Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Andrzej Pilipiuk w swojej książce miesza wszystko do woli - na wskroś czy na przełaj, w każdym możliwym kierunku - przeszłość z teraźniejszością, truciznę z najnowszym wynalazkiem medycyny, młodość i wiekową mądrość, magię z nauką, realność z światem nadprzyrodzonym. I o dziwo, robi to świetnie. Wyczuwa granicę dobrego smaku, nie nadużywając żadnego z motywów, wprowadzając co rusz nowe, świeże wątki, w swej absurdalności niesamowicie pasującej do wykreowanej reszty obrazu.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/10/andrzej-pilipiuk-kuzynki-opinia.html

Andrzej Pilipiuk w swojej książce miesza wszystko do woli - na wskroś czy na przełaj, w każdym możliwym kierunku - przeszłość z teraźniejszością, truciznę z najnowszym wynalazkiem medycyny, młodość i wiekową mądrość, magię z nauką, realność z światem nadprzyrodzonym. I o dziwo, robi to świetnie. Wyczuwa granicę dobrego smaku, nie nadużywając żadnego z motywów, wprowadzając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za każdym razem czytając o bohaterach mniej więcej w moim wieku nie potrafię powstrzymać się od wszelkiego rodzaju porównań: zachowania, ideologii czy hierarchii wartości. O tyle, o ile w wielu przypadkach pisarze nie mają kompletnie pojęcia, kim tak naprawdę jest przeciętny siedemnastolatek, w tym wypadku autor wykreował naprawdę porządny obraz psychologiczny przedstawionych postaci. Czytelnik zaledwie lekko nagryza kawałka historii, którą autor serwuje mu w siedmiotomowej serii.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/09/jutro-kiedy-zaczea-sie-wojna-john.html

Za każdym razem czytając o bohaterach mniej więcej w moim wieku nie potrafię powstrzymać się od wszelkiego rodzaju porównań: zachowania, ideologii czy hierarchii wartości. O tyle, o ile w wielu przypadkach pisarze nie mają kompletnie pojęcia, kim tak naprawdę jest przeciętny siedemnastolatek, w tym wypadku autor wykreował naprawdę porządny obraz psychologiczny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Philippe Delmore przygotował rzetelny przekrój przez zamierzchłe czasy, odnajdując w każdej z epok, często niejedną kobietę u szczytu władzy, wartą miana prawdziwej skandalistki. Spotykamy tu więc osobistości takie jak np. Messaina, Lukrecja Borgia, Katarzyna Szwedzka, caryca Katarzyna czy Małgorzata Windsor. Autor nie ogranicza się jedynie do wymienienia niegodziwych postępków jakże perfidnych dam. Każda z nich ma własną historię do opowiedzenia.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/09/krolowe-skandalistki-okrutne-wystepne.html

Philippe Delmore przygotował rzetelny przekrój przez zamierzchłe czasy, odnajdując w każdej z epok, często niejedną kobietę u szczytu władzy, wartą miana prawdziwej skandalistki. Spotykamy tu więc osobistości takie jak np. Messaina, Lukrecja Borgia, Katarzyna Szwedzka, caryca Katarzyna czy Małgorzata Windsor. Autor nie ogranicza się jedynie do wymienienia niegodziwych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Paweł Jasienica stworzył szczegółową i dokładną publikacje, bogatą w najważniejsze informacje oraz drobne detale, dbając o żywość opisów i nadanie realnego kształtu przywołanych dziejów historii. Język używany przez autora uważam za bardzo przystępny, także dla laików historii. Szczegółowe terminy są dobrze wyjaśniane, a informacje podawane są przejrzyście, aczkolwiek nie "na sucho". Jasienica snuje opowieść o zamierzchłych czasach Polski trzymając się kurczowo faktów.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/08/polska-piastow-pawe-jasienica-opinia.html

