rozwińzwiń

Spacer w mroku

Okładka książki Spacer w mroku Aleksandra Jonasz-Zakrzewska
Okładka książki Spacer w mroku
Aleksandra Jonasz-Zakrzewska Wydawnictwo: Dlaczemu kryminał, sensacja, thriller
294 str. 4 godz. 54 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Dlaczemu
Data wydania:
2023-03-29
Data 1. wyd. pol.:
2023-03-29
Liczba stron:
294
Czas czytania
4 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367691369
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
66 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
81
81

Na półkach:

Wiele niewielkich miejscowości posiada tajemnicze, nierozwiązane historie sprzed lat. Nie inaczej jest w miejscowości Werterowo, w której odbywa się akcja książki „Spacer w mroku” @aleksandrajonasz_autor

W Werterowie 5 lat temu zniknęła 9-letnia dziewczynka - Tamara Poturska. Nikt nie wie co się stało, ani dziecka ani zwłok nigdy nie odnaleziono. Jednak najdziwniejsze w Werterowie jest coś innego. Oprócz sprawy małej Tamary policja ma tam zerowe statystyki przestępczości.

Właśnie z tego powodu w tej niewielkiej miejscowości pojawia się Eliza, komisarz z Komendy Głównej Policji w Lublinie.

Podczas jej pobytu zaczyna dziać się wiele nieprawdopodobnych rzeczy, martwe zwierzęta w rytualnych pozach, pojawiające się w lesie potwory, zaginięcia, zgony.

Czy Elizie uda się rozwiązać sprawę zaginięcia małej Tamary oraz kłopotów nastolatków, którzy natknęli się w lesie na potwora? Co wydarzyło się 5 lat temu w lesie? Na wszystkie Wasze pytania odpowie bardzo nieoczekiwane zakończenie, które naprawdę zbija z nóg.

„Spacer w mroku” przedstawia bardzo ciekawa historię. Jednak sama książka posiada kilka błędów, które w trakcie czytania potrafią kłuć w oczy.

Ocena ogólna: 7/10

Wiele niewielkich miejscowości posiada tajemnicze, nierozwiązane historie sprzed lat. Nie inaczej jest w miejscowości Werterowo, w której odbywa się akcja książki „Spacer w mroku” @aleksandrajonasz_autor

W Werterowie 5 lat temu zniknęła 9-letnia dziewczynka - Tamara Poturska. Nikt nie wie co się stało, ani dziecka ani zwłok nigdy nie odnaleziono. Jednak najdziwniejsze w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2367
1756

Na półkach: ,

Eliza zostaje oddelegowana do małego miasteczka, by sprawdzić jego fenomen zerowej przestępczości. Trafia tam w lecie i w trakcie trwania jednego ze znanych festynów. Mieszkańcy traktują go bardzo poważnie. Zbiega się on z rocznicą zatonięcia dziesięcioletniej dziewczynki. Policjantka bardzo chce rozwikłać tę sprawę, ale zderza się ze zmową milczenia. Nawet Przemek, który jej pomaga, zachowuje się dziwnie. Zwłaszcza gdy kobieta zaczyna drążyć temat paczki nastolatków. Czy Elizie uda się dojść do prawdy?

Żebym sięgnęła po kryminał, musi mnie on zaintrygować i tak właśnie było z tym tytułem. Opis miał w sobie coś takiego, że zwróciłam na Spacer w mroku uwagę, a pojawiające się opinie utwierdzały w przekonaniu, że chce przeczytać.

Książka wciąga od pierwszych stron i utrzymuje zainteresowanie do samego końca. Autorka zgrabnie prowadzi fabułę, stopniowo odkrywa kolejne elementy, zwodzi i miesza w głowie. Nie tylko bohaterom, ale i czytelnikowi. Największym jednak plusem jest sam finał, którego nie byłam w stanie przewidzieć, a wszystkie moje podejrzenia i domysły legły w gruzach.

