Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C6B5beytIUQ/?img_index=1


Raz na jakiś czas spotykam książkę, która zachwyca mnie pod każdym względem. Taką historią została dla mnie "Szkarłatna ćma".

Nie jestem w stanie opisać mojego zachwytu nad światem stworzonym przez Kristen Ciccarelli. W historii tej odnalazłam wszystko, czego od niej oczekiwałam.
Genialnego wątku enemies to lovers, który porwał mnie od pierwszych stron;
Slow burn'u, który sprawiał, że jeszcze bardziej nie mogłam doczekać się, aż przeczytam zakończenie;
Zwrotów akcji, które powodowały, że na zmianę śmiałam się, byłam przerażona lub zachwycona dalszymi wydarzeniami;
Jak i również, relacją czarownica x łowca czarownic, którą pokochałam za sprawą trylogii "Gołębia i węża", a którą mogłam (wreszcie po tak długim czasie, bo nie spotkałam jej w żadnej innej książce) przeczytać.
W mojej ocenie jest to świetnie poprowadzona historia, z plot twist'ami, które zostawiały mnie w głębokim szoku. Nie byłam w stanie przewidzieć, ani jednej sytuacji, która nastąpiłaby później.
Samo zakończenie było dla mnie tak niespodziewane. Wzbudziło ono we mnie taką gamę różnych emocji, że sama byłam w głębokim szoku.

Musicie mi uwierzyć, że nie byłabym w stanie odnaleźć żadnych minusów w "Szkarłatnej ćmie". Z niecierpliwością czekam na kolejny tom i liczę na to, że pojawi się ono w polskim wydaniu jak najszybciej.
J.

Współpraca reklamowa z wydawnictwem Moondrive

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C6B5beytIUQ/?img_index=1


Raz na jakiś czas spotykam książkę, która zachwyca mnie pod każdym względem. Taką historią została dla mnie "Szkarłatna ćma".

Nie jestem w stanie opisać mojego zachwytu nad światem stworzonym przez Kristen Ciccarelli. W historii tej odnalazłam wszystko, czego od niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C51X3xqtA5s/


Co byście zrobili, gdyby okazało się, że tak naprawdę w kraju, w którym mieszkacie od x lat, przebywacie nielegalnie i potrzebujecie zielonej karty? Myślę, że sporo osób biorąc przykład z różnych filmów i książek wybrałoby małżeństwo. To samo wybrała główna bohaterka Jimena.
Muszę przyznać, że świetnie bawiłam się podczas jej czytania. Zakochałam się w postaci Jimeny i bardzo chętnie, razem z nią przeżywałam wszystkie jej randki i wydarzenia, w których brała udział.
Vitaly to idealny kandydat, na kolejnego "książkowego męża". Przez całą powieść poznajemy go stopniowo, coraz lepiej rozumiejąc jego postać.
Styl pisania autorki był świetny. Całą książkę przeczytałam w ciągu chwili, bo aż tak genialnie się przy niej bawiłam. Momentami żałowałam, że ma ona zaledwie tylko 350 stron. Z chęcią przeczytałabym dodatkową książkę czy nowelkę na ich temat.
Jeśli miałabym stwierdzić dla kogo ta historia jest, to sprawdziłaby się ona dla fanów książek Lynn Painter. Klimat, humor i bohaterowie bardzo przypominali mi właśnie historię z "Lepiej niż w filmach".
Niestety, ale znalazło się w tej książce także kilka minusów.
Zacznijmy od tego, że bardzo dużo wydarzeń było na granicy rzeczywistości i fikcji. Wiele było tak abstrakcyjnych, że zastanawiałam się czy czegoś przypadkiem źle nie czytam 🙈.
Co do zakończenia, mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo mi się podobało, i podejrzewałam, że tak się to zakończy, z drugiej, no właśnie, od początku spodziewałam się, jak autorka może zakończyć tą historię i chyba jednak po cichu liczyłam, że inaczej to wszystko poprowadzi.
Książka jest pełna popularnych wątków i schematycznych działań. Odrobinę psuje to odbiór całej historii, jednakże tak jak wspomniałam już wcześniej, genialnie się przy niej bawiłam i tego nie jestem w stanie zaprzeczyć.

Naprawdę nie mogę doczekać się kolejnej książki tej autorki u nas w Polsce. Mam wielką nadzieję, że zachwyci mnie tak jak "Powiedz tak".
J.

Współpraca reklamowa z wydawnictwem Yana 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C51X3xqtA5s/


Co byście zrobili, gdyby okazało się, że tak naprawdę w kraju, w którym mieszkacie od x lat, przebywacie nielegalnie i potrzebujecie zielonej karty? Myślę, że sporo osób biorąc przykład z różnych filmów i książek wybrałoby małżeństwo. To samo wybrała główna bohaterka Jimena.
Muszę przyznać, że...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Przysięga i trucizna Anna-Marie McLemore, Elliott McLemore
Ocena 7,6
Przysięga i tr... Anna-Marie McLemore...

Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C5oW5_3NgmO/?img_index=1


Mówiąc szczerze od kiedy usłyszałam tytuł tej książki, wiedziałam, że chcę ją przeczytać. W chwili kiedy do mnie przyszła od razu zaczęłam ją czytać.
Muszę przyznać, że na początku się bardzo wciągnęłam. Większość fragmentów zostało napisanych tak genialnie, że sama byłam w szoku, że ktoś mógłby wymyślić coś tak świetnego.
Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Posiadali oni swoje własne problemy, z którymi zmagali się przez większość historii.
Od pierwszych stron polubiłam Valencię i zostało tak już do końca, natomiast myślę, że wszyscy bohaterowie byli naprawdę świetni.
Uwielbiam książki, które czegoś nas uczą, a zwłaszcza młodzieżówki, które później z wielką przyjemnością mogę polecać młodszym czytelnikom.
Niestety, odrobinę zawiodłam się na wątku fantastycznym. Oczywiście, jeśli miałabym wskazać gatunek tej książki, byłaby to fantastyka, jednakże było jej naprawdę niewiele, a z wielką chęcią przeczytałabym o niej trochę więcej. Sam "problem", który sprawiał, że akcja się zaczęła, a potem cały czas się toczyła, bez problemu zostałby rozwiązany w ciągu jednej rozmowy. Gdy z początku tego nie odczuwałam, tak z czasem, zaczęło mi to sprawiać pewną trudność, bo z tyłu głowy miałam myśl, że akcja 'trwa' dalej, jednak w sztuczny sposób.
Zawiodła mnie też relacja romantyczna pomiędzy głównymi bohaterami. Od początku wiedziałam, że wystąpi między nimi wątek "enemies to lovers" i gdy enemies, było na naprawdę wysokim poziomie, tak później "przejście" na lovers, strasznie mnie zawiodło. Uważam, że zadziało się tam zza dużo i zza szybko później się już wszystko potoczyło.

Nie mogę odebrać tej książce genialnego wątku "enemies". Kocham i uwielbiam fragmenty właśnie z tej relacji. Jednak podsumowując wszystkie aspekty, książka ta wypada słabo.
Myślę, że na pewno jest to spowodowane moimi niespełnionymi oczekiwaniami I chociaż bardzo bym chciała nie jestem w stanie ocenić jej wyżej.
J.

