Lato na Rodos
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2020-03-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-03-11
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310135391
- Tagi:
- literatura polska
- Inne
Turet wymachuje rękami i zaczyna każde zdanie od: "Uh-duh-duh". Porszak nie lubi się przytulać i układa kamienie od największego do najmniejszego. Został tak nazwany przez Tureta, który kiedyś usłyszał, że jego przyjaciel "ma auto". Ale to jeszcze nie wszyscy mieszkańcy RODOS, czyli Rodzinnych Ogródków Działkowych (Ogrodzonych Siatką). W Dziczy, czyli najbardziej niedostępnym i zarośniętym zakątku ogródków, chłopcy spędzają lato w towarzystwie Gabaryta, Pandy, Szmirabelli oraz pracującego nad eliksirem szczęścia Wuja Kukułki. To dzięki nim mogą wreszcie poczuć się "normalnie". Chociaż czy normalność w ogóle istnieje? Może została wymyślona przez ludzi, którzy nie potrafią dostrzec sensu w układaniu kamieni?
Nagroda główna w 5. Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pewne przeciętne lato
Są takie książki, których wspomnienie rozjaśnia twarz i myśli; są takie pozycje, których się nigdy nie zapomina i nie chce zapomnieć; są dzieła niepowtarzalne i wyjątkowe. Zwłaszcza działaniem magicznym charakteryzują się książki „dla dzieci”, bo ich czar nieodzownie łączy się z upiększonymi upływem czasu wspomnieniami beztroskich lat. „Lato na Rodos” w moim odczuciu niestety do takich książek nie należy.
Co trzy lata odbywa się Konkurs Literacki im. Astrid Lindgren, w którym wyłaniane są najlepsze książki dla dzieci i młodzieży. Wydawało mi się, że chodzi tu o znalezienie petard podobnych tym, jakie tworzyła genialna patronka pojedynku na pióra, ale chyba źle to zrozumiałam. Bo inaczej nie znajduję wytłumaczenia tego, że piątą edycję wygrała Katarzyna Ryrych i jej książeczka o działkach. Tak się złożyło, że mam też do zrecenzowania pozycję, która zajęła trzecie miejsce, poza tym czytałam też tą z drugiego miejsca i to mnie tym bardziej dziwi. Ale cóż, nie jestem jurorem ani dzieckiem, więc moja ocena może być zaburzona.
Czasem mam wrażenie, że książki dla tzw. dzieci są pisane według dwóch schematów – jeden stawia na akcję i przedstawianie coraz to nowych wydarzeń czytelnikowi, a więc jakby ma charakter rozwojowy, a drugi jest statyczny – to wszystkie te powieści, w których najważniejsi są bohaterowie i ich swojskie, codzienne perypetie, które to wyzwalają w nas urocze poczucie współuczestnictwa. Tak, że czytelnik wzdycha z żałością, bo chciałby tam być i ma poczucie, że oto spotkał swoją literacką rodzinę. Do tego drugiego schematu pasuje „Lato na Rodos” Ryrych. Z tym że we mnie nie wzbudza w zasadzie żadnych odczuć poza nudą.
Narratorem króciuchnej opowieści jest młody chłopiec, który spędza wakacje na rodzinnych ogródkach działkowych wraz ze swoimi nietypowymi przyjaciółmi. Ryrych postawiła na sprawdzone i wysoko punktujące motywy: pierwszoosobowa narracja młodego chłopca, bohater nie wystarczająco reprezentowany w literaturze, tj. niepełnosprawny i jego ignorowane zazwyczaj problemy, grono ciekawych, bo wyrzuconych czy też pomijanych przez społeczeństwo postaci pędzących beztroski żywot na działkach. Porszak, bo tak brzmi przezwisko narratora, to chłopiec autystyczny, którego najlepszym przyjacielem jest Turet – chłopiec z zespołem Tourette'a, a jedynymi osobami, które go rozumieją są podejrzane indywidua z działek, trudniące się pokątnym handlarzem gratami czy, jak podejrzewam, uprawą marihuany. Zgodne to z najnowszą, chyba, manierą literatury dziecięco-młodzieżowej, w której najważniejsze mantry to poruszanie niewygodnych tematów, traktowanie poważnie młodego czytelnika i wreszcie prezentowanie postaw buntowniczych bez dydaktycznego zadęcia. Wszystko to u Ryrych występuje i bardzo dobrze, tylko wciąż szkoda, że dla odmiany nie występuje to, co świadczy o niezwykłości książki. Sam temat i dobre intencje nie wystarczą.
