Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Słaba podróbka „Michaela” J. Brylewskiej.

Słaba podróbka „Michaela” J. Brylewskiej.

Beznadziejna pozycja. Mam wrażenie, że główni bohaterowie nie robili nic innego poza piciem wina. Pomysł na fabułę bardzo słaby, nie znalazłam ani jednej pozytywnej rzeczy w tej książce. Chociaż dobrze, że miała tak mało stron, mogłam ją chociaż dokończyć.

Beznadziejna pozycja. Mam wrażenie, że główni bohaterowie nie robili nic innego poza piciem wina. Pomysł na fabułę bardzo słaby, nie znalazłam ani jednej pozytywnej rzeczy w tej książce. Chociaż dobrze, że miała tak mało stron, mogłam ją chociaż dokończyć.

Wow, historia mocna, wciągająca, szokująca. Dobrze napisana książka, takiej historii się nie spodziewałam.

Wow, historia mocna, wciągająca, szokująca. Dobrze napisana książka, takiej historii się nie spodziewałam.

Pierwsze sto stron jest nawet ciekawe, od połowy to już totalnie słaba podróbka Greya. Gdyby nie te parę tajemnic fabuła skończyłaby się na głupawych dialogach dwóch przyjaciółek i fatalnych scenach łóżkowych, taka trochę strata czasu.

Pierwsze sto stron jest nawet ciekawe, od połowy to już totalnie słaba podróbka Greya. Gdyby nie te parę tajemnic fabuła skończyłaby się na głupawych dialogach dwóch przyjaciółek i fatalnych scenach łóżkowych, taka trochę strata czasu.

Dawno nie czytałam tak świetnej książki.

Dawno nie czytałam tak świetnej książki.

Czy tylko ja mam wrażenie, że te książkę mogła napisać czternastolatka? Opisy sytuacji są niedokończone, bohaterowie mają duże problemy emocjonalne i żadnego nie da się polubić, wszyscy tylko krzyczą i warczą na siebie. Główna bohaterka przesypia całe dnie, po brutalnym gwałcie zachowuje się niedorzecznie… Dramat i strata czasu.

Czy tylko ja mam wrażenie, że te książkę mogła napisać czternastolatka? Opisy sytuacji są niedokończone, bohaterowie mają duże problemy emocjonalne i żadnego nie da się polubić, wszyscy tylko krzyczą i warczą na siebie. Główna bohaterka przesypia całe dnie, po brutalnym gwałcie zachowuje się niedorzecznie… Dramat i strata czasu.

To było straszne, 365 dni ma lepszą fabułę i jest lepiej napisane, a nie sądziłam, że można napisać coś jeszcze gorszego. Oklepana, nudna, przesłodzona historia miłosna, która toczy się tak szybko, że gdyby to był audiobook to trwałby 10 minut. Szkoda czasu, po drugą część nawet nie sięgnę.

To było straszne, 365 dni ma lepszą fabułę i jest lepiej napisane, a nie sądziłam, że można napisać coś jeszcze gorszego. Oklepana, nudna, przesłodzona historia miłosna, która toczy się tak szybko, że gdyby to był audiobook to trwałby 10 minut. Szkoda czasu, po drugą część nawet nie sięgnę.

Huh, chciałabym móc cofnąć czas i pochłonąć te trzy części przeżywając wszystkie emocje na nowo. To nie jest zwykła opowieść o miłości do gangstera, ta książka wyjaśnia pojęcie „miłości po sam grób”, uczy lojalności, sprawia, że czytelnik chce być odważny, ambitny, niezłomny i silny. Ludzie często oceniają innych i zbyt szybko krytykują ich postępowanie, główni bohaterzy uświadamiają, że są kowalami własnego losu i biorą za to pełną odpowiedzialność wychodząc naprzeciw krytyce swoich przyjaciół. Z pewnością za niedługi czas ponownie sięgnę po pierwszą część, już nie mogę się doczekać.

Huh, chciałabym móc cofnąć czas i pochłonąć te trzy części przeżywając wszystkie emocje na nowo. To nie jest zwykła opowieść o miłości do gangstera, ta książka wyjaśnia pojęcie „miłości po sam grób”, uczy lojalności, sprawia, że czytelnik chce być odważny, ambitny, niezłomny i silny. Ludzie często oceniają innych i zbyt szybko krytykują ich postępowanie, główni bohaterzy...

