Kura i zaklinacz deszczu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2017-04-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-04-12
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328705463
- Tagi:
- handel ludźmi literatura polska manipulacja odmiana losu powieść obyczajowa przemoc przemoc fizyczna przemoc psychiczna przemoc w rodzinie samotność strach trauma
Przejmująca opowieść o dwojgu ludziach, ale przede wszystkim historia o okrucieństwie i nietolerancji, o wykorzystywaniu innych, o handlu żywym towarem i o braku miłości w rodzinie.
Luba od dzieciństwa wie, że jej ciało nie jest jej własnością. Do bicia przyzwyczaiła się już dawno, na Ukrainie. Reszty tego, co ją spotkało, nie może sobie przypomnieć. Najpierw biła babka, później matka, która zabrała Lubie męża i dziecko, następnie Cyryl, po którym zostały lata bez wspomnień. Teraz dziewczyna ma szansę zacząć wszystko od nowa. Od przeszłości jednak nie sposób uciec. Którejś nocy powróci krzyk, a wraz z nim okrutna, wypierana przez lata prawda. Kim jest mężczyzna, który codziennie przebrany za inną osobę wyznacza sobie wciąż nowe trasy wędrówek? Czy tożsamość człowieka jest przypisana do jednego ciała. Jak wielka jest siła pozwalająca wyjść z traumy?
Powieść Anny Janyskiej traktuje o duszy i ciele. Bohaterowie zanurzeni w magicznym cyklu natury wierzą, że ochroni ich ludowa mądrość, jednak dążąc do szczęścia, sami z niej rezygnują, a wtedy zdani są już tylko na siebie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pan cierpi, pani cierpi, wszyscy cierpimy
Punktem wyjścia pierwszego spośród dwóch głównych wątków „Kury i zaklinacza deszczu” (tego, który powiązany jest z tytułowym, cóż rzec, drobiem) jest prowincja, miejsce w ostatnim czasie wykorzystywane przez polską literaturę regularnie. Czy ta z powieści Anny Janyski różni się widocznie od wizji kreowanej na przestrzeni lat przez Pawła Potorczyna w „Ludzkiej rzeczy”, Brygidę Helbig w „Niebku”, Wiolettę Grzegorzewską w „Gugułach” i „Stancjach”, Aleksandrę Zielińską w „Kijankach i kretowiskach”? Na pierwszy rzut oka tak, toż to wieś ukraińska, nie polska, ale strukturalnie okazuje się bardzo podobna: bieda, ale nie skrajna nędza, oschłość i niechęć do wyrażania uczuć, kilka magicznych obrazów, które pojawiają się w prologu tylko po to, aby bohater mógł powrócić do nich z rozrzewnieniem w połowie lektury, wszak strzelba Czechowa musi w końcu wystrzelić. Wiejski temat się wyczerpuje, a najlepszym pożegnaniem wydaje się „Toast na progu” Andrzeja Mencwela, dlatego trudno nie chwalić Janyski za to, że z prowincji bardzo szybko ucieka i przenosi ciężar narracyjny w zupełnie inne rejony.
„Kura i zaklinacz deszczu” to opowieść o rozdzieleniu człowieka od jego ciała i zrodzonym z tej dychotomii bólu. Główna bohaterka dzień po dniu pozbawiana jest szacunku do samej siebie, co prowadzi ją na granicę rozpaczy, a przed ostatnim krokiem w pustkę powstrzymuje ją tylko głębokie – choć całkowicie sztuczne – przekonanie o tym, że jest w stanie oddzielić „siebie” od swej fizyczności. Protest Janyski wobec odczłowieczającej przemocy wyrażony przez niemy krzyk Luby koresponduje w oczywisty sposób z feministycznym sprzeciwem Agnety Pleijel z „Zapachu mężczyzny”: nie ma w nim nawet odrobiny neurozy, nie ma prób analitycznego podejścia do krzywdy, jest za to ból człowieka prostego. Te dwa całkowicie różne sposoby wyrażania cierpienia tworzą komplementarną skargę kobiecości wobec prób jej ograniczenia; opresja dotyka zarówno kobiet urodzonych w rodzinie zaangażowanych intelektualistów, jak i tych z zabitej dechami prowincji. Symptomatyczne zdaje się to, że krzywdzicielami nie zawsze są mężczyźni – to oni najczęściej stoją za przemocą, ale same kobiety także zdają się nie zwracać uwagi na potrzeby swoich towarzyszek.
W wątku, zostańmy przy tym, kury przeszkadza jedna rzecz: nagromadzenie tragedii. Janyska i Robert Rient doszli najwidoczniej do bardzo podobnych wniosków, bo oboje – ona w „Kurze i zaklinaczu deszczu”, on w „Duchach Jeremiego” - nie pozwolili swoim bohaterom nawet na jeden pewny krok. Rzucają im kłody pod nogi zupełnie nie przejmując się losem lasów deszczowych i Puszcz Białowieskich – liczba owych kołków jest tak wielka, że inne źródła ciężko sobie wyobrazić – a tragedia czai się za każdym winklem. Nie wierzą pisarze w swoich czytelników, jakby ci nie byli w stanie przejąć się „zwykłym” nieszczęściem i potrzebowali potężnego kopa, a przez to zbyt śmiało igrają z rachunkiem prawdopodobieństwa; licentia poetica dopuszcza zbiegi okoliczności, ale to co czasami dzieje się w książce Janyski to istne szaleństwo. Luba słusznie robi, że nie pozwala sobie nawet na chwilę rozluźnienia, bo jej kreatorka nie ma dla niej nawet odrobiny litości.
Owo szaleństwo tworzy jedyny most między dwoma głównymi wątkami. Drugi z tytułowych bohaterów, zaklinacz deszczu, zajmuje zdecydowanie mniej miejsca na kartach powieści, co wydaje się zabiegiem zamierzonym i wypada naprawdę świetnie. W krótkich, kilkustronicowych rozdziałach Janyska snuje tragiczną – tak, znowu – historię człowieka, który stracił wszystko. Prowadzi ją jednak tak zręcznie, że czytelnik niemal do samego końca nie może powiedzieć, czym owo „wszystko” jest. W kreowaniu efemerycznej atmosfery pomaga Janysce niepewna tożsamość płciowa protagonisty – podobnie jak Słoneczko w „Niepełni” Anny Kańtoch, bezpłciowy (a może obupłciowy? A może zwyczajnie niepewny?) zaklinacz deszczu okazuje się symbolem tajemnicy. Szkoda tylko, że jego historia połączona jest z opowieścią kury tak słabo.
„Kura i zaklinacz deszczu” to dobra powieść, która z pewnością wstrząśnie wieloma czytelnikami. Anna Janyska złączyła dwie przejmujące historie w jedną całość – i choć splot czasami okazuje się nieco zbyt luźny, to trudno jej ambitnego zamysłu nie doceniać.
Bartosz Szczyżański
Książka na półkach
- 140
- 61
- 24
- 4
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Blisko cztery lata temu zetknęłam się po raz pierwszy z książką Anny Janyskiej "To nie jest opowieść dla młodych ludzi", którą czytało mi się dość ciężko, która mnie przytłaczała, dołowała, pozbawiała radości życia.
Książka "Kura i zaklinacz deszczu" też do łatwych nie należy, ale w niej znalazłam nieco optymistycznych nut, jakieś światełko nadziei, że w życiu coś możemy zmienić, zamknąć karty ciemnej strony naszych losów, że nie musimy być w czyjejś władzy, od kogoś zależeć, że mamy prawo do własnego życia, choć nie zawsze będzie ono łatwe czy proste.
Luba jest Ukrainką, mieszkającą obecnie w Pradze, która nie miała szczęśliwego dzieciństwa; była bita przez babkę, niezauważana przez matkę wciąż poszukującą życiowego partnera, pozbawiona ojca, a następnie męża i własnej córki. Kiedy spotkała Borysa myślała, że wreszcie ktoś okaże jej trochę serca i uczucia, ale zamiast tego trafiła do burdelu. Przeszła gehennę i koszmar, z których niewiele pamięta, bo "ciało nie jest ani wewnętrzne, ani zewnętrzne. Jest granicą między mną a światem". Dzięki organizacji La Strada udało jej się wrócić do życia, ale trauma, nieustanny strach, nieufność i samotność pozostały w postaci "wewnętrznego kołtuna" w jej duszy.
Kim jest mężczyzna, który nie lubi deszczu, który przed lustrem przywdziewa kobiece stroje, zakłada peruki, czasem - kiedy nie pada - wychodzi w tym przebraniu na spacer, nie bacząc na ludzki wzrok i opinie. Jego też dotknęło nieszczęście, dramat, w którym stracił wszystkich, których kochała. Czy jego życie ma jeszcze jakiś sens, czy on sam ma jakiś cel, a może lepiej by było gdyby dołączył do swoich bliskich?