Współpraca reklamowa z wydawnictwem Young 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C5oW5_3NgmO/?img_index=1


Mówiąc szczerze od kiedy usłyszałam tytuł tej książki, wiedziałam, że chcę ją przeczytać. W chwili kiedy do mnie przyszła od razu zaczęłam ją czytać.
Muszę przyznać, że na początku się bardzo wciągnęłam. Większość fragmentów zostało napisanych tak genialnie, że sama byłam w szoku,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C5VtSnntENT/?img_index=1

Sięgając po tą historię liczyłam, że książka ta zachwyci mnie swoją "surowością" i podczas jej czytania może odczuje jakieś głębsze emocje.
Niestety tak się nie stało. Książka ta nie zachwyciła mnie tak, jak miałam na to nadzieję, jednak bardzo doceniam tematy w niej poruszane.
Zaburzenia odżywiania, dysmorfofobia, bezpłodność, choroba nowotworowa, depresja, rasizm, znęcanie się, wulgarny język, korzystanie z używek, to główne tematy, które tam występują. Część z nich naprawdę na mnie wpłynęła, jednak znaczną większość po prostu przeczytałam.
Muszę przyznać, że relacja pomiędzy June, a Jayne mnie w pewien sposób zaintrygowała. Gdy na początku, pomimo więzów krwi, obie kobiety, tak na prawdę nie łączyło nic, to z czasem zaczęły stawać się one sobie coraz bliższe.
Wątek choroby, która przy ich relacji, jest naprawdę ważna został przestawiony dobrze i bardzo "realistycznie".
Muszę jednak przyznać, że historia ta nie wywołała we mnie większych emocji, czego żałuję.
Większość "zwrotów akcji", które w niej wystąpiły też nie wywołały we mnie zaskoczenia. W większości przypadków, stwierdziłabym wręcz, że były one przedstawiane w 'dziwny' sposób.
Styl pisania autorki, niestety ale również nie przypadł mi do gustu. Na pewno jest on bardziej poetycki od większości innych twórców, jednak taki sposób przedstawiania tej książki mi po prostu nie pasował.

Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy polecam tą książkę, czy nie. Myślę, że z powodu tematów z niej poruszanych, naprawdę warto po nią sięgnąć. Jednak sposób, w jaki historia ta została przedstawiona, nie sprzyja w "przyswojeniu" jej.
J.

Współpraca reklamowa z wydawnictwem Young

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C5VtSnntENT/?img_index=1

Sięgając po tą historię liczyłam, że książka ta zachwyci mnie swoją "surowością" i podczas jej czytania może odczuje jakieś głębsze emocje.
Niestety tak się nie stało. Książka ta nie zachwyciła mnie tak, jak miałam na to nadzieję, jednak bardzo doceniam tematy w niej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Oko słonia Delia Owens, Mark James Owens
Ocena 8,4
Oko słonia Delia Owens, Mark J...

Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C5EuN7kt70I/?img_index=1


Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że historia ta, aż tak mnie zaciekawi. Przepiękne opisy fauny i flory Zambii, ale również sceny kłusownictwa, których ofiarami stawały się gatunki zagrożone, najczęściej słonie.
Wiecie, że obecnie na całym świecie żyje 400 tysięcy słoni, gdzie jeszcze w 2000 roku żyło ich około 1,5 mln? Rocznie ginie ich 20 tys, dziennie 55.
Są to szokujące liczby, o których większość osób milczy. Jestem świadoma tego, że "najlepszym" sposobem na przeżycie rdzennej ludności jest kłusownictwo, jednak można temu zaprzestać, poprzez niektóre działania, które zaproponowali autorzy. Sama NIE ZGADZAM się z większością ich metod.
Nie jest to wspomniane w książce, bo została ona wydana sporo wcześniej, ale Owens'owie zamieszani są obecnie w m@rderstwo dwóch kłusowników.
Odsyłam was do filmu: fille tournesol "DELIA OWENS - dlaczego nikt o tym nie mówi", bo według mnie najlepiej to przedstawiła.
Przeczytałam tą książkę, przez ciekawość, czy może wspomnieli w tej historii o tej "sytuacji".
Jak można się domyśleć, narracja jest tutaj jedna - winni wszystkiego są kłusownicy. Nie zrozumcie mnie źle, nie wspieram ich, jednak jestem przekonana, że każdy zasługuje na życie.
Z jednej strony należy oddzielać autora od dzieła, jednak w tym przypadku mam do tego mieszane uczucia, dlatego postanawiam zostawić ją bez oceny.
Nie mogę odebrać tej książce, że się nie wciągnęłam czy nie spędziłam przy niej ciekawie czasu.
Sam styl pisania, przez obie strony był również intrygujący i z dużym zaangażowaniem słuchałam ją w audiobooku.

Na pewno, historia ta, zachęciła mnie, abym w przyszłości sięgnęła jeszcze po jakieś książki z gatunku literatury przyrodniczej. Jednak czy warto ją przeczytać, musicie zdecydować sami.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C5EuN7kt70I/?img_index=1


Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że historia ta, aż tak mnie zaciekawi. Przepiękne opisy fauny i flory Zambii, ale również sceny kłusownictwa, których ofiarami stawały się gatunki zagrożone, najczęściej słonie.
Wiecie, że obecnie na całym świecie żyje 400 tysięcy słoni,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C43YttathI4/?img_index=1

"Pod drzewem sykomory" to książka, która jest opisywana jako "najsmutniejsza powieść booktoka", mówiąc całkowicie szczerze, na pewno należy ona do grupy "smutnych książek".
W trakcie całej historii, odczuwałam smutek, jednak płakałam tylko na zakończeniu i to je uważam za najbardziej emocjonujące.
W wątku romantycznym pokładałam spore nadzieje, ale muszę przyznać, że w niektórych momentach się na nim zawiodłam. Uważam, że niektóre sceny zbliżeń mógłby zostać inaczej napisane, albo w ogóle pominięte.
Naprawdę polubiłam główną bohaterkę. Zachowywała się ona tak po prostu, po ludzku, a naprawdę w książkach zdarza się to rzadko.
Sama fabuła, wydarzenia i pewne sytuacje, autorka opisała w tak magiczny sposób, że byłam w stanie "poczuć" rzeczywistość bijącą z kart książki.
Tak jak możemy przeczytać w nocie od autorki, kobieta wykorzystała niektóre sytuacje z jej życia prywatnego, życia z chorobą przewlekłą.
Myślę, że tą autentyczność czuć i to ona sprawiła, że tak bardzo poczułam przywiązanie do tej historii.
Książka zawiera pełno mądrych, życiowych i ważnych sentencji, czy cytatów, którymi możemy kierować się w naszym życiu.
Autorka porusza temat śmierci i nie boi się o niej pisać wprost. Pokazuje też jedne z najgorszych oblicz choroby i nie pomija opisów o niej świadczących, a wręcz przeciwnie, dokładnie i bardzo realistycznie je opisuje.
Pióro B. Celeste (lub tłumaczki Katarzyny Mality, nigdy nie jestem w stanie określić czy to zasługa tłumaczenia, czy autorki) jest bardzo przyjemne i gdyby nie obowiązki życia codziennego, przeczytałabym ją jednym tchem.
Jedynymi "mankamentami" w moim przypadku jest to wątek "brata przyrodniego", bo nie pojawia się taka informacja w opisie książki wprost (a w #, na które nie zwróciłam uwagi) oraz to, że miała to być "najsmutniejsza", i tak się nastawiłam, a płakałam tylko na zakończeniu.

Pomimo tego, uważam, że naprawdę warto ją przeczytać, nawet przez wzgląd na wątek choroby, z którą zmierzyć musi się Emery.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak Jednym Słowem 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C43YttathI4/?img_index=1

"Pod drzewem sykomory" to książka, która jest opisywana jako "najsmutniejsza powieść booktoka", mówiąc całkowicie szczerze, na pewno należy ona do grupy "smutnych książek".
W trakcie całej historii, odczuwałam smutek, jednak płakałam tylko na zakończeniu i to je uważam za...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Addicted to you Becca Ritchie, Krista Ritchie
Ocena 6,7
Addicted to you Becca Ritchie, Kris...

Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C5BigjON23t/?img_index=1

Hit zagranicznego booktoka, wreszcie także i u nas! Seria "Addicted" to historia, która opowiada o sile miłości, ale również przyjaźni. Czy ja również ją pokochałam? Przeczytajcie sami.

Przyznam wam się, że sięgając po tą książkę spodziewałam się maksymalnie, że jest to dylogia. Jak się okazało jest to seria, około 10 tomowa, z czego obecnie bardzo się cieszę, bo historia ta mnie bardzo zaciekawiła i zachwyciła.
Już przez jakiś czas, nie mogłam znaleźć książki, którą czytałabym dosłownie wszędzie. Jedząc śniadanie, jadąc do szkoły czy nawet myjąc zęby. Wciągnęłam się na maksa, więc nie wiedząc kiedy już kończyłam ją czytać.
Sam styl pisania autorek był genialny. Ich pióro idealnie wpasowało się w fabułę, a sytuacje przez nie opisywane, wręcz kipiały ładunkiem emocjonalnym, które tam zawarły.
Co do postaci, jako czytelnicy poznajemy ich od najgorszej strony. Oboje uzależnieni, powoli wyniszczając siebie oraz swoich bliskich. Na pierwszy rzut oka, możemy ich nie polubić, jednak im więcej dowiadujemy się o ich życiu, tym bardziej życzymy im coraz lepiej (przynajmniej było tak w moim przypadku).
Książka ta nie jest dla wszystkich czytelników. Jak sugeruje samo wydawnictwo, książkę powinny przeczytać osoby powyżej 16 roku życia. Całkowicie się z tym zgadzam, bo nie jest to łatwa opowieść.
Tw: uzależnienia (głównych bohaterów, jak i pobocznych) od sek$u i @lkoholu, toksyczna relacja między głównymi bohaterami, jak również i ich rodzicami.
Nie jest to urocza historia, jednak uważam, że w bardzo dobry sposób pokazuje mechanizmy uzależnienia i walkę jaką należy podjąć z nałogiem.
Nie mówię, że nie, bo w tej książce też występuje kilka wad.
Uważam, że większa połowa tej historii mówi i pokazuje w kółko te same wydarzenia i sytuacje, tylko w innych sceneriach. W momencie, gdy czytałam, nie zwróciłam na to większej uwagi, jednak po lekturze stwierdzam, że bez problemu, można by skrócić tą książkę, poprzez usunięcie właśnie takich powtarzających się scen.

Pomimo tego, książka ta wciągnęła mnie na tyle, że nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejne jej części.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Flow_books 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C5BigjON23t/?img_index=1

Hit zagranicznego booktoka, wreszcie także i u nas! Seria "Addicted" to historia, która opowiada o sile miłości, ale również przyjaźni. Czy ja również ją pokochałam? Przeczytajcie sami.

Przyznam wam się, że sięgając po tą książkę spodziewałam się maksymalnie, że jest to dylogia....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C46PGIDtiw4/?img_index=1


Kojarzycie książkę o tytule "Oddam ci słońce"? "Niebo jest wszędzie" to debiutancka powieść autorki, od której wszystko się zaczęło.

Do tej historii podchodziłam z niewielkimi oczekiwaniami, jednak w trakcie, kiedy zaczęłam słyszeć o niej same dobre opinie, zaczynałam wierzyć w to, że też mi się ona spodoba.
Niestety wyszło zupełnie inaczej niż się spodziewałam. "Niebo jest wszędzie" to jak dotychczas, mój największy zawód tego roku. W moim odczuciu coś poszło nie tak, i nie wciągnęłam się tak bardzo, jak miałam na to nadzieję.
Głównym zarzutem stała się główna bohaterka. Rozumiem jej kreację, problemy i to z czym się zmagała, jednak nie jestem w stanie usprawiedliwić zdrady. To do czego się posuwała wykraczało poza granice moralności, a jej "myśli" i tłumaczenie, które miało ją usprawiedliwiać, mnie nie przekonało.
Nie mogę odebrać tej historii temu, że zawarte w niej wiersze głównej bohaterki, dodają pewnego uroku i dodatkowej perspektywy opisywanym wydarzeniom.
Jednakże sama książka bardzo mnie wynudziła i pomimo krótkiej formy, nie byłam w stanie przewidzieć, czy dotrwam do końca.
Uważam, że naprawdę zadziało się niewiele, a wszystkie "zwroty akcji" czy "niespodziewane wydarzenia" nie wywarły na mnie największego wrażenia.
Mocno czuć, że jest to debiut. "Oddam ci słońce" w porównaniu do tej książki, wypada o wiele lepiej; i pod względem fabularnym i językowym.
Myślę, że fabuła ta miała naprawdę ogromny potencjał, który w moim odczuciu, został zmarnowany.
Miałam nadzieję, że się wciągnę. Tak się nie stało.
Miałam nadzieję, że historia ta wywoła we mnie jakieś emocje. Udało jej się wywołać u mnie nudę.
Miałam nadzieję, że przynajmniej (jeśli nie główna bohaterka, to ktoś inny mnie zachwyci), tutaj też się przeliczyłam.
Ostatnią nadzieję pokładałam w zakończeniu, które może w jakiś sposób, by mnie zszokowało? Jak możecie się domyślać, tutaj też nie było, w moim przypadku, aż tak bardzo kolorowo i przyjemnie.

Z czystym sumieniem mogę odradzić wam sięgnięcia po tą książkę. Fakt, ma ona kilka mądrych i wartościowych myśli, ale powieści z życiowymi cytatami, możecie znaleźć też, w innych i dużo ciekawszych historiach.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Moondrive 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C46PGIDtiw4/?img_index=1


Kojarzycie książkę o tytule "Oddam ci słońce"? "Niebo jest wszędzie" to debiutancka powieść autorki, od której wszystko się zaczęło.

Do tej historii podchodziłam z niewielkimi oczekiwaniami, jednak w trakcie, kiedy zaczęłam słyszeć o niej same dobre opinie, zaczynałam wierzyć w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4gCXDBNlvA/

Magiczne polowanie, w którym bierze udział córka jednej z najlepszych alchemiczek oraz chłopak, który marzy o tym, by uczyć się u boku jej mamy. Myślę, że to przepis na świetny slow burn, z mrocznym i tajemniczym klimatem w tle.

Margaret Welty ma wyjątkowe szczęście dostrzec ostatnie żyjące legendarne stworzenie. Wie, że niedługo odbędzie się Gon Półksiężyca. Osoba, która zwycięży w tym polowaniu, zyska sławę i bogactwo, a także dostęp do magicznych sekretów. Gdyby dziewczynie udało się wygrać, mogłaby sprowadzić do domu swoją nieobecną od dawna matkę. Maggie to świetny strzelec, ale nie ma szans na zwycięstwo, jeśli nie stworzy drużyny z alchemikiem.
Weston Winters nie jest jeszcze alchemikiem. Został zwolniony ze wszystkich praktyk, jakich się podjął, a jego ostatnia szansa zależy od przyjęcia go jako ucznia przez matkę Margaret – alchemiczkę, która udała się w daleką podróż. Kiedy Wes dociera do posiadłości, zastaje w niej jedynie Maggie i jej psa. Dziewczyna niechętnie zgadza się na pobyt chłopaka w rezydencji. Stawia jeden warunek: musi on dołączyć z nią do polowania.
W miarę jak zbliża się Gon Półksiężyca, a napięcie rośnie, Margaret i Wes odkrywają mroczną magię, która może być kluczem do wygranej – jeśli przetrwają aż do tego momentu.

