Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo dobra, ciekawa książka. Szczególnie po doświadczeniu covida :)

Bardzo dobra, ciekawa książka. Szczególnie po doświadczeniu covida :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem ZAKOCHANA w tej książce. Wcale nie dziwi mnie, że The Love Hypothesis podbiło TikToka.
Moim zdaniem książka była cudowna. Lekka, przyjemna, można było się przy niej odprężyć i zrelaksować. Nie jest to książka, która zmieni wasza postrzeganie świata ani nie sprawi, że staniecie się innymi ludźmi, ale jest to książka, która okryje was ciepłym kocem i zabierze do problemów.
Tak właściwie w tej książce podobało mi się wszytsko. Zaczynając od stylu autorki, poprzez kreację bohaterów, zdarzenia jakie im się przydarzały, aż po naukowe określenia i wtrącenia, które idealnie podkreślały atmosferę całej książki.
Główna bohaterka, Olive może była nieco roztrzepana i bezmyślna, jednak bardzo się z nią utożsamiam. Mianowicie jest bardzo zdolną kobietą, która dzięki swojej ciężkiej pracy zaszła bardzo daleko i zajdzie jeszcze dalej. Niestety w siebie nie wierzy, jej opinia o sobie zależy od tego co powiedzą o niej inni ludzie. Dodatkowo jest typowym overthinkerem. Właśnie dlatego czuję jakieś powiązanie z panną Olive Smith.
Chemia pomiędzy Olive a Adamem była tak silna, że niemal wyczuwałam ją przez kolejne strony. Sposób w jaki ich relacja się rozwijała był bardzo naturalny, jednak od samego początku wiedziałam, że ta dwójka należy do siebie.
Bohaterzy byli bardzo charakterystyczni, jednak to Adam urzekł mnie najbardziej. Sprawiał wrażenie zimnego, zamkniętego w sobie, zadufanego dupka, ale z biegiem wydarzeń poznajemy go bardziej. Okazuje się, że doktor, ktory wywoływał w studentach płacz i był powodem masowego rezygnowania ze studiów wcale nie jest taki zły jak go malują. Szczególnie oczarowały mnie drobne rzeczy jakie robił dla Olive, ponieważ ona je kochała, a on sam często ich nie znosił. Ah cóż tu dużo pisać, Adam Carlsen to wspaniały materiał na chłopaka. Osobiście czekam na takiego w realu! :)
Jeśli szukacie lekkiego romansu z bohaterem, w którym się zakochacie i niegłupią (nareszcie) główną bohaterką to polecam serdecznie The Love Hypothesis. Kawałek mojego serca i duszy zostawiłam pomiędzy kartkami tej książki <3

,,Więc zamiast mówić ci prawdę, powiem ci inną prawdę. Prawdę, która wyjdzie ci na dobre. Prawdę, która usunie mnie z twojego życia, ale sprawi, że stanie się ono lepsze. Bo zaczynam myśleć, że właśnie na tym polega prawdziwa miłość. Na poświęceniu siebie. Rozdarciu swojego serca na strzępy, by serce ukochanej osoby mogło pozostać w całości."

