rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dobrze się bawiłam, ale to nie jest jakiś wybitny, wbijający w fotel kryminał. Więcej tu w sumie romansu i obyczajówki, bohaterowie są jacyś dziwni, ale może to kwestia epoki. Rozwiązania idzie się domyślić, jeśli nie po tropach i poszlakach, które padają, to po dialogach, które są nad wyraz nienaturalne, a jednocześnie łopatologiczne jak w podstawówce. Z tych średnich, ani nie najlepsza, ani nie najgorsza.

Dobrze się bawiłam, ale to nie jest jakiś wybitny, wbijający w fotel kryminał. Więcej tu w sumie romansu i obyczajówki, bohaterowie są jacyś dziwni, ale może to kwestia epoki. Rozwiązania idzie się domyślić, jeśli nie po tropach i poszlakach, które padają, to po dialogach, które są nad wyraz nienaturalne, a jednocześnie łopatologiczne jak w podstawówce. Z tych średnich, ani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest wyjątkowo bezbarwna, zupełnie pozbawiona stylu, autorka nie przekazała siebie w najmniejszym calu. Pozycja jest wypełniona prostackimi informacjami, którymi może chwalić się fan kryminalnych seriali, zbyt uboga jak na kogoś, kto jest w samym centrum wydarzeń i zajmuje się badaniem zbrodni od 30 lat.
Ta książka powinna mieć na okładce wielkie ostrzeżenie o spojlerach. Jest nimi wypełniona, a autorka sama nie wie, co jest tak naprawdę ważne dla historii. Podaje rozwiązania zagadek z lekkością, po czym dodaje, że nie powie dokładnie, kto to zrobił, bo to by było już za dużo.
Jak dla mnie strata czasu, polecam lepiej poczytać samą Christie albo książki pisane przez znanych ze swoich dokonań w świcie zbrodni specjalistów.

Książka jest wyjątkowo bezbarwna, zupełnie pozbawiona stylu, autorka nie przekazała siebie w najmniejszym calu. Pozycja jest wypełniona prostackimi informacjami, którymi może chwalić się fan kryminalnych seriali, zbyt uboga jak na kogoś, kto jest w samym centrum wydarzeń i zajmuje się badaniem zbrodni od 30 lat.
Ta książka powinna mieć na okładce wielkie ostrzeżenie o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gorsza niż poprzednia książka autorki, ale i tak dobra. Cieszę się, że powstają porządne pozycje o kobiecym gniewie i że pisze się o nim tak, jak się go czuje. Warto, jeśli ma się chwilę, jedna z lepszych propozycji o tej tematyce.

Gorsza niż poprzednia książka autorki, ale i tak dobra. Cieszę się, że powstają porządne pozycje o kobiecym gniewie i że pisze się o nim tak, jak się go czuje. Warto, jeśli ma się chwilę, jedna z lepszych propozycji o tej tematyce.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całość trąci fanfikiem i to pisanym przez kogoś, kto nie do końca zbadał jeszcze, jak działają ludzie. Dialogi jak z przedszkolnego teatrzyku, fabuła beznamiętna, pierwsze 400 stron to obyczajówka, a cała intryga jest wytłumaczona na ostatnich 20 stronach, mimo że czytelnik doskonale wie, o co chodzi już po pierwszych 200. Bohaterowie są maksymalnie toksyczni i głupi, podejmują skrajnie nielogiczne decyzje, a do tego przez większość czasu użalają się nad sobą. Jeśli to ma być dreszczowiec medyczny, to "Ptaki" są mrożącym krew w żyłach, mrocznym horrorem. Szczerze mam nadzieję, że autor się po prostu zestarzał i jego wcześniejsze powieści są naprawdę dobre.

Całość trąci fanfikiem i to pisanym przez kogoś, kto nie do końca zbadał jeszcze, jak działają ludzie. Dialogi jak z przedszkolnego teatrzyku, fabuła beznamiętna, pierwsze 400 stron to obyczajówka, a cała intryga jest wytłumaczona na ostatnich 20 stronach, mimo że czytelnik doskonale wie, o co chodzi już po pierwszych 200. Bohaterowie są maksymalnie toksyczni i głupi,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest problematyczna. Z jednej strony wzrusza i jest o matematyce, a napisana została w taki sposób, że trudno się na nowo nie zakochać w królowej nauk podczas lektury. Z drugiej strony relacja głównej bohaterki i jej dziecka z Profesorem jest co najmniej nieprofesjonalna, a śmiem zaryzykować, że nawet miejscami niepoprawna. Jeśli komuś nie będzie to przeszkadzało, to warto. Nie ma tu żadnych scen ani romansów, to prosta historia o przyjaźnie i swego rodzaju litości.

Ta książka jest problematyczna. Z jednej strony wzrusza i jest o matematyce, a napisana została w taki sposób, że trudno się na nowo nie zakochać w królowej nauk podczas lektury. Z drugiej strony relacja głównej bohaterki i jej dziecka z Profesorem jest co najmniej nieprofesjonalna, a śmiem zaryzykować, że nawet miejscami niepoprawna. