-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-03-25
2022-01-27
Maggie poznajemy u kresu jej życia. Choć słynna pani fotograf nie skończyła jeszcze 40 lat, jej dni są policzone. Rak zabija ją dzień po dniu. W ostatnich tygodniach życia Maggie poddaje się wspomnieniom i odbywa ostatnią ze swoich życiowych podróży - podróż do przeszłości, do roku 1996r., w którym zaczęło się wszystko to, co sprawiło, że Maggie już nigdy nie była tą samą osobą.
Historia Maggie jest niesamowita. Równie piękna, co smutna. Odkrywanie przeszłości młodej kobiety - wówczas nastolatki - jej dramatycznych losów, nieplanowanej ciąży, trudnych wyborów, doświadczenie prawdziwej miłości, ale też jej relacje z rodzicami czy ciotką Lindą wprawiają czytelnika w melancholię, niekiedy przygnębiają, ale zawsze pozostawiają w zainteresowaniu. Wydarzenia z Ocracoke z pewnością nie tylko dla głównej bohaterki pozostają niezapomniane, bo czytelnik mimowolnie też do nich wraca podczas wykonywania zwykłych codziennych czynności. Ta książka ma w sobie magię, jaką zbudować może tylko Nicholas Sparks, a jakiej dawno nawet u niego nie spotkałam.
Swoją najnowszą powieścią mistrz romansów dostarczył mi takich wzruszeń, jakich dawno nie czułam. Takie książki zawsze ocenia się najtrudniej, bo ciężko słowami oddać ich wyjątkowość. "Jedno życzenie" takie właśnie jest - wyjątkowe - i najlepiej samemu się o tym przekonać.
"Jedno życzenie" to subtelnie napisana, nastrojowa, pełna uczuć i emocji powieść o życiu i miłości. Życie Maggie dobiega końca, a co z miłością? Czy przed śmiercią uda się spełnić jej jedno życzenie? Finał wbrew pozorom wcale nie jest taki przewidywalny, jakby się mogło wydawać. A czy można go nazwać szczęśliwym? Tu już każdy niech zdecyduje sam...
Maggie poznajemy u kresu jej życia. Choć słynna pani fotograf nie skończyła jeszcze 40 lat, jej dni są policzone. Rak zabija ją dzień po dniu. W ostatnich tygodniach życia Maggie poddaje się wspomnieniom i odbywa ostatnią ze swoich życiowych podróży - podróż do przeszłości, do roku 1996r., w którym zaczęło się wszystko to, co sprawiło, że Maggie już nigdy nie była tą samą...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-03
"Miasto mafii" to debiut literacki Kingi Litkowiec, który uległ wznowieniu. Gdzieś natknęłam się na informację, że został ulepszony, ale nie czytałam pierwszego wydania, więc w tej kwestii się nie wypowiem. Bądź co bądź, nawet jak na debiut to historia jest całkiem ok, bo czyta się ją bardzo szybko, fabuła - choć schematyczna - wciąga czytelnika, a bohaterowie też nie są tacy najgorsi, choć żeńskie grono bywało irytujące w swej dziecinności.
Główna bohaterka, Emma Green, mieszka niedaleko trzech braci mafiosów. Często mija ich domy chodząc do pracy. Intryguje ją zwłaszcza najstarszy z braci, Arthur, który jest jednocześnie mafijnym bossem. Szybko okazuje się, że to zaintrygowanie działa w obie strony, a Emma zostaje dziewczyną mafiosa. Do czego ją to doprowadzi?
Oprócz głównych bohaterów poznajemy również zwariowaną i nieco infantylną Olivię - przyjaciółkę Emmy, oraz Ethana i Lucasa - braci Arthura, a także innych mafiosów, którym czytelnik nie wie czy tak naprawdę może ufać, czy z ich strony bohaterom zagraża niebezpieczeństwo, kto jest szczery w swych interesach, a kto fałszywy. Typowo mafijny świat, gangsterskie porachunki, morderstwa i inne niebezpieczne sprawy. I dużo, dużo seksu, przez który gdzieś tam przedziera się miłość, bo i Emma i Arthur szybko zdają sobie sprawę, że czują do siebie coś więcej.
Ogólnie "Miasto mafii" to klasyka w swoim gatunku, nic nowego i świeżego w tej książce nie odkryłam, ale też niczego oryginalnego w niej nie szukałam. Zwyczajnie lubię takie romansowe klimaty z mafią w tle, więc mi się podobało i pewnie spodoba się każdemu kto takie historie lubi. Dużą w tym rolę odegrał też styl Kingi Litkowiec, która pisze tak, że jej książki chce się czytać. Mimo przewidywalności, oklepanych wątków i irytujących bohaterek, nie zabrakło emocji i przyjemności z czytania. Polecam, oczekując cierpliwie kontynuacji.
"Miasto mafii" to debiut literacki Kingi Litkowiec, który uległ wznowieniu. Gdzieś natknęłam się na informację, że został ulepszony, ale nie czytałam pierwszego wydania, więc w tej kwestii się nie wypowiem. Bądź co bądź, nawet jak na debiut to historia jest całkiem ok, bo czyta się ją bardzo szybko, fabuła - choć schematyczna - wciąga czytelnika, a bohaterowie też nie są...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-24
Alice Gunnersley i Alfie Mack to pacjenci szpitala Świętego Franciszka, do którego każde z nich trafiło po traumatycznych przeżyciach. Alfie w wypadku samochodowym stracił nogę i dwóch najlepszych przyjaciół. Nie stracił jednak otymizmu i pogody ducha, którym zaraża innych pacjentów. Ale tylko w ciągu dnia, bo nocą koszmarne wspomnienia nie pozwalają mu na spokojny sen... Alice została mocno poparzona w wyniku pożaru. Niegdyś pewna siebie i twardo stąpająca po ziemi pracoholiczka, dziś nie potrafi spojrzeć na swoją oszpeconą twarz. Zamyka się w sobie, tracąc nadzieję, że spotka ją jeszcze w życiu coś dobrego. Alice i Alfie, choć leżą obok siebie w szpitalnej sali, nigdy się nie widzieli. Kobieta odgrodzona od pacjentów, nie pozwala nikomu do siebie wchodzić. Nie przeszkadza to jednak w tym, by między Alice i Alfiem narodziła się nić sympatii, która wkrótce przekształca się w coś głębszego. Mimo to Alice wciąż nie chce odkryć przed Alfiem swojej twarzy i zdaje się zupełnie nie rozumieć, że dla niego i tak jest piękną osobą...
