Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę przeczytałam w oryginale i uważam, że to naprawdę piękna i inteligentna historia. Polecam do przeczytania wszystkim, którzy chcieliby poczytać o trudnych emocjach i skomplikowanych relacjach!!

Książkę przeczytałam w oryginale i uważam, że to naprawdę piękna i inteligentna historia. Polecam do przeczytania wszystkim, którzy chcieliby poczytać o trudnych emocjach i skomplikowanych relacjach!!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie byłam fanką romansów z dużą różnicą wieku stąd też książki nie oceniam zbyt wysoko.

Bohaterka momentami niezmiernie mnie irytowała, ale patrząc na jej zachowanie jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że czasem po prostu trzeba sobie odpuścić. Nie ważne czy w kwestii chęci zwrócenia czyjejś uwagi, własnej ambicji lub czegokolwiek innego - ważne, by wiedzieć, kiedy przestać działać

Nigdy nie byłam fanką romansów z dużą różnicą wieku stąd też książki nie oceniam zbyt wysoko.

Bohaterka momentami niezmiernie mnie irytowała, ale patrząc na jej zachowanie jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że czasem po prostu trzeba sobie odpuścić. Nie ważne czy w kwestii chęci zwrócenia czyjejś uwagi, własnej ambicji lub czegokolwiek innego - ważne, by...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety muszę nie zgodzić się z tak wieloma pozytywnymi opiniami. Jak dla mnie "Heartstopper" nie był niczym szczególnym. Wręcz mocno mnie rozczarował.

Spodziewałam się interesujących bohaterów i ciekawej akcji, a dostałam coś, co bardziej przypomina fanowskie komiksy tworzone przez młode nastolatki (absolutnie nie mam tu nic do młodych artystów! niestety z doświadczenia - również jako taki młody artysta - wiem, że mają kilka cech wspólnych). Charlie chyba miał być zbyt "relatable" - czytelnicy rzekomo mieliby poczuć do niego sympatię przez jego nieśmiałość i brak jakiegokolwiek obycia w życiu. Niestety autorka chyba trochę przesadziła i sprawiła, że chłopak stał się po prostu irytujący.

Całe dzieło pozostawia mi pewien niesmak. Sprawia wrażenie, jakby było pisane przez osobę, która wyobraża sobie przeżycie swojej wielkiej miłości w liceum. Niestety takie odrealnione wyobrażenie w ogóle do mnie nie trafia.

Postaci poboczne są bardzo nijakie. Poza narzuconą im, stereotypową rolą (np. Ben jako ten "zły"), nie mają jakiegokolwiek charakteru. Do nikogo nie udało mi się poczuć sympatii.

Zamiast sięgać po następny tom "Heartstoppera", wolę poszukać w internecie komiksów z różnych fandomów, które reprezentują sobą wyższy poziom niż ta powieść graficzna.

Niestety muszę nie zgodzić się z tak wieloma pozytywnymi opiniami. Jak dla mnie "Heartstopper" nie był niczym szczególnym. Wręcz mocno mnie rozczarował.

Spodziewałam się interesujących bohaterów i ciekawej akcji, a dostałam coś, co bardziej przypomina fanowskie komiksy tworzone przez młode nastolatki (absolutnie nie mam tu nic do młodych artystów! niestety z doświadczenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co tu dużo mówić - książka nie wzbudziła we mnie wielu pozytywnych uczuć. Raczej szargała mi nerwy natężeniem irytujących bohaterów.

Co tu dużo mówić - książka nie wzbudziła we mnie wielu pozytywnych uczuć. Raczej szargała mi nerwy natężeniem irytujących bohaterów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam już kilka lat temu, lecz do tej pory wspominam ją bardzo ciepło

Przeczytałam już kilka lat temu, lecz do tej pory wspominam ją bardzo ciepło

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko mi wypowiedzieć się o książce jako o ogóle. Jako całość zdecydowanie nie zapadnie mi w pamięć na długo.

Zapewne za kilka miesięcy jedynym co będę z tego pamiętać będzie duże natężenie zdrad oraz irracjonalnych zachowań przy obiektach westchnień bohaterów.

"Co ja właściwie zrobiłam?" - bohaterka nijaka - chłopak, z którym romansuje również. Jedyną postacią, która ratuje opowiadanie jest Klara, która swoją drogą powinna zacząć rozglądać się za nową sympatią.

"Ciocia Marylka" - ważny przekaz, lecz samo opowiadanie niestety na długo nie pozostaje w pamięci.

"Dobra cena" - postaci mężczyzn w tym zbiorze są naprawdę okropne. Przysłowiowo "gotowało się we mnie", gdy czytałam.

"Kogoś trzeba poświęcić" (!) - jedno z moich ulubionych opowiadań tutaj. Mądre, przemyślane, życiowe, prawdziwe. Jeśli mielibyście przeczytać tylko jeden z tekstów zawartych w tej książce, bez chwili zawahania sięgnijcie po ten.

"Ostrosłup o podstawie czworokątnej" (!) - krótkie, lecz mądre opowiadanie. Zdecydowanie polecam się z nim zapoznać.