Jestem ZAKOCHANA w tej książce. Wcale nie dziwi mnie, że The Love Hypothesis podbiło TikToka.
Moim zdaniem książka była cudowna. Lekka, przyjemna, można było się przy niej odprężyć i zrelaksować. Nie jest to książka, która zmieni wasza postrzeganie świata ani nie sprawi, że staniecie się innymi ludźmi, ale jest to książka, która okryje was ciepłym kocem i zabierze do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cudowna, zapierająca dech w piersiach książka!
Byłam w niej zakochana od samego początku, chociaż niektórzy mogą narzekać na opisy przyrody, ja je kochałam. Pozwalały lepiej wczuć się w klimat książki, wyobrazić sobie scenerię. Dzięki nim zrozumiałam dlaczego Kya tak uwielbiała miejsce, w którym mieszkała, ponieważ te opisy również pozwoliły mi zauroczyć się w tym krajobrazie. Dodatkowo sam sposób opisywania przyrody był iście poetycki, to była uczta dla miłośnika literatury, miłośnika słów pisanych.
Główna bohaterka, samotna i nieufna Kya była zdana na siebie od najmłodszych lat. Opuściła ją mama, następnie rodzeństwo, a na końcu agresywny ojciec. Ludzie z miasteczka również jej nie tolerowali, nadali jej pseudonim Dziewczyna z Bagien, wykluczyli ją ze swojej społeczności, wyśmiewali się z niej, opowiadali na jej temat różne legendy, ale nikt nigdy nie chciał jej pomóc, nawet jak była małym, bezbronnym dzieckiem. Przez lata kilka osób próbowało zbliżyć się do niej, jednak nie wszyscy mieli dobre zamiary…
Uważam, że jest to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w 2022 roku. To historia łącząca w sobie poetyckie opisy natury oraz brutalne zabójstwo. Niesamowicie wciągnęłam się w fabułę i bardzo przywiązałam się do Kyi, znalazłam w niej cechy, które pozwoliły mi się z nią utożsamić.
Nie jestem jednak w stanie stwierdzić czy koniec tej książki był przewidywalny, ponieważ trochę się tego domyślałam, jednak w sposób w jaki prawda została odkryta wstrząsnął mną na tyle, że przez kilka następnych dni nie mogłam przestać o tym myśleć. Chociaż miałam własną teorię na temat zakończenia, która byłaby równie zaskakująca, jednak nie sprawdziła się :(.
Styl pisania Delii Owens i wykreowanie realistycznych bohaterów sprawiło, że dażę tę książkę głębokim uczuciem
i wszystkim serdecznie polecam, nie zawiedziecie się!

Cudowna, zapierająca dech w piersiach książka!
Byłam w niej zakochana od samego początku, chociaż niektórzy mogą narzekać na opisy przyrody, ja je kochałam. Pozwalały lepiej wczuć się w klimat książki, wyobrazić sobie scenerię. Dzięki nim zrozumiałam dlaczego Kya tak uwielbiała miejsce, w którym mieszkała, ponieważ te opisy również pozwoliły mi zauroczyć się w tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Felix Ever After to książka o tolerancji, problemach rodzinnych, braku równości pomiędzy osobami białymi i czarnymi, przyjaźni i miłości. Szczególnie ważna dla osób ze środowiska LGBTQ+ oraz osób, które kwestionują swoją seksualność.
Pod względem fabuły i kreacji bohaterów ta książka była, w moim odczuciu, po prostu w porządku. Nie była zachwycająca, ale też nie była bardzo zła. Pozostawia miejsce na przemyślenia czytelnika, co w przypadku tak ważnej tematyki była bardzo potrzebne.
Myślę, że chociaż książka nie jest najlepsza na świecie, warto się z nią zapoznać, ponieważ pokazuje trudy życia nie tylko jako transseksualista i gej, ale również jako czarnoskóra osoba, w świecie dominowanym przez osoby białe.