Bardzo męcząca lektura, czcionka mała, stron dużo, a nie dzieje się nic. Przez większość czasu miałam wrażenie, że czytam o jednym i tym samym.
Relacja głównych bohaterów za szybko się rozwinęła, takiej prędkości nie spotkałam jeszcze w żadnej książce, poboczne postacie bardzo dużo krzyczą, znaczna część ich wypowiedzi kończy się wykrzyknikiem, aż w głowie szumi. W dodatku każda scena łóżkowa bohaterów głównych jak i pobocznych kończy się słowami „i razem przeżyli tyle uniesień, że nie zasnęli do rana”, naprawdę? Nie wiem jak innych czytelników, ale mnie to bawi szczególnie jak bohater został postrzelony w brzuch i nie może się śmiać, ale ma sile stanąć na wysokości zadania, jak to mawia autorka książki.
Dwie gwiazdki za początek historii, który zły nie był. Żałuję straconego czasu, a rzadko się to zdarza.

Bardzo męcząca lektura, czcionka mała, stron dużo, a nie dzieje się nic. Przez większość czasu miałam wrażenie, że czytam o jednym i tym samym.
Relacja głównych bohaterów za szybko się rozwinęła, takiej prędkości nie spotkałam jeszcze w żadnej książce, poboczne postacie bardzo dużo krzyczą, znaczna część ich wypowiedzi kończy się wykrzyknikiem, aż w głowie szumi. W...

Ta książka jest cudowna.
Romantyczna, zabawna, smutna i zaskakująco inna. Przemoc nie jest tu wulgarna, przekleństwa nie odstają od reszty tekstu, nie rażą w oczy. Może dziwnie to zabrzmi, ale autorka napisała te książkę w tak świetny sposób, że czułam się jakbym oglądała w głowie film.
W dodatku lekko i przyjemnie się ją czyta, a przy okazji zmusza czytelnika do refleksji. A bohaterzy? Cóż pokochałam ich całym sercem! Jestem wprost oczarowana, gorąco polecam :)

Ta książka jest cudowna.
Romantyczna, zabawna, smutna i zaskakująco inna. Przemoc nie jest tu wulgarna, przekleństwa nie odstają od reszty tekstu, nie rażą w oczy. Może dziwnie to zabrzmi, ale autorka napisała te książkę w tak świetny sposób, że czułam się jakbym oglądała w głowie film.
W dodatku lekko i przyjemnie się ją czyta, a przy okazji zmusza czytelnika do...

Wciągająca, nieprzewidywalna, lekko się czyta. Pochłonęła mnie do reszty, z największą przyjemnością zakupię i przeczytam pozostałe książki autorki :) Bardzo polecam!

Wciągająca, nieprzewidywalna, lekko się czyta. Pochłonęła mnie do reszty, z największą przyjemnością zakupię i przeczytam pozostałe książki autorki :) Bardzo polecam!

Druga część jest jeszcze gorsza od poprzedniej. Wyjazd na Węgry i postać pseudogeja zakochanego w głównej bohaterce: po co? Czyżby był problem z rozwinięciem fabuły? Ten fragment nic nie wnosi, sprawia tylko, że książka ma więcej stron. Tak samo porwanie, na którym główna bohaterka tak naprawdę ma wakacje i całuje się z porywaczem fantazjując o nim. Naprawdę? Wychodzi na to, że Laure podnieca fakt bycia więzioną i nie ważne, który mężczyzna, ważne, że więzi. Przyjaciółka głównej bohaterki to równie żałosna postać, nawet nie będę wyjaśniać dlaczego, bo szkoda mojego czasu, wystarczy spojrzeć jakim językiem operują bohaterki między sobą, w każdym zdaniu przekleństwo. Nie mam pojęcia jak można tak schrzanić pomysł na książkę, a jeszcze bardziej nie rozumiem jak można się nimi zachwycać? Straszna grafomania...

Druga część jest jeszcze gorsza od poprzedniej. Wyjazd na Węgry i postać pseudogeja zakochanego w głównej bohaterce: po co? Czyżby był problem z rozwinięciem fabuły? Ten fragment nic nie wnosi, sprawia tylko, że książka ma więcej stron. Tak samo porwanie, na którym główna bohaterka tak naprawdę ma wakacje i całuje się z porywaczem fantazjując o nim. Naprawdę? Wychodzi na...