Dawno nie czytałam tak dobrego kryminału. Wzbudzał niepokój, intrygował kolejnymi wydarzeniami, a nawet przyciągał swoim mrokiem. Dla mnie ciekawym smaczkiem było wprowadzenie wątku wierzeń słowiańskich i żałuję, że było go tak mało, jednocześnie muszę oddać autorce, że idealnie dopasował się do całości.

Nie brak w tej historii intryg, tajemnic, a nawet brutalności i niedomówień. Wszystko to sprawia, że od książki trudno się oderwać i wraz z bohaterką chcemy odkryć prawdę. Ta zaś zaskakuje mrokiem oraz osobą winną wszystkiemu. Szczerze polecam, a sama lecę sprawdzić co tam jeszcze autorka ma w swoim dorobku, bo polubiłam się z jej piórem.

#btzcarobooks by @caro__booka__

Eliza zostaje oddelegowana do małego miasteczka, by sprawdzić jego fenomen zerowej przestępczości. Trafia tam w lecie i w trakcie trwania jednego ze znanych festynów. Mieszkańcy traktują go bardzo poważnie. Zbiega się on z rocznicą zatonięcia dziesięcioletniej dziewczynki. Policjantka bardzo chce rozwikłać tę sprawę, ale zderza się ze zmową milczenia. Nawet Przemek, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
995
521

Na półkach: ,

Dzięki Booktourowi trafiła do mnie książka Aleksandry Jonasz-Zakrzewskiej „Spacer w mroku”. Nie wiedziałam czego się spodziewać ponieważ to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki do tego gatunek, który nie jest u mnie wiodącym.

„Te słowa brzmiały jak rozkaz, zadanie do wykonania, którego nie można było zepsuć albo odmówić jego zrealizowania. Ich wydźwięk trafił prosto w dumę mężczyzny.”
Eliza Białek nie wierzy, że od kilku lat w tym mieście nie wydarzyło się nawet najmniejsze wykroczenie.
Nie wierzy też, że policja robi wszystko by odnaleźć zaginioną przed pięciu laty małą dziewczynkę.
Gaja, Tymon, Malwina, Grzegorz i Bolo coś wiedzą jednak nabierają wody w usta.
Policja nie ułatwia pracy Elizie, a oddelegowany do jej pomocy Przemek jest pod dużym wpływem komendanta.
Co tak naprawdę dzieje się w tym mieście?
Dlaczego komendant chce się pozbyć Elizy?
Co dzieje się w pobliskim lesie, że budzi taki strach?

„Chyba każdy z nas ma jakieś demony, z którymi walczy, prawda?”
Sięgając po tę powieść nie wiedziałam, że dostanę taką bombę emocjonalną.
Tu nic nie jest takie jak się wydaje.
Nudne miasteczko skrywa wiele tajemnic, las, który budzi największe demony, tysiące tropów, wiele niedomówień, wyobraźnia działa na najwyższym poziomie, by się okazać, że zakończenie jest wielkim zaskoczeniem. Bohaterowie genialnie wykreowani, różnorodni charakterologicznie i osobowościowo. Dialogi ciekawe, a cała akcja mega wykreowana. Dziękuję, że mogłam wziąć udział w tym BookTourze i że mogłam poznać twórczość Pani Aleksandry.

Dzięki Booktourowi trafiła do mnie książka Aleksandry Jonasz-Zakrzewskiej „Spacer w mroku”. Nie wiedziałam czego się spodziewać ponieważ to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki do tego gatunek, który nie jest u mnie wiodącym.