"Ostatni raz" - jak mnie zirytowało zachowanie Rafała w tym opowiadaniu! To aż niepojęte!

"Ten moment" - lekko irytowało mnie całe opowiadanie, lecz zakończenie częściowo nadrabia.

"Nasze szczęście" - to opowiadanie również mocno mnie drażniło. Nie przemówiło do mnie.

"Już mnie nie denerwuje" - kompletnie nic nie pamiętam z lektury - to powinno mówić samo za siebie.

"Pomyłka" (!) - cudeńko! Jestem zakochana w tym opowiadaniu. Lekkie, z humorem, inteligentne, ciekawy zwrot akcji. Zdecydowanie polecam!

"Nie szukaj doskonałości" - bardzo przypadł mi do gustu morał. Mądre przesłanie.

"Kiełczewski" - niestety nie przemawia do mnie to opowiadanie.

Ciężko mi wypowiedzieć się o książce jako o ogóle. Jako całość zdecydowanie nie zapadnie mi w pamięć na długo.

Zapewne za kilka miesięcy jedynym co będę z tego pamiętać będzie duże natężenie zdrad oraz irracjonalnych zachowań przy obiektach westchnień bohaterów.

"Co ja właściwie zrobiłam?" - bohaterka nijaka - chłopak, z którym romansuje również. Jedyną postacią, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetne zakończenie sagi - osobiście jedna z moich ulubionych części. Naprawdę ciężko było oderwać się od lektury choćby na moment - stąd też książkę przeczytałam szybko.

Trzyma w napięciu od samego początku!

Świetne zakończenie sagi - osobiście jedna z moich ulubionych części. Naprawdę ciężko było oderwać się od lektury choćby na moment - stąd też książkę przeczytałam szybko.

Trzyma w napięciu od samego początku!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dostaje ode mnie duży plus za przedstawienie problemu jakim jest przemoc w związku.

Niestety na tym kończy się moja pozytywna ocena książki. Język jakim jest napisana sprawił, że moja cierpliwość została wystawiona na próbę - czytało się to bowiem jak moje wypociny z czasów, gdy miałam 13 lat (uwierzcie, że nie były to najbardziej ambitne opowiadania). Sami bohaterowie również byli zbyt nijacy - ciężko powiedzieć mi cokolwiek o ich osobowości.

Sama fabuła książki bazowała na przypadkach - tu przypadkowe spotkanie dwójki bohaterów, tu przypadkowo poznana dziewczyna jest siostrą obiektu westchnień głównej bohaterki, tam przypadkowo wszyscy idą akurat do konkretnej restauracji - za dużo tego. Wydaje się, że autorka nie miała pomysłu na sensowne zapoznanie bohaterów, więc zdecydowała się na pójście po najmniejszej linii oporu.

Reasumując - książkę mogę polecić jedynie, jeśli jesteście zagorzałymi fanami Coleen Hoover. W innym wypadku radzę trzymać się od niej na bezpieczną odległość

Książka dostaje ode mnie duży plus za przedstawienie problemu jakim jest przemoc w związku.

Niestety na tym kończy się moja pozytywna ocena książki. Język jakim jest napisana sprawił, że moja cierpliwość została wystawiona na próbę - czytało się to bowiem jak moje wypociny z czasów, gdy miałam 13 lat (uwierzcie, że nie były to najbardziej ambitne opowiadania). Sami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko mi zrozumieć falę zachwytów nad tą książką - moim zdaniem przypomina bardziej mało ambitne opowiadanie wattpadowe pisane w 2016 roku (wiem, bo rok 2016 spędziłam, czytając wattpadową twórczość)

Bohaterowie praktycznie nie mieli żadnej osobowości, a ich uczucie opierało się na nie wiadomo czym. Wszystko było nierealistyczne i mocno przesadzone, choć wątpię, by taki był zamysł autorki.

Było to moje pierwsze spotkanie z zachwalaną twórczością Coleen Hoover, lecz raczej miło go nie zapamiętam.

Ciężko mi zrozumieć falę zachwytów nad tą książką - moim zdaniem przypomina bardziej mało ambitne opowiadanie wattpadowe pisane w 2016 roku (wiem, bo rok 2016 spędziłam, czytając wattpadową twórczość)

Bohaterowie praktycznie nie mieli żadnej osobowości, a ich uczucie opierało się na nie wiadomo czym. Wszystko było nierealistyczne i mocno przesadzone, choć wątpię, by taki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Według mnie, jedna z najlepszych powieści w serii miętowej.

Interesujące - nierzadko nie takie, jak moglibyśmy spodziewać się na początku - charaktery bohaterów, nastoletnie miłości i ten niepowtarzalny, wakacyjny klimat.

Polecam wszystkim, którzy tęsknią za latem!

Według mnie, jedna z najlepszych powieści w serii miętowej.

Interesujące - nierzadko nie takie, jak moglibyśmy spodziewać się na początku - charaktery bohaterów, nastoletnie miłości i ten niepowtarzalny, wakacyjny klimat.