To jest właśnie taka książka, po którą czytelnik sięga aby się zrelaksować. Lekka, przyjemna, wciąga od pierwszej do ostatniej strony (pomimo, że jest przewidywalna). Polecam niezbyt wymagającym czytelnikom.

To jest właśnie taka książka, po którą czytelnik sięga aby się zrelaksować. Lekka, przyjemna, wciąga od pierwszej do ostatniej strony (pomimo, że jest przewidywalna). Polecam niezbyt wymagającym czytelnikom.

Pomimo zapewnień znajomych, że serial jest dobry zawiodłam się na książce, a zazwyczaj jest na odwrót. Męcząca fabuła, ¾ książki to filozofie głównego bohatera na temat otaczającego go świata. Dopiero końcówka książki wciąga, lecz szybko następuję zakończenie opowieści, które tak naprawdę nie jest zakończeniem, gdyż czytelnik nie dowiaduję się co się stało z głównym bohaterem i jak sobie poradził ze swoim problemem. Taką książkę zazwyczaj czytam w tydzień, te męczyłam kilka miesięcy czytając w między czasie inne książki, ponieważ z każdym powrotem drażniły mnie filozofie pod tytułem „ludzie to robaki w tym wielkim, obrzydliwym mieście” i książkę odkładałam na półkę. Jeszcze nie oglądałam serialu, ale mogę się domyślać dlaczego będzie lepszy, zapewne w serialu będzie więcej akcji niż filozoficznych rozmyślań. Polecam osobom, które uwielbiają godzinami analizować otaczającą nas rzeczywistość.

Pomimo zapewnień znajomych, że serial jest dobry zawiodłam się na książce, a zazwyczaj jest na odwrót. Męcząca fabuła, ¾ książki to filozofie głównego bohatera na temat otaczającego go świata. Dopiero końcówka książki wciąga, lecz szybko następuję zakończenie opowieści, które tak naprawdę nie jest zakończeniem, gdyż czytelnik nie dowiaduję się co się stało z głównym...

Doprawdy nie wiem jak można uważać, że autor nie miał pomysłu na książkę/ jej zakończenie. Obydwie części zainteresowały, zaintrygowały i pobudziły we mnie całe morze emocji. Pomimo, że nie czuję potrzeby trzeciej części(bo w zasadzie wszystko się wyjaśniło) to gdzieś tam w głębi serca mam nadzieję, że autor takową stworzy i będzie kontynuował historię bohaterów jeszcze przez parę tomów. Narracja w pierwszej osobie sprawiła, że wiedziałam tylko tyle ile zdradzali mi bohaterzy a oni sami często kłamali. Zostałam wielokrotnie oszukana i pierwszy raz nie mogłam przewidzieć zakończenia ani w pierwszej, ani w drugiej części. Autor porwał mnie tą opowieścią i jeszcze przez długi czas będę zastanawiała się co się stało z Wojtusiem, Ewą i czy Kas uda się żyć normalnie. Dawno nie czytałam tak niesamowicie pokręconej historii. Jestem pod wrażeniem.
Dziękuję autorze za to ile emocji we mnie wzbudziłeś.

Doprawdy nie wiem jak można uważać, że autor nie miał pomysłu na książkę/ jej zakończenie. Obydwie części zainteresowały, zaintrygowały i pobudziły we mnie całe morze emocji. Pomimo, że nie czuję potrzeby trzeciej części(bo w zasadzie wszystko się wyjaśniło) to gdzieś tam w głębi serca mam nadzieję, że autor takową stworzy i będzie kontynuował historię bohaterów jeszcze...

Książka napisana bardzo prostym językiem. Według mnie autorka miała dobry pomysł na fabułę, lecz nie wykorzystała go, książkę czyta się tak jakby słuchało się zmyślonej opowieści koleżanki. Dodatkowo można zauważyć dużo podobieństw do książki „50 twarzy Greya” np. „Czarny” zamiast „Szary” na określenie mężczyzny itp.
Wielka szkoda, mógł to być prawdziwy bestseller.

Książka napisana bardzo prostym językiem. Według mnie autorka miała dobry pomysł na fabułę, lecz nie wykorzystała go, książkę czyta się tak jakby słuchało się zmyślonej opowieści koleżanki. Dodatkowo można zauważyć dużo podobieństw do książki „50 twarzy Greya” np. „Czarny” zamiast „Szary” na określenie mężczyzny itp.
Wielka szkoda, mógł to być prawdziwy bestseller.