Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Chyba moja pierwsza książka Chmielarza.
Nie sięgnęłam po nią z konkretnymi oczekiwaniami, szukając kryminału z tzw."szybką" akcją, gdzie dzieje się dużo i szybko. Książki "dużo i szybko" wręcz mnie odrzucają. Wolę kryminały w stylu "noir" - nieśpieszne, powłóczyste, wysmakowane, misternie zbudowane klimatem, dialogami, charakterami postaci, zacieśniającą się intrygą. I tutaj się nie zawiodłam. Zgodzę się z osobami, które zastanawiały się, czy sięgnęły po kryminał. Ja o tym zapomniałam tak samo szybko, jak o wprowadzającej pierwszej scenie, sugerującej dramatyczny przebieg zdarzeń i to właśnie było świetne. Intryga sama w sobie niezbyt jakoś się rozwijała, za to na pierwszym planie pojawiły się małżeńskie relacje bohaterów i kapitalnie oddany klimat rodzinnego urlopu. I to w zasadzie tworzy sedno. Mnie wciągnęło i nawet, gdyby nie było dramatycznego, wręcz absurdalnego wymiaru akcji w drugiej części, uważam, że to całkiem przyzwoity i rzetelny kawałek rozrywkowej literatury. Bez aspektu kryminalnego daje wystarczająco do myślenia i refleksji nad tym, jak wiele zależy od tego, co w nas a nie wokół nas. I jak relacje międzyludzkie decydują o poczuciu szczęścia i spełniania. Nic tu nie jest czarne lub białe, nic nie jest oczywiste, a ludzie są wypełnieni pragnieniami pełnymi wewnętrznych sprzeczności.
W zasadzie może mogłoby nie być drugiej części? Kompozycyjnie, z perspektywy, jakoś sprawia wrażenie "doklejonej", może jednak brakuje w zachowaniach bohaterów czujności i uważności, która bardziej konsekwentnie poprowadziłaby nas w dramatyczne okoliczności a tym samym urealniła dalszy przebieg zdarzeń, bo rzeczywiście zdaje się on przybierać nazbyt groteskowy wymiar.
Ale to takie zbędne dywagacje. Polecam na lato, mimo wszystko. Szczególnie tym, którzy na zagraniczny rodzinny urlop ruszają własnym autem, lubią wybierać apartament w cichym i ustronnym miejscu oraz zabierają własne jedzenie w słoikach ( ech, to akurat już mam za sobą ), co najwyżej czasem robiąc potem zakupy w lokalnym sklepie spożywczym. Lub tym, którzy na urlopie nie potrafią uwolnić się od pracy...
Myślę, że będę sięgać po pana Chmielarza, zdecydowanie.

Chyba moja pierwsza książka Chmielarza.
Nie sięgnęłam po nią z konkretnymi oczekiwaniami, szukając kryminału z tzw."szybką" akcją, gdzie dzieje się dużo i szybko. Książki "dużo i szybko" wręcz mnie odrzucają. Wolę kryminały w stylu "noir" - nieśpieszne, powłóczyste, wysmakowane, misternie zbudowane klimatem, dialogami, charakterami postaci, zacieśniającą się intrygą. I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli któryś mężczyzna potrafi zgłębić kobiecą psychikę, to jest to właśnie Wojciech Kuczok. To nie będzie obiektywna ocena, jestem fanką prozy tego autora.
"Czarna" jest znakomitym studium charakterów, osadzonym w małomiasteczkowej społeczności. Świetna to forma, doskonała kompozycyjnie i znakomitym językiem napisana. Wcale a wcale nie obchodziło mnie, że powieść oparta jest na prawdziwym zdarzeniu. Jest to tak dobrze napisana książka, że nawet gdyby była wymyślona od początku do końca i tak bym w nią wierzyła. Postaci są znakomicie wykreowane, w takiej rzeczywistości, która aż skrzypi naszą codziennością, na tle naszej polskiej mentalności. Uzmysławia mi Kuczok w swoich książkach zawsze, jak bardzo nas ta nasza "spuścizna" narodowa w postaci wychowania, obciąża. Ale może nie tylko obciąża nas, Polaków, myślę, że to w gruncie rzeczy dość uniwersalne prawdy o człowieku. W skrzywionym zwierciadle ukazują nam się tu ludzie z ich funkcjonowaniem w społecznym rozumieniu teoretycznych mitów i marzeń o szczęśliwej, spełnionej rodzinie, o feminizmie i niezależności, o chęci realizacji ogólnie rozumianego poczucia szczęścia. Obserwujemy, jak ideały wyglądają w obliczu konfrontacji z rzeczywistością, jaka z nich wypływa prawda w obliczu ludzkich słabości i niedoskonałości, wobec chęci realizacji własnych, prozaicznych, czasem zwyczajnie atawistycznych potrzeb i namiętności, jak gubią się w obliczu zaspokajania uczuć i zwyczajnej potrzebie bliskości... Ile presji dostarcza w gruncie rzeczy życie społeczne... i jak cennym jest czasem umieć znaleźć dystans wobec tej presji. Do czego może prowadzić poczucie doznanej krzywdy, upokorzenia, wyizolowania społecznego, osamotnienia i zagubienia.
To mistrzowskie wejrzenie autora "Czarnej" w nasze słabe ludzkie charaktery i skomplikowane dusze. Z budowaniem napięcia, ze zwrotami akcji, z nadzieją na happy end.