Książka Felix Ever After to książka o tolerancji, problemach rodzinnych, braku równości pomiędzy osobami białymi i czarnymi, przyjaźni i miłości. Szczególnie ważna dla osób ze środowiska LGBTQ+ oraz osób, które kwestionują swoją seksualność.
Pod względem fabuły i kreacji bohaterów ta książka była, w moim odczuciu, po prostu w porządku. Nie była zachwycająca, ale też nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,Promyczek" to książka z serii - kiedyś wielki hit, teraz już każdy o niej zapomniał. I wcale mnie to nie dziwi.
Po przeczytaniu zaledwie kilkunastu stron wiedziałam, że się nie polubię z tą książką. Ale uparcie czytałam, bo przecież później może być lepiej. Niestety nie doczekałam się takiej zmiany. Przez ponad 350 stron książka nie ma absolutnie żadnej fabuły, jest nudna, w kółko powtarzają się te same sytuacje, bohaterka robi i mówi to samo. TAK WIEMY ŻE BOHATERKA KOCHA KAWĘ. Pod koniec (jakieś 250 stron) robi się nieco ciekawiej, ale to tylko nieznaczna poprawa.
Główna bohaterka, Kate, jest kreowana na postać idealną. Wszyscy ją kochają, uwielbiają, wszystkim się podoba, mężczyźni jej pożądają. Nie ważne co robi wszystko wychodzi jej IDEALNIE. W tej bohaterce nie ma żadnej skazy. Czytając kolejne rozdział zastanawiałam się czy ona czasem nie jest jakimś robotem. Ponieważ ta bohaterka zupełnie nie przypomina człowieka, jest zbyt wyidealizowana. A przy tym niesamowicie irytująca, swoim zachowaniem, charakterem oraz tym co mówi i myśli przypominała mi te tzw. pick me girl, które w ostatnim czasie stały się dość popularne w internecie.
Dziewczyna z miejsca dostaje pracę, z miejsca zdobywa przyjaciół, poznaje Kellera, ale nawet ten cały proces rozwijania ich znajomości, zakochiwania się w sobie odbywa się bez żadnych emocji, po prostu Kate stwierdza, że on jest idealna, Keller stwierdza, że nigdy nie poznał kogoś takiego jak ona, więc zaczynają się spotykać. Tak po prostu, zero uczuć, budowania relacji czy chociaż napięcia w czytelniku.
Oprócz niej, tak właściwie inni bohaterowie są bezosobowi, niby coś robią, niby coś mówią, niby gdzieś tam się przewijają, ale zdecydowanie brakuje im kolorów. Są tacy... nijacy. Autorka tak bardzo skupiła się na wyidealizowaniu Kate, zrobieniu z niej dziewczyny idealnej, ale oczywiście nieświadomej tego, że zupełnie zapomniała o innych bohaterach.
Dodatkowo ta książka to dosłownie festiwal złych wydarzeń, jest tam każda możliwa tragedia: chora siostra, niekochająca matka, brak ojca, samotny ojciec, śmierć narzeczonej, życie według oczekiwań rodziców, homofobia, bulimia, aborcja, nowotwór. To tak jakby autorka chciała wygrać w zawodach: Jaki pisarz wciśnie więcej tragicznych wydarzeń do książki. Wygląda mi na to, że Holden za wszelką ceną chciała wygrać.
Jak już wspominałam fabuła była bardzo nudna, a ustalmy sobie przez ponad 500 stron książki autorka mogła zrobić wiele. Jednak tego nie zrobiła. A szkoda.
Styl Holden również pozostawia wiele do życzenia, niby nie było źle, ale rewelacji też nie doświadczyłam. Opisy takie niezgrabne, dialogi naciągane, powtarzanie w kółko tych samych denerwujących określeń (młoda/młody przez Kate, Promyczek przez Gusa, rozumie powiedzieć tak kilka razy, ale w ciągle? Błagam, to nie było słodkie, to było irytujące).
Beznadziejnie wykreowani bohaterowie, nużąca i przeciągająca się fabuła oraz bardzo przewidywalne, ckliwe zakończenie sprawiły, że
1) nie polecam tej książki
2) raczej nie sięgnę już po twórczość Kim Holden.
Nie spodziewałam się tego po tej książce, biorąc pod uwagę wszystkie oceny i recenzje, nastawiłam się na coś innego, a tu proszę jaka niemiła niespodzianka.