"Zanim Cię zobaczę" wzbudziło we mnie różne uczucia. Momentami dobrze się bawiłam, czasem wzruszałam, niekiedy popadałam w refleksje a kiedy indziej po prostu się nudziłam, pobieżnie wertując kartki. Powieść Emily Houghton jest z tych ku pokrzepieniu serc, może nieco infantylna - za co odpowiedzialna jest kreacja Alfiego, jako dobrotliwego, pociesznego wesołka - ale na pewno warta przeczytania ze względu na jej przesłanie.
Dzięki Alfiemu Alice powoli wychodzi ze swej skorupy, ale nie jest w stanie całkowicie się jej pozbyć. Dzięki narracji prowadzonej naprzemiennie przez Alice i Alfiego czytelnik jest w stanie zrozumieć dlaczego kobieta chce poddać się ryzykownej operacji oraz dlaczego Alfiemu nie podoba się ten pomysł. Co wyniknie z całej historii? Zakończenie szczęśliwe w swym nieszczęściu. A co to dokładnie oznacza to już musicie przekonać się sami.
Mimo pewnych niedociągnięć książkę mogę szczerze polecić. Czytelnik jest tu obserwatorem trudnego etapu wychodzenia ze skorupy po traumatycznym przeżyciu, z towarzyszącym wszystkiemu przesłaniem, iż piękno skrywa się we wnętrzu człowieka. To nie twarz świadczy o wyjątkowości człowieka i choć to oczywista oczywistość takie książki jak ta wyraźnie o tym przypominają.
Alice Gunnersley i Alfie Mack to pacjenci szpitala Świętego Franciszka, do którego każde z nich trafiło po traumatycznych przeżyciach. Alfie w wypadku samochodowym stracił nogę i dwóch najlepszych przyjaciół. Nie stracił jednak otymizmu i pogody ducha, którym zaraża innych pacjentów. Ale tylko w ciągu dnia, bo nocą koszmarne wspomnienia nie pozwalają mu na spokojny sen......
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-15
Po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron, chciałam się złapać za głowę, przez którą przemknęła mi myśl: "nieźle się namęczysz przy tej książce". Po tym, co miał mi do zaoferowania początek, z góry założyłam, że będzie to kolejna schematyczna pozycja oferująca tandetną literaturę o pieprzeniu, bo nawet na zmysłowy seks się tu nie zapowiadało. Zatem... Miało być banalnie i nudno. Jak więc doszło do tego, że teraz, gdy książka już przeczytana, mam ogromnego kaca książkowego i przemożną chęć sięgnięcia po nią raz jeszcze?
Już dawno żadna powieść nie zagrała mi tak na emocjach, mimo iż gatunkowo do najambitniejszych ona nie należy. Sama sobie się dziwię, że erotyczny(!) romans chwycił mnie za serce i zrobił z nim same takie cudowne rzeczy, które niewiele książek potrafi. Zakochałam się we wszystkim, co miała mi do zaoferowania Kristen Callihan w pierwszej części serii "Game On" - pełnej emocji, miłosnej historii dwojga młodych ludzi, którzy na pierwszy rzut oka zdają się być bardzo stereotypowi, ale po lepszym poznaniu czytelnik wie, że popełniłby błąd, gdyby zaszufladkował ich na podstawie samego opisu fabuły. Bo czy gwiazda futbolu, przystojny mięśniak, który może mieć każdą dziewczynę, mógłby pozwolić sobie na łzy z powodu kobiety? Czy we wspaniale wyrzeźbionym ciele może skrywać się kruche jak szkło serce, które łatwo złamać? I czy może to uczynić przeciętna dziewczyna, która nigdy nie była na szkolnym balu, bo nikt nigdy nawet na nią nie spojrzał?
Historia Drew Baylora i Anny Jones jest bardzo burzliwa. Początkowy przygodny seks przestaje wystarczać Baylorowi, a Anna nie chce się angażować w związek z kimś, kto błyszczy tak jak jej łóżkowy partner. Będąc obiektem kpin i drwin nie radzi sobie z nową sytuacją i swoimi uczuciami. A Drew nie wie, co Anna skrywa w swojej głowie.
Choć wątek uczuciowy zmiażdżył wszystko, niczego nie można zarzucić także treści erotycznej, która rozpala wszelkie zmysły. Autorka ze smakiem i pikanterią zobrazowała to, co Anna i Drew wyprawiają w łóżku. Jest bardzo niegrzecznie, bardzo gorąco i bardzo podniecająco. Ta zmysłowa, erotyczna strefa świetnie kontrastuje z kwestiami uczuciowymi i psychologicznymi. Wszystko jest idealnie zgrane i dopasowane.
"Na jedną noc" to lektura - dosłownie - na jedną noc. Bo inaczej się nie da. Można się całkowicie zatracić w tej historii, która jest zarazem mocna i delikatna; gorzka, pikantna i słodka, historii, która wywołuje uśmiech, prowokuje łzy i rozpala zmysły, która odpręża, ale nie daje zasnąć, której bohaterów można pokochać tak, że gdy ranią się nawzajem, potrafią zranić także czytelnika... Dla mnie ta powieść to idealne połączenie wzruszającego do łez romansu i baaardzo nieprzyzwoitej literatury erotycznej. Jeśli ktoś lubi taki mix doznań, to będzie zachwycony.
