-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać14
-
ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2024-05-10
2024-05-16
2024-05-06
2024-04-28
2024-04-24
2024-02-24
Spodobał mi się wykreowany przez autora świat, choć przyznaję, że pewne elementy mogły mi umknąć. Pustynia okazała się świetną lokalizacją do umiejscowienia historii. Prawie czuć było pustynny wiatr i niebezpieczeństwo wynikające z przebywania na niej. Tak jak bohaterowie ma swoje różne oblicza - ci którzy ją znają i potrafią się na niej poruszać przetrwają, a innych czeka przykra śmierć; ma także tajemnice, które na kartach powieści zostają powoli odkrywane. A skoro mowa o postaciach to rzadko mi się zdarza abym tak szybko obdarzyła sympatią bohaterów. Zazwyczaj jestem wybredna wobec kobiecych postaci w książkach, a jednak Zirrę polubiłam od razu. Nie jest idealna, jak czegoś chce to nie odpuści, prze do przodu pomimo kłód rzucanych pod nogi. Myślę, że Karamis dołączy do grona moich ulubieńców. Choć perspektywy Staurosa i Astris mniej mnie przyciągały to i tak doceniam kreację tych bohaterów i jestem ogromnie ciekawa ich rozwoju w kolejnym tomie, który ma się pojawić jeszcze w tym roku :)
Muszę jednak przyznać, że Pieśń pustyni ostatecznie trafiła w moje ręce w złym momencie. Nie miałam czasu aby w pełni skupić się na fabule, prawdziwie zaangażować się w losy bohaterów. Lektura książki zajęła mi miesiąc, ale zaznaczam, że w żaden sposób nie jest to wina historii! Myślę że gdybym sięgnęła po nią pół roku wcześniej to pochłonęłabym ją w kilka dni, a Pieśń pustyni tak jak u innych trafiłaby do ulubieńców. Zamiast tego doceniam ją, uważam że to kawał naprawdę dobrej fantastyki i czekam na więcej licząc, że przy premierze drugiego tomu będę miała kilka wolnych wieczorów aby podążać wraz z bohaterami wyznaczoną im drogą
Spodobał mi się wykreowany przez autora świat, choć przyznaję, że pewne elementy mogły mi umknąć. Pustynia okazała się świetną lokalizacją do umiejscowienia historii. Prawie czuć było pustynny wiatr i niebezpieczeństwo wynikające z przebywania na niej. Tak jak bohaterowie ma swoje różne oblicza - ci którzy ją znają i potrafią się na niej poruszać przetrwają, a innych czeka...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-06
"Ten który zatopił świat" to wyjątkowa historia opowiadająca przede wszystkim o pragnieniu, tak wielkim, że nic nie jest w stanie go ugasić. Bohaterowie pragną wielkości, władzy, skrycie miłości a przede wszystkim zemsty, która choć trochę ukoi ich ból. Na przeżycia Zhu, Ouyanga i Baoxianga składają się głównie poświęcenie, zdrada i ból, który wręcz można odczuwać w trakcie lektury. Z każdą kolejną stroną czytelnik coraz bardziej zanurza się w intrygach politycznych, potyczkach, nie wiedząc co przyniesie następna decyzja bohaterów, aby ostatecznie dostać bardzo satysfakcjonujące zakończenie. Osoba autorska stworzyła historię, w której nic nie dzieje się bez przyczyny, każde podjęte działanie ma znaczenie, które ostatecznie może przynieść bohaterowi wielkość albo śmierć. Nie ma czynu bez konsekwencji, a one nie raz sprawią, że pojawi się refleksja, czy było warto.
"Ta, która stała się słońcem" bardzo mi się spodobała, ale jej kontynuacja przeszła moje wszelkie oczekiwania. Zdążyłam zapomnieć jak osoba autorska dobrze operuje słowami, lecz już kilka pierwszych stron przypomniały mi o tym. Oczywiście jest to również zasługa tłumacza, Grzegorza Komerskiego. Lektura książki dostarczyła mi mnóstwa emocji, m.in. oburzenie, zachwyt, ale ani razu nie czułam znudzenia. Nie raz byłam zaskakiwana i nie wiedziałam komu ostatecznie kibicować. Losy bohaterów były tak splątane, że nie dało skupić tylko na jednym z nich.
Muszę jeszcze wspomnieć, że uwielbiam tytuły obu tomów. Jednak w przypadku tego drugiego, chwilę zajęło mi, aby zrozumieć kogo on dotyczy.
Świetlisty cesarz to dylogia, którą zdecydowanie warto poznać!