,,Promyczek" to książka z serii - kiedyś wielki hit, teraz już każdy o niej zapomniał. I wcale mnie to nie dziwi.
Po przeczytaniu zaledwie kilkunastu stron wiedziałam, że się nie polubię z tą książką. Ale uparcie czytałam, bo przecież później może być lepiej. Niestety nie doczekałam się takiej zmiany. Przez ponad 350 stron książka nie ma absolutnie żadnej fabuły, jest ...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Without Merit jest trzecią książką od Colleen Hoover jaką przeczytalam i jest pierwszą, na której tak się zawiodłam. Jest to bardzo dziwna książka. Zarówno pod względem fabuły jak i kreacji bohaterów. Dzieje się w niej na tyle nieprawdopodnych, a wręcz nierealnych wydarzeń, że miałam problem z wczuciem się w całą historię. Dodatkowo oprócz Sagana i Moby'ego nie byłam w stanie polubić ŻADNEGO bohatera. W większości zachowywali się infantylnie, głupio, irytująco wręcz.
Po przeczytaniu książki, czułam, że czegoś w niej brakuje. Że brakuje całego środka opowieści, całej istoty tej książki. Nasza bohaterka zaczyna mieć problemy, zamierza popełnić samobójstwo, po czym nagle ten problem, czyli główny problem książki zostaje zupełnie zrzucony na boczne tory serią zupełnie dziwnych zdarzeń. I autorka przechodzi do zakończenie, w którym wszystko jest już dobrze. Jest to rzecz, która najbardziej boli mnie w tej książce. Dlaczego nie dostaliśmy czegoś więcej? Dlaczego temat dojrzewania, depresji i poczucia odtrącenia przez znajomych i rodzinę został poraktowany (w mojej ocenie) tak po macoszemu?
Jedynym pozytywem tej książki jest styl pisania Hoover, który sprawia, że czytelnik połyka książkę. Więc tak fakt, że przeczytałam ją w mniej niż 24 godziny jest jej największym atutem.
Oczywiście było kilka momentów, które sprostały moim oczekiwaniom, chociażby wyznanie Lucka o jego depresji i próbie samobójczej lub historia rodziny Sagana. Jednak w kontekście całej książki, dla mnie, było to zdecydowanie za mało.
Mimo tego nie zrażam się do twórczości Colleen, dalej będę odkrywać jej książki!

Without Merit jest trzecią książką od Colleen Hoover jaką przeczytalam i jest pierwszą, na której tak się zawiodłam. Jest to bardzo dziwna książka. Zarówno pod względem fabuły jak i kreacji bohaterów. Dzieje się w niej na tyle nieprawdopodnych, a wręcz nierealnych wydarzeń, że miałam problem z wczuciem się w całą historię. Dodatkowo oprócz Sagana i Moby'ego nie byłam w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

It ends with us to książka, która porusza dość nietypową i rzadko spotykaną tematykę w literaturze, mowa o tematach związanych z przemocą domową i relacji z toksycznym człowiekiem. Nie jest to łatwy ani przyjemnay motyw przewodni, dlatego czytanie tej książki jest wielkim, emocjonalnym rollercoasterem. I to co trzeba przyznać, dzieło Hoover złamie wasze serca i przez długi czas nie będzie chciało wyjść z waszej głowy.
Ta książka wywarła na mnie OGROMNE wrażenie. Zakochałam się w niej od pierwszych stron. Zakochałam się w Lily, zakochałam się w Atlasie, a z biegiem wydarzeń zaczynałam coraz bardziej nienawidzić Ryle'a. Oprócz tego niesie ze sobą też wartość edukacyjną. Pokazuje co dzieje się w głowie dziecka wychowywanego w domu, w którym dochodziło do przemocy oraz pokazuje i wyjaśnia różne reakcje osób, które przemocy doświadczyły.
Powieść jest bardzo popularna i zdecydowanie na to zasługuje. Moim zdaniem jest to obowiązkowa pozycja dla wszytskich, niezależnie od wieku, poglądów czy przekonań. Ta książka otwiera oczy i poszerza horyzonty. Jest warta przeczytania!
,, Jesli w przyszłości...jakimś cudem znowu będziesz w stanie się zakochać...zakochaj się we mnie "

