Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Ta książka powinna być biblią każdej Kobiety - każdej Kobiety świadomej swojego zdrowia intymnego i chcącej te zdrowie zachować - bez względu na to ilość przebytych ciąż i wiek.

Asia w bardzo jasny i zrozumiały sposób przedstawia zależności, jakie zachodzą w naszych ciałach - a o których w większości nie mamy pojęcia. Zależności, jakie mają wpływ na nasze mięśnie dna miednicy, a które nie są na pierwszy rzut oka nie wydają się z nimi powiązane.


Jakie znaczenie na nasze zdrowie kobiece ma to, czy lubimy swoją pracę? - czy to nie wydaje się głupie pytanie? A jednak jest istotne!
Jaki wpływ ma na nas przebyta w dzieciństwie operacja? Te i inne aspekty pozwalają nam podczas czytania spojrzeć na własne ciało inaczej. Mi pozwoliło zachwycić się własnym ciałem na nowo. Podziwiać jego złożoność, doskonałą współpracę jego elementów - o którą muszę świadomie dbać, aby pomóc mu funkcjonować tak, jak powinien.

Nasze ciała to system naczyń połączonych. System "nici", które pociągane z jednej strony - wywołują reakcję w innym miejscu. Ta książka pozwala zrozumieć jak za te nici pociągać, jak świadomie pracować z własnym ciałem, aby sobie pomóc.

Niejednokrotnie Asia wspomina, że książka nie zastąpi wizyty u specjalisty - fizjoterapeuty uroginekologicznego, ale w mojej ocenie - oprócz uświadomienia tego, jakie problemy mogą (ale nie muszą!) się u nas pojawić i jak można sobie pomóc - książka właśnie zachęciła mnie do ponownej wizyty u specjalisty, bo dzięki niej dostrzegłam rzeczy, których do tej pory nie zauważałam.

Czy ta książka (jak i wizyta u fizjoterapeuty uroginekologicznego) jest tylko dla kobiet ciężarnych i po porodzie? Absolutnie nie!
Książka porusza również zagadnienia i problemy, z którymi mogą się borykać Kobiety, które nigdy nie rodziły.
Bolesne miesiączki? Ból podczas stosunku? Endometrioza? To tylko nieliczne aspekty poruszone w tej lekturze.

Głośno trzeba powiedzieć to, co dobitnie wybrzmiało w książce Asi:
"Ból nie jest Twoją urodą!". Może niejednokrotnie słyszałaś, że "miesiączka musi boleć", albo że "taka Twoja uroda". Ból nie jest niczyją urodą!

A na koniec chciałabym zacytować Asię, bo nie ma lepszego podsumowania niż jej słowa:
"Zrozum swoje ciało! I pamiętaj - ono jest niesamowite" 💙

Ta książka powinna być biblią każdej Kobiety - każdej Kobiety świadomej swojego zdrowia intymnego i chcącej te zdrowie zachować - bez względu na to ilość przebytych ciąż i wiek.

Asia w bardzo jasny i zrozumiały sposób przedstawia zależności, jakie zachodzą w naszych ciałach - a o których w większości nie mamy pojęcia. Zależności, jakie mają wpływ na nasze mięśnie dna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

NIE, NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE!
Tak się nie robi!

Mała mieścina, sielanka, utopia. Nuda, nuda, nuda...
Czy aby na pewno?

Powiem szczerze, że na początku miałam mieszane uczucia. Zaczynałam lekturę z ciekawością, bo prolog mocno mnie zaciekawił. Ale początek wydawał mi się... nudny. Myślałam, że bedzie to książka YA, których nie czytam. Ale im dalej W LAS, tym ten las mnie przyciągał, by w końcu mnie pochłonąć.

Dwie postaci ostro działały mi na newry. W pewnym momencie pomyślałam wręcz, że jeden z bohaterów ma rozdwojenie jaźni 🤣 najpierw się denerwuje, krzyczy, by zaraz śmiać się niczym psychopata...

Ale!
Im dalej W LAS, tym wszystko zaczęło się układać.
Wszystko zaczęło nabierać tempa.
Wszystko wskakiwało na swoje miejsce, jak klocki układanki...

Takiego wachlarza emocji się nie spodziewałam! Zdziwienie. Przerażenie. Ciekawość. Radość. Smutek. I to napięcie, które było tak świetnie stopniowane...
Ola wodziła mną jak na sznurku...