W zasadzie nie wiem, co napisać o fabule „Lata na Rodos”, bo jej za bardzo nie ma. Porszak codziennie jest na działkach i tyle. Oczywiście ten typ literatury raczej nie opiera się na szaleńczej akcji, ale coś się jednak dziać powinno, bo czekanie na zaćmienie księżyca to trochę mało... Po prezentacji bohaterów skądinąd niezłej zgrai dziwaków tempo kompletnie siada i czytelnik zastanawia się, jaki w zasadzie ma cel ta książka, poza opisem pewnego niczym niewyróżniającego się lata autystycznego chłopca. W statycznych pozycjach jak ta, a przykładów nie trzeba daleko szukać, bo to np. „Dzieci z Bullerbyn” Lindgren, ważne są klimat i komiczne, słodko-gorzkie perypetie bohaterów. Za to kochamy Tomka Sawyera, Anię z Zielonego Wzgórza czy nawet Mikołajka Sempego – u nich niewiele się zmienia, nikt nowy się nie pojawia i nie ma trzęsienia ziemi, a jednak czytamy te powieści bez znużenia. U Ryrych brakuje właśnie tych dwóch rzeczy i widać, że są one nie do podrobienia. Trzeba żyć swoimi bohaterami, oddychać ich płucami, patrzeć ich oczami, czuć ich lepiej niż samego siebie, żeby czytelnik miał wrażenie, że książka jest pokryta klejem i nie ma jak jej odłożyć na półkę.
Pewien mankament stanowi jakby byle jakie podejście autorki do tematu. Ja wiem, że nie można moralizować i „sztywniaczyć”, ale litości – jak wypada majster budowy, który za brak wypłaty mści się na bogu ducha winnym przyszłym mieszkańcu budowanego przez siebie bloku? A taką „zabawną” historyjkę opowiada jeden z bohaterów. Że już nie wspomnę o Porszaku, który korzysta ze szczęśliwego splotu okoliczności, jakim jest atak wyrostka robaczkowego jego ojca i załapuje się na oglądanie zaćmienia Księżyca. Kompletny brak rozwoju postaci – jak był niezrozumiany przez rodziców, tak jest dalej, i nawet nie chce przyłożyć ręki do zmiany swojego losu, tylko liczy na łut szczęścia. Którym notabene jest nieszczęście innej osoby... własnego ojca. Oto rodzina, w której rodzice nie rozumieją swojego dziecka, a dziecko nie ma za grosz dla nich współczucia... Ale może też i o to chodziło, może ten zaskakująco ponury, jakby cichaczem wprowadzony obraz rodziny jest znajomy i swojski dla czytelnika, bo na pewno punktuje to swoiste mrugnięcie do młodego odbiorcy – najważniejsi w końcu są kumple.
