-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać69
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2023-11-05
2023-10-16
Do "Rzeki Bogów" Iana McDonald'a podchodziłem kilka razy, na jej szczęście "grało" to, że gdy brałem inną książkę do czytania jeszcze szybciej odkładałem niż "Rzekę". A potem coś przeskoczyło i wciągnęło mnie na amen. Faktem jest duża ilość słów hinduskich, które mogą zniechęcać czytelnika (ale pomocnym okazał się słownik na końcu książki, bo dla niektórych słów nawet Wikipedia się poddawała), mocno rozbudowa fabuła wielowątkowa wraz z dużą ilością nietuzinkowych i fantastycznych (w pełnym tego słowa znaczeniu) postaci przewijających się w książce. Książka jest z roku 2004 a to co opisał w niej Ian to można już rzecz: że dzieje się na naszych oczach. Majstersztyk cyberpunkowy z niesamowitym dobrym "piórem", a do tego opakowane super realistyczną scenografią ukazującą Indie (Bharat) przyszłości, może przyszłości całkiem bliskiej. Jeżeli chodzi o warstwę typowo fantastyczną, to autorowi trzeba przyznać mistrzostwo w zakresie pomysłów, co niektóre już się realizują w realu. Dla mnie to arcydzieło, ale wymagające trochę cierpliwości by to stwierdzić. Pełna dycha na ocenę.
Do "Rzeki Bogów" Iana McDonald'a podchodziłem kilka razy, na jej szczęście "grało" to, że gdy brałem inną książkę do czytania jeszcze szybciej odkładałem niż "Rzekę". A potem coś przeskoczyło i wciągnęło mnie na amen. Faktem jest duża ilość słów hinduskich, które mogą zniechęcać czytelnika (ale pomocnym okazał się słownik na końcu książki, bo dla niektórych słów nawet...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-15
Można sobie wyobrazić kilka wariantów przyszłości człowieka, w tym naszą regresję. Następna sprawa to roboty, czy mogą być one "głupie"? Z ich punktu widzenia - robią to co im każe program, a z ludzkiego mogą to być zachowania normalne jak anormalne jak je tak zaprogramujemy. Sprawa się komplikuje, gdy weźmiemy pod uwagę o jak dalekiej przyszłości mówimy, w której obok człowieka musimy uwzględnić już SI. Książka W. Tevisa "Przedrzeźniacz" pokazuje nam przyszłość, gdzie człowiek w swym rozwoju cofnął się do poziomu "cywilizowanego neandertalczyka", a wraz z nim roboty, przez niego tworzone. Książka powstała w 1980 roku i wiele rzeczy Tevis nie mógł przewidzieć, albo nie umiał. Cóż, nie był takim wizjonerem jak nasz S. Lem. "Przedrzeźniacz" możemy oceniać w zasadzie pod względem czysto literackim, rzekłbym nawet beletrystycznym, a zawartą w niej dystopię potraktować jako tło i kanwę do pokazania stosunków międzyludzkich, fabuł(y), itd., ale czy ciekawych i wciągających czytelnika... Przynajmniej nie mnie, bo jest to książka o "głupolach" i "głupich" robotach, książka o prostackim seksie i totalnej narkomanii, beznadziejna fabuła, przedstawiona w taki sposób by tylko w jakiś sposób zaintrygować czytelnika. I tak myślę jakiego czytelnika? Czy też dla "głupola"?
Można sobie wyobrazić kilka wariantów przyszłości człowieka, w tym naszą regresję. Następna sprawa to roboty, czy mogą być one "głupie"? Z ich punktu widzenia - robią to co im każe program, a z ludzkiego mogą to być zachowania normalne jak anormalne jak je tak zaprogramujemy. Sprawa się komplikuje, gdy weźmiemy pod uwagę o jak dalekiej przyszłości mówimy, w której obok...
więcej mniej Pokaż mimo toCykl typu "Płaszcza i szpady" + czary. Niestety, nic mi się kołacze pod "sklepieniem" by bronić tego cyklu. Proponuję zastępstwo: Alexandre Dumas "Trzej muszkieterowie" (mogą być także wspaniale nakręcone filmy, polecam ten z 1973 w reż. Richard Lestera)
Cykl typu "Płaszcza i szpady" + czary. Niestety, nic mi się kołacze pod "sklepieniem" by bronić tego cyklu. Proponuję zastępstwo: Alexandre Dumas "Trzej muszkieterowie" (mogą być także wspaniale nakręcone filmy, polecam ten z 1973 w reż. Richard Lestera)
Pokaż mimo to2023-03-10
2023-02-25
2023-02-25
Nie pasi mi literatura młodzieżowa, nie mój czas.
Nie pasi mi literatura młodzieżowa, nie mój czas.
Pokaż mimo to2023-02-25
2023-02-25
"Dziedzictwo Aldenata" Ringo zadedykował żołnierzom amerykańskim biorącym udział w II WŚ, w Korei i Wietnamie. Ale cykl spartaczył dokładnie, osadzając go w Military SF. Może pozazdrościł J. Hellerowi czy J. Jones'owi, ale to nie wypaliło. Cykl tylko dla fanów wojska, z mapą USA żeby śledzić na niej to co się dzieje w treści. Dla fana SF cykl nie do przebicia przez opisy "rozdmuchanej" taktyki i wojskowej obrony przez inwazją obcych. Dodatkowe wątki poza głównym nurtem niczego nie wnoszą. Słabo, słabiutko z następnymi tomami cyklu ..
