-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2023-02-27
2022-11-11
"Powrót do Uluru" zaczyna się o opowieści o jałowym pustkowiu, gdzie pierwsi biali osadnicy prześcigali się w odnalezieniu "środka Australii". Autor opera się na skrupulatnie prowadzonych dziennikach policjanta Billa McKinnona - bohatera, odkrywcę, obrońcę Aborygenów, legendę który przemierzając tysiące kilometrów na wielbłądzie patrolował centralne i północne tereny. Jednak McKinnon miewał też ciemną stronę - brutalnie traktował tubylczych więźniów, którzy nie rozumieli brytyjskiego prawa, przez co łatwo można było nimi manipulować i zastraszać. Policjanta kilka razy oskarżono, ale ostatecznie zawsze zostawał całkowicie oczyszczany z zarzutów. W 1934 r. zastrzelił Aborygena Yokunnunę przy górze Uluru. Pomimo szczegółowego dochodzenia, nadzorowanego przez władzę, po raz kolejny został oczyszczony z zarzutów. W tamtym czasie nieliczni biali zostali pociągnięci do odpowiedzialności za zabicie lub złe traktowanie Aborygenów. Za to rdzenni mieszkańcy Australii zawsze byli skazywani na śmierć. W świadomości białych zrodził się mit o niebezpiecznych i nieokrzesanych tubylcach nad którymi można zapanować tylko siła. Policjant Bill dożył w spokoju sędziwego wieku i do końca zaprzeczać temu co się stało pod Uluru. Również rodzina nie była świadoma jego mrocznej historii. Jednak zabójstwo Yokunnuny odcisnęło piętno na jego plemieniu i potomkach. Współczesnie góra Uluru stała się ogromną atrakcją turystyczną. Powstała cała obsługująca turystów infrastruktura, a celem podróżnych było wyjście na szczyt. Plemienni opiekunowie góry uznali to za brak szacunku dla nich i wierzeń, tradycji. Chęć zysku i uzależnienie od turystów to współczesne metody ucisku i wykorzystania rdzennej ludności Australii. Jednak w 2019 r. w akcie pojednania piecza nad Uluru została oddana Aborygenom.
Autor w sposób skondensowany przedstawia informacje, prosto i logicznie choć nie zawsze chronologicznie. Włożył mnóstwo pracy w ukazanie nam historii zabójstwa Yokunnuny z różnej perspektywy. Udało mu się oddać sens miejsca jakim jest Uluru dla Aborygenów. "Powrot do Uluru" to wycinek mało znanej historii Australii, okraszonej zdjęciami, które dodają autentyczności, pobudzają wyobraźnię. Niektóre tematy jak np. odbieranie dzieci czy tematy tabu w rdzennej kulturze zostały tylko dotknięte, a szkoda bo łączna się w wątkami i mogłyby dać szerszy wgląd w historię. Najbardziej chwalę za przypisy pod tekstem, generalnie za stronę formalną, bo tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy reportaż!
🔥8,5/10
@moze_booka
"Powrót do Uluru" zaczyna się o opowieści o jałowym pustkowiu, gdzie pierwsi biali osadnicy prześcigali się w odnalezieniu "środka Australii". Autor opera się na skrupulatnie prowadzonych dziennikach policjanta Billa McKinnona - bohatera, odkrywcę, obrońcę Aborygenów, legendę który przemierzając tysiące kilometrów na wielbłądzie patrolował centralne i północne tereny....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-04
Piękny i jednocześnie przerażający ten Meksyk...
Piękny i jednocześnie przerażający ten Meksyk...
Pokaż mimo to