z tego, że za dużo, jak na mój mały rozum, pojęć technicznych, chemicznych, fizycznych - ścisło naukowych.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najsłabsza z książek Yrsy. Dwa morderstwa - zbiorowe sprzed lat i współczesne mocno są ze sobą powiązane, co na początku jest bardzo ciekawe. Tym bardziej, że tło niecodzienne, przysypana popiołem wulkanicznym wioska. I na tym ciekawość się ciąży. Bardzo szybko domyśliłam się, jaki był motyw zabójstwa sprzed lat. Zaś morderstwo dokonane współcześnie, autorka zdaje się, że wymyśliła na kolanie. Akcja przeciągnięta. Tak bardzo mnie to denerwowało, że odkładałam lekturę tej książki i odkładałam, bo mnie męczyła. Thora też zaczyna mnie drażnić. Jedynym plusem powieści jest dla mnie fakt, że wreszcie miałam okazję poznać bliżej Bellę, niesforną sekretarkę Thory, która w poprzednich powieściach przedstawiona była bardzo powierzchownie. I przyznaję, że Bella jest dla mnie najciekawszym elementem tej książki. A przecież nie taki był cel kryminału, prawda? Wysoko postawiona powieściami "Pamiętam Cię" i "Spójrz na mnie" poprzeczka, tu upadła bardzo nisko. Jestem zasmucona.

Najsłabsza z książek Yrsy. Dwa morderstwa - zbiorowe sprzed lat i współczesne mocno są ze sobą powiązane, co na początku jest bardzo ciekawe. Tym bardziej, że tło niecodzienne, przysypana popiołem wulkanicznym wioska. I na tym ciekawość się ciąży. Bardzo szybko domyśliłam się, jaki był motyw zabójstwa sprzed lat. Zaś morderstwo dokonane współcześnie, autorka zdaje się, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozytywna, filozofia dobrze mi znana, jednak innym niekoniecznie. Autor więc ważne sprawy przedstawia delikatnie, z dużą wrażliwością. Dużo ciekawych ćwiczeń i mądrych casów. Polecam każdemu, kto szuka sposobów na to, by ponuractwo opuściło na dobre jego życie!

Pozytywna, filozofia dobrze mi znana, jednak innym niekoniecznie. Autor więc ważne sprawy przedstawia delikatnie, z dużą wrażliwością. Dużo ciekawych ćwiczeń i mądrych casów. Polecam każdemu, kto szuka sposobów na to, by ponuractwo opuściło na dobre jego życie!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bezbłędna, genialna w każdym calu, książka, jakiej nie powstydziliby się i Tolkien i Martin i Rowling. Ilość stron obłędna dla każdego bibliofila. Bohaterowie, akcja - to nie są kolejne popłuczyny po świecie fantasy. To książka jedyna w swoim rodzaju, stojąca naprzeciw mitom i stereotypom. I śmiele z nich korzystająca w zupełnie nowej odsłonie. Polecam!

Bezbłędna, genialna w każdym calu, książka, jakiej nie powstydziliby się i Tolkien i Martin i Rowling. Ilość stron obłędna dla każdego bibliofila. Bohaterowie, akcja - to nie są kolejne popłuczyny po świecie fantasy. To książka jedyna w swoim rodzaju, stojąca naprzeciw mitom i stereotypom. I śmiele z nich korzystająca w zupełnie nowej odsłonie. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Genialne. Szwecja, surowy i męski policjant. Seria dziwnych zabójstw, zaginione zwłoki, seksowna kobieta. Ten kryminał jest taki, jak być powinien. Smaczny. W sam raz na jesień.

Genialne. Szwecja, surowy i męski policjant. Seria dziwnych zabójstw, zaginione zwłoki, seksowna kobieta. Ten kryminał jest taki, jak być powinien. Smaczny. W sam raz na jesień.

Pokaż mimo to

Okładka książki Dieta 50 na 50 Bill Gottlieb, Krista Varady
Ocena 7,3
Dieta 50 na 50 Bill Gottlieb, Kris...

Na półkach: ,

Pomysł ciekawy, przepisy mega pomysłowe. Kolejna dieta na rynku dla tych, co diety lubią. Mi podoba się przekaz: wszystko jest dla ludzi, tylko z głową. Wybieram jednak racjonalne żywienie, 5 posiłków dziennie, jak mawia Krzysztof Ibisz. Kto jednak szuka - niech łapie inspirację, na zdrowie.

Pomysł ciekawy, przepisy mega pomysłowe. Kolejna dieta na rynku dla tych, co diety lubią. Mi podoba się przekaz: wszystko jest dla ludzi, tylko z głową. Wybieram jednak racjonalne żywienie, 5 posiłków dziennie, jak mawia Krzysztof Ibisz. Kto jednak szuka - niech łapie inspirację, na zdrowie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka piękna, mądra, skromna. Nie ma tu truzimów w stylu Paula C. Filozofia życia w bardzo wzruszającej formie. Będę zaglądać do niej systematycznie. Ach, wspaniałe odniesienia do rozmaitych kultur i społeczeństw. Uwielbiam.

Książka piękna, mądra, skromna. Nie ma tu truzimów w stylu Paula C. Filozofia życia w bardzo wzruszającej formie. Będę zaglądać do niej systematycznie. Ach, wspaniałe odniesienia do rozmaitych kultur i społeczeństw. Uwielbiam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezbędnik dla każdego, kto planuje znaleźć jeszcze więcej klientów na swoje usługi, więcej zarabiać i mieć więcej otwartych drzwi przed sobą. Autor może ciut zbyt zarozumiały. Może łatwo mu radzić, kiedy sam jest jednym z czołowych amerykańskich ekspertów ds. budowania marki. Jednak nie przeszkadzało mi to podczas lektury w ogóle. Książka, która stanowić może pomoc nawet dla największych laików. Ile w niej prawdy przekonam się już wkrótce, założyłam Twittera ;) Dodatkowo, ten podręcznik może służyć, jako mega wsparcie dla każdego trenera, który ma w przygotowaniu szkolenie z budowania strategii marketingowych dla klienta. Polecam!

Niezbędnik dla każdego, kto planuje znaleźć jeszcze więcej klientów na swoje usługi, więcej zarabiać i mieć więcej otwartych drzwi przed sobą. Autor może ciut zbyt zarozumiały. Może łatwo mu radzić, kiedy sam jest jednym z czołowych amerykańskich ekspertów ds. budowania marki. Jednak nie przeszkadzało mi to podczas lektury w ogóle. Książka, która stanowić może pomoc nawet...

więcej Pokaż mimo to