Uwielbiam sięgać po książki, które zawierają w sobie wątek turnieju magicznego. W "Nocy zimnego księżyca" wątek ten, w moim odczuciu wypadł naprawdę ciekawie. Z niecierpliwością czytałam o wszystkich wzmiankach i przygotowaniach do niego.
W postaci Maggie odnalazłam część siebie. Cieszę się, że zdecydowałam się przeczytać tą historię i miałam możliwość poznać główną bohaterkę.
Weston to mój następny "książkowy mąż". Wszystkie jego zachowania i czyny, sprawiły, że z każdą kolejną stroną, zaczynałam mieć do niego coraz większą sympatię.
Autorka opisywała nie tylko te pozytywne czyny postaci, ale również te negatywne, co uważam za duży plus. W obecnych czasach, gdzie większość idealizuje swoje postacie, Allison Saft robi cos zupełnie innego. Pokazuje ich czytelnikom, od najgorszej strony.
Fabuła i sam pomysł na nią jest świetny. Magiczny turniej, przedstawiony świat i różne wierzenia - to wszystko składało się na wyjątkowość tej książki. Nie powiem, że nie, bo czasami gubiłam się w zasadach tego świata i różnych kultur. Koniec końców, wszystko później stało się dla mnie jasne.
Jedyną niespodzianką okazał się dla mnie czas wydarzeń. Po okładce i opisie spodziewałam się czasów mniej więcej średniowiecznych, a nie bliskich współczesności. Było to dla mnie zaskoczenie, kiedy nagle czytałam, że ktoś otworzył lodówkę, czy pojechał gdzieś autem.
Nie jestem w stanie opisać klimatu tej książki. Mroczny, tajemniczy, pełny magii i niebezpieczeństwa. Jeśli planujecie swój TBR z wyprzedzeniem, pozycja ta idealnie nada się na jesienne wieczory.
Jedynym minusem moim zdaniem jest tempo akcji. W niektórych miejscach akcja zwalniała i wtedy zaczynałam się nudzić i wypadać z rytmu czytania.

Historię tą naprawdę polecam wszystkim! Mam nadzieję, że spodoba wam się tak samo jak mi.
J.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Young 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4gCXDBNlvA/

Magiczne polowanie, w którym bierze udział córka jednej z najlepszych alchemiczek oraz chłopak, który marzy o tym, by uczyć się u boku jej mamy. Myślę, że to przepis na świetny slow burn, z mrocznym i tajemniczym klimatem w tle.

Margaret Welty ma wyjątkowe szczęście dostrzec ostatnie żyjące...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C40z446t1um/?img_index=1

Czasami, gdy sięgam po pewne tytuły, od początku wiem, że je pokocham. Niestety zdarza się też tak, że początkowa "miłość" z czasem coraz bardziej blaknie, a wręcz przestaje istnieć.
Tak było u mnie niestety w tym przypadku.

"Krew nas połączy" to niewątpliwie jedna z książek, której byłam bardzo ciekawa i obawiałam się, że ostatecznie może mi się nie spodobać (spojler: tak się stało).
Zacznijmy od plusów, chociaż ich jest stosunkowo niewiele.
Naprawdę byłam zakochana w pomyśle i fabule. Wampiry, mroczne tajemnice i sekrety, to wątki, które uwielbiam. Bardzo cieszyłam się, że będę miała możliwość przeczytać kolejną książkę z wątkiem tych "nadprzyrodzonych stworzeń".
Co do postaci uważam, że tak naprawdę to Adam trzymał na swoich barkach całą tą książkę. Od chwili kiedy poznałam jego postać, nieustannie o nim myślę. Jego poczucie humoru, zachowanie i charakter, to wszystko składało się na plus w tej historii.
Nie byłam też w stanie przewidzieć tego, jak potoczy się dalej historia, a naprawdę niewiele jest takich książek.
Ostatnim plusem jest fakt, że bardzo szybko się ją czyta. Uwaga, nie jest to spowodowane stylem autora, bo po prostu się bardziej przy nim męczyłam, niż bawiłam, a raczej ilością stron i sporym rozmiarem czcionki.
Dalej niestety jest tylko gorzej.
Zaczynając od początku, uważam, że scena "otwierająca" tą książkę, mogłaby zostać napisana od nowa, albo całkowicie usunięta. Dla mnie jest ona po prostu niesmaczna, ale podkreślam, że są to tylko moje odczucia.
Idąc dalej, wątek miłosny. Wiecie zazwyczaj, gdy kogoś poznajecie to spędzacie z tą osobą dłuższy czas i dopiero wtedy rodzi się między wami głębsze uczucie. Tutaj dzieje się to dosłownie w przeciągu kilku dni. Co lepsze bohaterowie zaczynają ze sobą mieszkać w ciągu 3 dni.
Luki fabularne, to rzecz, której najbardziej nie mogę przeboleć.
Auto wjechało w kawiarenkę. Co się z nią później stało? Nikt nie przyjechał jej naprawić? Nikt się tym nie zainteresował?
Chłopak wszedł zamówić kawę i za chwilę mamy znowu opis, że zamawia kawę.
Ciekawe jest to, że cała sytuacja opisana jest na jednej stronie.
Niestety takich sytuacji jest więcej i spotykałam je co kilka stron.
Tempo akcji też nie przypadło mi do gustu. Według mnie wydarzenia działy się za szybko.
A zakończenie, tylko utwierdziło mnie w tym, że książka ta nie jest dla mnie.

Miało być genialnie, niestety wyszło jak wyszło. Niestety książki tej nie polecam i nie będę czytała kolejnych tomów.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Beya

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C40z446t1um/?img_index=1

Czasami, gdy sięgam po pewne tytuły, od początku wiem, że je pokocham. Niestety zdarza się też tak, że początkowa "miłość" z czasem coraz bardziej blaknie, a wręcz przestaje istnieć.
Tak było u mnie niestety w tym przypadku.

"Krew nas połączy" to niewątpliwie jedna z książek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4lofwNNn7V/?img_index=1

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją kontynuacji bestsellerowej powieści "Anatomia. Love Story". Od kiedy przeczytałam pierwszy tom, Byłam bardzo ciekawa kontynuacji. Na szczęście ta część też bardzo mi się podobała.

⚠️(W recenzji mogą pojawić się spoilery do pierwszego tomu) ⚠️

Bardzo cieszyłam się z tego, że mogłam powrócić do historii Hazel. Z wielką przyjemnością czytałam o jej dalszych przygodach i trudnościach na drodze chirurżkii. Sinnett to postać ciekawa, intrygująca i przekraczająca wszelkie reguły odpowiednie na tamten czas.
Wątek Jacka został naprawdę dobrze poprowadzony. Uważam, że wszystko miało sens, a wydarzenia, w których brał udział, były naprawdę intrygujące i prawdziwe (Byłabym w stanie uwierzyć, że coś takiego mogło się wydarzyć.)
W tej części możemy również poznać nowych bohaterów. Jednym z nich jest Simon, którego bardzo polubiłam. Myślę, że jego postać wprowadziła dużo świeżości i nadała szybszego tempa akcji.
Jeśli liczycie na rozbudowany wątek romantyczny, niestety tutaj go nie znajdziecie. Autorka oczywiście wplątała go w fabułę, jednak jest to niewielka jego część. Głównie skupiamy się na Hazel Sinnett, i w większości jest to książka o niej.
Bardzo przypadły mi do gustu informacje podawane między rozdziałami. Na przykład "Rozprawa na temat medycyny współczesnej" naszej głównej bohaterki. Z wielką przyjemnością śledziłam jej rozwój w dziedzinie medycyny.
Pióro dany Schwartz I jest genialne, bardzo szybko przebrnęłam przez obie części I z niecierpliwością wyczekuje jej następnych powieści.
Pomimo krótkiej formy, autorka naprawdę zawarła dużo wydarzeń i zwrotów akcji. Co chwilę coś się dzieje, by nie wiadomo, kiedy spostrzec, że już czyta się zakończenie.
Klimat to coś, za co pokochałam tą historię. Dzięki dokładnym opisom byłam w stanie wyobrazić sobie deszczowy Londyn, i aurę pełną tajemnic i mroku.
W historii możemy też znaleźć wątek powiedziałabym, wręcz fantastyczny, a mianowicie tytułową "Nieśmiertelność".
Dana pochyla się nad tym wątkiem i pokazuje nam różne refleksje na jej temat.