Po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron, chciałam się złapać za głowę, przez którą przemknęła mi myśl: "nieźle się namęczysz przy tej książce". Po tym, co miał mi do zaoferowania początek, z góry założyłam, że będzie to kolejna schematyczna pozycja oferująca tandetną literaturę o pieprzeniu, bo nawet na zmysłowy seks się tu nie zapowiadało. Zatem... Miało być banalnie i...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-07
W trzeciej części serii o braciach Arrowood poznajemy bliżej Seana, który zawodowo gra w baseball oraz jego przyjaciółkę Devney, która wkrótce ma wyjść za mąż. Gdy Sean się o tym dowiaduje, zdaje sobie sprawę z tego, że Devney jest dla niego kimś więcej niż przyjaciółką i postanawia zawalczyć o jej serce. I choć dziewczyna skrycie podziela jego uczucia, nie chce tworzyć związku bez przyszłości. Z jednej strony Dev nie chce utracić najlepszego przyjaciela, poza tym jest coś, co trzyma Devney w Sugarloaf i sprawia, że kobieta nie wyjedzie z Seanem na Florydę. A ten związany kontraktem nie może zostać w Sugarloaf.
Bardzo przyjemnie czytało mi się tę część, podobnie jak poprzednie, a to zasługa lekkiego stylu jakim posługuje się autorka. Corinne Michaels jest stworzona do pisania takich odprężających romansów nurtu New Adult. Choć historia Seana i Devney jest przewidująca w kwestii finału, pojawia się w niej element dość zaskakujący, doprowadzający do zwrotu akcji, którego się nie spodziewałam.
Miłe było to spotkanie z trzecim z braci Arrowood. Ciepło odebrałam jego historię, choć bohaterowie drugoplanowi również chwycili mnie za serce swoją wrażliwością. Autentycznie współczułam im tragedii jaka rozegrała się w ich życiu, a która zmieniła wszystko, co zmierzało ku szybkiemu i pomyślnemu finałowi.
"On jest dla mnie" to przyjemna, niewymagająca lektura na jeden wieczór, można ją czytać nie znając poprzednich części, jednakże warto po nie wcześniej sięgnąć, bo cała seria z pewnością przypadnie do gustu zwłaszcza młodym czytelnikom romantycznych historii.
W trzeciej części serii o braciach Arrowood poznajemy bliżej Seana, który zawodowo gra w baseball oraz jego przyjaciółkę Devney, która wkrótce ma wyjść za mąż. Gdy Sean się o tym dowiaduje, zdaje sobie sprawę z tego, że Devney jest dla niego kimś więcej niż przyjaciółką i postanawia zawalczyć o jej serce. I choć dziewczyna skrycie podziela jego uczucia, nie chce tworzyć...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-03
Lektura tej książki szła mi początkowo nieco opornie. Choć lubię książki autorki, tu jakoś nie umiałam się od razu zaczytać w tej powieści. Na szczęście w miarę rozwoju fabuły to się zmieniało, a ostatnie kilkadziesiąt stron pochłonęlam tak szybko, że nawet nie wiedziałam kiedy znalazłam się na ostatniej stronie.
"To, czego pragniesz" jest bardzo przyjemną w odbiorze książką. Choć nie brakuje w niej smutnych, ponurych wątków, wszystko jest utrzymane w lekkim stylu. Autorka stworzyła wyrazistych bohaterów, zwłasza barwną i optymistyczną Sam - szkolną bibliotekarkę oraz sztywnego ponurego i bardzo zaborczego Duncana - nowego dyrektora szkoły, w której pracuje Sam. Od kiedy Duncan zostaje dyrektorem, szkoła i zasady w niej panujące diametralnie się zmieniają. Nie jest to już tak wesołe i luźne miejsce jak przed śmiercią starego dyrektora, zaczyna tu rządzić dyscyplina w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa. Sam, która zna Duncana ze szkolnych czasów nie potrafi pojąć co stało się z dawnym Duncanem - wesołym i pełnym szalonych pomysłów. Chce się tego dowiedzieć i sprawić, by Duncan stał się taki, jak kiedyś. Tylko czy to możliwe?
"To, czego pragniesz" jest pięknie i prosto opowiedzianą powieścią obyczajową z wątkiem romantycznym, ale nie tylko - pojawiają się też problemy zdrowotne, rodzinne zawiłości, bolesne doświadczenia z przeszlości... sporo różnych, ważnych, choć niekoniecznie przyjemnych kwestii tu poruszono. Mimo to z historii bije ciepło, optymizm i ważne przesłanie - by niezależnie od tego, co szykuje los, we wszystkim odnajdywać choć odrobinę radości i skupiać się tylko na tym, co tą radość nam daje.
Lektura tej książki szła mi początkowo nieco opornie. Choć lubię książki autorki, tu jakoś nie umiałam się od razu zaczytać w tej powieści. Na szczęście w miarę rozwoju fabuły to się zmieniało, a ostatnie kilkadziesiąt stron pochłonęlam tak szybko, że nawet nie wiedziałam kiedy znalazłam się na ostatniej stronie.
"To, czego pragniesz" jest bardzo przyjemną w odbiorze...
