Cytaty
Ostatnio coraz częściej nachodzi mnie taka okropna myśl, że to nie śmierć zsyła mi sny, tylko moje sny zsyłają śmierć, a ja próbuję ścigać się z własnym umysłem.
Czy to nie cudowne, że każdy z nas znalazł spełnienie w czymś innym i nikt nikogo nie usiłuje przekonać, że jego wersja szczęścia jest lepsza?
Ograniczenia, strach są tylko w naszych głowach. To my jesteśmy odpowiedzialni za to, czy nasze marzenia się urzeczywistnią.
Miłość to coś, co widzi Bóg i nikt więcej.
To właśnie jeden z problemów, jakie mieli ze mną rodzice. Dotyk. Czy koniecznie trzeba kogoś ściskać i miętosić, aby pokazać mu, że się go lubi? Albo kocha? Można to powiedzieć albo zrobić coś specjalnego. Albo czegoś nie robić. Trudno było mi wytłumaczyć rodzicom, że dotyk narusza bańkę mydlaną, w której żyję.
Człowieka można wziąć w posiadanie, patrząc mu w lewą źrenicę, głęboko aż na dno duszy. Wtedy widać krzyk i słychać strach, i czuć oddanie, wtedy można wpuścić w głąb drugiego człowieka strumień, który może go uratować, wzmocnić, wypełnić, wtedy można zobaczyć, jaki jest naprawdę, i kochać to, co się zobaczyło.
Życie nigdy nie wydawało się jej skomplikowane. Jeżeli było coś do zrobienia, po prostu to robiła, a jeśli coś nie miało sensu, przestawała się tym zajmować.
Trochę się zdziwiłem, jak się okazało, że Turet nie ma na imię Turet, tylko jest chory na coś, co się tak nazywa. Ta choroba na sto procent nie była zakaźna, bo często piliśmy mineralkę z jednej butelki i nie zauważyłem, abym zaczynał każde zdanie od „uh-duh-duh.
Ktoś, kto miał klucz, włamał się do mojego mózgu i otworzył po kolei wszystkie puszki Pandory”.
Ci, których najbardziej kochasz, przychodzą i odchodzą, wyjeżdżają i wracają. Za każdym razem zabierają ci kawałeczek serca. Ale przecież nie wyrzekniesz się miłości ze strachu, że będziesz musiał trochę cierpieć? Czy tyle szczęścia nie jest warte ukłucia w serce?
Jesteś tu, teraz, masz tylko tę chwilę, ten moment, ten wieczór. Jutra jeszcze nie ma, wczoraj już przeminęło. Jest tylko dzisiaj, kiedy możesz zacząć żyć na nowo.
Dryfując na przeróżnych statkach pracy, stwierdziłam, że żyję na tym samym poziomie, co beneficjenci. Tylko mnie nie było stać na siedzenie w domu, a im za to płacili.
Ktoś jest za mały na pogrzeb, a nie jest za mały na śmierć rodziców?
Nie myśl, tylko daj mi żyć. Daj mi smucić się i cieszyć. I nie bierz tego do siebie. Pozwól mi czuć.