Jeśli któryś mężczyzna potrafi zgłębić kobiecą psychikę, to jest to właśnie Wojciech Kuczok. To nie będzie obiektywna ocena, jestem fanką prozy tego autora.
"Czarna" jest znakomitym studium charakterów, osadzonym w małomiasteczkowej społeczności. Świetna to forma, doskonała kompozycyjnie i znakomitym językiem napisana. Wcale a wcale nie obchodziło mnie, że powieść oparta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna.
Nie będę kokietować, że połknęłam... Mało tego, przyznam szczerze, miałam podwójne podejście do tej książki. Ma ona jednak w sobie taki rodzaj energii, że nie pozwala o sobie zapomnieć. A zatem leżała sobie spokojnie i czekała, aż do niej wrócę. Kiedy wróciłam po kilku latach, zaczęłam od początku i znowu nie byłam w stanie przeczytać szybko i zachłannie... Aż w końcu, w którymś momencie tak intensywnie zaczęłam odczuwać emocje bohatera, to, co mu się przytrafia, to, o czym tam czytałam, że z kolei czułam się wręcz przygnębiona i zmęczona tymi emocjami.
Realizm magiczny Murakamiego niesie w sobie ogromną dawkę refleksji, targa nami, jakbyśmy śnili straszne sny. Zderzenie zwykłej, subtelnej prozy rzeczywistości, która otacza bohatera, tylko usypia naszą czujność, by za chwilę porwać nas nurtem nieprawdopodobnie mnożących się dziwactw, oryginalnych postaci, które sprawiają, że ten świat, z jednej strony irytuje a z drugiej nas pochłania, siłą rzeczy identyfikujemy się z zagubionym i zaciekawionym bohaterem. Męczymy się wraz z nim, regenerujemy się, po czym wracamy do akcji. Równolegle do tych odrealnionych historii, prowadzone są retrospektywne opowieści innych bohaterów, wcale nie magiczne, a wręcz bardzo naturalistycznie ukazane, przeżycia wojenne i róznorodne traumatyczne losy ich uczestników.
Ta książka uzmysławia, jacy czasem mali i bezradni stajemy się wobec nieuchronności losów, które sami sobie stwarzamy, jako ludzie. Każe nam wciąż zastanawiać się nad tym, ile zależy od nas samych, naszej wewnętrznej siły i energii, a ile od szczęścia i okoliczności wobec których stawia nas życie. Ile zależy od osób, które napotykamy na swej drodze, ile od tego, co potrafimy od nich przejąć i wykorzystać, a ile od tego, co jesteśmy w stanie świadomie odrzucić, wiedząc, że to dla nas złe.
Napisać ksiązkę tak, by opowieści w niej pokazane bolały nas fizycznie, wstrząsały nami, męczyły swoimi obrazami, skłaniały nas do nieustannego podejmowania refleksji, to wielka sztuka.
Taka jest opowieść Murakamiego.
Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Cudowna.
Nie będę kokietować, że połknęłam... Mało tego, przyznam szczerze, miałam podwójne podejście do tej książki. Ma ona jednak w sobie taki rodzaj energii, że nie pozwala o sobie zapomnieć. A zatem leżała sobie spokojnie i czekała, aż do niej wrócę. Kiedy wróciłam po kilku latach, zaczęłam od początku i znowu nie byłam w stanie przeczytać szybko i zachłannie... Aż w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przepadam za krótką formą, jaką są opowiadania, jednak po tę książkę sięgnęłam z zaufaniem, bo wcześniej moje serce skradła powieść Munro "Dziewczeta i kobiety" i nie zawiodłam się. Wyjątkowo dobrze czytało mi się te opowiadania. Są spójne, mają podobny klimat a jednak każde jest inną historią, cudownie i inteligentnie spuentowaną. Każda puenta prowokuje tym samym do wchodzenia w nastepną historię i chciałoby się więcej i więcej...
Jak to już ktoś w którejś opinii napisał, to smakowanie życia. Jednak Munro pisze tak, że pomimo goryczy, smutku, nostalgii, odnajdujemy jednocześnie tyle smakołyków, ciepłych i wartościowych drobiazgów, że to smakowanie staje się ucztą. Na dodatek łatwo jest znaleźć w tych historiach, w tych bohaterach, nas samych. Rzeczywiście, uzmysławiamy sobie, jak bardzo nieraz życiem rządzi przypadek, czy też szczęśliwy zbieg okoliczności, czasem przeciwnie, ale też obserwujemy, jak kształtowanie pewnych postaw przez dojrzewanie w jakimś konkretnym miejscu, wokół konkretnych ludzi, determinuje nasze zachowania i decyzje w przyszłości. Jakim kołem zamachowym jest nasza drobiazowo wypełniona przeszłość.
I jeszcze jedno: proza Munro silnie podkreśla pytanie o rolę kobiety w społeczeństwie, w rodzinie, w małej społeczności, uwarunkowania tej pozycji, jej świadomość, sposób myślenia, proces dojrzewania. Oczywiście to powoli odchodzi w przeszłość, może mamy to za sobą a może powinniśmy zawsze pamiętać, jak ten proces przebiegał?
Ta proza wymaga dojrzałości, nie dlatego, że jest trudna, tylko dlatego, że dojrzałość pomaga w zrozumieniu jej piękna i subtelności. Bez wzniosłych słów i dynamicznych wydarzeń, sięgamy za jej pomocą po wyrafinowane smaki zwykłego życia. Dynamiką jest życie każdego człowieka. Z takiej perspektywy oglądamy świat w książkach Munro.