2021-04-21
Po wielu przeczytanych romansach z niebezpiecznymi gangsterami w rolach głównych, nie sądziłam, że literacki świat mafii może mnie czymś jeszcze zaskoczyć. A jednak Kinga Litkowiec w swojej najnowszej powieści pt. "Naomi" odkrywa przed czytelnikiem zupełnie nowy, mroczny i nieobliczalny świat mafijnych porachunków i równie niebezpiecznych, co bezwzględnych mężczyzn - mafiozów z krwi i kości. Mateo i Zachar - jeden to płatny zabójca, drugi - boss rosyjskiej mafii. Pośród nich Ona - Naomi. Kobieta, która przez przypadek znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie, co musi przypłacić życiem. Zginąć ma z rąk tego, który daruje jej życie. Od tej chwili nie są bezpieczni oboje. Uciekając przed zemstą szefa klanu trafiają do bossa rosyjskiej mafii. Piekło w ich życiu ma jednak dopiero nadejść...
Naomi, Mateo i Zachar to nieobliczalny, namiętny i intrygujący trójkąt. Piękna, zwyczajna dziewczyna, otoczona dwójką niebezpiecznych mężczyzn, rozdarta w swoich uczuciach... zaintrygowana i oczarowana Zacharem, pragnie i pożąda Mateo. Obaj mężczyźni chcą ją mieć. Co wyniknie z tego układu? Zwłaszcza, gdy bezwzględny Zachar odkryje, że został oszukany przez Naomi i Mateo?
"Naomi" to bardzo niegrzeczna, mocna książka, pełna pikantnych scen, niebezpiecznych wątków, intrygujących bohaterów i szalonych emocji. Jest niepewnie, groźnie, tajemniczo, ale jest też namiętnie, gorąco, a niektóre strony aż ociekają seksem.
Co naprawdę gra w sercu bohaterów? Komu można ufać, a komu nie? Kto zginie z rąk gangsterów? Przy kim Naomi naprawdę jest bezpieczna? Któremu mężczyźnie odda swoje serce i... czy nie będzie już na to za późno?
Kinga Litkowiec nadaje się do tworzenia gorących romansów osadzonych w brutalnym świecie bezwzględnej mafii jak mało kto. W dobie wielu schematycznych, sztucznych i byle jak napisanych erotyków mafijnych, książki autorki to niemalże perełki w swoim gatunku. Polecam.
Po wielu przeczytanych romansach z niebezpiecznymi gangsterami w rolach głównych, nie sądziłam, że literacki świat mafii może mnie czymś jeszcze zaskoczyć. A jednak Kinga Litkowiec w swojej najnowszej powieści pt. "Naomi" odkrywa przed czytelnikiem zupełnie nowy, mroczny i nieobliczalny świat mafijnych porachunków i równie niebezpiecznych, co bezwzględnych mężczyzn -...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-03
Druga część serii o braciach Arrowood okazała się jeszcze lepsza niż pierwsza. Jestem nią wręcz oczarowana. Tym razem w rodzinne strony zmuszony jest powrócić najstarszy z braci - Declan. Zostawia na pół roku Nowy Jork i swoją firmę, by spełnić warunek zmarłego ojca niezbędny do otrzymania spadku. Sprawy nie ułatwia obecność Sydney, dawnej ukochanej, którą porzucił bez słowa wyjaśnienia. I choć od tego czasu minęło ponad 8 lat, oboje wciąż czują do siebie to samo. Jednak Declan nie może dać Sydney tego, czego ona pragnie. A Syd też skrywa przed Declanem pewną tajemnicę...
Historia Sydney i Declana skradła moje serce. Jest zagmatwana a jednocześnie prosta, tyle smutna co piękna, pełna tajemnic, żalu, tęsknoty, ale również ciepła i miłości. Tego uczucia jakie łączy Sydney i Declana nie da się nie poczuć. Równie namacalne jest ich cierpienie. Miłość ich do siebie przyciąga a bolesne tajemnice z przeszłości trzymają ich na dystans. Autorka świetnie poradziła sobie z oddaniem tych uczuć i emocji u bohaterów.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej części. Pochłonęłam ją w mgnieniu oka, ale to styl Corinne Michaels sprawia, że przez jej książki po prostu się płynie. Przewidywalny finał historii w niczym tu nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - choć czułam jak zakończy się historia Declana i Sydney byłam bardzo ciekawa co sprawi, że tak się właśnie stanie.
"Zawalcz o mnie" to naprawdę świetny romans z nurtu New Adult, przyjemna odskocznia od ambitniejszych pozycji, taka na jeden wieczór choć chciałoby się na dłużej.
Druga część serii o braciach Arrowood okazała się jeszcze lepsza niż pierwsza. Jestem nią wręcz oczarowana. Tym razem w rodzinne strony zmuszony jest powrócić najstarszy z braci - Declan. Zostawia na pół roku Nowy Jork i swoją firmę, by spełnić warunek zmarłego ojca niezbędny do otrzymania spadku. Sprawy nie ułatwia obecność Sydney, dawnej ukochanej, którą porzucił bez...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-22
Przeczytałam już sporo romansów i śmiało mogę stwierdzić, że to był jeden z tych nudniejszych, o ile nie najnudniejszy jaki czytałam. Z tak powierzchownym, szybkim i po prostu byle jakim prowadzeniem fabuły dawno się nie spotkałam. Miało być gorąco, namiętnie i niebezpiecznie, ale niestety wszystkich tych cech zabrakło. Bohaterowie totalnie nijacy, nie mają czytelnikowi nic do zaoferowania (łatwa, płytka i nieco dziecinna Emily oraz bogaty i niegrzeczny Marcus). Ciężko ich polubić, wzbudzają raczej obojętność. Wszystko zostało na maksa skrócone, przyspieszone i spłycone - począwszy od relacji między głównymi bohaterami, na wątku wątpliwie "niebezpiecznym" kończąc. Zaś wątki poboczne leżą i kwiczą. Emocji - zero. Nie wiem nawet o czym tu pisać, bo nic znaczącego, co mogłoby przyciągnąć i zatrzymać uwagę czytelnika w tej historii się nie działo. Nie czytało się tego z zainteresowaniem i przyjemnością, tylko żeby jak najszybciej skończyć, odłożyć i zapomnieć. Nie przekonała mnie autorka swoim prostym stylem - czasem mimo braku oryginalności fabuły autor potrafi nadrobić to językiem, sprawiając, że przewidywalną historię przyjemnie się czyta. Tu niestety zabrakło również i tego elementu. Cóż... Rozczarowałam się. Szkoda na nią czasu.