I im dalej W LAS, tym bardziej przepadałam. Bo nagle zrozumiałam skąd takie zachowania. Jakie były motywy, jak świetnie skonstruowana była cała intryga. Akcja, która na początku zamydliła mi oczy przyspieszyła tak, że ostatnie sceny niemal pożerałam wzrokiem. By na końcu nie wierzyć w to, co czytałam... Zakończenie mnie zmiotło!

Jestem pełna podziwu! Nie sądziłam, że aż tak przepadnę. A czytałam tę książkę na raty nocami - i uwierzcie, ciężko było mi przerwać, żeby ją odłożyć!

I jeszcze raz powiem - TAK SIĘ NIE ROBI!
Ta książka skończyła się za szybko!!! 🤭 Czuję się nieusatysfakcjonowana! Ja chcę więcej! 😃

NIE, NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE!
Tak się nie robi!

Mała mieścina, sielanka, utopia. Nuda, nuda, nuda...
Czy aby na pewno?

Powiem szczerze, że na początku miałam mieszane uczucia. Zaczynałam lekturę z ciekawością, bo prolog mocno mnie zaciekawił. Ale początek wydawał mi się... nudny. Myślałam, że bedzie to książka YA, których nie czytam. Ale im dalej W LAS, tym ten las...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo rzadko piszę o książkach od razu po przeczytaniu. Często czekam, aż emocje opadną, albo najzwyczajniej w świecie - nie mam weny na zdjęcie albo opis.
Nie tym razem.

Czy uważam, że wiosna to dobry moment na tę książkę? Moje skojarzenia tytułu książki z kwitnącymi ostatnio białymi drzewami było słuszne? Owszem.
I mimo, że akcja powieści toczy się jesienią, to wszechobecna wiosna jest dobrym momentem na emocje, jakie się we mnie pojawiły podczas lektury.

Poczułam osobistą więź z Hanią. Odnalazłam w niej część siebie - mam wrażenie, że to moja literacka siostra. Niespełnione marzenie, potknięcia... jakbym czytała o dawnej sobie.

Ta książka mnie otuliła, zamknęła w objęciach i nie chciała wypuścić. Dzięki niej znalazłam wewnętrzny spokój i wyciszenie. Razem z Hanią szłam toruńskimi ulicami, które znam i którymi chodzę w sumie 1/3 swojego życia. Nie sądziłam, że czytanie historii, która rozgrywa się w znajomych miejscach - będzie działało aż tak obrazowo na moją wyobraźnię.

I cieszę się, że przed lekturą nie czytałam jej opisu z tyłu okładki 😉

Marto, dziękuję 💙
Dzięki Tobie odkryłam, że nie samymi kryminałami Niebieska żyje 😊

Bardzo rzadko piszę o książkach od razu po przeczytaniu. Często czekam, aż emocje opadną, albo najzwyczajniej w świecie - nie mam weny na zdjęcie albo opis.
Nie tym razem.

Czy uważam, że wiosna to dobry moment na tę książkę? Moje skojarzenia tytułu książki z kwitnącymi ostatnio białymi drzewami było słuszne? Owszem.
I mimo, że akcja powieści toczy się jesienią, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem przyjemna, odmóżdżająca lektura, choć ukazująca problemy dzisiejszego świata.
Uzależnienie od napojów gazowanych, uzależnienie od telefonów, telewizji, ogólnie mediów.
Ukazana jest również inwigilacja, a także manipulacja prawem i zagrywki polityczne.

Fajna pozycja do odskoczni, czyta się bardzo szybko.

Mój egzemplarz był wybrakowany (brakowało 16 stron - chwała bookstagramowi za pomoc!), jednak ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę

Całkiem przyjemna, odmóżdżająca lektura, choć ukazująca problemy dzisiejszego świata.
Uzależnienie od napojów gazowanych, uzależnienie od telefonów, telewizji, ogólnie mediów.
Ukazana jest również inwigilacja, a także manipulacja prawem i zagrywki polityczne.

Fajna pozycja do odskoczni, czyta się bardzo szybko.

Mój egzemplarz był wybrakowany (brakowało 16 stron - chwała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"I może to jest właśnie sens życia, odnalezienie tej lekkości, a nie skupianie się na sprawach, które i tak przeminą. Pory roku następują po sobie, budynki powstają i rozpadają się, samochody pędzą, ludzie spieszą się do swoich spraw, a to wszystko z perspektywy nieba może nie ma żadnego znaczenia, wieczność i tak pochłonie wszystko."

Ciężko w cyferkach ocenić książkę, którą jednocześnie się kocha i nienawidzi. Ta książka to mój paradoks.