Paweł Jasienica stworzył szczegółową i dokładną publikacje, bogatą w najważniejsze informacje oraz drobne detale, dbając o żywość opisów i nadanie realnego kształtu przywołanych dziejów historii. Język używany przez autora uważam za bardzo przystępny, także dla laików historii. Szczegółowe terminy są dobrze wyjaśniane, a informacje podawane są przejrzyście, aczkolwiek nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Intrygująca kobieca postać, czasy osnute tajemnicą, kilka historycznych punktów zaczepienia – trudno mi wyobrazić sobie bardziej sprzyjający materiał na wciągającą książkę. Czytając odniosłam wręcz wrażenie wysypujących się ziarenek pustynnego pisaku z kartek obfitujących w swoisty klimat starożytnego Egiptu. Dzieje czarującej Nefertiti to gratka dla fanów dworskich intryg i przebiegłych możnych pragnących władzy.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/07/nefertiti-michelle-moran-opinia.html

Intrygująca kobieca postać, czasy osnute tajemnicą, kilka historycznych punktów zaczepienia – trudno mi wyobrazić sobie bardziej sprzyjający materiał na wciągającą książkę. Czytając odniosłam wręcz wrażenie wysypujących się ziarenek pustynnego pisaku z kartek obfitujących w swoisty klimat starożytnego Egiptu. Dzieje czarującej Nefertiti to gratka dla fanów dworskich intryg...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nicholas Sparks ma lekkie pióro i banalną historię, która mimo wszystko chwyta czytelnika za serce. Lektura jest całkiem krótka ale treściwa i nie odczułam w tym wypadku zbędnych opisów, refleksji które często nudzą mnie przy książkach o podobnej tematyce. Romanse nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, ale mogą być miła odskocznią od książek o innej problematyce.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/07/pametnik-nicolas-sparks-opinia.html

Nicholas Sparks ma lekkie pióro i banalną historię, która mimo wszystko chwyta czytelnika za serce. Lektura jest całkiem krótka ale treściwa i nie odczułam w tym wypadku zbędnych opisów, refleksji które często nudzą mnie przy książkach o podobnej tematyce. Romanse nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, ale mogą być miła odskocznią od książek o innej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia jaką prezentuje Murakami jest niesamowicie skomplikowana i zagmatwana. Jednakże czytając książkę ani razu przez myśl nie przeszło mi, by w fabule panował chaos. Wszystkie na pozór nieistotne elementy mogą okazać się kluczowymi aspektami na przestrzeni kolejnych kratek, a autor mistrzowsko przemyślał kompozycję powieści, która bardzo powoli układa się w logiczną całość i stopniowo udziela odpowiedzi na pytania, jakie zostały na początku postawione czytelnikowi

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/06/1q84-tom-2-haruki-murakami-opinia.html

Historia jaką prezentuje Murakami jest niesamowicie skomplikowana i zagmatwana. Jednakże czytając książkę ani razu przez myśl nie przeszło mi, by w fabule panował chaos. Wszystkie na pozór nieistotne elementy mogą okazać się kluczowymi aspektami na przestrzeni kolejnych kratek, a autor mistrzowsko przemyślał kompozycję powieści, która bardzo powoli układa się w logiczną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lisa Jane Smith stworzyła bardzo prostą historię. Stara się ubogacić główny wątek, drobnymi epizodami, które tak właściwie stanowią największą akcję i nadają jej tempo. Już od początku historia jaką raczy czytelnika, wydawała mi się nierealna. Nie ma tu na myśli realności w sensie rzeczywistości, ale realności pod względem fantastyczny. Cała opowieść jest dla mnie nieco wymuszona i przerysowana.

Więcej: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/04/pamietniki-wamprow-ksiega-pierwsza.html

Lisa Jane Smith stworzyła bardzo prostą historię. Stara się ubogacić główny wątek, drobnymi epizodami, które tak właściwie stanowią największą akcję i nadają jej tempo. Już od początku historia jaką raczy czytelnika, wydawała mi się nierealna. Nie ma tu na myśli realności w sensie rzeczywistości, ale realności pod względem fantastyczny. Cała opowieść jest dla mnie nieco...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając „To okropne średniowiecze” czy „Leonardo da Vinci i jego supermózg” znów poczułam się jak dziecko. Są genialne w swojej prostocie przekazywania informacji w ciekawy, zabawnych sposób.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/04/strrraszna-historia-to-okropne.html