Przeczytałam już sporo romansów i śmiało mogę stwierdzić, że to był jeden z tych nudniejszych, o ile nie najnudniejszy jaki czytałam. Z tak powierzchownym, szybkim i po prostu byle jakim prowadzeniem fabuły dawno się nie spotkałam. Miało być gorąco, namiętnie i niebezpiecznie, ale niestety wszystkich tych cech zabrakło. Bohaterowie totalnie nijacy, nie mają czytelnikowi nic...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-30
Twórczość Nicholasa Sparksa niezwykle ujmuje mnie bijącym z niej spokojem, niespiesznością fabuły i romantycznym klimatem, jaki potrafi zbudować tylko Sparks. Jego powieści są jedyne w swoim rodzaju, a miłosne historie bohaterów wywołują wiele emocji. Tych emocji nie zabrakło również w najnowszej książce autora pt. "Powrót".
W powieści poznajemy Trevora Bensona, zranionego podczas misji w Afganistanie lekarza marynarki wojennej, który przyjeżdża do New Bern, by w odziedziczonym po dziadku domu znaleźć spokój i szansę na nowe życie. Wkrótce poznaje dwie kobiety - piękną Natalie, zastępczynię szeryfa, której urokowi nie potrafi się oprzeć, oraz Callie, młodą lecz nieco dziwną i oschłą dziewczynę, która przyjaźniła się z dziadkiem Trevora. Obie kobiety ewidentnie coś przed mężczyzną ukrywają, ale żadna z nich nie potrafi zdobyć się wobec niego na szczerość. Dlaczego Natalie nie chce pozwolić Trevorowi zbliżyć się do siebie? Co Callie ukrywa w związku z dziadkiem Trevora? Gdy wychodzą na jaw sekrety obu kobiet, życie Trevora już nie będzie takie samo...
Piękna historia z rodzinnymi tajemnicami w tle - tak krótko można opisać tą książkę. Nicholas Sparks po raz kolejny przeniósł nas w romantyczną przestrzeń, pełną zagadek, niedopowiedzeń i smutku. Ale to jednak tajemnice dwóch kobiet zdominowały tę historię. Autor interesująco opowiada o relacjach Trevora z Natalie oraz Callie, do samego końca trzymając czytelnika w niepewności i ciekawości. Jednak to nie jedyne tajemnicze akcenty w książce - równie zagadkowe zdają się być ostatnie dni życia dziadka Trevora, który zmarł w miejscu znacznie oddalonym od swojego domu. Dokąd zmierzał starszy pan przed swoją śmiercią? Co ważnego chciał Trevorowi przekazać na łożu śmierci?
"Powrót" to niesamowita powieść. Jeśli ktoś lubi charakterystyczny styl Sparksa, to tu go odnajdzie. Pisarz umie odpowiednio dobrać słowa, by nadać historii właściwy klimat i zabarwić ją odrobiną melancholii. Byłam zaciekawiona losami Trevora, Natalie i Callie do ostatniej strony i kibicowałam każdemu z bohaterów, by odnalazł w swoim życiu szczęście i spokój ducha, którego tak bardzo każdemu z nich brakowało. Z całego serca polecam!
Twórczość Nicholasa Sparksa niezwykle ujmuje mnie bijącym z niej spokojem, niespiesznością fabuły i romantycznym klimatem, jaki potrafi zbudować tylko Sparks. Jego powieści są jedyne w swoim rodzaju, a miłosne historie bohaterów wywołują wiele emocji. Tych emocji nie zabrakło również w najnowszej książce autora pt. "Powrót".
W powieści poznajemy Trevora Bensona,...
2021-01-15
2020-12-10
Jeśli chodzi o fabułę, to właściwie - z wyjątkiem zakończenia - nie ma się czego doczepić. Jest tajemniczo, intrygująco, wciągająco... Coben jakiego lubię! Mnóstwo tu niewiadomych, dziwnych powiązań jak i zupełnie niezwiązanych se sobą spraw, wodzenia za nos i mylących tropów. Czasem ciężko połapać się w niektórych wątkach, ale najważniejsze, że ten główny jest taki, jaki powinien być w dobrym thrillerze. Do samego końca nie wiadomo co stało się z żoną Adama, to wokół jej tajemniczego zniknięcia koncentruje się cała akcja. Finał wszystko wyjaśnia, Corrine się odnajduje, ale okoliczności i w ogóle sam pomysł na wyjaśnienie jej zaginięcia rozminął się z moimi oczekiwaniami. Liczyłam na zupełnie inne zakończenie, ale fakt - autorowi udało się mnie zaskoczyć. Bądź co bądź - czytało się wyśmienicie, z lekkim dreszczykiem grozy i niepokoju.
Jeśli chodzi o fabułę, to właściwie - z wyjątkiem zakończenia - nie ma się czego doczepić. Jest tajemniczo, intrygująco, wciągająco... Coben jakiego lubię! Mnóstwo tu niewiadomych, dziwnych powiązań jak i zupełnie niezwiązanych se sobą spraw, wodzenia za nos i mylących tropów. Czasem ciężko połapać się w niektórych wątkach, ale najważniejsze, że ten główny jest taki, jaki...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-01
Uwielbiam takie historie jak ta, którą stworzyła Klaudia Bianek - mądre, życiowe, lekko i przyjemnie napisane, mimo niełatwych tematów, które porusza: strata męża i ojca oraz trud samotnego wychowania dwójki dzieci, w tym jednego z niepełnosprawnością. Autorka pokazuje na przykładzie Elizy proces powolnego wychodzenia z żałoby i otwierania się na nowe uczucia. A wszystko to w rodzinnej atmosferze pełnej ciepła i wzajemnego wsparcia.