„Te słowa brzmiały jak rozkaz, zadanie do wykonania, którego nie można było zepsuć albo odmówić jego zrealizowania. Ich wydźwięk trafił...

więcej Pokaż mimo to

avatar
612
411

Na półkach: , , , , , , ,

Rozpoczynając tę lekturę nie miałam co do niej żadnych oczekiwań, ba, bardziej obawiałam się tego, że będę miała trudności, aby przebrnąć przez jej treść. Jakie więc było moje zaskoczenie, kiedy w końcu zaczęłam czytać tę pozycję i odkryłam, że to jest naprawdę dobry kryminał! Jest małe miasteczko, las, który skrywa pewne tajemnice oraz zaginięcie małej dziewczynki sprzed kilku lat. Co się wtedy wydarzyło naprawdę w lesie? Czy to było morderstwo czy może wypadek? Czy ból w sercu ojca, który stracił ukochaną córeczkę w końcu zmaleje? Autorka pisze bardzo plastycznie i barwnie. Każdy jej opis lasu, a raczej tego, co skrywa pomiędzy wszechogarniającymi gałęziami wywoływał u mnie niezmiennie dreszcze. Podobało mi się tutaj to, że Aleksandra Jonasz-Zakrzewska postanowiła też sięgnąć po elementu słowiańskości. Ale tutaj mam również największy zarzut. Autorka gdzieś w połowie wrzuca postacie pochodzące właśnie z naszych wierzeń i liczyłam, że wyjaśnienie całej sprawy również będzie się na tej słowiańskości opierać. A tu zakończenie okazało się dla mnie być z jednej strony aż do bólu życiowe i faktycznie mocno prawdopodobne, ale z drugiej strony zabrakło mi pewnych elementów oderwanych od rzeczywistości odrobinę. Ale i tak oceniam tę książkę na maksymalną ilość gwiazdek, bo zwyczajnie jej lektura sprawiła mi całe mnóstwo przyjemności, bohaterowie zostali tak wykreowani, że nie dało się obok nich zupełnie obojętnie przejść, zaś skończenie, choć nie do końca mnie usatysfakcjonowało, to jednak uważam, że autorka zasługuje na ogromnego plusa za to, iż potrafiła tak pociągnąć za kolejne sznurki tej opowieści, aby wszystko ze sobą stanowiło spójną całość. I teraz jak tak piszę tę opinię to treść tej pozycji trochę mi przypomina "Gałęziste" Artura Urbanowicza, które swoją drogą też gorąco polecam!

Rozpoczynając tę lekturę nie miałam co do niej żadnych oczekiwań, ba, bardziej obawiałam się tego, że będę miała trudności, aby przebrnąć przez jej treść. Jakie więc było moje zaskoczenie, kiedy w końcu zaczęłam czytać tę pozycję i odkryłam, że to jest naprawdę dobry kryminał! Jest małe miasteczko, las, który skrywa pewne tajemnice oraz zaginięcie małej dziewczynki sprzed...

więcej Pokaż mimo to

avatar
497
494

Na półkach:

"- Jeśli są w tym dziwnym mieście ludzie, którzy pragną się dowiedzieć, co tu się naprawdę dzieje (...) - to jesteśmy to tylko my, pani podkomisarz Białek."

Werterowo - mała, zamknięta społeczność. Miasteczko niemalże idealne, by nie powiedzieć "nudne". Pod względem przestępczości nic tutaj się nie dzieje. Gdzie leży przyczyna? Praworządni obywatele, czy zapobiegliwa służba stróżów prawa?

Podkomisarz Eliza Białek zostaje oddelegowana, by przyjrzeć się sytuacji. Jednocześnie ma zamiar rozwikłać, zamkniętą już, sprawę zaginięcia dziewczynki. Rozpoczyna się walka i prawdę. Na nieskazitelnym imieniu miasteczka zaczynają pojawiać się rysy , a skrywane tajemnice opornie, lecz sukcesywnie ujawniają swoje oblicze.

Autorka bardzo ciekawie wplotła w fabułę elementy słowiańskich wierzeń, tworząc tym mroczny, pełen napięcia klimat.

Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie doszukała się jakiegoś "ale". Historia przypadła mi do gustu, jednak zabrakło mi trochę samych bohaterów. Lubię zagłębiać się w umysły poznawanych postaci. Doszukiwać się w nich przyczyn takiego, a nie innego zachowania. Tutaj niestety rys psychologiczny został lekko spłaszczony. Szkoda, bo myślę, że bohaterowie mięli nam dużo do powiedzenia.

