-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2016-11-15
2016-10-03
2016-09-03
2016-08-23
2016-08-05
Książka Elżbiety Zdrojowej-Krawiec pt. "Nie machaj do mnie czerwoną chorągiewką" jest dla autorki literackim debiutem.
Autorka wprowadza nas w świat czasów, które wiele osób pamięta do dziś - stanie w długich kolejkach, nieustanny brak podstawowych produktów do życia, wszechobecna szarość, poszukiwanie wolności i sensu życia. Pomimo tego, że ja dopiero urodziłem się u schyłku tych czasów, nie miałem większego problemu ze zrozumieniem przesłania autorki, sposobu przedstawienia obecnej wtedy rzeczywistości i sposobu życia ludzi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Książka jest retrospekcją głównej bohaterki, Ewy, która zostaje wyrwana z codziennej rutyny e-mailem z propozycją klasowego spotkania. Autorka posiada bardzo lekkie pióro i książkę czyta się niezwykle przyjemnie i łatwo. Pomimo tego, że cała historia nie zawiera nagłych zwrotów akcji, nie buduje napięcia - to ma w sobie to coś, że czytając jak nasza główna bohaterka "próbuje" żyć w tak trudnych czasach zdajemy nagle sprawę, że to niestety, ale koniec książki.
Trudna historia dziewczyny z małego miasta opowiedziana w subtelny sposób.
Książka Elżbiety Zdrojowej-Krawiec pt. "Nie machaj do mnie czerwoną chorągiewką" jest dla autorki literackim debiutem.
Autorka wprowadza nas w świat czasów, które wiele osób pamięta do dziś - stanie w długich kolejkach, nieustanny brak podstawowych produktów do życia, wszechobecna szarość, poszukiwanie wolności i sensu życia. Pomimo tego, że ja dopiero urodziłem się u...
2016-07-02
2016-06-02
2016-08-02
2016-05-11
Adsumus, adsumus!
Świetna historia, pełna uwodzicielskich chłopów, magii, brzydkich bab, śmierdzących rycerzy, bestialskich księży, przygłupów i wielmożnych władców.
Do tego okraszona światem, który jest Polską, Czechami, Śląskiem i Europą. Wspaniałe połączenie. Istny smalec ze skwarkami i ogórem kiszonym!
Książka trudna, momentami ciężko się połapać przez występujące na kartach zwroty w łacinie, trudno, wspaniałe dialogi, nietuzinkowe postacie i zawiła fabuła - to wszystko sprawia, że Andrzej Sapkowski, wie co robi i potrafi to zrobić.
Adsumus, adsumus!
Świetna historia, pełna uwodzicielskich chłopów, magii, brzydkich bab, śmierdzących rycerzy, bestialskich księży, przygłupów i wielmożnych władców.
Do tego okraszona światem, który jest Polską, Czechami, Śląskiem i Europą. Wspaniałe połączenie. Istny smalec ze skwarkami i ogórem kiszonym!
Książka trudna, momentami ciężko się połapać przez występujące na...
2016-02-16
„Stąd do wieczności” Jamesa Jonesa jest jedną z tych książek, które na długo zapadają w pamięci, a wszystko dzieje się z kilku powodów. Nie każdy autor tak sporych gabarytowo powieści jest w stanie zaciekawić i przytrzymać czytelnika za rogi, aż do samego finiszu. Jones spektakularnie uczynił to w swojej powieści, z jednej strony przedstawiając nam zwykłe życie żołnierza stacjonującego na Hawajach, przepełnionego rutynową służbą, wylotami na miasto i litrami wypitej whisky. Jednak, styl i język, jest tak przejrzysty i zrozumiały, że czytelnik ma wrażenie, że sam staje się głównym bohaterem, przeżywając wraz z nim wzloty i upadki.
Jak już wcześniej powiedziałem, Jones przedstawia rutynę i monotonie służby wojskowej. Niby nic specjalnego w takim życiu prostego żołnierza się nie dzieje. A jednak, prosta czynność codziennej wędrówki przez plac oficerski, staje się epicką przygodą, której nie powstydziłby się nawet najlepszy współczesny pisarz.
Co tu więcej pisać – polecam.
„Stąd do wieczności” Jamesa Jonesa jest jedną z tych książek, które na długo zapadają w pamięci, a wszystko dzieje się z kilku powodów. Nie każdy autor tak sporych gabarytowo powieści jest w stanie zaciekawić i przytrzymać czytelnika za rogi, aż do samego finiszu. Jones spektakularnie uczynił to w swojej powieści, z jednej strony przedstawiając nam zwykłe życie żołnierza...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-07
Często aż wstyd jest się przyznać, że po pewne książki sięga się dopiero w momencie obejrzenia ich ekranizacji, która bądź co bądź nie musi mieć wiele wspólnego z pierwowzorem. Tak było i w tym przypadku, po obejrzeniu ekranizacji z Leo w roli głównej. Nadmienić trzeba, że książka posiada pięć ekranizacji.
Powieść „Wielki Gatsby” to jedna z tych książek, które pomimo tego, że uznawane są przez krytyków za arcydzieło literatury, to współczesny czytelnik może mieć zupełnie inne zdanie na ten temat. „Wielki Gatsby” został wydany w roku 1925, licząc sobie w dniu dzisiejszym 91 lat – staruszek można by rzec.