"Dziedzictwo Aldenata" Ringo zadedykował żołnierzom amerykańskim biorącym udział w II WŚ, w Korei i Wietnamie. Ale cykl spartaczył dokładnie, osadzając go w Military SF. Może pozazdrościł J. Hellerowi czy J. Jones'owi, ale to nie wypaliło. Cykl tylko dla fanów wojska, z mapą USA żeby śledzić na niej to co się dzieje w treści. Dla fana SF cykl nie do przebicia przez opisy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-25
2023-02-25
2023-02-03
2022-11-17
Żeby nie było, że jestem zachłyśnięty fantastyką z zachodu, sięgam po tego typu książki naszych rodzimych pisarzy. Tak trafiłem na książkę "Chór zapomnianych głosów" Remigiusza Mroza, którego twórczość jest naprawdę bogata nie tylko w ilości wydanych pozycji, ale i mamony przez nie zarobionych. Jeszcze tylko kuknąłem na recenzje w lubimyczytać.pl - i choć tu było niezbyt pochlebnie - zacząłem czytać "Chór". Niestety, Mróz bardzo mnie zmroził do tej książki. Pierwsze co mi się nasunęło, to bardzo duże podobieństwo z filmem "Pandorum". Pomysł i zastosowany język kompletnie mi tu nie odpowiada. Nie wiem czy terapia poprzez szok miała zdobyć czytelnika, ale u mnie wcale nie zadziałała. I tu nasuwa mi się pytanie. Czy Pan R chciał zdobyć jeszcze fanów fantastyki? Jeżeli tak, to niech pozostanie tylko na "Chórze" bo kiepsko, bardzo kiepsko mu to wyszło. Do Lema, Podlewskiego czy nawet Snerga, bardzo mu brakuje...
Żeby nie było, że jestem zachłyśnięty fantastyką z zachodu, sięgam po tego typu książki naszych rodzimych pisarzy. Tak trafiłem na książkę "Chór zapomnianych głosów" Remigiusza Mroza, którego twórczość jest naprawdę bogata nie tylko w ilości wydanych pozycji, ale i mamony przez nie zarobionych. Jeszcze tylko kuknąłem na recenzje w lubimyczytać.pl - i choć tu było niezbyt...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-17
2022-11-17
2022-11-15
J.N. Chaney - Renegat. Gwiazda to Space Opera, która jest jedną z wielu "wypocin" w tym Kosmosie.
Cóż możemy się tutaj spodziewać: rolowania ludzi, mocarstw, strzelanki od pistoletu po działka z statków kosmicznych, przy prostym, a czasami prostackim języku. Postacie nie zachwycają. Akcja im bardziej się rozkręca i komplikuje tym zainteresowaniem nią maleje, wręcz wykładniczo, tak że nie dobrnąłem do końca.
Nawet nie polecam dla zabicia czasu, a tym bardziej przed wizytą u dentysty - będzie podwójnie bolało.
J.N. Chaney - Renegat. Gwiazda to Space Opera, która jest jedną z wielu "wypocin" w tym Kosmosie.
Cóż możemy się tutaj spodziewać: rolowania ludzi, mocarstw, strzelanki od pistoletu po działka z statków kosmicznych, przy prostym, a czasami prostackim języku. Postacie nie zachwycają. Akcja im bardziej się rozkręca i komplikuje tym zainteresowaniem nią maleje, wręcz...
2022-11-13
Mam ogólnie słabość do literatury MIlitary SF i Space Opera, ot takie męskie słabostki. Wziąłem do ręki B.V. Larsona "Rój" z cyklu "Star Force" i pożałowałem tego. Może byłoby inaczej, gdybym nie czytał "Głębi", czy nawet tego "Stena". Tom 1 (bo jakoś go skończyłem) i część Tomu 2 daje wyobrażenie o tym cyklu - CAŁKOWITE DNO. Więc Waldziu z całego serca dajemy ocenę - 1, ano dajemy.
Mam ogólnie słabość do literatury MIlitary SF i Space Opera, ot takie męskie słabostki. Wziąłem do ręki B.V. Larsona "Rój" z cyklu "Star Force" i pożałowałem tego. Może byłoby inaczej, gdybym nie czytał "Głębi", czy nawet tego "Stena". Tom 1 (bo jakoś go skończyłem) i część Tomu 2 daje wyobrażenie o tym cyklu - CAŁKOWITE DNO. Więc Waldziu z całego serca dajemy ocenę - 1,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-11
Chciałem, próbowałem, skapitulowałem...
Jeszcze raz przeczytam "Bajki robotów" Lema, by odreagować.
Chciałem, próbowałem, skapitulowałem...
Jeszcze raz przeczytam "Bajki robotów" Lema, by odreagować.
2020-08-13
2020-08-13
Nie będę się wysilał dlaczego taka ocena, wystarczy po prostu przeczytać opinię czytelnika "Szpekulant" (https://lubimyczytac.pl/profil/2182258/szpekulant), z którą w całości się zgadzam.
Nie będę się wysilał dlaczego taka ocena, wystarczy po prostu przeczytać opinię czytelnika "Szpekulant" (https://lubimyczytac.pl/profil/2182258/szpekulant), z którą w całości się zgadzam.
Pokaż mimo to