Myślę, że jest to dylogia naprawdę warta przeczytania i zapoznania się z nią. Myślę, że autorka naprawdę ma talent do pisania i tak jak wspominałam wcześniej, nie mogę doczekać się jej kolejnych książek.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Young 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4lofwNNn7V/?img_index=1

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją kontynuacji bestsellerowej powieści "Anatomia. Love Story". Od kiedy przeczytałam pierwszy tom, Byłam bardzo ciekawa kontynuacji. Na szczęście ta część też bardzo mi się podobała.

⚠️(W recenzji mogą pojawić się spoilery do pierwszego tomu)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4jB7v-NfrE/


"Hey hey, goodbye"

Tytuł: Ted Bundy. Umysł mordercy
Autor: Max Czornyj
Ocena: ?/10

Hej,
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki, która całkowicie mną wstrząsnęła. Nie jestem w stanie ocenić jej w skali gwiazdkowej, więc opowiem wam o moich spostrzeżeniach na temat tej książki.

Czasami zdarza mi się, że sięgam po tytuły, które oparte są na prawdziwych wydarzeniach/faktach. Zazwyczaj są one wstrząsające, a świadomość, że dana sytuacja się kiedyś wydarzyła, dodatkowo przytłacza człowieka.
Historia ta była genialna. Makabryczna (aż do przesady), ale taka miała być.
Max Czornyj w mistrzowski sposób "wciela się" w postać. Rozkładając jego zachowania i myśli na czynniki pierwsze.
Pióro pisarza sprzyjało w czytaniu książki. Jego styl i (niekiedy) sumienność w opisywanych makabrach, była momentami, aż zbyt dokładna, przez co bez problemu byłam w stanie wyobrazić sobie wszystkie zbrodnie. (Czasami tego bardzo żałowałam)
Książkę musiałam kilkakrotnie odkładać i przerywać czytanie na pewien czas. Niektóre wydarzenia były, aż za mocno triggerujące.
Muszę przyznać, że gdy z początku cały czas miałam z tyłu głowy fakt, że taka osoba żyła, a wydarzenia też są potwierdzone. To z czasem całkowicie wyparłam ten fakt z myśli i traktowałam je jako fikcję, dla swojego komfortu psychicznego. (oczywiście moja podświadomość robiła tak jedynie w trakcie czytania, nie pytajcie jak to się działo, sama nie wiem) Miałam świadomość co czytam, ale ale po prostu to ignorowałam.
Zanim sięgniecie po tą książkę, proszę zastanówcie się czy macie na tyle "stalowe nerwy", by przeczytać wszystkie te opisy.
W książce możecie znaleźć wątki takie jak: morderstw@, n€krofilię, brutalne pobici@ czy manipulację.

Pomimo poruszanej historii, uważam, że książka ta jest warta przeczytania. W pewien sposób autor (jest to raczej domysł i próba odgadnięcia, czym kierował się Bundy) pokazuje myślenie m@rdercy.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Filia oraz Filia na faktach

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4jB7v-NfrE/


"Hey hey, goodbye"

Tytuł: Ted Bundy. Umysł mordercy
Autor: Max Czornyj
Ocena: ?/10

Hej,
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki, która całkowicie mną wstrząsnęła. Nie jestem w stanie ocenić jej w skali gwiazdkowej, więc opowiem wam o moich spostrzeżeniach na temat tej książki.

Czasami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4D5mnJtK6E/

W pierwszej klasie
potrafiłam latać.
Później wydarzyła się druga klasa.
Szesnastoletnia Alicia Rivers ma reputację, która ją wyprzedza. W jej historii kryje się jednak coś więcej niż słowa prześladujące ją na szkolnych korytarzach – szepty rozpadające się na milion różnych wyzwisk, które sprowadzają się do tego, że „sama się o to prosiła”.
Trauma zamieniła ją w kogoś, kogo nie poznaje. Świat odrzucił ją niczym mitologiczną Meduzę. Nie jest ofiarą, ale potworem we własnej opowieści.
Alicia została opuszczona przez najlepszą przyjaciółkę, odeszła z drużyny biegaczy
i spędza teraz dni, czując się odizolowana i niewidzialna. Kiedy tajemnicze liściki zostawiane w jej szafce wskazują na istnienie kolejnej ofiary, Alicia z trudem próbuje zachować mur, który zbudowała wokół siebie.
Dziewczyna musi zdecydować, czy jest gotowa na przejęcie kontroli nad swoją historią, gniewem i ciałem w świecie, który wydaje się zdeterminowany, by ukarać ją za grzech przetrwania.

Czasem trafiamy na książki, które dotykają pewne ciężkie tematy i sprawiają, że trochę inaczej zaczynamy postrzegać świat. Dla mnie taką książką była "Droga meduzo".
Sama historia napisana jest w wierszowanej formie, przez co podnosi to rangę utworu i sprawia, że od początku wiemy, że historia ta nie będzie należała do tych lekkich i przyjemnych.
Tekst zawiera dużo genialnych cytatów i metafor, które po dłuższym czasie nabierały jeszcze większego znaczenia.
W książce bardzo zaciekawił mnie wątek mitologicznej Meduzy. Uważam, że został on naprawdę dobrze poprowadzony, a "rozmowy", które Alicia z nią przeprowadzała, pokazywały Meduzę z całkowicie innej strony.
Książka porusza również ciężkie tematy: slut-shaming, molestow@nie, gw@łt i grooming, więc książka ta kierowana jest do osób 16+.
Dużo razy zdarzało mi się, że musiałam ją odkładać, by przemyśleć pewne wydarzenia.
Jedynym aspekt, co do którego nie jestem pewna to emocje. Spodziewałam się, że historia ta złamie mi serce i będę ją kończyła ze łzami w oczach. Jednak stało się całkowicie odwrotnie, bo książka ta wypruła ze mnie wszystkie uczucia.
Otwarte zakończenie bardzo mi się spodobało. Uważam, że właśnie do takich ciężkich historii, najlepiej go użyć, by zostawić czytelnika z własnymi domysłami i przemyśleniami.

"Droga meduzo" to książka ciężka, która pozostawi was z większą ilością pytań, niż odpowiedzi.
Uważam, że naprawdę warto ją przeczytać.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Young 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4D5mnJtK6E/

W pierwszej klasie
potrafiłam latać.
Później wydarzyła się druga klasa.
Szesnastoletnia Alicia Rivers ma reputację, która ją wyprzedza. W jej historii kryje się jednak coś więcej niż słowa prześladujące ją na szkolnych korytarzach – szepty rozpadające się na milion różnych wyzwisk, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4BBp4rNKaB/

Od niezwykłych wydarzeń, które spotkały Sarę, minęło wiele miesięcy, ale ona nieustannie przywołuje je na nowo. Dramatyczne sceny z rodzinnego domu pamięta aż nazbyt dobrze: tłum pracowników urzędu, Hugona Reya ciągnącego za rogi Kerekesza, akademika Petroniusza klęczącego nad ciałem jej brata i mamę… martwą i zimną jak lód. Wciąż wraca wspomnieniami do tego, co przeżyła u boku Arona Wysokiego: razem przemierzyli krakowskie kanały, rozwiązali sprawę Omara Pernusa, gościli w kasynie pod Wawelem. I o mały włos nie zginęli, gdy porwał ich rwący nurt ścieków.
Potem Aron zniknął. Porzucił Sarę na odludziu, na które skazał ją Urząd do Spraw Dziwnych i gdzie dziewczyna powoli dochodzi do siebie. A on? Czyżby całkowicie o niej zapomniał?
Czy może być jakiś inny powód, dla którego chłopak milczy?
I jak długo będzie trwało wygnanie Sary Kos?
Wszystko się nagle zmienia, gdy Urząd do Spraw Dziwnych planuje skazać dziewczynę na śmierć…