Nie przepadam za krótką formą, jaką są opowiadania, jednak po tę książkę sięgnęłam z zaufaniem, bo wcześniej moje serce skradła powieść Munro "Dziewczeta i kobiety" i nie zawiodłam się. Wyjątkowo dobrze czytało mi się te opowiadania. Są spójne, mają podobny klimat a jednak każde jest inną historią, cudownie i inteligentnie spuentowaną. Każda puenta prowokuje tym samym do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Urzekająca książka! Z jednej strony wydaje się nudna i zwyczajna, by za chwilę zaskoczyć niezwykłością, dotknąć do żywego... a to najbardziej cenię w literaturze. Napisana, jak to już ktoś okreslił "jedwabiście", delikatnie i subtelnie. Jest swoistego rodzaju fantastyką szukającą uniwersalnych prawd, stawiającą niewygodne pytania o odpowiedzialność i humanizm. Głęboko humanistyczna... Bolesna.
Bardzo mi się podobała.

Urzekająca książka! Z jednej strony wydaje się nudna i zwyczajna, by za chwilę zaskoczyć niezwykłością, dotknąć do żywego... a to najbardziej cenię w literaturze. Napisana, jak to już ktoś okreslił "jedwabiście", delikatnie i subtelnie. Jest swoistego rodzaju fantastyką szukającą uniwersalnych prawd, stawiającą niewygodne pytania o odpowiedzialność i humanizm. Głęboko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia. Ostatecznie przyznaję się bez bicia: wciągnęła mnie ta odrażająca miejscami, brudna, pełna beznadziei historia. Czy takie brutalne spustoszenie może w człowieku na wiele pokoleń przynieść wojna? Tak bardzo nas skrzywdzić jako gatunek? Upodlić?
Jest to z pewnością wchodząca w trzewia lektura - brutalna, dotykająca. Zmęczyłam się trochę tym trudnym światem dość intensywnie i chaotycznie wykreowanym przez Joannę Bator w tej książce, ale przecież z drugiej strony prawdziwym, pełnym wnikliwych obserwacji zachowań ludzkich, pełnym zdeformowanych typów postaci, społecznych mechanizmów, gdzie historyczne traumy mieszają się z groteskowo ujętą rzeczywistością społeczną. Śmiałam się, irytowałam i jednocześnie płakałam też z bólu i dotkliwego wzruszenia.
Przygnębiajaca i wciągająca. To nie jest zwykły kryminał... Jednak to tylko kryminał. Nie spoglądałabym chyba szerzej na wartość tej opowieści.