Książka Ryrych może się podobać, co widać, bo bardzo wysokich ocenach na internecie, bo porusza rzadko wzmiankowany temat autyzmu, chociaż nie robi tego w specjalnie odważny czy odkrywczy sposób. Są inne pozycje, które opowiadają o niepełnosprawnościach „umysłowych”, wystarczy wspomnieć choćby kultową poniekąd „Poczwarkę” Terakowskiej czy „Bystrzaka” Marie Aude-Murail. Obie one według mnie są lepsze od „Lata na Rodos”. I tak – każda opinia czy recenzja jest mniej lub więcej subiektywna, więc nie spisuję tej pozycji na straty, bo kompletnie beznadziejna przecież nie jest. Ale nie mogę się skończyć dziwić, jakim cudem zajęła pierwsze miejsce, gdy o wiele poważniejsze „Tam, gdzie zawracają bociany” Jagiełło – trzecie. Nawet Orlińska z ‘Wstydu za grosz’ jest lepsza. Lubię czytać interesujące książki i nie muszą nawet być strasznie odkrywcze, ale zaskoczyło mnie w tej nagrodzonej pozycji to, jak jest przeciętna i nudna. Bo jeśli to ona wygrała, to bardzo ponury obraz rodzimej literatury dla dzieci i nastolatków się wyłania. Witamy w krainie obyczajowych przeciętniaków...
Agata Majchrowicz
Oceny
Książka na półkach
- 168
- 165
- 16
- 8
- 6
- 6
- 5
- 4
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Kto z nas nie był choć raz na RODOS...
"Lato na Rodos" Katarzyna Ryrych, wyd. Nasza Księgarnia
Dawno nie czytałam tak ciepłej i pozytywnej książki. Często mam styczność z literaturą dziecięcą z racji wykonywanego zawodu (jestem nauczycielką),ale zazwyczaj wybieram trudniejsze tematy, by móc poruszać je z moimi podopiecznymi. Tutaj natomiast skłonił mnie tytuł - przyznacie sami: bardzo wakacyjny ☀️☀️☀️ i bez wahania zabrałam lekturę ze sobą do domu (z biblioteki). Jakież było moje zdziwienie, gdy poznałam głównych bohaterów - Tureta i Porszaka. Tureta nazywano Turetem z wiadomych względów, natomiast Porszak miał "auto"... Hmm... bardzo mi bliskie - przez wiele lat pracowałam z dziećmi i młodzieżą ze spektrum. To teraz coś o zawartości.
Dwaj chłopcy spędzają całe lato na RODOS - Rodzinnych Ogródkach Działkowych (Ogrodzonych Siatką). Zaprzyjaźniają się tam z Wujem Kukułką, Gabarytem, Pandą i Szmirabellą - czworgiem dorosłych ludzi, którzy pozwalają im poczuć się swobodnie, normalnie i przeżyć coś, czego nie doświadczyliby pewnie na co dzień, w swoim bliskim otoczeniu.
Katarzyna Ryrych za "Lato na Rodos" otrzymała główną nagrodę w 5. Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren. Porusza w niej istotny temat, jakim jest szeroko rozumiana AKCEPTACJA. Robi to w przyjemny i trochę humorystyczny sposób, ale jest to moim zdaniem bardzo przemyślane i w odpowiedni sposób skierowane do młodego czytelnika. Autorka rzuca inne spojrzenie na "inność" 😊🙃
Jak na książkę raczej przygodową to było dosyć spokojnie, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Ważniejsze były tu opisy postaci, ich troski i małe szczęścia oraz relacje między nimi... i nad tym warto się zastanowić czytając lekturę samemu lub z dziećmi.
Takie "perełki" powinny zastąpić niektóre z przestarzałych lektur szkolnych, a przynajmniej znaleźć się na domowej/rodzinnej liście "must have to read". Polecam z całego serca nie tylko dzieciom, ale także (a nawet koniecznie!!!) ich rodzicom i nauczycielom.
Kto z nas nie był choć raz na RODOS...
więcej Pokaż mimo to"Lato na Rodos" Katarzyna Ryrych, wyd. Nasza Księgarnia
Dawno nie czytałam tak ciepłej i pozytywnej książki. Często mam styczność z literaturą dziecięcą z racji wykonywanego zawodu (jestem nauczycielką),ale zazwyczaj wybieram trudniejsze tematy, by móc poruszać je z moimi podopiecznymi. Tutaj natomiast skłonił mnie tytuł -...