Powiem wam, że była to jedna z dziwniejszych książek jakie udało mi się przeczytać (oczywiście w pozytywnym sensie, jeśli chodzi o wykreowany magiczny świat). W tej części trochę więcej dowiedzieliśmy się o dyskryptach, przez co lepiej rozumiałam zasady tworzące świata animów.
Podobał mi się również klimat, w którym została zachowana ta część: mroczny i tajemniczy.
W drugim tomie o wiele bardziej te dwa aspekty mi się podobały.
Niestety, naprawdę miałam wręcz znikome oczekiwania, a i tak się zawiodłam.
Najbardziej raził mnie wątek romantyczny. Uważam, że po prostu coś poszło tam nie tak. Nie uwierzę w to, że po kilku miesiącach "rozłąki", (kiedy stanęli na etapie przyjaźni) nagle w ciągu dosłowne paru dni zaczynają zachowywać się jak para.
Wątek z tajemniczą postacią u państwa Trosków, też uważam za niepotrzebny.
Spowolnił on tylko tempo akcji i sprawił, że tylko irytowałam się na postacie, że zajmują się czymś innym, niż podobno ważniejszą dla nich wtedy sprawą.
Nie byłam w stanie zrozumieć głównego wątku. Próbowałam się w niego wciągnąć - na marne. Okropnie cała ta historia mnie wynudziła i w pewnym momencie żałowałam, że dałam się namówić, by tą książkę przeczytać.
Podobnie jak w pierwszym tomie, uważam również, że w ciągu całej książki, zostało poruszonych niewiele wątków, więc zgaduję, że również ten aspekt sprawił, że historia ta mnie nudziła.
Dalej uważam, że nie wiemy za dużo o bohaterach. Jako czytelnicy dostaliśmy kilka faktów na temat danych postaci w pierwszym tomie, a liczyłam na to, że chociaż, w drugiej części zostaną one bardziej rozbudowane. Niestety tak nie było.

Jest mi autentycznie przykro, że książka ta nie chwyciła mnie za serce. Naprawdę miałam nadzieję, że wykreowany magiczny świat i animowie mnie zachwycą, jednak wyszło inaczej.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Beya 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C4BBp4rNKaB/

Od niezwykłych wydarzeń, które spotkały Sarę, minęło wiele miesięcy, ale ona nieustannie przywołuje je na nowo. Dramatyczne sceny z rodzinnego domu pamięta aż nazbyt dobrze: tłum pracowników urzędu, Hugona Reya ciągnącego za rogi Kerekesza, akademika Petroniusza klęczącego nad ciałem jej brata...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C33MEJNNdmt/

Od nienawiści do… miłości?
Pomysły, na które wpada się w stanie nietrzeźwości, rzadko należą do najlepszych, ale Destiny Joyce zupełnie się nie spodziewała, że mogą być aż tak złe.
Kiedy dzień przed walentynkami porzuca ją partner, Destiny żąda sprawiedliwości. Chęć zemsty przyświeca tłamszonej przez lata Joyce do tego stopnia, że decyduje się podjąć pracę u największej konkurencji swojego byłego kochanka ― po tym, jak nietrzeźwa złożyła aplikację na stanowisko asystentki szefa.
Głową ogromnej korporacji, będącej liderem na międzynarodowym rynku finansowym, jest niejaki Oscar Preston. Być może dlatego Destiny nie podejrzewa, że jako prawa ręka człowieka, dla którego była definicją chaosu i którego szczerze nie znosiła, zapomni o zemście, jakiej pragnęła dokonać, i uwikła się w romans wyrosły na wzajemnej niechęci.
W końcu każda reguła ma swój wyjątek. Czasem największy wróg staje się najwierniejszym kochankiem, a nienawiść może się przeistoczyć w bezgraniczną miłość. Jednak nikt nie mówi o tym, co trwa pomiędzy regułą a wyjątkiem. I nikt nie wspomina o tym, że nie każdy jest gotów to przetrwać. Może dlatego nikt nie powiedział Destiny Joyce, jak wiele kłamstw ukrywa Oscar Preston?

Już dawno nie czytałam książki, przy której tyle się śmiałam! Bawiłam się wyśmienicie, prawie co stronę dany dialog lub sytuacja sprawiała, że zaczynałam śmiać się na cały głos. Niestety, w mojej opinii, to jedyny plus w całej tej historii.
Zacznijmy jednak od początku. Naprawdę byłam ciekawa tej książki. Słyszałam o niej dużo pozytywnych opinii, a sam opis też mnie zaintrygował.
Z początku “Before...” zapowiadało się genialnie! Humor, fabuła, główna bohaterka – przez pierwsze 50 stron, wszystko szło bardzo dobrze.
Miałam ogromne nadzieje, że książka ta trafi do mojej topki miesiąca, a może nawet roku? Niestety tak szybko, jak historia ta wywarła we mnie pozytywne wrażenie, tak szybko późniejsze wydarzenia sprawiły, że moja ocena tak drastycznie spadła.
Główna bohaterka, Destiny, to postać, w której pokładałam duże nadzieje. Gdy z początku zachwyciła mnie swoją przebojowością, szczerością i humorem, tak z czasem coś zaczęło się psuć. Miałam wrażenie, że od pewnego momentu zaczęła zachowywać i wypowiadać się jak dziecko, a nie dorosła kobieta, mająca trzy etaty i pomagająca swoim rodzicom.
Relacja romantyczna między głównymi postaciami również zapowiadała się ciekawie, ale mówiąc całkowicie szczerze tutaj też czegoś mi zabrakło. Nie odczułam żadnej “chemii” pomiędzy bohaterami, a sama “relacja” między nimi narodziła się bardzo szybko, aż za szybko. Sprawiło to, że nie byłam w stanie uwierzyć w ich emocje i uczucia, bo nie widziałam do nich żadnych podstaw. (Podkreślam! Nie chodzi mi o pierwsze pocałunki itd., a o moment, kiedy pojawiły się uczucia)
Ilość wulgaryzmów jest zaskakująca. Sama nie mogłam uwierzyć, że w większości dialogów, wręcz co wypowiedź pojawiały się przekleństwa i wulgaryzmy. Mnie po czasie, zaczęły one odrobinę irytować, dlatego później zaczęłam je ignorować.
“Hate-love” czy “fake dating”, to wątki, które sprawiły, że ostatecznie zdecydowałam się przeczytać tą historię. Jak możecie się domyślać, tutaj również coś poszło nie tak.

Naprawdę cieszę się, że dotrwałam do końca i mam tą historię za sobą. Jestem jednak na tyle ciekawa wątku dotyczącego tajemnicy Oscar’a (chociaż już od połowy podejrzewałam, co to może być), że sięgnę po kolejny tom.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Beya i Editio Red 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C33MEJNNdmt/

Od nienawiści do… miłości?
Pomysły, na które wpada się w stanie nietrzeźwości, rzadko należą do najlepszych, ale Destiny Joyce zupełnie się nie spodziewała, że mogą być aż tak złe.
Kiedy dzień przed walentynkami porzuca ją partner, Destiny żąda sprawiedliwości. Chęć zemsty przyświeca tłamszonej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3iFzhDN1Dn/

Od pierwszej chwili Crystal widziała, że Gabriel tu nie pasuje. Dobrze znała bywalców nocnego klubu. To miejsce było jej domem. Tańczyła, czarując mężczyzn, i… nie czuła kompletnie niczego. Opanowała tę sztukę do perfekcji. Lepiej nie czuć nic niż ponownie dać się zranić.
Okazało się jednak, że jest ktoś, kto boi się jeszcze bardziej.
Gabriel jako dziecko został porwany i przeszedł prawdziwy koszmar. Teraz nie potrafi znieść dotyku drugiej osoby. Czy wyleczy go przypadkowa, wynajęta dziewczyna? A może to Gabriel będzie tym, kto sprawi, że Crystal przestanie wierzyć w to wszystko, co wmawiała sobie od lat?
Dwie zagubione dusze spotykają się, by uwierzyć, że można podnieść się nawet z najmroczniejszego dna. Do tej pory świat zabierał im wszystko. Czy odważą się dostrzec, jak głęboką miłość może im podarować?