Akcja toczy się wielowątkowo.
Jasmine - 18-letnia pacjentka szpitala psychiatrycznego, która odzyskuje wolność po odbyciu kary za morderstwo rodziców,
Anna - prawniczka i prawna opiekunka Jasmine,
Harry - detektyw, który na zlecenie Sally zdobywa informacje na temat miejsca przebywania Jasmine,
to tylko kilka postaci, których oczami patrzymy czytając tę książkę. Dzięki temu nie ma tu miejsca na nudę.

Wątki niektórych postaci są dosyć mocno rozbudowane - poznajemy na przykład historię związku Marty i Michała. Dowiadujemy się dlaczego Alex jest sam. Dzięki temu możemy bardziej ich poznać, wczuć się w ich emocje, spojrzeć z ich perspektywy.

Akcja toczy się powoli, niespiesznie, a zaczyna biec wartko bliżej końca książki. Rozdziały, dzięki temu, że są krótkie - powodują, że przez książkę się płynie i mimo sporego gabarytu - czytanie idzie bardzo szybko.
Zakończenie, a raczej "przyczyna" całej historii, bardzo mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji.

Niestety jest też jeden aspekt, który mnie bardzo zniechęca, przez co tak ciężko ocenić mi tę powieść - chodzi o kreację damskich postaci.
Uważam, że większość postaci damskich, kreowana jest jako "łatwe panienki", które trafiają z mężczyzną do łóżka. I nieważne, czy to emerytka, która zauroczyła się w detektywie, tajemnicza kobieta, która pojawia się i znika, była dziewczyna, która "poprawiła się" u chirurga, czy 18-latka, która ostatnie 5 lat życia spędziła w psychiatryku - każda chętnie wskakuje do łóżka, przy pierwszej lepszej okazji. Uważam, że to bardzo krzywdzące i osobiście z automatu obniżające moją ogólną ocenę książki.

I kilka paradoksalnych sytuacji, które pozostały bez wyjaśnienia. Przykład? Marta totalnie pominęła temat "operacji" i stanu matki Jasmine. Po przyjeździe Jasmine do Polski temat chorej totalnie poszedł w zapomnienie. Nie wyobrażam sobie nie zainteresować się chorym członkiem rodziny.

Dlatego ciężko mi odnieść się jakąkolwiek skalą - bo całość bardzo przypadła mi do gustu, ale te damskie postacie... Nie mogę przez to powiedzieć, że książka spełniła w 100% moje oczekiwania, ale powiedzieć, że się nie spodobała - to też byłoby kłamstwo. Stąd tak trudno o jej ocenę z mojej perspektywy.

Gratuluję Autorowi debiutu, bo to naprawdę kawał dobrej książki. Już wypatruję kolejnych - a może pojawi się kontynuacja losów Jasmine? Albo Alexa? :)
Ale moja uwaga na przyszłość - Marcinie, nie krzywdź, proszę, kobiet w swoich książkach taką kreacją, jaką zrobiłeś tutaj ;)

"I może to jest właśnie sens życia, odnalezienie tej lekkości, a nie skupianie się na sprawach, które i tak przeminą. Pory roku następują po sobie, budynki powstają i rozpadają się, samochody pędzą, ludzie spieszą się do swoich spraw, a to wszystko z perspektywy nieba może nie ma żadnego znaczenia, wieczność i tak pochłonie wszystko."

Ciężko w cyferkach ocenić książkę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu tej książki jestem nią tak zmęczona, niczym główna, bezimienna bohaterka w dzień powrotu do pracy po urlopie...

Jestem zażenowania i urażona tym, jak została wykreowana główna bohaterka - tym jak krzywdząco autor stworzył postać pełną egoizmu i "januszostwa".

Mamy tu do czynienia z typową Karyną, która wyjeżdżając na urlop uważa się za Panią Świata!
- roszczeniowa, samolubna, egoistyczna i wiecznie głodna Karyna (tak ją nazwijmy, bo w książce nie padło jej imię),
- beznadziejny kierowca (do tego jeździ na kacu!)
- awanturuje się o to, że musi zwolnić domek letniskowy, bo opłacony miała namiot!
- strzela fochy jak z kałasznikowa,
- niecierpliwa, wymagająca nie wiadomo czego,
- januszowanie level expert - toaleta nad morzem za 5 zł? Piwo ze sklepu obok na terenie pubu? Wymaganie dostępu do jeziora niemal na wyłączność? To tylko kilka przykładów.

W tym momencie podziwiam Misia - że ten Chłop to wszystko wytrzymuje.
Wysługiwanie się Chłopem to jedno, ale przy okazji ślinienie się na widok innych mężczyzn to drugie, co osobiście mnie bardzo drażniło.