Letnie przygody
"Lato na RODOS" autorstwa Katarzyny Ryrych to pełna zabawnych sytuacji i ciepłych emocji książka, która zaprasza czytelników do świata pełnego nietypowych postaci i niezwykłych przyjaźni. Autorka opowiada historię grupy chłopców spędzających lato w Rodzinnych Ogródkach Działkowych, a dokładniej w ich najbardziej dzikim i tajemniczym zakątku, znanym jako Dzicz. Książka ta zdobyła nagrodę główną w 5. Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży, co tylko potwierdza jej wyjątkowość.
Główne postacie, Turet i Porszak, wyróżniają się swoimi charakterystycznymi cechami. Turet, zmagający się z zaburzeniem Tourette'a, dodaje swojemu mówieniu specyficzne "Uh-duh-duh". To tworzy ciekawy i czasem humorystyczny efekt w dialogach. Z kolei Porszak, chłopiec cierpiący na hafefobię (strach przed przytulaniem),prezentuje wyjątkowy sposób komunikacji poprzez unikanie bliskości fizycznej. Ich nietypowe zachowania stają się elementem, który nadaje historii oryginalności i głębi.
Autorka umiejętnie łączy humor z głębszymi tematami, takimi jak akceptacja, przyjaźń oraz poszukiwanie swojego miejsca w świecie. Opisuje, jak bohaterowie próbują znaleźć poczucie normalności, ale także zadaje pytania, czy pojęcie "normalności" w ogóle ma sens. Książka pobudza do refleksji nad tym, jak ludzie oceniają innych na podstawie ich zachowań oraz jak ważne jest zrozumienie i akceptacja dla różnorodności.
Opowieść osadzona jest w otoczeniu Rodzinnych Ogródków Działkowych, co dodaje uroku i pozwala czytelnikom przenieść się w magiczny letni świat. Bohaterowie spędzają czas razem, budując nietypowe relacje, a ich przygody w Dziczy, w towarzystwie postaci takich jak Gabaryt, Panda, Szmirabella i wujek Kukułka, przynoszą uśmiech na twarz czytelników.
Nagroda główna w 5. Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren jest potwierdzeniem jakości tej książki. "Lato na RODOS" to nie tylko zabawna i pełna przygód opowieść, ale również mądra i wzruszająca historia o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, o akceptacji własnej i cudzej różnorodności i wartości przyjaźni, a także skłaniająca do refleksji nad tym, co naprawdę ma znaczenie w życiu. Ta historia z pewnością zyska uznanie czytelników w różnym wieku. Katarzyna Ryrych stworzyła barwny świat postaci, niebanalną fabułę i przesłanie, które zostaną w pamięci czytelników na długo.
Letnie przygody
więcej Pokaż mimo to"Lato na RODOS" autorstwa Katarzyny Ryrych to pełna zabawnych sytuacji i ciepłych emocji książka, która zaprasza czytelników do świata pełnego nietypowych postaci i niezwykłych przyjaźni. Autorka opowiada historię grupy chłopców spędzających lato w Rodzinnych Ogródkach Działkowych, a dokładniej w ich najbardziej dzikim i tajemniczym zakątku, znanym jako...
Dawno nie czytałam tak świetnej książki. Podobało mi się dosłownie wszystko. Począwszy od bohaterów po fabułę. Wszystko idealne, było dużo śmiechu ale to też książka z przesłaniem.
Chłopiec z chorobą Touretta, drugi z autyzmem, bezdomna kobieta, którą odtrącił syn, mężczyzna, który produkuje magiczny napój. ( to był hit 🤣),Kolejny wysoki, umięśniony mężczyzna zwany gabarytem. Wszyscy mieli swoje przezwiska i połączyło ich jedno. RODOS.