Po "Archer's Voice" byłam naprawdę ciekawa "Most of all you". Miałam ogromne nadzieje, że chwyci mnie za serce, tak samo jak jej pierwsza książka. Mój zapał, tak szybko jak się pojawił, tak szybko zniknął. Przeczytałam kilkanaście recenzji, niestety większość negatywnych, które twierdziły, że "Most of all you" jest dużo słabsze od jej debiutu.
Na szczęście, w momencie, gdy zaczęłam ją czytać, wszystkie moje wątpliwości się rozwiały i wiedziałam, że historia ta złamie mi serce.
Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Podobało mi się to, że byli prawdziwi. Jako czytelnicy mogliśmy poznać ich nawet z tych "najgorszych" stron. Autorka nie słodziła, kiedy poruszała ich traumy, czy zachowania, których musieli się podjąć.
Ich relacja rozwijała się powoli, z dnia na dzień poznając się coraz lepiej i coraz bardziej otwierając się przed sobą.
Na pewno plusem jest perspektywa obydwu głównych postaci. Dzięki temu lepiej mogliśmy ich poznać.
Dziwi mnie bardzo fakt, że nie ma nigdzie wypisanych tw, a te naprawdę by się przydały przez poruszane w niej tematy (m.in. porw@nie, prób@ gw@łtu, gw@łt, mordérstwo), a to tylko szczyt góry lodowej.
Książka niestety nie wywołała we mnie większych odczuć. Jedynie scena "bójki" wywołała we mnie jakiekolwiek emocje i czytając ją, czułam się naprawdę bardzo niekomfortowo.
Fabuła mnie nie porwała. To, że przeczytałam ją w kilka godzin, spowodowane było raczej stylem pisania autorki, który naprawdę lubię.
Często gubiłam się w fabule, wystąpiło nawet kilka luk, pomiędzy którymi nie za bardzo wiedziałam co się działo.
Szkoda również, że historia ta, była bardzo schematyczna, i już od pierwszych stron, byłam w stanie zgadnąć jak się ona zakończy.

Pomimo tego, bardzo przyjemnie spędziłam na niej czas i już nie mogę doczekać się "More than words".
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Znak Jednym Słowem 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3iFzhDN1Dn/

Od pierwszej chwili Crystal widziała, że Gabriel tu nie pasuje. Dobrze znała bywalców nocnego klubu. To miejsce było jej domem. Tańczyła, czarując mężczyzn, i… nie czuła kompletnie niczego. Opanowała tę sztukę do perfekcji. Lepiej nie czuć nic niż ponownie dać się zranić.
Okazało się jednak, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3X3XmPtvj1/

Właściciel Thorn Grove, Elijah Hawthorne zostaje oskarżony o zabójstwo.
Los, perfidny brat Śmierci, zamieszkał w pobliskiej posiadłości. W przeszłości boleśnie skrzywdzony, za wszelką cenę pragnie zemsty i zadośćuczynienia, którym ma być... Signa Farrow. Zaangażowane w ratowanie Hawthorne’a dziewczyna i jej kuzynka Blythe podejmują ryzykowną grę. Odkrywają nowe, nieznane wcześniej moce, które zmieniają bieg wydarzeń w Thorn Grove. Szukając mordercy, wikłają się w sieć dworskich intryg i złowrogich tajemnic, przez co ich przyjaźń zawiśnie na włosku.

⚠️Recenzja może zawierać spojlery do "Belladonny"⚠️

Odkąd skończyłam czytać "Belladonnę", ciągle myślałam o jej kontynuacji. Byłam naprawdę ciekawa, czy drugi tom będzie tak samo dobry, jak ten pierwszy, a może - nawet lepszy?
Już na wstępie mogę przyznać, że odrobinę się zawiodłam.
Liczyłam na kontynuację wątku romantycznego, na takim samym poziomie, co był w pierwszej części. Niestety, autorka chciała popchnąć go do przodu, przy okazji gubiąc się w fabule. (Wiemy już z "Belladonny", że w pewnych okolicznościach, nie mogą się dotykać, a jednak reguła ta w drugim tomie nie działa)
Wątek morderstwa też nie za bardzo przypadł mi do gustu. W pierwszym tomie był on naprawdę rozbudowany i na tyle zawiły, że bardzo długo nie wiedziałam, kto dokonał tego "czynu". W drugiej części niestety, wątek ten został zepchnięty na dalszy tor i bardziej autorka skupiła się na wątku romantycznym.
Na szczęście tylko te dwa aspekty mi się nie podobały - cała reszta była świetna!
Bohaterowie - uwielbiam ich!
Bardzo polubiłam nową postać - Blythe, kuzynkę Signy, i już nie mogę doczekać się kolejnego tomu, by poznać ją jeszcze lepiej.
Klimat jest niepowtarzalny. Mroczne opisy, morderstwo w tle i niepokojące sytuacje, sprawiły, że tak jak w pierwszej części, tak i tu pokochałam tą atmosferę.
Zakończenie było jednym z lepszych, jakie czytałam. Wywołało ono we mnie masę emocji, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejny tom.

Jeśli czytaliście "Belladonnę" koniecznie musicie sięgnąć po "Foxglove".
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Uroboros 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3X3XmPtvj1/

Właściciel Thorn Grove, Elijah Hawthorne zostaje oskarżony o zabójstwo.
Los, perfidny brat Śmierci, zamieszkał w pobliskiej posiadłości. W przeszłości boleśnie skrzywdzony, za wszelką cenę pragnie zemsty i zadośćuczynienia, którym ma być... Signa Farrow. Zaangażowane w ratowanie Hawthorne’a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3YUtt6tipA/

Tę książkę Antoine de Saint-Exupéry uważał za swego rodzaju testament. Nie zdążył jednak jej ukończyć. Została opublikowana w 1948 roku, już po śmierci autora.
"Twierdza" ma charakter utopii filozoficzno-społecznej. Saint-Exupéry głosi w niej ideały humanizmu: braterstwa, wspólnoty i solidarności opartych na odpowiedzialności, odwadze i akceptacji obowiązku, dzięki którym człowiek w walce z przeciwnościami losu potrafi pokonać własną słabość i zdobyć się na bohaterstwo. Kultywuje też podstawowe wartości ludzkie: wierność, przyjaźń, miłość.

Nie jestem pewna w jakich kategoriach oceniać tą książkę. Jest ona na pewno bardzo ważna, porusza tematy filozoficzno moralne i przekazuje uniwersalne treści. Jednak również była po prostu nudna.
Bardzo ciężko było mi przebrnąć przez te ponad 600 stron i wiele razy musiałam ją odkładać i zrobić cokolwiek innego, by się przy niej nie zanudzić.
Styl pisania autora też nie polepszał sytuacji. Nie jestem specjalistką, ale wydawało mi się, że jest on stylizowany na biblijny, co jeszcze bardziej sprawiało, że tekst był trudny i wymagający od czytelnika większego skupienia.
Co ciekawe, książka ta nie została napisana przez autora w pełni. Można zauważyć w pewnym momencie, że styl odrobinę się zmienia i staje się prostszy w odbiorze, ponieważ historia ta została dokończona po śmierci Saint-Exupéry'ego przez bliską autorowi osobę.
Nie mogę odebrać tej książce wartości jakich za sobą niesie. Znalazłam tutaj bardzo dużo mądrych i wartościowych myśli, które autor starał się przedstawić.