Prosta i swojska kreacja bohaterów sprawia, że stają się oni bliscy czytelnikowi a każdego z nich można szczerze polubić. Zakręconą Milenę, opiekuńczego Filipa, starających się o dziecko Olę i Jakuba, rezolutną Emilkę, kochanego Jasia z zespołem downa, ale przede wszystkim dzielną i silną Elizę, która w dzieciach odnalazła siłę, by żyć po śmierci męża. A to nie wszyscy bohaterowie budzący pozytywne uczucia i autentyczną sympatię.
W książce autorka poruszyła wiele trudnych problemów a mimo to całość utrzymana jest w lekkim tonie. Choć Eliza otwiera się w końcu na miłość, nie wszystko jest proste i kolorowe - tajemnica jaką skrywa Filip może zniszczyć nawet najsilniejsze uczucie. Czy Eliza będzie w stanie wybaczyć mu zatajenie druzgocącej prawdy? Nie mogę się doczekać aż się tego dowiem w kolejnej części
Uwielbiam takie historie jak ta, którą stworzyła Klaudia Bianek - mądre, życiowe, lekko i przyjemnie napisane, mimo niełatwych tematów, które porusza: strata męża i ojca oraz trud samotnego wychowania dwójki dzieci, w tym jednego z niepełnosprawnością. Autorka pokazuje na przykładzie Elizy proces powolnego wychodzenia z żałoby i otwierania się na nowe uczucia. A wszystko to...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-21
Ciężko mi znaleźć odpowiednie słowa na opisanie swoich wrażeń po lekturze. Stwierdzenie, że mi się podobało, brzmi jakoś zbyt płytko w odniesieniu do tej książki. Historia z pewnością wciąga i wzbudza zainteresowanie. Nie wiem ile takich historii miłosnych ma miejsce w rzeczywistości, ale ta napisana przez autora wypada tak realistycznie, że czasem to aż bolało. Cóż, chciałoby się rzec - samo życie. I tego życia, jego różnych kolorów, dobrych i złych momentów, trudnych decyzji, prawdziwych uczuć i tych udawanych też, słodkich kłamstw i gorzkiej prawdy - tego wszystkiego autor nam tu nie szczędzi i daje sporo miejsca na własne przemyślenia. Bo bohaterowie to inteligentni ludzie i całkiem mądrze mówią - warto ich posłuchać i odnieść ich słowa do własnego życia. Trochę szkoda mi było Łukasza i Soni, tego ich zagubienia we własnych uczuciach. Ale chyba bardziej było mi szkoda Agaty, żony Łukasza.
Prawdę powiedziawszy rozczarowałam się zakończeniem. Inny scenariusz ułożyłam bohaterom. Ten obrany przez autora jakoś nie do końca spełnił moje oczekiwania. Co nie zmienia faktu, że książkę polecam.
Ciężko mi znaleźć odpowiednie słowa na opisanie swoich wrażeń po lekturze. Stwierdzenie, że mi się podobało, brzmi jakoś zbyt płytko w odniesieniu do tej książki. Historia z pewnością wciąga i wzbudza zainteresowanie. Nie wiem ile takich historii miłosnych ma miejsce w rzeczywistości, ale ta napisana przez autora wypada tak realistycznie, że czasem to aż bolało. Cóż,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-20
Przeczytałam tę książkę niemalże jedym tchem - tak mnie wciągnęła. Mimo iż nie grzeszy oryginalnością i przewijają się w niej motywy charakterystyczne dla powieści erotycznych to naprawdę byłam zaciekawiona historią Nicole i Damona. Osoby,którym przejadły się już wątki BDSM, przystojni mężczyźni o dwóch twarzach i z pozoru niewinne, choć uległe kobiety, mogą sobie odpuścić lekturę, ale jako przerywnik między ambitniejszymi pozycjami ta książka nada się w sam raz. Osobiście bardzo lubię takie gorące romanse, zdominowane przez erotykę, więc zupełnie nie przeszkadza mi powtarzalność i podobieństwo do innych podobnych tytułów. Ten gatunek rządzi się swoimi prawami. Najważniejsze, że nic nie wyszło sztucznie, emocji pod dostatkiem, gorące sceny potrafią rozpalić czytelnika, a niektóre wątki wywołują autentyczne zaintrygowanie, choć śmiało można przewidzieć jak zostaną poprowadzone. Finał też bez zaskoczenia i też zupełnie mi to nie przeszkadzało. Dostałam to, co chciałam - świetną rozrywkę z niewymagającą historię gorącego, nietypowego układu między przystojnym biznesmenem skrywającym wiele tajemnic i jego prywatną tancerką pole dance.
Przeczytałam tę książkę niemalże jedym tchem - tak mnie wciągnęła. Mimo iż nie grzeszy oryginalnością i przewijają się w niej motywy charakterystyczne dla powieści erotycznych to naprawdę byłam zaciekawiona historią Nicole i Damona. Osoby,którym przejadły się już wątki BDSM, przystojni mężczyźni o dwóch twarzach i z pozoru niewinne, choć uległe kobiety, mogą sobie odpuścić...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-18
Niesamowita, optymistyczna powieść o odwadze i przezwyciężaniu lęków. Przyjemnie napisana, lekka w czytaniu, pełna mądrych myśli, inspirująca i mocno wzruszająca. Pełna ciepła i motywacji. Warto po nią sięgnąć. Polecam zwłaszcza tym, którzy zamknięci we własnej skorupie boją się otworzyć na to, co życie ma do zaoferowania.