Rodzinne Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką. Tu nikt nie pytał kim jesteś, nikt nie przejmował się czy masz pieniądze, skąd i kim jesteś.
Głównym bohaterem, z którego perspektywy napisana jest książka, jest chłopiec z autyzmem, zwany porschakiem. Dlaczego? Bo podobno dorośli mówiło, że ma jakieś auto czy coś. Faktycznie ma, ale autyzm.
Cudowna opowieść, na pewno z głębokim przesłaniem. To jedna z książek do której na pewno wrócę. To książka, po którą sięgasz w każdym momencie swego życia, począwszy od złych dni skończywszy na tych dobrych. W tej książce zawsze znajdziesz coś dla siebie. Jak spojrzysz jak ludzie radzą sobie w trudnych sytuacjach, jak cieszą się z każdej drobnostki, jak traktują wszystkich na równi to aż chce się mieć takich sąsiadów na RODOS ♥️
Polecam, polecam, polecam 💪💪💪
Dawno nie czytałam tak świetnej książki. Podobało mi się dosłownie wszystko. Począwszy od bohaterów po fabułę. Wszystko idealne, było dużo śmiechu ale to też książka z przesłaniem.
więcej Pokaż mimo toChłopiec z chorobą Touretta, drugi z autyzmem, bezdomna kobieta, którą odtrącił syn, mężczyzna, który produkuje magiczny napój. ( to był hit 🤣),Kolejny wysoki, umięśniony mężczyzna zwany...
Zgadzam się, że powinna być lekturą - poza tematyką, mogłaby zachęcić do czytania, bo jest świetnie napisana. Narracja autystycznego chłopca, który bardzo prosto i trafnie opisuje otaczających go ludzi i ich relacje, nadaje książce charakter i odpowiedni rytm. Sposób w jaki kończy się książka jest równie dobry- jeden z najlepszych jakie ostatnio czytałam.
Zgadzam się, że powinna być lekturą - poza tematyką, mogłaby zachęcić do czytania, bo jest świetnie napisana. Narracja autystycznego chłopca, który bardzo prosto i trafnie opisuje otaczających go ludzi i ich relacje, nadaje książce charakter i odpowiedni rytm. Sposób w jaki kończy się książka jest równie dobry- jeden z najlepszych jakie ostatnio czytałam.
Pokaż mimo toDziwię się, jak mogą istnieć tak wielkie rozbieżności w opiniach o książce. Oficjalna recenzentka "Lubimy czytać", Agata Majchrowicz, "Lato na Rodos" raczej krytykuje. Odważnie, bo wbrew powszechnym pochwałom w Internecie i Nagrodzie Grand Prix w Konkursie Fundacji Cała Polska czyta dzieciom. Dostrzega powszechne pozytywne opinie, a mimo to pokazuje istniejące wg niej mankamenty książki.
Czym kierują się jurorzy literackiego konkursu? Są fachowcami, więc myślę, że mają podstawy do ferowania wyroków. Nie znam ich kryteriów. Może gdzieś istnieje ich opinia? Dobrze by było porównać ją z recenzją Agaty Majchrowicz, która zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Książka rzeczywiście nie ma żadnej konkretnej akcji, jest nudna, jedyny pozytyw to zasygnalizowanie istnienia niepełnosprawnych dzieci i zachęta do tolerancji "inności".
Ale jednak jurorzy docenili, dzieci czytają, a rodzice chwalą... Więc jak to jest z tym naszym czytelnictwem? Mamy wyczucie dobrej książki, czy nie? Jak zmieniły się kryteria na przestrzeni lat? Porównuję sobie obecnie wydawane książki z tymi, które czytałam w wieku szkolnym (a czytałam - i czytam - bardzo dużo).