It ends with us to książka, która porusza dość nietypową i rzadko spotykaną tematykę w literaturze, mowa o tematach związanych z przemocą domową i relacji z toksycznym człowiekiem. Nie jest to łatwy ani przyjemnay motyw przewodni, dlatego czytanie tej książki jest wielkim, emocjonalnym rollercoasterem. I to co trzeba przyznać, dzieło Hoover złamie wasze serca i przez długi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

,,Siedmiu mężów Evelyn Hugo" to książka, którą często widziałam na bookstagramie czy booktoku. W pewnym momencie dosłownie KAŻDY o niej mówił. O dziwo, sprawiło to, że bardzo chciałam ją przeczytać, a fakt, że była ona wiecznie wyprzedana bardzo mnie intrygował. Ale w końcu udało mi się ją kupić i nareszcie mogłam sama sprawdzić na czym polega ten światowy fenomen powieści Taylor Jenkins Reid. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tą autorką, więc nawet nie wiedziałam z jakim stylem pisania będę miała doczynienia. Jednak dość szybko okazało się, że język w powieści jest prosty, lekki i przyjemny.
Bardzo podobał mi się sposób w jaki poznajemy całą prawdę o życiu aktorki, Evelyn Hugo. Kobieta opowiada całą prawdę o sobie, zdradza co nią kierowało, co ją zmusiło do podjęcia takich, a nie innych decyzji, dziennikarce, która ma za zadanie napisać jej biografię. Przez laty wokół ikony Hollywood narosło wiele legend, kłamstw, plotek, które teraz wyjaśnia, obnażając się przed wszystkimi, pokazując kim jest tak naprawdę. Dodatkowo uważam, że świetnym zabiegiem było umieszczenie w książce artykułów z gazet z czasów świetności Evelyn i jej bliskich, pomagają one lepiej zrozumieć punkt widzenia i sposób postrzegania Evelyn przez zwykłych ludzi, którzy czytali takie gazety. Podkreśla to również jak bardzo te artykuły różniły się od prawdy, jak bardzo sprzeczne były z tym co przeżywała Hugo wraz ze swoją "rodziną".
Co do samej historii była ona intrygująca, zresztą tak jak sama bohaterka, wciągająca i niesamowicie ciekawa. Przed lekturą, gdy myślałam o fakcie, że Hugo miała aż siedmiu mężów nie umiałam sobie tego logicznie wytłumaczyć, jednak gdy poznawałam kolejne powody takich, a nie innych decyzji aktorki wszytsko stawało się jasne. Evelyn Hugo nie jest postacią łatwą do polubienia, nawet teraz nie jestem pewna czy w stu procentach ją lubią. W trakcie lektury czułam do niej sympatię, nienawiść, złość, czułam litość i współczucie. Z każdym kolejnym rozdziałem pojawiały się we mnie nowe emocje, które czasem się wykluczały, nawet nie wiedziałam, że człowiek może odczuwać w jednym momencie zupełnie przeciwstawne uczucia.
Evelyn nie miała łatwego życia, musiała dbać sama o siebie i tylko dzięki swojemu sprytowi i przebiegłości była w stanie dojść tam gdzie marzyła: na ekrany kin, na strony gazet, na języki wszytskich ludzi, do Hollywood. ,,Kiedy dostajesz możliwość zmiany swojego życia, bądź na nią gotowa. Świat niczego nie daje, musisz sama po to sięgnąć."
Książka jest dynamiczna, autorka idzie w niej własną ścieżką, nie powiela żadnego znanego schematu, przez co jest w stanie zaskoczyć czytelnika, nawet w momencie, w których najmniej się tego spodziewa. W trakcie jej lektury, napewno nikt nie będzie się nudził. Ta opowieść jest po prostu urzekająca. Z chwilą przeczytania pierwszego zdania chwyta czytelnika za serce i nie chce puścić, ani w trakcie czytania, ani po jej zakończeniu. Trzyma mocno serce, wchodzi do głowy. I to jest właśnie kwitesencja dobrej książki. Można się nie zgadzać z decyzjami bohaterów, można ich nawet nie lubić (albo lubić, ale nie zawsze) jednak dobrą książkę poznaje się po tym, przynajmniej w moim mniemaniu, że zostawia na czytalniku swój odcisk, dogłębnie porusza, burzy pewne mury w głowie i otwiera ją, żeby móc patrzeć szerzej, czuć bardziej, nie ograniczać się do schematów, stereotypów, uprzedzeń, żeby szukać głębszego sensu, prawdziwych powodów.
,,Ludziom wydaje się, że intymność dotyczy wyłącznie sfery seksu. Intymność to mówienie prawdy."
,,Siedmiu mężów Evelyn Hugo" to wspaniała książka o tajemniczej głównej bohaterce, móc poznać historię kobiety, która mogłaby być konkurentką Marilyn Monroe i Audrey Hepburn to prawdziwy luksus i zaszczyt. Moim zdaniem to książka, która każdy powinien przeczytać, ponieważ to powieść, która potrafi wiele zmienić w życiu człowieka, otworzyć oczy, ale również niesamowicie skrzywdzić swoim zakończeniem.