Czytając „To okropne średniowiecze” czy „Leonardo da Vinci i jego supermózg” znów poczułam się jak dziecko. Są genialne w swojej prostocie przekazywania informacji w ciekawy, zabawnych sposób.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/04/strrraszna-historia-to-okropne.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając „To okropne średniowiecze” czy „Leonardo da Vinci i jego supermózg” znów poczułam się jak dziecko. Są genialne w swojej prostocie przekazywania informacji w ciekawy, zabawnych sposób.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/04/strrraszna-historia-to-okropne.html

Czytając „To okropne średniowiecze” czy „Leonardo da Vinci i jego supermózg” znów poczułam się jak dziecko. Są genialne w swojej prostocie przekazywania informacji w ciekawy, zabawnych sposób.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/04/strrraszna-historia-to-okropne.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej interesujące stają się dla mnie kreacje bohaterów, którzy na przestrzeni kartek zmieniają się poprzez wpływ innych osób, zaistniałe wydarzenia czy też własne doświadczenia. Na pierwszym miejscu stawiam tutaj naszą tytułową księżniczkę, która na oczach czytelnika przeradza się z bezradnej młódki, w dojrzałą, pewną swoich decyzji kobietę.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/04/wieczna-ksiezniczka-philippa-gregory.html

Najbardziej interesujące stają się dla mnie kreacje bohaterów, którzy na przestrzeni kartek zmieniają się poprzez wpływ innych osób, zaistniałe wydarzenia czy też własne doświadczenia. Na pierwszym miejscu stawiam tutaj naszą tytułową księżniczkę, która na oczach czytelnika przeradza się z bezradnej młódki, w dojrzałą, pewną swoich decyzji kobietę.

Więcej na:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wojna na świecie to przede wszystkim zatracenie człowieczeństwa. Katastrofa każdej jednostki, łza każdej osoby tracącej kogoś bliskiego. To walka o przetrwanie. Ruta Sepetys ukazuje jedną z najbardziej niesprawiedliwych stron wojny – katastrofę niewinnych ludzi, nieraz dzieci, starców, osób niezdolnych sprostać wyzwaniu przed jakim stawia je los.

Więcej na: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/02/szare-sniegi-syberii-ruta-sepetys-opinia.html

Wojna na świecie to przede wszystkim zatracenie człowieczeństwa. Katastrofa każdej jednostki, łza każdej osoby tracącej kogoś bliskiego. To walka o przetrwanie. Ruta Sepetys ukazuje jedną z najbardziej niesprawiedliwych stron wojny – katastrofę niewinnych ludzi, nieraz dzieci, starców, osób niezdolnych sprostać wyzwaniu przed jakim stawia je los.

Więcej na:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobór pytań, na jakie odpowiada autor jest niebanalny, niekiedy nawet nieco absurdalny. W pogoni dnia codziennego brakuje nam czasu na dociekanie. Nie zastanawiamy się, nie próbujemy wnikać. A powinniśmy. Szymon Hołownia robi to więc za nas – serwuje zestaw gotowych zagadnień, które mogą rodzić kolejne. Nazywa je „Pierwszą pomocą w lekach związanych z Bogiem, końcem świata, czyśćcem i duchami”. Podaje je w „Tabletkach z krzyżykiem” dzieląc je na: tabletki o sławnych ludziach, tabletki fundamentalne, tabletki okołonaukowe oraz tabletki pośmiertne. Wiele mądrości niesie książka ze sobą i z pewnością wybór najbardziej interesującego tematu jest kłopotliwy. Mogłabym wskazać tu pytania, które z pewnością można wyróżnić jako te ważniejsze. Odpowiadające na kwestie związane z Jezusem, życiem wiecznym czy grzechem. Pojawiają się również zagadnienia nieco mniej istotne lecz otaczające nas na co dzień, mówiące o lekturach, zwierzętach, żartach. Cenie sobie otwarte podejście autora do zagadnień, które wydawać się mogą nieistotne. Coś nieistotnego dla ogółu nieraz jest istotne dla jednostek. Hołownia napisał książkę interesującą– nie tylko ogólnie, ale i personalnie. Mnie zaintrygował temat Harry'ego Pottera, ale ciebie może już coś zupełnie innego – kobiety lekkich obyczajów w Biblii, czy kosmici to katolicy oraz kto jest na tyle niemądry by chcieć iść do piekła. Hołownia pisze w przejrzystym, współczesnym języku, lekko dowcipnym i czasem nawet nieco ironicznym. Będąc szczerą, ciężko stwierdzić mi czy gdyby nie ta przyjazna oprawa, wręcz zachęcająca do lektury dobrnęłabym do końca powieści i uzyskała odpowiedzi na tak wiele pytań. Mogę czytać chociażby „Youcat”, ale nie znalazłabym tam w pewnym sensie niepasującego pytania – o „Harry'ego Pottera”, czy później chociażby o twórczość Dana Browna. Sądzę więc, że Hołownia stworzył nie tylko książkę dla katolików i wierzących. Myślę, że poleciłabym ją i ateiście, i ewangelikowi i wyznawcy świadków jehowy, jeśli tylko głodny jest wiedzy, by tylko zobaczyć jak to jest u tych katolików. I to przez wzgląd na styl autora.