"- Jeśli są w tym dziwnym mieście ludzie, którzy pragną się dowiedzieć, co tu się naprawdę dzieje (...) - to jesteśmy to tylko my, pani podkomisarz Białek."

Werterowo - mała, zamknięta społeczność. Miasteczko niemalże idealne, by nie powiedzieć "nudne". Pod względem przestępczości nic tutaj się nie dzieje. Gdzie leży przyczyna? Praworządni obywatele, czy zapobiegliwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
20

Na półkach:

Dobra fabuła, trzymająca w napięciu ale sporo błędów logicznych i gramatycznych. Dlatego ocena tylko 7

Dobra fabuła, trzymająca w napięciu ale sporo błędów logicznych i gramatycznych. Dlatego ocena tylko 7

Pokaż mimo to

avatar
259
196

Na półkach:

"Spacer w mroku" to opowieść z potencjałem na genialną fabułę, jednak moim zdaniem na świetnym pomyśle się skończyło.
Czytając książkę, przechodziłam kolejne fazy: od "meh, mało to odkrywcze", przez "wow! ta groza tu tak dobrze leży!", aż po "kurde, żeby tak zmaścić... 🙄".

Na pewno mocnym elementem tej książki jest wprowadzenie stworów z dawnych wierzeń oraz jeden moment, gdzie narastające napięcie jest budowane po mistrzowsku!
Jednak ciężko było mi uwierzyć w bohaterów tej historii, czasem wydarzenia przybierały kuriozalny obrót, pojawiły się też nieścisłości w fabule oraz opisy, które nic nie wnosiły, a jedynie nudziły.
Książkę czyta się szybko, ale bez zachwytu.
To taka historia dobra na wakacje, upalny dzień, kiedy nie da się myśleć.

Ciekawi mnie jak wypadają inne książki autorki, bo może akurat trafiłam na słabszy utwór...?
Naprawdę widzę, że autorka potrafi wymyślić ciekawą historię, ale kiedy już ją opowiada coś zgrzyta niemiłosiernie.

"Spacer w mroku" to opowieść z potencjałem na genialną fabułę, jednak moim zdaniem na świetnym pomyśle się skończyło.
Czytając książkę, przechodziłam kolejne fazy: od "meh, mało to odkrywcze", przez "wow! ta groza tu tak dobrze leży!", aż po "kurde, żeby tak zmaścić... 🙄".

Na pewno mocnym elementem tej książki jest wprowadzenie stworów z dawnych wierzeń oraz jeden moment,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
107
12

Na półkach:

NIE, NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE!
Tak się nie robi!

Mała mieścina, sielanka, utopia. Nuda, nuda, nuda...
Czy aby na pewno?

Powiem szczerze, że na początku miałam mieszane uczucia. Zaczynałam lekturę z ciekawością, bo prolog mocno mnie zaciekawił. Ale początek wydawał mi się... nudny. Myślałam, że bedzie to książka YA, których nie czytam. Ale im dalej W LAS, tym ten las mnie przyciągał, by w końcu mnie pochłonąć.

Dwie postaci ostro działały mi na newry. W pewnym momencie pomyślałam wręcz, że jeden z bohaterów ma rozdwojenie jaźni 🤣 najpierw się denerwuje, krzyczy, by zaraz śmiać się niczym psychopata...

Ale!
Im dalej W LAS, tym wszystko zaczęło się układać.
Wszystko zaczęło nabierać tempa.
Wszystko wskakiwało na swoje miejsce, jak klocki układanki...

Takiego wachlarza emocji się nie spodziewałam! Zdziwienie. Przerażenie. Ciekawość. Radość. Smutek. I to napięcie, które było tak świetnie stopniowane...
Ola wodziła mną jak na sznurku...

I im dalej W LAS, tym bardziej przepadałam. Bo nagle zrozumiałam skąd takie zachowania. Jakie były motywy, jak świetnie skonstruowana była cała intryga. Akcja, która na początku zamydliła mi oczy przyspieszyła tak, że ostatnie sceny niemal pożerałam wzrokiem. By na końcu nie wierzyć w to, co czytałam... Zakończenie mnie zmiotło!