Mam mieszane uczucia. Ostatecznie przyznaję się bez bicia: wciągnęła mnie ta odrażająca miejscami, brudna, pełna beznadziei historia. Czy takie brutalne spustoszenie może w człowieku na wiele pokoleń przynieść wojna? Tak bardzo nas skrzywdzić jako gatunek? Upodlić?
Jest to z pewnością wchodząca w trzewia lektura - brutalna, dotykająca. Zmęczyłam się trochę tym trudnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zgodzę się z opiniami, że jest to opowieść miejscami irytująca, męcząca... a jednak coś w niej jest. Historia zwykła i banalna, a niezwykła jednocześnie. Przyciaga i denerwuje miejscami, czasem nudzi, a jednak chce się ją czytać. Zapamiętuje się ją jako wyjatkową.
Marquez to po prostu świetny pisarz.

Zgodzę się z opiniami, że jest to opowieść miejscami irytująca, męcząca... a jednak coś w niej jest. Historia zwykła i banalna, a niezwykła jednocześnie. Przyciaga i denerwuje miejscami, czasem nudzi, a jednak chce się ją czytać. Zapamiętuje się ją jako wyjatkową.
Marquez to po prostu świetny pisarz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama nie wiem...
Pomimo starań, pomimo tego, że mnie naprawdę wciągnęła, to jednak nie. Po prostu zawsze przy książkach Wiśniewskiego mam takie odczucia. Mieszane. Z jednej strony Wiśniewski to sprawny autor, wnikliwy erudyta, o dużej i imponującej wiedzy, to człowiek świetnie wykształcony i inteligentny. Lecz jego książki są dla mnie niestety dość schematyczne, charaktery, które kreśli z wielkim zaangażowaniem, wydają mi się jakieś nieprzekonujące. Czasem takie straszne banały wylewają się ze stron całkiem przejmującej i pieknej opowieści. Czytam i myślę, ech już dość, no ile można wcisnąć w jedno życie bohaterki?! Jakby autor chciał zbyt wiele ująć w jednej historii. Ja wiem, wielowarstwowość, wielowątkowość, itp... ale w momencie, kiedy opowieść spięta jest jedną postacią, fragmentem życia z okresu jednego roku, wkracza w jądro bardzo ważnych wydarzeń światowych, robi się chaotyczna, niespójna, naiwna i nierealna. Takie jest dla mnie "Bikini".
Jest w tej książce dużo pięknych myśli, głęboko humanistycznych odniesień, analogii z współczesnością, pytań o totalitaryzm i wartość jednostki w systemie, jednak forma literacka dla mnie słaba.
Dobrze się czyta, to tyle. Wcale nie zgadzam się z opinią, że Wiśniewski zgłębił kobiecą psychikę. Jest bystrym obserwatorem, lecz do zgłębienia kobiecej psychiki mu daleko a do swobodnego ujęcia jej w stworzeniu dobrej, pełnokrwistej, przekonującej postaci kobiecej jeszcze dalej.
Mimo to, polecam przeczytać. Po prostu sympatyczne, piękne czytadło nie pozbawione refleksji.

Sama nie wiem...
Pomimo starań, pomimo tego, że mnie naprawdę wciągnęła, to jednak nie. Po prostu zawsze przy książkach Wiśniewskiego mam takie odczucia. Mieszane. Z jednej strony Wiśniewski to sprawny autor, wnikliwy erudyta, o dużej i imponującej wiedzy, to człowiek świetnie wykształcony i inteligentny. Lecz jego książki są dla mnie niestety dość schematyczne, charaktery,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na razie tylko napiszę krótko: znakomita. Trudna i wymagająca, ale bardzo fascynująca książka. Witkacy mnie urzekł bezwzględnie swoją otwartością, wizjonerstwem, nieustepliwością w szukaniu uniwersalnych, bolesnych, obnażających prawd o człowieku, jego instynktach i społeczeństwie i jego mechanizmach.
Pochłonęła mnie zarówno zabawa językiem i forma groteski, wyolbrzymiająca postrzeganie,jak i ciągłe zderzanie się romantycznych pragnień z naturalistycznymi fascynacjami erotycznymi, brudnymi, wyuzdanymi, perwersyjnymi a jednocześnie pociągającymi. Jest pełen pasji życia, wciąż rozchwiany i rozdarty między szukaniem ideałów, dążeniem do tego, co niedoścignione, a dostrzeganiem drobnych i pieknych rzeczy, które wprawiają w pasję i namiętność.
Czytałam długo, bo w tu trzeba skupienia, czasem zatrzymania, nieustannych konfrontacji z własną świadomością, ze światem, który nas otacza i tym, co dostrzegał w nim Witkacy...