,,Siedmiu mężów Evelyn Hugo" to książka, którą często widziałam na bookstagramie czy booktoku. W pewnym momencie dosłownie KAŻDY o niej mówił. O dziwo, sprawiło to, że bardzo chciałam ją przeczytać, a fakt, że była ona wiecznie wyprzedana bardzo mnie intrygował. Ale w końcu udało mi się ją kupić i nareszcie mogłam sama sprawdzić na czym polega ten światowy fenomen powieści...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niewidzialne życie Addie LaRue to książka, w której zakochałam się od pierwszej strony. Gdy tylko po nią sięgałam z trudem mogłam się oderwać do lektury. Byłam tak pochłonięta kolejnymi rozdziałami i historiami, które się za nimi kryły, że zupełnie traciłam poczucie czasu. Każdy rozdział pozostawiał po sobie niedosyt, chciałam więcej, chciałam poznać więcej detali z trzystu letniego życia Addie. Perypetie Addie wraz z wątkami historycznymi, miłosnymi oraz licznymi podróżami i sztuką w szerokim znaczeniu tego terminu porwały mnie w swoje objęcia i długo nie chciały puścić. Zagłębiając się w ten świat nie miałam pojęcia, że opuszczenie go będzie aż tak trudne.
Jest to pierwsza książka do Victorii Schwab jaką miałam możliwość przeczytać, ale wiem, że na pewno nie będzie ostatnią. Styl pisania autorki niesamowicie przypadł mi do gustu. Jej kreacja realistycznego, wyrazistego i dynamicznego świata wraz z kreacją niebanalnych, ciekawych postaci były po prostu cudowne. Moim zdaniem stanowi to kwintesencję dobrej książki. W pamięć zapadło mi wiele cytatów, z niektórymi się utożsamiam, inne niosą za sobą jaką mądrość. A to chyba jeden z moich ulubionych:
,,Nie chcę należeć do nikogo (...) Nie chcę należeć do nikogo innego, tylko do samej siebie. Chcę być wolna. Żyć, tak jak chcę, znaleźć własną drogę, kochać albo być sama, ale tylko z własnego wyboru. Jestem zmęczona brakiem wyboru, przerażona latami, które przeciakają mi przez palce. Nie chcę umrzeć tak, jak żyłam, bo to żadne życie. Nie chcę..."
Niewidzialne życie Addie LaRue to powieść, która wywołała u mnie smutek, radość, śmiech, strach, niechęć, złoś, poczucie nostaligii, wodospad łez, zauroczenie. Wiele razy czytająć przemyślenia bohaterów pomyślałam: "Wow, ja czuję się tak samo!" albo "Mam podobnie". Uważam, że jest to bardzo dobra książka, godna polecenia. Jedynym minusem jest to, że książka chyba nie będzie kontynuowana i nie będzie dane czytelnikom poznać dalszej historii, zakończenia, na które wszyscy czekali.
I pamiętajcie, nigdy nie módlcie się do bogów, którzy odpowiadają po zmroku!