Polecam wszystkim, którzy tęsknią za latem!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka naprawdę mi się podobała. Uważam, że dobrze zostało tu przedstawione zjawisko młodzieńczego buntu oraz chęć bycia zapamiętanym jako ktoś inny niż własna starsza siostra.

Mimo to, nagromadzenie pewnych problemów było zbyt duże, przez co większość z nich była opisana bardzo powierzchownie. Czymś co mocno mnie również zirytowało było nieustanne zwracanie się do postaci "dziadka" jako do mężczyzny. Według mnie jest to sam strzał kolano autorki - z jednej strony pisze o transpłciowej kobiecie, lecz z drugiej cały czas mówi się o niej jako o mężczyźnie.

"Agrafkę" warto jednak przeczytać mimo, że nie jest to arcydzieło

Książka naprawdę mi się podobała. Uważam, że dobrze zostało tu przedstawione zjawisko młodzieńczego buntu oraz chęć bycia zapamiętanym jako ktoś inny niż własna starsza siostra.

Mimo to, nagromadzenie pewnych problemów było zbyt duże, przez co większość z nich była opisana bardzo powierzchownie. Czymś co mocno mnie również zirytowało było nieustanne zwracanie się do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do przeczytania zostałam skuszona przez zapowiedź wątku wlw w książce - nie był on dokładnie tym, czego się spodziewałam, ale mimo wszystko lektura książki okazała się być przyjemna :)

Do przeczytania zostałam skuszona przez zapowiedź wątku wlw w książce - nie był on dokładnie tym, czego się spodziewałam, ale mimo wszystko lektura książki okazała się być przyjemna :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ma swój niepowtarzalny klimat - bez przesady mogę pokusić się o stwierdzenie, że była to jedna z przyjemniejszych książek (oraz serii książkowych), które przeczytałam w te wakacje.

Kilka pierwszych stron czyta się ciężko, lecz im dalej zagłębiamy się w fabułę, tym robi się ciekawiej.

Czytając o działaniach bohaterek nie raz łapałam się za głowę, lecz przez to ani na chwilę nie mogłam oderwać się od książki. Polecam!

Książka ma swój niepowtarzalny klimat - bez przesady mogę pokusić się o stwierdzenie, że była to jedna z przyjemniejszych książek (oraz serii książkowych), które przeczytałam w te wakacje.

Kilka pierwszych stron czyta się ciężko, lecz im dalej zagłębiamy się w fabułę, tym robi się ciekawiej.

Czytając o działaniach bohaterek nie raz łapałam się za głowę, lecz przez to ani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Z każdym oddechem" jest moim pierwszym i najpewnien ostatnim zetknięciem z prozą Nicholasa Sparksa. Liczyłam na ciekawą fabułę, "ludzkich" bohaterów oraz porywającą narrację i... rozczarowałam się.

Bohaterowie wydawali się być mało realni - zbyt wyidealizowani. Nie potrafiłam poczuć, że może łączy mnie z nimi jakaś więź. Dialogi Hope i Tru brzmiały jakby napisał je nastoletni pisarz-amator, który po raz pierwszy ma styczność z tworzeniem romansu. Również cała historia zdawała się wonieć amatorszczyzną. Autor zdecydowanie zbyt często korzystał z wytłumaczenia, iż "to wszystko zdarzyło się przez przypadek". Cokolwiek działo się w książce zakrawało o cud. O ile na jeden cud da się jeszcze przymknąć oko, tak stosowanie podobnego zabiegu na każdym kroku świadczy jedynie o braku pomysłów na sensowne rozwiązanie problemów.

Zmartwychwstanie Tru, jego proroczy sen, para, która przypadkiem znalazła list Hope w skrzynce, "Bratniej Duszy", magiczne spotkanie po latach - to tylko utwierdzało mnie w przekonaniu, iż fabuła tworzona była bez polotu. Cała historia, przesłodzona "do szpiku kości", kontrastowała z wprowadzanymi na siłę momentami dramaturgii.

Gwoździem do trumny przy czytaniu powieści były błędy tłumacza - liczne powtórzenia, zbyt podniosłe sformułowania i nienaturalny charakter dialogów czy zbytnio zaowalonych opisów.

Pozwolę sobie nie skomentować spostrzeżeń Hope na temat "mocno zarysowanej klatki piersiowej widocznej spod lekko rozpiętej koszuli Tru" czy "spodni seksownie opinających jego uda oraz pośladki".

Podczas sprawdzania opinii innych czytelników, kilkukrotnie natknęłam się na stwierdzenie, iż książka "Z każdym oddechem" może spodobać się nastolatkom. Niestety, jako nastolatka muszę powiedzieć, że powieść daleka była od spełnienia moich oczekiwań.

"Z każdym oddechem" jest moim pierwszym i najpewnien ostatnim zetknięciem z prozą Nicholasa Sparksa. Liczyłam na ciekawą fabułę, "ludzkich" bohaterów oraz porywającą narrację i... rozczarowałam się.

Bohaterowie wydawali się być mało realni - zbyt wyidealizowani. Nie potrafiłam poczuć, że może łączy mnie z nimi jakaś więź. Dialogi Hope i Tru brzmiały jakby napisał je...

więcej Pokaż mimo to