Więcej na moim blogu: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/01/tabletki-z-krzyzykiem-szymon-hoownia.html

Dobór pytań, na jakie odpowiada autor jest niebanalny, niekiedy nawet nieco absurdalny. W pogoni dnia codziennego brakuje nam czasu na dociekanie. Nie zastanawiamy się, nie próbujemy wnikać. A powinniśmy. Szymon Hołownia robi to więc za nas – serwuje zestaw gotowych zagadnień, które mogą rodzić kolejne. Nazywa je „Pierwszą pomocą w lekach związanych z Bogiem, końcem świata,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zamykając książkę przeszło mi przez myśl: Musiałowski stworzył swoistą sinusoidę. Książka ma swoje momenty wzlotów i upadków, te lepsze i te gorsze. Nie można odmówić ogromu ciekawostek jakie autor przytacza w trakcie lektury, wplatając je w treść. Myślę że nawet zagorzali fani Japonii mogą znaleźć coś nowego. Nie jest to jednak spis danych i informacji, a trafnie wplecione w treść wiadomości, zarówno od tych podstawowych, szerzej znanych, do tych zapomnianych, zupełnie niespodziewanych i nieoczekiwanych. Musiałowski przytacza szereg historii, które mogą przytrafić się przy odrobinie szczęścia – czy też nieszczęścia – każdemu gaijinowi. Nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że autor pisząc książkę niekiedy przesadził z ilością wypitego sake. Rozmyślania, mówiąc dosadnie, o głupotach na początku były całkiem zabawne, ale na dłuższą metę stawały się irytujące. Na książkę składa się nie tylko sama treść ale i wzbogacenia takie jak filmiki kręcone przez Musiałowskiego (które możemy odnaleźć za pomocą kodów 2D) oraz fotografie dodane do książki. Pod tym względem wydanie zdecydowanie mnie zawiodło. Zamieszczone zdjęcia choć miłe dla oka okazały się zdecydowanie nietrwałe. Umieszczone zostały na samym końcu książki tak, że czytając specyficzne strony z obrazkami zaczęły wypadać zanim zdążyłam jeszcze do nich dobrnąć. A dalej łatwo już o pogubienie czy pomieszanie które zdjęcie odnosiło się do którego z rozdziałów.

Więcej na moim blogu: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2014/01/japonia-oczami-fana-pawe-musiaowski.html