Tym razem czytanie książki Anny Janyskiej było dla mnie prawdziwą ucztą literacką, a autorka urzekła mnie jej klimatem, realizmem i pięknym słowem. Nie brakuje w tej powieści bólu, cierpienia i przemocy, tajemnic, które z czasem się wyjaśniają. To opowieść o niełatwej, ale twardej walce o szczęście, które trudno budować w cieniu strachu i wstydu. Luba musiała swoje szczęście budować na niechlubnej przeszłości, zaklinacz deszczu swoje szczęście i miłość stracił w jednej chwili i tylko pozostały mu wspomnienia. Los nie był łaskaw dla bohaterów tej powieści; dla jednych pamięć stała się przekleństwem, dla drugich wybawieniem.
To trudna powieść, dająca wiele do myślenia, momentami wzruszająca, ale też bardzo wciągająca, chociaż wymagająca skupienia. Ma niepowtarzalny klimat, intrygujący tytuł i nie mniej ciekawą okładkę. Jestem zauroczona
Blisko cztery lata temu zetknęłam się po raz pierwszy z książką Anny Janyskiej "To nie jest opowieść dla młodych ludzi", którą czytało mi się dość ciężko, która mnie przytłaczała, dołowała, pozbawiała radości życia.
więcej Pokaż mimo toKsiążka "Kura i zaklinacz deszczu" też do łatwych nie należy, ale w niej znalazłam nieco optymistycznych nut, jakieś światełko nadziei, że w życiu coś możemy...
Nie byłam w stanie przebrnąć, o ile z niejaką ciekawością mogłam czytać historię Luby to wpisy drugiego bohatera po kilku "wejściach" były nie do przełknięcia, bełkot bez składu i ładu - pomijałam. Ale nie będę się męczyć z książką, której część muszę stale pomijać. Widocznie to literatura nie dla mnie, a po opiniach widzę, że "zbyt mądra" jak na moje możliwości przerobowe.
Nie byłam w stanie przebrnąć, o ile z niejaką ciekawością mogłam czytać historię Luby to wpisy drugiego bohatera po kilku "wejściach" były nie do przełknięcia, bełkot bez składu i ładu - pomijałam. Ale nie będę się męczyć z książką, której część muszę stale pomijać. Widocznie to literatura nie dla mnie, a po opiniach widzę, że "zbyt mądra" jak na moje możliwości...
więcej Pokaż mimo to„Kura i zaklinacz deszczu” to jedna z najlepszych książek które ostatnio przeczytałam. Trafiłam na nią przypadkiem - wyświetliła się w „podobnych” przy „Horyzoncie” Jakuba Małeckiego.
Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, chociaż nie jest to łatwa i lekka lektura. Dobrze się ją czyta dzięki lekkości pióra autorki i jej umiejętności ciekawego opowiadania historii.
„Kura i zaklinacz deszczu” to jedna z najlepszych książek które ostatnio przeczytałam. Trafiłam na nią przypadkiem - wyświetliła się w „podobnych” przy „Horyzoncie” Jakuba Małeckiego.
Pokaż mimo toZdecydowanie warto po nią sięgnąć, chociaż nie jest to łatwa i lekka lektura. Dobrze się ją czyta dzięki lekkości pióra autorki i jej umiejętności ciekawego opowiadania historii.
“Kura i zaklinacz deszczu” jest tym, co ja nazywam literaturą piękną. Piękna książka, intrygująca okładka, bardzo niejednoznaczna treść.
Historia dwojga ludzi. Ona, Ukrainka Luba, z poharataną przeszłością, nieszczęśliwym dzieciństwem, w którym na pierwszy plan wysuwa się bicie, babka i jej biała kura. Luba do bicia jest przyzwyczajona, w końcu bito ją od kiedy pamięta, najpierw babka, potem matka, w końcu mąż. Luba ucieka od takiego życia, a raczej chce uciec, bo wpada z deszczu pod rynnę. Zostaje sprzedana. Kiedy ją poznajemy, pomału, z pomocą dobrych ludzi wydostaje się z szamba, w którym tkwiła, do którego została wrzucona.