Nie wszystkie książki pomimo poruszanych w nich ważnych tematów, muszą nam się spodobać. Ja niestety, ale nie pokochałam "Twierdzy".
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Bellona 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3YUtt6tipA/

Tę książkę Antoine de Saint-Exupéry uważał za swego rodzaju testament. Nie zdążył jednak jej ukończyć. Została opublikowana w 1948 roku, już po śmierci autora.
"Twierdza" ma charakter utopii filozoficzno-społecznej. Saint-Exupéry głosi w niej ideały humanizmu: braterstwa, wspólnoty i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3Vw1BjtIdR/

Wciągająca historia o miłości i rozpoczynaniu od nowa…
Andie Rose jak zwykle ma dokładny plan na przyszłość. Zamierza przenieść się z uczelni, na której obecnie się uczy, na bardziej prestiżowy uniwersytet, żeby studiować ze swoim chłopakiem, skończyć psychologię i stać się sławną specjalistką w dziedzinie rozwoju osobistego.
Idealna wizja przyszłości wali się jednak w gruzy, gdy tylko Andie przybywa do Blue Ridge State. Okazuje się, że chłopak też chciał zrobić jej niespodziankę i przeniósł się na uczelnię Andie, więc ich związek pozostanie związkiem na odległość. Do tego Shay, nowa współlokatorka Andie, odmawia przyjęcia jej pomocy w naprawieniu swoich problemów (mimo imponującego doświadczenia Andie w doradzaniu innym). A co najgorsze Milo – uzależniony od kawy, zrzędliwy opiekun mieszkańców akademika – nieustannie wypowiada kąśliwe uwagi, które zmuszają Andie do kwestionowania wszystkiego, co wie, o miłości i związkach.

Jestem zakochana w tej książce!
Nawet nie wiecie jaka była to dla mnie przyjemność.
Wciągnęłam się w nią tak bardzo, że przeczytałam ją w ciągu kilku godzin. (Jedynie przez około 50 pierwszych stron, nie byłam w stanie się w nią wciągnąć, później było tylko lepiej)
Uwielbiam styl pisania Emmy Lord, więc gdy tylko zaczęłam ją czytać, poczułam się bardzo komfortowo.
Bohaterowie, to kolejny aspekt, który uważam, że wyszedł naprawdę dobrze. Andie to bohaterka, w zachowaniu której znalazłam cząstkę siebie. Naprawdę przez te około 400 stron, bardzo ją polubiłam i w jakiś sposób się z nią "zżyłam".
Milo to mój kolejny książkowy chłopak (zaraz po Wes'ie Bennet'cie). Jeśli miałabym wskazać jego jedyny minus, to zamiłowanie do kawy (bo osobiście sama jestem team herbata).
Fabuła jest bardzo ciekawa. Jeśli mam być szczera, chyba nigdy nie wpadłabym na taki pomysł.
Sama jego realizacja też wyszła super! Wszystkie wydarzenia i sytuacje uważam, że były potrzebne i każda z nich, miała później znaczący wpływ na dalsze wydarzenia.
Humor w tej historii był genialny. Nie starczyło by mi dnia, by wymieniać sytuacje, które sprawiły, że się na nich śmiałam.

Jeśli szukacie książki lekkiej, komfortowej i przyjemnej, która wypełniona jest humorem - zdecydowanie sięgnijcie po "Tego nie było w planie"!
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Young 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3Vw1BjtIdR/

Wciągająca historia o miłości i rozpoczynaniu od nowa…
Andie Rose jak zwykle ma dokładny plan na przyszłość. Zamierza przenieść się z uczelni, na której obecnie się uczy, na bardziej prestiżowy uniwersytet, żeby studiować ze swoim chłopakiem, skończyć psychologię i stać się sławną specjalistką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3So06TNoAy/

W Seattle nic jej już nie trzymało. Straciła narzeczonego, najlepszą przyjaciółkę, pracę i dodatkowe zajęcie, które było jej pasją. Pewnego dnia Haley West wsiadła do mustanga ze swoją siostrzenicą i najzwyczajniej w świecie ruszyła do Chicago. W trakcie podróży samochód odmówił posłuszeństwa. Na szczęście nie stanął w szczerym polu, a w miasteczku Heart’s Edge. Kiedy Haley czekała na naprawę auta, los zetknął ją z okropnym mężczyzną, i to w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach.
Warren Ford nie znalazł się w Heart’s Edge przez przypadek. Przybył rozwikłać paskudną historię zaginięcia swojej siostry. Przysiągł sobie, że odkryje tę tajemnicę i wymierzy sprawiedliwość tym, którzy skrzywdzili Jennę. Właśnie wtedy los zetknął go ze śliczną, bezczelną Haley. Zrobiła na nim duże wrażenie! Warren wiedział jednak, że musi ją skłonić, by jak najszybciej opuściła Heart’s Edge. Jeśli jakimś trafem zostałaby wplątana w jego krucjatę, mogłoby się to bardzo źle skończyć i dla niej, i dla jej siostrzenicy.
Był tylko jeden problem. Haley postanowiła zostać w Heart’s Edge na dłużej…

Małomiasteczkowy romans, enemies to lovers, pełno tajemnic i wątek zemsty, to te aspekty sprawiły, że książka ta mnie zaciekawiła i chciałam ją przeczytać.
Mówiąc całkowicie szczerze historia ta podobała mi się, dopóki nie zaczęłam jej czytać.
Bardzo się męczyłam, nie mogłam przebrnąć do końca i wiele razy zastanawiałam się czy nie zrobić DNF. Koniec końców udało mi się przeczytać ją całą.
Nie mam pojęcia, czy było to spowodowane tłumaczeniem, czy styl samej autorki po prostu mi nie odpowiadał.
Bohaterów niestety też nie polubiłam.
Warren momentami zachowywał się dziecinnie, a jeszcze kiedy indziej - obrzydliwie. Większość jego myśli, najchętniej bym przemilczała.
Haley to postać, w której pokładałam spore nadzieje.
Liczyłam, że to przynajmniej ona uratuje jakoś tą książkę. Niestety tak nie było. Irytowała mnie swoimi kaprysami i dziecinnym zachowaniem.
Niestety, ale autorka w żaden sposób nie pochyliła się bardziej nad ich warstwą psychologiczną, przez co, jako czytelnik, nie miałam możliwości zżycia się z nimi.
Fabuła też mnie nie porwała. W kilku miejscach się po prostu nie "kleiła", a nawet wyłapałam pewne luki między wydarzeniami.

Niestety, jak na razie "Bohater niedoskonały" trafia na półkę z moimi rozczarowaniami. Nie jestem w stanie wam jej polecić, bo absolutnie nic w tej książce mnie nie urzekło.
Jest to tylko i wyłącznie moja opinia, mam nadzieję, że będziecie się bawili lepiej podczas jej czytania, niż ja.
J.

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Editio & Editio Red 🤍

Instagram: zauroczona_literatura
link: https://www.instagram.com/p/C3So06TNoAy/

W Seattle nic jej już nie trzymało. Straciła narzeczonego, najlepszą przyjaciółkę, pracę i dodatkowe zajęcie, które było jej pasją. Pewnego dnia Haley West wsiadła do mustanga ze swoją siostrzenicą i najzwyczajniej w świecie ruszyła do Chicago. W trakcie podróży samochód odmówił posłuszeństwa....

więcej Pokaż mimo to