Książkę dla młodzieży potrafiłam pochłonąć w jedną noc i nic innego do mnie wtedy nie docierało. Do lektury "Lata na Rodos" musiałam się zmuszać. Czyżby dlatego że jestem starsza? Ale książki "z lat mojej młodości" nadal raz po raz czytam z wielkim zainteresowaniem, chociaż znam ich akcję. Niektóre nadal wydają mi się porywające. Chyba więc obecna literatura dla dzieci i młodzieży nie stoi jednak na zbyt wysokim poziomie. Może czytelnikom wydaje się ciekawa, bo w sumie mało oni czytają i nie mają możliwości porównania z innymi książkami?
Ciekawe, jakie werdykty podejmie jury w obecnej edycji (już szóstej) konkursu literackiego Fundacji Cała Polska czyta dzieciom. Czy wśród zwycięzców znajdą się rzeczywiste perełki? Chciałabym!
Dziwię się, jak mogą istnieć tak wielkie rozbieżności w opiniach o książce. Oficjalna recenzentka "Lubimy czytać", Agata Majchrowicz, "Lato na Rodos" raczej krytykuje. Odważnie, bo wbrew powszechnym pochwałom w Internecie i Nagrodzie Grand Prix w Konkursie Fundacji Cała Polska czyta dzieciom. Dostrzega powszechne pozytywne opinie, a mimo to pokazuje istniejące wg niej...
więcej Pokaż mimo toCałkowicie podpisuję się pod opinią oficjalnej recenzentki Agaty Majchrowicz. Rzeczowa i wszechstronna. Sprzeczna z opiniami zachwyconych mam, ale mnie się wydaje, że słuszna. Jedyny duży plus książki to uwrażliwienie na temat dzieci chorych. W akcji jednak nic szczególnego się nie dzieje.
Całkowicie podpisuję się pod opinią oficjalnej recenzentki Agaty Majchrowicz. Rzeczowa i wszechstronna. Sprzeczna z opiniami zachwyconych mam, ale mnie się wydaje, że słuszna. Jedyny duży plus książki to uwrażliwienie na temat dzieci chorych. W akcji jednak nic szczególnego się nie dzieje.
Pokaż mimo toŚwietna książka pod wieloma względami. Szczególnie rodzice dzieci z chorobami typu zespół Tourette'a powinni ją przeczytać. Dla młodych czytelników książka będzie mieć ogromną wartość w kontekście zrozumienia i zaakceptowania nieco innych czy dziwnych (w ich opinii) rówieśników.
Dla pozostałych osób książka może być rozrywką o ogródkach działkowych :)
Świetna książka pod wieloma względami. Szczególnie rodzice dzieci z chorobami typu zespół Tourette'a powinni ją przeczytać. Dla młodych czytelników książka będzie mieć ogromną wartość w kontekście zrozumienia i zaakceptowania nieco innych czy dziwnych (w ich opinii) rówieśników.
Pokaż mimo toDla pozostałych osób książka może być rozrywką o ogródkach działkowych :)
To pewnie byłyby kolejne nudne wakacje, gdy przypadkiem Porszak nie poznał Tureta. To dwaj nastoletni chłopcy. Na pierwszy rzut oka tacy jak my, ale gdyby spędzić z nimi chwilę dłużej to dowiedzielibyśmy się, że Porszak ma auto i dla niego świat musi mieć swój porządek, to rzecz święta jak układanie kamieni w określony sposób. Za to Turet zaczyna każde zdanie od "Uh-duh-duh", zna całe mnóstwo brzydkich słów i macha rękami, jak się zdenerwuje.
Ci dwaj dobrali się jak w korcu maku. Rozumieją się bez słów, bo tak na prawdę niewiele ze sobą rozmawiają. Lubią ciszę i spokój i to, że w swoim towarzystwie czują się w końcu sobą, żeby nie powiedzieć - normalnie.