Niesamowita, optymistyczna powieść o odwadze i przezwyciężaniu lęków. Przyjemnie napisana, lekka w czytaniu, pełna mądrych myśli, inspirująca i mocno wzruszająca. Pełna ciepła i motywacji. Warto po nią sięgnąć. Polecam zwłaszcza tym, którzy zamknięci we własnej skorupie boją się otworzyć na to, co życie ma do zaoferowania.
Pokaż mimo to2020-11-05
Niektórzy postrzegają dar przewidywania przyszłości jako coś, czego można innym zazdrościć. Któż nie chciałby wiedzieć co dla kogo szykuje los. Joel z kolei oddałby wszystko, by móc spokojnie przesypiać noce i raz na zawsze pozbyć się proroczych snów, w których widzi, co spotyka osoby, które kocha. O ile są to dobre rzeczy, nie ma powodów do niepokoju. Gorzej jeśli widzi, że komuś przytrafia się coś złego. Dlatego nie pozwala sobie na miłość - by nie dowiedzieć się kiedy i w jaki sposób ukochaną osobę dotknie jakaś tragedia. Ale pewnego razu poznaje Callie. I choć broni się przed uczuciem do niej, ono jest silniejsze niż wszystko inne. Czy Callie i Joel zbudują trwały związek? Czy ich miłość okaże się silniejsza niż prorocze, niechciane sny?
Wciąż jeszcze rozpamiętuję historię Callie i Joela, choć rozstałam się z bohaterami kilka dni temu. Jest to historia nietypowa, nieprzewidywalna, szczęśliwa a zarazem tragiczna. Delikatnie magiczna, niepozbawiona ciepła a jednocześnie przyprawiająca o lekkie dreszcze. Pełna miłości i radości, ale też smutku i żalu. Autorce udało się stworzyć powieść, która wszystkimi tymi cechami chwyta za serce.
Prowadzona naprzemiennie z perspektywy Callie i Joela narracja sprawia, że możemy poznać myśli i uczucia obojga bohaterów. Dowiedzieć się jakie Joel ma sny, co czeka jego najbliższych, poznać jego rozterki. Wiemy też co myśli o tym wszystkim Callie i jak silne jest jej uczucie do Joela. Nawet gdy dowiaduje się, co przyśniło mu się o niej, nie zmienia to jej uczucia do niego. Ale Joel choć kocha Callie, nie chce dla niej takiego życia, jakie miałaby u jego boku - pełnego lęków, strachu o przyszłość.
"Nas dwoje" to przejmująca opowieść o miłości dwojga zagubionych serc. Miłości, która jest zdolna do największych poświęceń. Miłości, która czasem musi pozwolić drugiej osobie odejść, by ta mogła zaznać szczęścia. Ale czym wówczas jest to szczęście i w czym je znaleźć...
Czy Callie i Joel osobno będą szczęśliwsi niż razem? Jaka przyszłość jest im pisana? Dajcie im szansę, by mogli Wam opowiedzieć swoją piękną, choć niepozbawioną bolesnych momentów historię.
Niektórzy postrzegają dar przewidywania przyszłości jako coś, czego można innym zazdrościć. Któż nie chciałby wiedzieć co dla kogo szykuje los. Joel z kolei oddałby wszystko, by móc spokojnie przesypiać noce i raz na zawsze pozbyć się proroczych snów, w których widzi, co spotyka osoby, które kocha. O ile są to dobre rzeczy, nie ma powodów do niepokoju. Gorzej jeśli widzi,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-27
Bardzo ciekawa pozycja, dająca do myślenia i skłaniająca do głębszych refleksji nad systemem edukacji i kształceniem dzieci. Autor zwraca uwagę na pewne bolączki z tym związane, w tym na "ułomność" naszego systemu edukacji i jego niedostosowanie do obecnych czasów. Mikołaj Marcela trafnie zauważa, że nie spełnia on już swych funkcji, gdyż zmieniła się rzeczywistość. Poradnik ten daje za to mądre wskazówki jak podchodzić do edukacji dzieci w domach, jak poprzez kształcenie domowe pomóc dziecku wyrosnąć na szczęśliwego człowieka, ale też jak czerpać radość z nauki. Mikołaj Marcela trafnie argumentuje, iż w dzisiejszych czasach szkoła jest przede wszystkim miejscem stresogennym, a chyba nie o to w tym wszystkim chodzi...
Autor w niniejszej pozycji udziela cennych rad jak zadbać o rozwój dziecka i jego talentów wykorzystując jego potencjał, nie skupiając się na jego wszechstronnym wykształceniu, nie czyniąc mu krzywdy i nie podcinając mu skrzydeł. Podkreśla tym samym znaczącą rolę rodzica w procesie edukacji dziecka.
Z poradnika możemy wysnuć prosty i oczywisty wniosek, że wykształcenie nie jest w życiu najważniejsze. Istotne jest to, by dziecko rozwijało swoje mocne strony i czerpało z tego przyjemność. Wprawdzie jako rodzice nie mamy znaczącego wpływu na to, jak wygląda proces nauczania w szkołach, ale możemy zrobić wszystko, by edukacja domowa była bardziej dostosowana do naszego dziecka, ukierunkowana na jego pasje i talenty i jako rodzice możemy dziecku pomóc znaleźć jego indywidualną drogę. Warto również pamiętać, że swoim przykładem i zachowaniem wpływamy na podejście dziecka do nauki.