Niewidzialne życie Addie LaRue to książka, w której zakochałam się od pierwszej strony. Gdy tylko po nią sięgałam z trudem mogłam się oderwać do lektury. Byłam tak pochłonięta kolejnymi rozdziałami i historiami, które się za nimi kryły, że zupełnie traciłam poczucie czasu. Każdy rozdział pozostawiał po sobie niedosyt, chciałam więcej, chciałam poznać więcej detali z trzystu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem wielką fanką twórczości Black. Uwielbiam jej poprzednie trylogie, dlatego zainteresowałam się ,,Klątwiarzami". Książka sprostała moim oczekiwaniom. Intrygująca fabuła (chociaż czasem trochę przewidywalna, aczkolwiek było kilka ciekawych zwrotów akcji), charakterystyczne postacie. I w końcu głównym bohaterem jest chłopak!
Co do wydania całej trylogii w jednym tomiszczu mam dość mieszane uczucia, wiadomo jest to bardzo wygodne, ale nie wiem czy nie wolałabym trzech osobnych książek wydanych w tak ładny sposób jak dwie poprzednie trylogie.
Jednak lektura mi się podobała i polecam ją <3

Jestem wielką fanką twórczości Black. Uwielbiam jej poprzednie trylogie, dlatego zainteresowałam się ,,Klątwiarzami". Książka sprostała moim oczekiwaniom. Intrygująca fabuła (chociaż czasem trochę przewidywalna, aczkolwiek było kilka ciekawych zwrotów akcji), charakterystyczne postacie. I w końcu głównym bohaterem jest chłopak!
Co do wydania całej trylogii w jednym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ważna książka ukazujące problemy osoby zmagającej się z chorobą psychiczną. Napisana w sposób przystępny, ale i rzetelny. Historia i przeżycia Cadena mnie poruszyły, a książka spodobała mi się już po samym opisie. To ona obudziła we mnie zainteresowanie psychologią i ludzką naturą. Mimo, że pierwszy raz czytałam ją kilka lat temu to ciągle o niej pamiętam, jest dla mnie bardzo ważna. Uważam ją za godną przeczytania i polecam wszystkim swoimi znajomym!

Bardzo ważna książka ukazujące problemy osoby zmagającej się z chorobą psychiczną. Napisana w sposób przystępny, ale i rzetelny. Historia i przeżycia Cadena mnie poruszyły, a książka spodobała mi się już po samym opisie. To ona obudziła we mnie zainteresowanie psychologią i ludzką naturą. Mimo, że pierwszy raz czytałam ją kilka lat temu to ciągle o niej pamiętam, jest dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo nudna. Nijacy, momentami bezmyślni bohaterowie. Praktycznie nikogo nie dało się polubić, jedynie Emily ze swoim sprytem i przebiegłością wydawała się być jakkolwiek interesująca. Fabuła była dość przewidywalna, chociaż były momenty, które mnie zaskoczyły. Zakończenia bezproblemu można się było domyślić. ,,Zwyczajna przysługa" z pewnością nie jest książką, którą każdy musi przeczytać, jednak będzie dobra na chwilowe oderwanie się od rzeczywistości. Była lekka i od przeczytania w jeden wieczór, co jest jej zdecydowany plusem.

Książka bardzo nudna. Nijacy, momentami bezmyślni bohaterowie. Praktycznie nikogo nie dało się polubić, jedynie Emily ze swoim sprytem i przebiegłością wydawała się być jakkolwiek interesująca. Fabuła była dość przewidywalna, chociaż były momenty, które mnie zaskoczyły. Zakończenia bezproblemu można się było domyślić. ,,Zwyczajna przysługa" z pewnością nie jest książką,...

więcej Pokaż mimo to