Zamykając książkę przeszło mi przez myśl: Musiałowski stworzył swoistą sinusoidę. Książka ma swoje momenty wzlotów i upadków, te lepsze i te gorsze. Nie można odmówić ogromu ciekawostek jakie autor przytacza w trakcie lektury, wplatając je w treść. Myślę że nawet zagorzali fani Japonii mogą znaleźć coś nowego. Nie jest to jednak spis danych i informacji, a trafnie wplecione...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść rozpoczyna się całkiem interesująco – Londyn, młoda dziewczyna, jakieś dramaty z przeszłości, to wątki które aż proszą się by stworzyć z nich świetną historię. Co robi jednak pisarka? W dużej mierze serwuje najbardziej oklepane i przewidywalne rozwiązania. I bynajmniej nie potrzebna jest tutaj wnikliwa obserwacja i rozważania czytelnika, który mógłby cieszyć się, że potrafił odgadnąć kolejne wydarzenia skomplikowanej fabuły. Linia fabularna jest do bólu prosta i spłycona, tak jak i wątki poboczne, które można by było znacznie bardziej rozbudować i ubarwić. Myślę, że samo to wpłynęłoby już na wartkość akcji i przyciągnięcie uwagi. Tymczasem, czytając odczuwałam niejednokrotnie znużenie: tego można było się spodziewać, to znów się powtarza, a tamto jest najbanalniejszym pomysłem. Ciężko by mówić o odczuwaniu jakiś szczególnych emocji, może poza zniesmaczenie w jednym, najbardziej drastycznym momencie książki. Punkt kulminacyjny jest całkiem spektakularny, ale te kilka stron nie wynagradza mierności reszty książki. Nie zapominam także o bohaterach, do których nie potrafiłam poczuć ani krzty sympatii. Główne postacie są niesamowicie schematyczne i w dużej mierze przerysowane, a pozostałe bardzo słabo przedstawione. Szkoda, gdyż mogliby narobić sporo zamieszania i fermentu w lekturze. Historia Beth nie jest znów tak bardzo monotonna, lecz na pewno naiwna i mało realistyczna. Pisarka opowiada ją lekkim, płynnym stylem, niezbyt bogatym, ale wydaje mi się, że charakterystycznym dla czytadeł, które zapomnimy miesiąc po odłożeniu książki. Nie odczuwam tego jako negatywną cechę, ale bardziej jako neutralną. Co jest zatem pozytywne? Z pewnością wspomniany punkt kulminacyjny, jedyny moment mogący poruszyć czytelnika, a także umiejscowienie akcji w malowniczym Londynie. Autorka całkiem nieźle wykorzystała lokalizacje, która stanowiła świetne tło dla akcji.

Więcej na moim blogu: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2013/11/namietnosc-po-zmierzchu-sadie-matthews.html

Powieść rozpoczyna się całkiem interesująco – Londyn, młoda dziewczyna, jakieś dramaty z przeszłości, to wątki które aż proszą się by stworzyć z nich świetną historię. Co robi jednak pisarka? W dużej mierze serwuje najbardziej oklepane i przewidywalne rozwiązania. I bynajmniej nie potrzebna jest tutaj wnikliwa obserwacja i rozważania czytelnika, który mógłby cieszyć się, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę przyznać, że debiut polskiej pisarki jest zdecydowanie udany. Powieść utrzymana w gatunku lekkiego kryminału opowiada niebanalną historię z licznymi elementami zaskoczenia. Pisarka trzyma czytelnika w niepewności i skłania do zastanowienia się nad poszczególnymi faktami. Oczywiście, zdarzyły się w książce i momenty przewidywalne, w całości utworu nie wpływają jednak one niekorzystnie na moją ocenę. Są raczej potwierdzeniem spójności i logiki fabuły, gdzie rozwiązanie można było wydedukować. Styl jakim posługuje się pisarka jest lekki lecz z pewnością nie ubogi. Liczne opisy wystrojów wnętrz wpływają na wyobraźnię odbiorcy pozostawiając wyraźną wizję tytułowej posiadłości. Odnoszę wrażenie, że to właśnie opisy te, a nie dialogi czy przemyślenia bohaterki, wpływają na klimat jakim przesiąknięta jest książka. Nastrojowa Anglia to ogromny plus, a już dzięki samemu miejscu akcji zostałam oczarowana. Cenię również przedstawienie akcji w świecie teraźniejszym jak i ukazanie osobno przeszłości rodziny Debrettów. Czytelnik dzięki temu zabiegowi nie gubi się w fabule, choć zadaje sobie coraz więcej pytań, na które ostatecznie autorka serwuje odpowiedzi w spektakularnym finale. Bo zakończenie z pewnością jest spektakularne, mnie osobiście przyprawiające o dreszcze. Czy przesadzone? Nawet jeśli, z pewnością pozostaje w pamięci.