Czy to miała być komedia? Być może. Czy kryminalna? Nie mam pojęcia, ale ani tu komedii, ani kryminału 🙈
Umęczyłam się bardzo, po 1/3 książki miałam ochotę ją rzucić. Plus błędy w treści. Bohaterka raz mówiła jak kobieta, żeby chwilę później wypowiadać się w formie męskiej. 🙈
Ale mimo wszystko dałam jej szansę i... żałuję.
Żałuję straconego czasu.

Jeszcze nigdy nie oceniłam tak słabo żadnej książki...
Szczerze? Nie znalazłam w niej żadnego plusa.
A nie! Chwila, jest jeden - była krótka. 🙈

Po przeczytaniu tej książki jestem nią tak zmęczona, niczym główna, bezimienna bohaterka w dzień powrotu do pracy po urlopie...

Jestem zażenowania i urażona tym, jak została wykreowana główna bohaterka - tym jak krzywdząco autor stworzył postać pełną egoizmu i "januszostwa".

Mamy tu do czynienia z typową Karyną, która wyjeżdżając na urlop uważa się za Panią Świata!
-...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zdecydowanie poprawi humor każdej osobie pracującej w korpo :D
- zgrzyty w zespole
- napięte plany produkcyjne
- plotki, ploteczki
- BHPowiec z misją uświadamiania pracowników w kwestii wypadków przy pracy okraszonej mniej lub bardziej drastycznymi zdjęciami
to coś, co w prawie każdym dużym zakładzie pracy ma miejsce na co dzień.
Wszystko z solidną ilością humoru.

Książka zdecydowanie poprawi humor każdej osobie pracującej w korpo :D
- zgrzyty w zespole
- napięte plany produkcyjne
- plotki, ploteczki
- BHPowiec z misją uświadamiania pracowników w kwestii wypadków przy pracy okraszonej mniej lub bardziej drastycznymi zdjęciami
to coś, co w prawie każdym dużym zakładzie pracy ma miejsce na co dzień.
Wszystko z solidną ilością humoru.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawy koncept - można powiedzieć, że prawie nie w stylu Maxa (brak takiej ilości krwi, jak w innych książkach?)
To jedna z tych "nieodkładalnych' książek, które musisz przeczytać do końca, bo zakończenie rozdziałów jest tak intrygujące, że zaczynasz kolejny rozdział od razu.

Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach - pierwszego i drugiego sezonu reality show. Bardzo mi się podoba takie prowadzenie narracji. Rozdziały są krótkie, przeplatają się - może właśnie dlatego czyta się ją tak szybko. Mam wrażenie, że autor dosyć mocno inspirował się Big Brotherem w kwestii fabuły i miejsca akcji.

Zakończenie mnie osobiście bardzo zaskoczyło - ale więcej pisać nie będę, aby nie zaspoilerować. Polecam!

Ciekawy koncept - można powiedzieć, że prawie nie w stylu Maxa (brak takiej ilości krwi, jak w innych książkach?)
To jedna z tych "nieodkładalnych' książek, które musisz przeczytać do końca, bo zakończenie rozdziałów jest tak intrygujące, że zaczynasz kolejny rozdział od razu.

Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach - pierwszego i drugiego sezonu reality show. Bardzo mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pani Marto -czapki z głów!
Ludzka sajgonka zawładnęła moim umysłem. :D
A dodatkowo chylę czoła lektorce Pani Monice Chrzanowskiej, która swojej wokalnej interpretacji jeszcze bardziej dodała wartości książce.

Pindzia skradła moje serce.
A z Terenią utożsamiam się bardzo - poza zamiłowaniem do kasztanków :D
Nawet w mojej niedoszłej jeszcze teściowej - celnie doszukałam się podobieństw do Miry :D

Serdecznie polecam każdemu!
Książka miejscami rozbawiła mnie do łez.

Pani Marto -czapki z głów!
Ludzka sajgonka zawładnęła moim umysłem. :D
A dodatkowo chylę czoła lektorce Pani Monice Chrzanowskiej, która swojej wokalnej interpretacji jeszcze bardziej dodała wartości książce.

Pindzia skradła moje serce.
A z Terenią utożsamiam się bardzo - poza zamiłowaniem do kasztanków :D
Nawet w mojej niedoszłej jeszcze teściowej - celnie doszukałam się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czyta się całkiem przyjemnie. Narracja prowadzona na zmianę oczami głównych bohaterów. Co prawda im bliżej końca, tym bardziej domyślałam się, kto stoi za morderstwem i porwaniem, ale i tak sama końcówka mnie zaskoczyła.