W niniejszym poradniku autor opisuje wzory nowego, innego modelu nauczania, nieopartego na obecnym nieudolnym systemie, ale skupiającego się na dziecku jako indywidualiście. Są to bardzo ciekawe i wartościowe wizje i pomysły, podkreślające jak ważna jest właściwa motywacja i entuzjazm, ale nie wystarczy tego tylko przeczytać. By odniosło to skutek, trzeba jeszcze te rady wcielić w życie.
Polecam ten tytuł rodzicom, którzy chcą mieć szczęśliwe dziecko, czerpiące przyjemność z nauki, niebędące ofiarą nieudolnego systemu edukacji, ale też nauczycielom, bo pewnie da im to do myślenia i wpłynie na sposób w jaki kształcą i oceniają oni nasze pociechy.
Bardzo ciekawa pozycja, dająca do myślenia i skłaniająca do głębszych refleksji nad systemem edukacji i kształceniem dzieci. Autor zwraca uwagę na pewne bolączki z tym związane, w tym na "ułomność" naszego systemu edukacji i jego niedostosowanie do obecnych czasów. Mikołaj Marcela trafnie zauważa, że nie spełnia on już swych funkcji, gdyż zmieniła się rzeczywistość....
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-23
Piękna historia, która dogłębnie poruszyła moje serce. Wywołała wiele wzruszeń, zwłaszcza cudownie poprowadzonymi wątkami odnoszącymi się do więzi między matką a dzieckiem. Coś niesamowitego... Autorka namalowała słowem prawdziwie szczere i piękne obrazy miłości nie tylko między kobietą a mężczyzną, ale w dużej mierze także miłości rodziców do dziecka i dziecka do rodziców. Warto przeczytać. Na długo zostanie w mym sercu...
Piękna historia, która dogłębnie poruszyła moje serce. Wywołała wiele wzruszeń, zwłaszcza cudownie poprowadzonymi wątkami odnoszącymi się do więzi między matką a dzieckiem. Coś niesamowitego... Autorka namalowała słowem prawdziwie szczere i piękne obrazy miłości nie tylko między kobietą a mężczyzną, ale w dużej mierze także miłości rodziców do dziecka i dziecka do rodziców....
więcej mniej Pokaż mimo to
Zupełnie nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej książce, jak i po autorce, z którą spotykam się po raz pierwszy w swej czytelniczej przygodzie. Nie miałam żadnych oczekiwań, po prostu zasiadłam do powieści i czytałam, czytałam... I co wyczytałam?
Jakub Sobieski to były policjant, który nie cieszy się dobrą opinią wśród dawnych kolegów i pracowników policji. Za swoje przewinienia musiał odpowiedzieć odchodząc z policji. Teraz zostaje prywatnie zaangażowany w śledztwo, powiązane z podwójnym zabójstwem młodych dziewczyn w Lesie Kabackim. Towarzyszy mu Ada Kowalczyk, aspirantka z ambicjami.
Śledztwo, którego się podejmą doprowadzi ich m.in. do niewyjaśnionych zabójstw z przeszłości. Sprawca pozostawia po sobie tajemnicze poszlaki - kosmyki kobiecych włosów oraz zbezczeszczone w określony sposób zwłoki. Aby rozwiązać kryminalną zagadkę i zapobiec kolejnym zabójstwom Jakub Sobieski i Ada Kowalczyk będą musieli przeniknąć do świata prostytucji, narkotyków i skorumpowanych policjantów. Czy tam znajdą mordercę, który na swoje ofiary wybiera siostry?
Szczerze mówiąc, całkiem dobrze mi się czytało ten kryminał, choć nie brakowało w nim zawiłości i lekkiego chaosu, w którym czasem się gubiłam i traciłam wątki. W pewnym momencie sama już nie wiedziałam o kim lub o czym pisze autorka, bo z nadmiaru informacji po prostu wyłączałam się z lektury. Na szczęście tych sytuacji nie było dużo, dlatego summa summarum czytało mi się to całkiem dobrze. Bo sprawa dość ciekawa i bohaterowie całkiem prości i zwykli, a ja nie lubię przesady w charakteryzacjach. Trochę mi było żal Sobieskiego, bo w sprawach prywatnych odebrałam go jako nieudacznika, ale w śledztwie spisywał się dobrze. Również Ada zdobyła moją sympatię, mimo iż sprawiała wrażenie nieco roztrzepanej, niezdecydowanej a momentami zachowywała się jak dziecko. Cóż, w kontekście całej historii w ogóle mi to nie przeszkadzało.
W książce autorka wprowadza nas w kręgi dilerów, narkotyków i luksusowych prostytuek. W przypadku tych ostatnich to Katarzynę Bondę chyba zbyt poniosła wyobraźnia, a mnie momentami odrzucało od wyczynów owych pań (serio, myszy?). Zresztą kilka było takich niesmacznych scen, ale jakże istotnych dla rozwikłania sprawy i nakreślenia portretu psychologicznego sprawcy, więc się nie czepiam.
Wszelkie wyjaśnienia dotyczące mordercy, który otrzymał miano Kosiarza z Kabat, czytelnik uzyskuje pod koniec książki. Czy będziecie zaskoczeni? Sama nie wiem, bo autorka dość prędko przedstawia dane podejrzanego. Ale choć wiadomo kto jest potencjalnym sprawcą, to pozostaje jednak pytanie "gdzie go znaleźć?" co już zmusza czytelnika do ruszenia głową i zastanowienia się który z bohaterów gra fair, a na kogo lepiej uważać...
Zupełnie nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej książce, jak i po autorce, z którą spotykam się po raz pierwszy w swej czytelniczej przygodzie. Nie miałam żadnych oczekiwań, po prostu zasiadłam do powieści i czytałam, czytałam... I co wyczytałam?
więcej Pokaż mimo toJakub Sobieski to były policjant, który nie cieszy się dobrą opinią wśród dawnych kolegów i pracowników policji. Za...