"Ten który zatopił świat" to wyjątkowa historia opowiadająca przede wszystkim o pragnieniu, tak wielkim, że nic nie jest w stanie go ugasić. Bohaterowie pragną wielkości, władzy, skrycie miłości a przede wszystkim zemsty, która choć trochę ukoi ich ból. Na przeżycia Zhu, Ouyanga i Baoxianga składają się głównie poświęcenie, zdrada i ból, który wręcz można odczuwać w trakcie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-22
2024-03-10
Żniwa dusz to już trzynasty tom serii o Mercy autorstwa Patrici Briggs i ogromnie się cieszę, że to jeszcze nie koniec. Autorka stworzyła rozbudowany świat pełen pradawnych, wampirów, wiedźm i wilkołaków oraz wielu innych równie niebezpiecznych istot. Nie ma co się łudzić, że w takim towarzystwie Mercy będzie miała chwilę spokoju. Ledwo wyjdzie z jednych tarapatów, a już ładuje się w kolejne. Choć trzeba przyznać, że nie robi tego celowo. Po prostu przyciąga do siebie kłopoty i dziwne stwory niczym magnes. Tym razem musi znaleźć jednego wampira, choć z miasta zniknęła cała chmara. W tym samym czasie ktoś w rytualny sposób zabija osoby o niskim poziomie mocy, a dodatkowo wataha na czele, której stoi partner Mercy także ma wewnętrzne kłopoty. Jednak nie z takimi problemami mierzyła się już Mercy i wyszła z nich cało. Tylko jak długo będzie trzymało się jej szczęście?
Tak jak w trakcie lektury poprzednich tomów, tak teraz bawiłam się naprawdę bardzo dobrze. Pomimo tego, że seria składa się z kilkunastu części to nie czuję znużenia, a wręcz mam ochotę na powrót do pierwszego tomu i rozpoczęcie tej szalonej przygody na nowo.
Podoba mi się że autorka po raz kolejny pozwoliła spojrzeć na sytuację z punktu widzenia Adama. To naprawdę świetna postać, która nie ogranicza się tylko do bycia partnerem głównej bohaterki. Także wgląd w przeszłość wampirów był bardzo ciekawy. Mam tylko wrażenie, że finalnie sprawa została trochę zbyt szybko i łatwo rozwiązana, ale liczę że kolejny tom mi to wynagrodzi.
Żniwa dusz to już trzynasty tom serii o Mercy autorstwa Patrici Briggs i ogromnie się cieszę, że to jeszcze nie koniec. Autorka stworzyła rozbudowany świat pełen pradawnych, wampirów, wiedźm i wilkołaków oraz wielu innych równie niebezpiecznych istot. Nie ma co się łudzić, że w takim towarzystwie Mercy będzie miała chwilę spokoju. Ledwo wyjdzie z jednych tarapatów, a już...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-01
Karaibska krucjata opowiada o początkach Williama O'Connora jako kapitana okrętu. Młody, ambitny porucznik pełen ideałów i chęci wykazania się nie spodziewał się, że jego kariera skręci w zupełni innym kierunku niż służenie Royal Navy. Bohatera prześladuje pech, załoga składająca się z najgorszych typów spod ciemnej gwiazdy boi się nawiedzającego diabła morskiego, a wiadomo że nie tak łatwo wybić żeglarzom takie obawy z głowy. Na dodatek serce nie sługa i kapitan wzdycha do niewłaściwych panien, a w tle szykuje się wojna między potężnymi mocarstwami, do której Billy niechcący się przyczynia.
William i jego ekipa nie zostali moimi ulubionymi bohaterami wykreowanymi przez autora. Billy to dobry, trochę naiwny, ale nadrabiający szalonymi planami bohater, który wzbudza sympatie, ale na poziomie znajomego, z którym od czasu do czasu można wymienić uprzejmości, sprawdzić co u niego słychać. Nie tak jak Kociołek czy Mads, z którymi chciałoby się wyprawić na drugi koniec świata.
W tym tomie naprawdę dużo się działo, akcja nie zwalniała ani na chwilę, co sprawiło że książkę naprawdę się pochłaniało. Spodobał mi się morski klimat, walki z piratami i co najważniejsze humor, z którego Marcin Mortka słynie. Jestem ogromnie ciekawa skąd autor czerpał inspiracje do wymyślenia tych wszystkich kreatywnych wyzwisk. Bluzgi naprawdę pierwsza, tfu piracka klasa.
Największym minusem tej serii jest postać Manueli. Nie mogę znaleźć w niej żadnej cechy, za którą mogłabym ją polubić. Na szczęście w tym tomie było jej malutko, choć coś mi się wydaje, że w kolejnej części zostanie to nadrobione. Podobają mi się za to członkowie załogi - bosman O'Neil, cieśla Sanchez i nawigator Millard.