To lato spędzą na RODOS. Nie takim prawdziwym, ze złocistymi plażami i urokliwymi miasteczkami. Dla nich RODOS to Rodzinne Ogródki Działkowe (Ogrodzone Siatką). Tam w najdzikszym zakątku, do którego nie dociera Cywilizacja, wraz z Gabarytem, Pandą, Szmirabellą i wujkiem Kukułką znajdą azyl przed światem. W zupełnie naturalny sposób ta grupa przypadkowych osób stanie się dla siebie bliska, jak rodzina. Będą dzielić ze sobą smutki i radości. Porszak pozna na RODOS co to pierwsze młodzieńcze zakochanie, łamanie zasad i porządku, a także poczuje smak niezależności.
To właśnie on jest tu narratorem i to z jego dziecięcej i trochę naiwnej perspektywy patrzymy na ten świat. To w jego oczach Gabaryt nie jest zwykłym złomiarzem, tylko poszukiwaczem skarbów, Panda nie uprawia podejrzanych roślinek tylko dziwne odmiany pomidorów, a wujek Kukułka nie pędzi bimbru, tylko najprawdziwszy eliksir szczęścia. Co powiedzieli by rodzice, gdyby dowiedzieli się, gdzie i z kim spędza całe dnie poza domem? Ale nie dowiedzą się, bo świat ich własnego dziecka mało ich interesuje, przynajmniej nie na tyle, aby dociekać. Ufają, że bawi się kamieniami na podwórku. Z drugiej strony, gdyby wiedzieli, Porszak dalej żyłby zamknięty w swojej niewidzialnej bańce nieświadomości, że i on ma prawo żyć normalnie.
---
Myślę, że tą książkę powinien przeczytać każdy, kto ma dziecko tak wyjątkowe jak Porszak, czy Turet.
To pewnie byłyby kolejne nudne wakacje, gdy przypadkiem Porszak nie poznał Tureta. To dwaj nastoletni chłopcy. Na pierwszy rzut oka tacy jak my, ale gdyby spędzić z nimi chwilę dłużej to dowiedzielibyśmy się, że Porszak ma auto i dla niego świat musi mieć swój porządek, to rzecz święta jak układanie kamieni w określony sposób. Za to Turet zaczyna każde zdanie od...
więcej Pokaż mimo to„Lato na Rodos” to książka, która zdobyła nagrodę główną w 5. Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży. Wcale mnie to nie dziwi, bo to świetna historia autorstwa Katarzyny Ryrych nie tylko dla starszych nieco dzieci, ale i dorosłych. Ale to wcale nie będzie prosta historyjka o wyjeździe na ciepła śródziemnomorską wyspę. Rodos to wesołe rozwinięcie pospolitego skrótu ROD, czyli Rodzinnych Ogródków Działkowych. Ogrodzonych Siatką.
Więcej na: https://konfabula.pl/lato-na-rodos-katarzyna-ryrych/
„Lato na Rodos” to książka, która zdobyła nagrodę główną w 5. Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży. Wcale mnie to nie dziwi, bo to świetna historia autorstwa Katarzyny Ryrych nie tylko dla starszych nieco dzieci, ale i dorosłych. Ale to wcale nie będzie prosta historyjka o wyjeździe na ciepła śródziemnomorską wyspę. Rodos to...
więcej Pokaż mimo toKsiążka, która bez wątpienia powinna znaleźć się w kanonie lektur wczesnoszkolnych! Mądra, klarowna - w przystępny, zrozumiały sposób tłumaczy problematyczne (acz powszechne) zagadnienia i jestem zdania, że mogłaby z łatwością obudzić w małym człowieku pożądaną wrażliwość. Zachwycam się i polecam!
Książka, która bez wątpienia powinna znaleźć się w kanonie lektur wczesnoszkolnych! Mądra, klarowna - w przystępny, zrozumiały sposób tłumaczy problematyczne (acz powszechne) zagadnienia i jestem zdania, że mogłaby z łatwością obudzić w małym człowieku pożądaną wrażliwość. Zachwycam się i polecam!
Pokaż mimo to