On, Polak, ni to mężczyzna, ni kobieta. Przebiera się, ma dziewięć peruk, robi 9999 kroków dziennie, ciągle czegoś poszukuje. Jego historię odkrywamy pomału, w końcu dowiemy się, co jest przyczyną tego zagubienia i życia jakby w dwóch wymiarach. Poznamy jego historię i zapłaczemy. Obok takiej tragedii nie da się przejść obojętnie. Aż dziw bierze, że ten nadwrażliwy mężczyzna wciąż żyje.
Losy tych dwojga splotą się ze sobą pod koniec tej historii, splotą tylko na chwilkę, ale ta chwila będzie jedną z najważniejszych chwil w życiu Luby.
Ta historia jest pełna brudu, przemocy, zniewolenia, zdrady. Ta historia jest pełna życia. Ta historia jest niezwykle prawdziwa i szczera. Narracja wymagająca skupienia, ale dająca ogromną satysfakcję z lektury.
„Człowieka można wziąć w posiadanie, patrząc mu w lewą źrenicę, głęboko aż na dno duszy. Wtedy widać krzyk i słychać strach, i czuć oddanie, wtedy można wpuścić w głąb drugiego człowieka strumień, który może go uratować, wzmocnić, wypełnić, wtedy można zobaczyć, jaki jest naprawdę, i kochać to, co się zobaczyło”.
Wspaniała rzecz!
“Kura i zaklinacz deszczu” jest tym, co ja nazywam literaturą piękną. Piękna książka, intrygująca okładka, bardzo niejednoznaczna treść.
więcej Pokaż mimo toHistoria dwojga ludzi. Ona, Ukrainka Luba, z poharataną przeszłością, nieszczęśliwym dzieciństwem, w którym na pierwszy plan wysuwa się bicie, babka i jej biała kura. Luba do bicia jest przyzwyczajona, w końcu bito ją od kiedy pamięta,...
Tytułowa Kura to Luba - Ukrainka z zapadłej wsi, której los nie oszczędzał od wczesnego dzieciństwa. Matka nie dbała o jej uczucia, ojca nie znała, a szorstką miłość babki, niepozbawioną bicia i przykrych słów, trudno zaliczyć do typowych przejawów rodzinnego ciepła. Zdarzyło się jednak, że dziewczyna trafiła na mężczyznę, któremu na niej zależało, a gdy na świecie pojawiło się dziecko, Luba była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Ale jak niespodziewanie to szczęście przyszło, tak samo szybko dobiegło końca, a najgorsze, że do tego końca przyczynili się ci, na których zazwyczaj możemy liczyć i którzy powinni być oparciem...
Zaklinacz deszczu - mężczyzna, Polak w wieku 50-60 lat, lubiący (???) przebieranki w damskie ciuchy i peruki. Czasami też zmieniający się w postaci dziwaków, głoszących kontrowersyjne hasła, które wzbudzają zainteresowanie przechodniów. Kiedyś pracował jako meteorolog, stąd też doskonale rozróżnia i zna nazwy chmur, a do tego potrafi przewidzieć pogodę.
Tych dwoje, dosłownie na kilka tragicznych chwil, los połączy na pewnej ulicy czeskiej Pragi.
Zanim jednak do tego dojdzie, krok po kroku, będziemy poznawali ich życiowe sytuacje, wzbudzające niedowierzanie, smutek i strach,, a chwilami złość i bezsilność.
Gdy zaczynałam lekturę, nie miałam pojęcia, że Anna Janyska jest polską autorką. Ot, na którymś blogu ktoś wspomniał, że właśnie czyta, że dobre, że mocne, więc poczułam ciekawość. I, faktycznie - to jest mocne i dobre, ale też, zdecydowanie, nie jest to literatura odprężająca. Mnóstwo tutaj brudu świata, zła i braku tolerancji. Wątek Kury oceniam jako świetny, ten męski bardziej jest zawikłany i nie do końca (chyba) go zrozumiałam. W przypadkach Kury i Zaklinacza sporo jest tzw. rzeczy nadprzyrodzonych, nieoczywistych i mało przyziemnych, ale to atut tych historii. Nie będę uporczywie naginała Was do czytania, ale u mnie powieść ma mocną pozycję.
Tytułowa Kura to Luba - Ukrainka z zapadłej wsi, której los nie oszczędzał od wczesnego dzieciństwa. Matka nie dbała o jej uczucia, ojca nie znała, a szorstką miłość babki, niepozbawioną bicia i przykrych słów, trudno zaliczyć do typowych przejawów rodzinnego ciepła. Zdarzyło się jednak, że dziewczyna trafiła na mężczyznę, któremu na niej zależało, a gdy na świecie...
więcej Pokaż mimo toANNA JANYSKA - KURA I ZAKLINACZ DESZCZU.