Na razie tylko napiszę krótko: znakomita. Trudna i wymagająca, ale bardzo fascynująca książka. Witkacy mnie urzekł bezwzględnie swoją otwartością, wizjonerstwem, nieustepliwością w szukaniu uniwersalnych, bolesnych, obnażających prawd o człowieku, jego instynktach i społeczeństwie i jego mechanizmach.
Pochłonęła mnie zarówno zabawa językiem i forma groteski,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Polubiłam Baldacciego... to sprawny pisarz, ale...
"Pierwsza dama" to trzecia pozycja tego autora, którą przeczytałam, może odczułam przesyt? A może rzeczywiście jedna ze słabszych?
Ta książka, choć przeczytana przeze mnie szybko i z zainteresowaniem, jednak z dystansu nie wywołuje mojego zachwytu. Narracja jest chaotyczna a intryga jakaś mało spójna i mało przekonująca. Postacie - owszem - sympatyczne, ale papierowe, nijakie, bez prawdy, zaledwie muśnięte charakterystyką.
Sympatyczna pozycja literacka na urlop, tyle, że obawiam się, że "Pierwsza dama" szybko popadnie u mnie w zapomnienie.

Polubiłam Baldacciego... to sprawny pisarz, ale...
"Pierwsza dama" to trzecia pozycja tego autora, którą przeczytałam, może odczułam przesyt? A może rzeczywiście jedna ze słabszych?
Ta książka, choć przeczytana przeze mnie szybko i z zainteresowaniem, jednak z dystansu nie wywołuje mojego zachwytu. Narracja jest chaotyczna a intryga jakaś mało spójna i mało przekonująca....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znakomity kryminał. Autor świetnie konstruuje fabułę, pisze lekko i dowcipnie. Jednakże, kto liczy tutaj na trzymający w napięciu, wstrząsający thriller bądź krwistą opowieść, pełną zwrotów akcji, rozczaruje się. To klasyczny kryminał "noir", w którym cierpliwie, nieco żmudnie, podążamy, na równi z detektywem, w dochodzeniu do prawdy i odnalezienia złoczyńców. Poznajemy przy tym wiele ciekawych osobowości, ujętych w błyskotliwej charakterystyce postaci. Kibicujemy pełnemu słabości, a jednak doskonałemu, bohaterskiemu, wzbudzającemu zaufanie detektywowi. Dialogi są napisane dowcipnie i sprawnie. Świat zbudowany przez autora jest brudny, niesprawiedliwy, pełen sprzeczności, czasem ohydny, czasem napawający lękiem i niepokojem, jednak główni bohaterowie zdeterminowani w swojej samotnej walce w wymierzaniu sprawiedliwości dają nam promyk nadziei i sprawiają, że lżej się postrzega zło tego świata.
Polecam i przyłączam się do żalu wielu czytelników w związku z tak słabą popularnością książek Lawrence'a Block'a na naszym rynku wydawniczym. Dla mnie to odkrycie literackie i z przyjemnością sięgnęłabym po wszystkie pozycje tego autora, szczególnie te z detektywem Scudderem w roli głównej.

Znakomity kryminał. Autor świetnie konstruuje fabułę, pisze lekko i dowcipnie. Jednakże, kto liczy tutaj na trzymający w napięciu, wstrząsający thriller bądź krwistą opowieść, pełną zwrotów akcji, rozczaruje się. To klasyczny kryminał "noir", w którym cierpliwie, nieco żmudnie, podążamy, na równi z detektywem, w dochodzeniu do prawdy i odnalezienia złoczyńców. Poznajemy...

więcej Pokaż mimo to