Główny bohater, niejaki początkujący makler giełdowy, zaprzyjaźnia się ze swoim sąsiadem, wyprawiającym huczne imprezki aż do samego rana – Gatsbym. Powieść traktuje o sposobie życia wyższych sfer oraz ich podejściu do otaczającego świata. Książka pełna jest dialogów, prowadzonych pomiędzy bohaterami – o życiu codziennym, imprezowaniu, alkoholu, kto się z kim zna oraz kogo nie lubi. Trudno jest znaleźć coś zaskakującego na kanwie tej powieści, może powodem tego jest, że książka ma faktycznie już tyle lat.
Jeżeli ktoś po prostu chce sięgnąć po Gatsby’ego, tylko z powodu ekranizacji z Leo – to nie uzyska nic więcej niż to co zaoferował mu film. Z mojego punktu widzenia zawiodłem się, może po prostu oczekiwałem zbyt wiele.
Często aż wstyd jest się przyznać, że po pewne książki sięga się dopiero w momencie obejrzenia ich ekranizacji, która bądź co bądź nie musi mieć wiele wspólnego z pierwowzorem. Tak było i w tym przypadku, po obejrzeniu ekranizacji z Leo w roli głównej. Nadmienić trzeba, że książka posiada pięć ekranizacji.
Powieść „Wielki Gatsby” to jedna z tych książek, które pomimo tego,...
2016-01-17
Nie mogę ukryć, ze po synu Stephena Kinga oczekuje coś więcej, aniżeli "zwykłego" horroru... i nie zawiodłem się!
Od tej pory, zaczynam oceniać Joe Hilla już nie przez pryzmat jego ojca, bo posiada on swój własny styl i z wielką pieczołowitością widzę, że z każdą książką się doskonali.
Powieść, pomimo obszernej ilości stron czyta się bardzo szybko i z zaciekawieniem. Oczywiście, są momenty, w których czytelnik mówi "no ile jeszcze?!", jednak pozostała część nadrabia tą niedoskonałość z nawiązką.
8/10
Nie mogę ukryć, ze po synu Stephena Kinga oczekuje coś więcej, aniżeli "zwykłego" horroru... i nie zawiodłem się!
Od tej pory, zaczynam oceniać Joe Hilla już nie przez pryzmat jego ojca, bo posiada on swój własny styl i z wielką pieczołowitością widzę, że z każdą książką się doskonali.
Powieść, pomimo obszernej ilości stron czyta się bardzo szybko i z zaciekawieniem....
No i zaraz zostanę zjedzony, w całości, w 5 sekund.
Naprawdę trudno mi dokonać racjonalnej oceny tej książki z uwagi na dwa fakty: opinie innych użytkowników LC oraz czas, w którym ta powieść została wydana.
Może zacznę od początku.
Po przeczytaniu świetnej "Bajki robotów" postanowiłem do końca zaznajomić się z twórczością Lema, dlatego że: uwielbiam fantastykę i był on polakiem z nieograniczoną wręcz wizją. Po dłuższym czasie do mojej ręki wpadł SOLARIS i muszę przyznać, że odczuwałem lekkie mrowienie w brzuchu gdy w końcu się do niej dobrałem.
Pierwsze wrażenie, robi się tylko raz - i było on dla mnie, przy spotkaniu z SOLARIS bardzo miłe i interesujące. Pierwsze cztery rozdziały przeleciałem błyskawicznie, tak zaczytany, że prawie zapomniałem o konieczności wyjścia z tramwaju. Wszystko byłoby piękne, do końca - jednak stać się musiało. Opisy eksploracji planety Solaris należały do jednych z najnudniejszych fragmentów tej powieści, mógłbym je porównać, i proszę mnie nie bić, do instrukcji obsługi lodówki lub odkurzacza. Oczywiście, chwalę Lema za jego słowotwórstwo, wyobraźnię i wizję, ale te fragmenty były po prostu nudne i nic by nie zawadziło nawet, gdyby ich w książce w ogóle nie było.
Solaris podejmuje tematykę kontaktu człowieka z INNOŚCIĄ. Opowiedzianą zresztą, w bardzo i to bardzo oryginalny sposób. Przed czytaniem tej książki, miałem w głowie jakąś wizje tego kontaktu, jednak ta wizja przedstawiona przez Lema była zupełnie inna, i naprawdę, nie rozczarowałem się.
Dla fanów Lema obowiązkowa, dla fanów scifi wydaje mi się, że również. Trzeba jednak do niej podejść z odrobiną dystansu, gdyż fantastyka pisana kiedyś nie była wyobrażeniem takiej fantastyki jaką mamy dzisiaj.
No i zaraz zostanę zjedzony, w całości, w 5 sekund.
więcej Pokaż mimo toNaprawdę trudno mi dokonać racjonalnej oceny tej książki z uwagi na dwa fakty: opinie innych użytkowników LC oraz czas, w którym ta powieść została wydana.
Może zacznę od początku.
Po przeczytaniu świetnej "Bajki robotów" postanowiłem do końca zaznajomić się z twórczością Lema, dlatego że: uwielbiam fantastykę i był on...