Więcej na moim blogu: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2013/10/posiadosc-maggie-moon-opinia.html

Muszę przyznać, że debiut polskiej pisarki jest zdecydowanie udany. Powieść utrzymana w gatunku lekkiego kryminału opowiada niebanalną historię z licznymi elementami zaskoczenia. Pisarka trzyma czytelnika w niepewności i skłania do zastanowienia się nad poszczególnymi faktami. Oczywiście, zdarzyły się w książce i momenty przewidywalne, w całości utworu nie wpływają jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakub Ćwiek ponownie porywa czytelnika wraz z niezwykłą historią, której akcja toczy się w współczesnym świecie, przeplatanym mitami, wierzeniami, wydawać by się mogło, dawno już wymarłymi. Na otaczającą nas rzeczywistość nakłada pryzmat surrealistycznych wydarzeń. Wiara to biznes z niemałymi zyskami, o które spróbuje zawalczyć nie jeden. I nie jednemu z nich główny bohater będzie musiał stawić czoła. Postać napędzająca fabułę, niejednokrotnie zaskakuje odbiorcę i z całą pewnością jest największym atutem książki – Loki, to bohater nieszablonowy, zmienny jak pogoda, co autor podkreślił jeszcze bardziej niż w przypadku tomu pierwszego. Czytelnikowi ciężko jest go rozgryźć, przez co możemy spodziewać się kliku wyszukanych punktów zaskoczenia. Loki nie jest jedyną zaskakującą postacią tego tomu. Autor poszerzył wachlarz bohaterów o kilku kolejnych, których szczerze polubiłam i z przyjemnością śledzę ich udział w historii nordyckiego boga. Lekki styl, ironiczny humor to aspekty, do których przyzwyczaił nas już Jakub Ćwiek, i których możemy spokojnie spodziewać się tejże jego książce. Podział jej na opowiadania łączące się ze sobą szczegółami, sprawia że akcja toczy się wartko, a powieść czyta się zaskakująco szybko.

Więcej na moim blogu: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2013/10/kamca-2-bog-marnotrawny-jakub-cwiek.html

Jakub Ćwiek ponownie porywa czytelnika wraz z niezwykłą historią, której akcja toczy się w współczesnym świecie, przeplatanym mitami, wierzeniami, wydawać by się mogło, dawno już wymarłymi. Na otaczającą nas rzeczywistość nakłada pryzmat surrealistycznych wydarzeń. Wiara to biznes z niemałymi zyskami, o które spróbuje zawalczyć nie jeden. I nie jednemu z nich główny bohater...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka składająca się z krótkich opowiadań połączona jest postacią głównego bohatera, nordyckiego boga kłamstwa. Loki to bezwarunkowo największy atut lektury. Poprzez kolejne strony autor pozwala poznać nam go bliżej, ukazuje jego emocje, tok myślenia, co niejednokrotnie jest bardzo intrygujące dla czytelnika. Bowiem przybrany syn Odyna nie jest tylko anielskim chłopcem na posyłki, a ma własne plany i zamiary. W końcu kto oczekuje od boga kłamstwa uczciwości? Ironiczny humor, który pisarz wplata w sytuacje i wypowiedzi bohaterów, nadaje książce lekkiego tonu i odpowiedniego klimatu. Bardzo cenię także liczne ukazanie religii, wierzeń
i mitów znacznie urozmaicających lekturę. Autor ukazuje znaną mi dotąd historię czy opowieść z zupełnie innego punktu widzenia. Czerpanie motywów z różnych kultur to świetny zabieg, który pisarz wykorzystał w stu procentach. Jestem także pozytywnie zaskoczona, iż akcja umiejscowiona na pograniczu świata realnego a fantastyki wypadła tak dobrze, co jest niemałym wyczynem. Świat, w którym wydaje panować się chaos, Jakub Ćwiek trzyma mocną ręką kolejno ustawiając bohaterów po kątach.