Kupiłam ją całkowicie przypadkiem, tylko i wyłącznie dlatego,że spodobała mi się jej okładka. Nie wiedziałam natomiast czego spodziewać się po samej lekturze.
Okazała się być wymagająca, ciężka i szokująca.
Książka ta to opowieść dwojga ludzi - kury, czyli Luby, która stała się żywym towarem, sprzedana do burdelu musiała uciekać przed swoimi oprawcami, w tym własną rodziną oraz historia Zaklinacza deszczu, którym okazuje się tajemniczy mężczyzna, którego poznajemy na kartach tej książki.
Historia Kury wciąga od pierwszych stron, jest szokująca. Tyle zła od najmłodszych lat w życiu tej kobiety po prostu wstrząsa. Natomiast Zaklinacz deszczu..
Na początku mnie denerwował. Nie lubiłam stron, które opisywały jego dziwny stan, manię i nerwicę natręctw. Ale im dalej czytałam, tym bardziej wchodziłam w historię obojga. Mam wrażenie, że powoli dojrzewałam do niej...
Lektura ta była trudna emocjonalnie, jednakże okazała się być bardzo interesująca. Z pewnością jest czymś innym, z czym w ostatnim czasie się zmierzyłam. Mogę ją śmiało polecić jeżeli macie ochotę na taką dramatyczną historię.
ANNA JANYSKA - KURA I ZAKLINACZ DESZCZU.
więcej Pokaż mimo toKupiłam ją całkowicie przypadkiem, tylko i wyłącznie dlatego,że spodobała mi się jej okładka. Nie wiedziałam natomiast czego spodziewać się po samej lekturze.
Okazała się być wymagająca, ciężka i szokująca.
Książka ta to opowieść dwojga ludzi - kury, czyli Luby, która stała się żywym towarem, sprzedana do burdelu musiała uciekać...
Anna Janyska to doświadczona pisarka i to czuć w trakcie tej lektury. Widać, że sprawnie posługuje się słowem pisanym, bawi się nim, eksperymentuje, zbierając nas w niecodzienną literacką podróż, w której wszystko jest możliwe, która nie oszczędza bohaterów ani czytelników. To trudna powieść, dająca do myślenia, momentami wzruszająca, ale też bardzo wciągająca, chociaż wymagająca skupienia. Ma niepowtarzalny klimat, intrygujący tytuł i nie mniej ciekawą okładkę. Jestem zauroczona.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2017/09/anna-janyska-kura-i-zaklinacz-deszczu.html
Anna Janyska to doświadczona pisarka i to czuć w trakcie tej lektury. Widać, że sprawnie posługuje się słowem pisanym, bawi się nim, eksperymentuje, zbierając nas w niecodzienną literacką podróż, w której wszystko jest możliwe, która nie oszczędza bohaterów ani czytelników. To trudna powieść, dająca do myślenia, momentami wzruszająca, ale też bardzo wciągająca, chociaż...
więcej Pokaż mimo toPiękna, mądra książka o tym, jak rozdzielają się i łączą ścieżki ludzkiego losu.
Smutna i wesoła. Bardzo prawdziwa i bardzo emocjonalna.
Piękna, mądra książka o tym, jak rozdzielają się i łączą ścieżki ludzkiego losu.
Pokaż mimo toSmutna i wesoła. Bardzo prawdziwa i bardzo emocjonalna.
Mnie zauroczyła. Sama historia - trudna, styl pisania - eksperymentujący, i klimat - niepowtarzalny.
Mnie zauroczyła. Sama historia - trudna, styl pisania - eksperymentujący, i klimat - niepowtarzalny.
Pokaż mimo toPełna mroku i światła jednocześnie. O tym, że fatum stoi nam za plecami, ale mimo to trzeba próbować choć nie zdajemy sobie sprawy jak silni jesteśmy, dopóki nie zmierzymy się z losem.
Pełna mroku i światła jednocześnie. O tym, że fatum stoi nam za plecami, ale mimo to trzeba próbować choć nie zdajemy sobie sprawy jak silni jesteśmy, dopóki nie zmierzymy się z losem.
Pokaż mimo to