Warto także zwrócić uwagę na sposób wydania serii. Okładki po prostu zachwycają!
Karaibska krucjata opowiada o początkach Williama O'Connora jako kapitana okrętu. Młody, ambitny porucznik pełen ideałów i chęci wykazania się nie spodziewał się, że jego kariera skręci w zupełni innym kierunku niż służenie Royal Navy. Bohatera prześladuje pech, załoga składająca się z najgorszych typów spod ciemnej gwiazdy boi się nawiedzającego diabła morskiego, a wiadomo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-29
2024-02-27
2024-02-18
2024-01-31
2023-12-20
Przyszedł czas aby Jagoda spłaciła swój dług u Caleba, a żeby to wykonać musi wyjechać do Wielkiej Brytanii i zająć się klątwą, o której zupełnie nic nie wie. Pójście na ten układ narusza wszystkie zasady jakie bohaterka stawia przy zawieraniu umów ze swoimi klientami, ale Jagoda nie należy do tych co łamią dane słowo. A zadanie, które ma do wykonania wydaje się najtrudniejszym w jej karierze, zwłaszcza że musi działać otoczona przez obce jej osoby, niekoniecznie pozytywnie do niej nastawione.
Przeniesienie akcji poza Polskę było bardzo fajnym, odświeżającym zagraniem. Opisy Londynu i jego magicznego odpowiednika intrygują i sprawiają, że chce się odkrywać ich tajemnice, zupełnie tak jak z posiadłością, którą na początku Jagoda odziedziczyła po babce. W tym tomie pojawia się kilku nowych bohaterów, ale to nie znaczy że postaci znane z poprzednich części zostały porzucone. Sonia i reszta dostali trochę miejsca i ich wątki zostały dobrze zakończone. Myślę nawet, że autorka zostawiła sobie możliwość na osobną historię z młodymi bohaterami, na co skrycie liczę :)
Bardzo podobają mi się zmiany, które zaszły w Jagodzie, pomimo których i tak ma w sobie to za co polubiłam ją w pierwszym tomie. Nieustępliwa, inteligentna, zdolna do poświęceń, ale też do wykonania czarnej roboty, a przede wszystkim nieidealna - to i wiele innych cech Jagody sprawiają, że jest ona jedną z moich ulubionych bohaterek. Stawiam ją tuż obok Kate Daniels, a to coś znaczy!
Cieszę się, że wątek romantyczny jest tylko małym dodatkiem i nie przyćmił głównej fabuły. Caleb ma wiele wspólnego z Jagodą więc nie ma co się dziwić, że czują między sobą przyciąganie, a z drugiej strony ich silne charaktery nie pozwalają zupełnie oddać się temu uczuciu.
Finał okazał się satysfakcjonujący, ale i tak jest mi przykro, że jest to już ostatni tom. Choć pewnie to samo pisałabym gdyby Zaklęcie dla czarownika było dziesiątym a nie czwartym tomem.
Przyszedł czas aby Jagoda spłaciła swój dług u Caleba, a żeby to wykonać musi wyjechać do Wielkiej Brytanii i zająć się klątwą, o której zupełnie nic nie wie. Pójście na ten układ narusza wszystkie zasady jakie bohaterka stawia przy zawieraniu umów ze swoimi klientami, ale Jagoda nie należy do tych co łamią dane słowo. A zadanie, które ma do wykonania wydaje się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-22
2023-12-18
Maxa, głównego bohatera historii poznajemy w dość nieoczekiwanch okolicznościach - jest przetrzymywany i obrywa za kradzież dokonanej na szefie kasty, do której do tej pory należał. Perspektywa rychłej śmierci zmusza go do kreatywnych działań i ucieczki, jednak jego możliwości ukrycia się są dość ograniczone. Nieoczekiwany spadek spada mu z nieba, ale tajemnicza posiadłość z przylegającym do niej cmentarzem, okażą się czymś więcej niż Max mógłby się spodziewać. Można powiedzieć, że bohater wpada z deszczu pod rynnę.
Cmentarz osobliwości ma w sobie wszystko czego można oczekiwać po naprawdę dobrej historii! Ciekawych bohaterów, w tym takich szarych moralnie, elementy humorystyczne, kilka tajemnic do odkrycia oraz oryginalny system magiczny odnoszący się do życia po śmierci.
Styl pisania autorki sprawia, że przez tę historię się płynie, kibicując Maxowi i zastanawiając się co następnego wykombinuje. Nie zawsze jego zachowania są właściwe, ale to jest właśnie w nim najlepsze.