Więcej na moim blogu: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2013/08/kamca-tom-1-jakub-cwiek-opinia.html

Książka składająca się z krótkich opowiadań połączona jest postacią głównego bohatera, nordyckiego boga kłamstwa. Loki to bezwarunkowo największy atut lektury. Poprzez kolejne strony autor pozwala poznać nam go bliżej, ukazuje jego emocje, tok myślenia, co niejednokrotnie jest bardzo intrygujące dla czytelnika. Bowiem przybrany syn Odyna nie jest tylko anielskim chłopcem na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cristina López Barrio z początkiem powieści zabiera nas do XVIII wiecznej Andaluzji, gdzie poznajemy piękną Clarę, której uroda olśniewa niejednego z mężczyzn. Losy dziewczyny zapoczątkują kolejne historie rodziny, które będziemy śledzić przez następne cztery pokolenia. Można było by więc oczekiwać monotonii i jednostajności przy klątwie, której schemat w teorii powinien się powtarzać. Autorka jednak świetnie wykorzystuje potencjał powieści i serwuje czytelnikowi dalsze pomysły. Kolejne kobiece bohaterki również różną się od siebie, aczkolwiek widać między nimi pewne rodzinne podobieństwo. Miło śledzi się ich losy, gdyż akcja rozwija się w dynamicznym tempie. Tytułowy ogród jest miłym dodatkiem do całości utworu, nadaje mu pewnej tajemniczości. Powieść łączy w sobie całkiem realne wydarzenia z nutką magii, co dało ciekawe połączenie. Zabrakło mi jedynie nieco wykorzystania uroku miejsc, w których toczy się akcja. Autorka nie poświęca zbytniej uwagi Andaluzji, Paryżowi czy Madrytowi i osobiście, często zapominałam, że to właśnie w tych miejsca znajdują się aktualnie nasi bohaterzy.

Więcej na moim blogu: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2013/05/ogrod-wiecznej-wiosny-cristina-loprez.html

Cristina López Barrio z początkiem powieści zabiera nas do XVIII wiecznej Andaluzji, gdzie poznajemy piękną Clarę, której uroda olśniewa niejednego z mężczyzn. Losy dziewczyny zapoczątkują kolejne historie rodziny, które będziemy śledzić przez następne cztery pokolenia. Można było by więc oczekiwać monotonii i jednostajności przy klątwie, której schemat w teorii powinien...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pisarz serwuje nam pięć opowiadań, połączonych ze sobą w mniejszym bądź większym stopniu. Każda z nich przedstawia nam kolejną z przygód specyficznego Geralta z Rivii i zapoznaje z wykreowanym przez Sapkowskiego światem. Zgrabnie łączy on wątki przygodowe z lekkimi elementami romansu, wprowadzając pewne urozmaicenie. Przyznaję również, że zachowania bohaterów, jak na świat Wiedźmina, są bardzo realne i adekwatne do zaistniałych sytuacji. Każda przygoda przedstawia odbiorcy inną stronę Geralta, stawia go w innych okolicznościach ukazując jego reakcje czy też emocje, pozwalając bardziej poznać głównego bohatera. Wiedźmin, będący z pewnością postacią niebanalną nie raz jeszcze zaskoczy czytelnika swym zachowaniem, dając nam do zrozumienia, że wcale nie wiemy o nim jeszcze wszystkiego. Ukłon w stronę autora również za niezwykłą plastyczność w dynamicznych opisach walk. Czy wymieniając samo nazwisko Sapkowskiego trzeba jeszcze wspominać o specyficznym języku i stylu pisania? To właśnie on buduje świetny klimat i w pewnym stopniu wyróżnia z tłumu tytuły tegoż autora. Sapkowski godzi w najczulsze punkty odbiorcy. Nie boi się nieszczęśliwych zakończeń, nieraz serwując je bardzo niedelikatnie, a wręcz brutalnie. Ale to właśnie dzięki temu, książka pozostaje w pamięci. Skłania czytelnika do rozmyśleń i rozważań. Muszę przyznać, że zakończenie tego tomu, wzruszyło mnie bardziej niż niejeden przeczytany przeze mnie romans.

Więcej na moim blogu: http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/2013/05/miecz-przeznaczenia-andrzej-sapkowski.html

Pisarz serwuje nam pięć opowiadań, połączonych ze sobą w mniejszym bądź większym stopniu. Każda z nich przedstawia nam kolejną z przygód specyficznego Geralta z Rivii i zapoznaje z wykreowanym przez Sapkowskiego światem. Zgrabnie łączy on wątki przygodowe z lekkimi elementami romansu, wprowadzając pewne urozmaicenie. Przyznaję również, że zachowania bohaterów, jak na świat...

więcej Pokaż mimo to