Czyta się całkiem przyjemnie. Narracja prowadzona na zmianę oczami głównych bohaterów. Co prawda im bliżej końca, tym bardziej domyślałam się, kto stoi za morderstwem i porwaniem, ale i tak sama końcówka mnie zaskoczyła.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Alkoholu,
Poznałem Cię, kiedy byłem bardzo młody. [...] choć odbijałeś się strachem w oczach moich młodszych sióstr, i ja zapragnąłem Cię poznać osobiście."

Po przewróceniu ostatniej strony tej książki musiałam wziąć głęboki wdech.

Ciężko przelać ten natłok myśli, który kłębi się w głowie.
Powiedzieć, że to lektura ciężka, to jak nie powiedzieć nic.

Znasz to uczucie, kiedy ciągnie Cię do kieliszka?
Kiedy ledwo otwierasz oczy, a w ustach czujesz smak alkoholu?
Kiedy myśli nerwowo krążą wokół "zakazanej substancji"?
Nie? To dobrze
On zna to doskonale.

Jakub (przepraszam, jeśli nie powinnam mówić po imieniu) w swojej książce niemal wyrzuca z siebie, wymiotuje wręcz tym, co dla zwykłego śmiertelnika jest niezrozumiałe - przedstawia to, co przeżywa człowiek, który dosięgnął alkoholowego dna.

Myślisz, że jeden kieliszek to nic?
Że te cykliczne spotkania z kolegami przy piwku nic nie znaczą? Że to nie uzależnienie?
Nie pijesz często, ale pijesz dużo?
Czy wytrzymasz test? Przez miesiąc jeden kieliszek/piwo dziennie. Tylko jedno. Nie mniej, nie więcej. Wytrwasz? Alkoholik nie. Alkoholik może nie pić długo, by potem zatonąć w litrach wlewanego w siebie alkoholu.

#halt to intymne wyznania mężczyzny, który wygrał z chorobą. Swoisty przewodnik po umyśle osoby owładniętej uzależnieniem.

W książce Jakub rozłożył niemal na czynniki pierwsze swoją chorobę. Poczynając od zrozumienia jej podstaw, przez etapy zejścia na dno, a na nazwaniu kroków do wyzwolenia skończywszy.
Ukazał to, czego nie widać - trud, jaki pokonał na swojej drodze, by być człowiekiem wolnym.

Jedyne, co mogę powiedzieć na tę chwilę - to to, że Twoją książkę, Jakubie, powinien przeczytać każdy wchodzący w dorosłość nastolatek. Aby miał świadomość tego, jak łatwo wpaść w sidła procentów. Bo przecież początki są "społecznie akceptowane". Dopiero kiedy wszystko wymyka się spod kontroli - społeczeństwo się odsuwa i wytyka palcem.

Przesłanie książki uderzyło mnie całą swoją mocą.
I mimo, że miałam, mam i na pewno będę miała w swoim dorosłym życiu styczność z osobami owładniętymi uzależnieniem - autor pokazał mi to, czego do tej pory zrozumieć nie mogłam.

"Alkoholu,
Poznałem Cię, kiedy byłem bardzo młody. [...] choć odbijałeś się strachem w oczach moich młodszych sióstr, i ja zapragnąłem Cię poznać osobiście."

Po przewróceniu ostatniej strony tej książki musiałam wziąć głęboki wdech.

Ciężko przelać ten natłok myśli, który kłębi się w głowie.
Powiedzieć, że to lektura ciężka, to jak nie powiedzieć nic.

Znasz to uczucie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szybkie zwroty akcji, autor wodzi czytelnika za nos. W pewnym momencie zwątpiłam w winę/niewinność bohaterów.
Po lekturze poprzednich dwóch części - Szóste Dziecko dosłownie się pożera, a nie czyta.

Szybkie zwroty akcji, autor wodzi czytelnika za nos. W pewnym momencie zwątpiłam w winę/niewinność bohaterów.
Po lekturze poprzednich dwóch części - Szóste Dziecko dosłownie się pożera, a nie czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetne zakończenie trylogii, chociaż pod koniec rozwiązanie sprawy mi się nasunęło. Trzyma w napięciu do końca - liczę na rychłą kontynuację!

Świetne zakończenie trylogii, chociaż pod koniec rozwiązanie sprawy mi się nasunęło. Trzyma w napięciu do końca - liczę na rychłą kontynuację!

Pokaż mimo to