Maxa, głównego bohatera historii poznajemy w dość nieoczekiwanch okolicznościach - jest przetrzymywany i obrywa za kradzież dokonanej na szefie kasty, do której do tej pory należał. Perspektywa rychłej śmierci zmusza go do kreatywnych działań i ucieczki, jednak jego możliwości ukrycia się są dość ograniczone. Nieoczekiwany spadek spada mu z nieba, ale tajemnicza posiadłość...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-23
Włączając audiobooka "Bogowie muszą być szaleni" nie miałam żadnych oczekiwań, a wręcz spodziewałam się, że to ponownie nie będzie historia dla mnie i w sumie dzięki takiemu nastawieniu, lepiej słuchało mi się tego tomu. Przymykałam oczy na to jaką idealną osobą jest Dora, jak to z każdej sytuacji uratuje się bez szwanku bo w ostatniej chwili korzysta z nowego daru, a jest ich bez liku, krzywiłam się na ten niestandardowy trójkąt miłosny, a mimo tego całkiem dobrze słuchało mi się tej historii. Autorka potrafi stworzyć lekką historię, przez którą się płynie. Nałożone tempo sprawia, że nie można się nudzić.
Podoba mi się stworzony świat i to że jest w nim miejsce dla wiedźm, szamanów, wampirów i zmiennokształtnych, choć kreacja tych ostatnich średnio mnie przekonuje.
Myślę, że gdyby Dora miała jedną czy dwie wady, albo nie zdobywała tak łatwo nowych darów to o wiele cieplej przyjęłabym bohaterkę. Plus to, że wszyscy ją uwielbiają, a kto tego nie robi na pewno jest tym złym. Pomimo tak złej kreacji postaci myślę, że to nie było moje ostatnie spotkanie z nią. Za jakiś czas pewnie sięgnę po kolejny tom. Nie wiem czemu, ale jakoś trudno odrzucić mi w pełni ten świat, a robiłam to już przy innych, mniej irytujących.
Włączając audiobooka "Bogowie muszą być szaleni" nie miałam żadnych oczekiwań, a wręcz spodziewałam się, że to ponownie nie będzie historia dla mnie i w sumie dzięki takiemu nastawieniu, lepiej słuchało mi się tego tomu. Przymykałam oczy na to jaką idealną osobą jest Dora, jak to z każdej sytuacji uratuje się bez szwanku bo w ostatniej chwili korzysta z nowego daru, a jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-07
2024-01-07
Chyba każdy z nas, nawet osoba, która nie sięga często po fantastykę, miała w rękach historię o wybrańcu, którego celem jest uratowanie świata. Zazwyczaj jest to niespodziewający się niczego skromny chłopak, który z pokorą przyjmuje powierzone mu zadanie, z piękną panną u boku i z okrzykiem na ustach rusza pozbyć się zagrożenia. Co jednak, gdy cały plan uratowania świata pójdzie w pi... piach bo przepowiedziany bohater zginie, jeszcze zanim cała przygoda się rozpocznie?
Bawiłam się rewelacyjnie w trakcie lektury Losu pokonanych. Autorka ma dryg do tworzenia bohaterów bliskich ideałowi. Aaslo ma w sobie to co lubię - inteligentny, lojalny, czasem gburowaty, nie poddaje się pomimo przeciwności i przyciąga do siebie coraz do dziwniejsze osobniki, z ktorymi tworzy ciekawą drużynę. A ten zabieg po prostu uwielbiam w fantastyce:) Wykreowany świat jest dość pobieżnie przedstawiony, a fabuła jest raczej z tych prostszych, co zupełnie nie stanowi dla mnie problemu. Autorka tworząc tę historię celowo nie postawiła na zawiły system magiczny czy skomplikowanych bohaterów, jej celem było rozbawienie czytelników i naprawdę się to jej udało. Dawno nie zdarzyło się abym śmiała się w trakcie lektury, tak jak tutaj. Dialogi to mistrzostwo, zwłaszcza przeprowadzone między Aaslem i jego przyjacielem.
Pióro Kel Kade całkowicie do mnie trafia bo pomimo wielu absurdów i zabawnych scen, jest tu także miejsce na smutek, pewne obawy.
Nie jest to idealna historia, ale trafiła do mnie we właściwym momencie, kiedy potrzebowałam małej ucieczki i sporej dawki śmiechu.
Chyba każdy z nas, nawet osoba, która nie sięga często po fantastykę, miała w rękach historię o wybrańcu, którego celem jest uratowanie świata. Zazwyczaj jest to niespodziewający się niczego skromny chłopak, który z pokorą przyjmuje powierzone mu zadanie, z piękną panną u boku i z okrzykiem na ustach rusza pozbyć się zagrożenia. Co jednak, gdy cały plan uratowania świata...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to