Jestem pełna podziwu! Nie sądziłam, że aż tak przepadnę. A czytałam tę książkę na raty nocami - i uwierzcie, ciężko było mi przerwać, żeby ją odłożyć!

I jeszcze raz powiem - TAK SIĘ NIE ROBI!
Ta książka skończyła się za szybko!!! 🤭 Czuję się nieusatysfakcjonowana! Ja chcę więcej! 😃

NIE, NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE!
Tak się nie robi!

Mała mieścina, sielanka, utopia. Nuda, nuda, nuda...
Czy aby na pewno?

Powiem szczerze, że na początku miałam mieszane uczucia. Zaczynałam lekturę z ciekawością, bo prolog mocno mnie zaciekawił. Ale początek wydawał mi się... nudny. Myślałam, że bedzie to książka YA, których nie czytam. Ale im dalej W LAS, tym ten las...

więcej Pokaż mimo to

avatar
280
125

Na półkach:

Jakoś nie porwała mnie ta historia. Na plus że czyta się szybko, zakończenie zaskakujące ale czegoś mi brakowało w tej opowieści.

Jakoś nie porwała mnie ta historia. Na plus że czyta się szybko, zakończenie zaskakujące ale czegoś mi brakowało w tej opowieści.

Pokaż mimo to

avatar
324
280

Na półkach:

Spacer nocą w lesie, tak czy nie?

Małe miasteczko, znajdujące się z dala od zgiełku w województwie lubuskim o nazwie Werterowo, to miejsce, które zachęca swoim spokojnym i biesiadnym klimatem. Wszystko tu jest wręcz idealne. Okres rozpoczęcia wakacji jest równy z przyjazdem komisarz Elizy Białek z Komendy Głównej Policji w Lublinie. Jej pojawie się wywołuje zamieszanie wśród mieszkańców Werterowa. Głównym celem policjantki jest sprawdzenie, dlaczego w miasteczku poziom przestępczości wynosi zero. Kobieta na główny cel obiera sobie tajemnicze zniknięcie dziewczynki w lesie z przed kilki lat. Mieszkańcy na ten temat milczą.

Czy kobiecie uda się dowiedzieć co wydarzyło się tego dnia?

„Spacer w mroku” to historia, która od początku wciągnęła mnie swój mroczny świat. Milczący ludzie, ta pustka wieczorami na ulicach i to coś, co kryje się wśród drzew. Po raz pierwszy spotykam się z twórczością Aleksandry Jonasz- Zakrzewska i powiem, że bardzo wciągnęła mnie w swój kryminalny świat. Jest to naprawdę świetna i intrygująca powieść. Klimat od początku do końca zachowany, zakończenie mnie zaskoczyło, gdyż nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Naprawdę historię mogę śmiało polecić.

Jedyne do czego na uparciucha mogłabym się doczepić to dość długie rozdziały, które nie są moimi ulubionymi przekaźnikami treści, a także sporo błędów redakcyjnych, które wybijały mnie trochę z czytanego tekstu. Są to jednak dość niewielki minusy, które przykrywa niesamowicie wciągająca historia

Spacer nocą w lesie, tak czy nie?

Małe miasteczko, znajdujące się z dala od zgiełku w województwie lubuskim o nazwie Werterowo, to miejsce, które zachęca swoim spokojnym i biesiadnym klimatem. Wszystko tu jest wręcz idealne. Okres rozpoczęcia wakacji jest równy z przyjazdem komisarz Elizy Białek z Komendy Głównej Policji w Lublinie. Jej pojawie się wywołuje zamieszanie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    71
  • Chcę przeczytać
    58
  • Posiadam
    12
  • Teraz czytam
    4
  • Kryminał/sensacja/thriller
    3
  • 2023
    3
  • Kryminał
    2
  • Współpraca recenzencka
    2
  • Legimi
    2
  • W planach ebook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Spacer w mroku


Podobne książki

Przeczytaj także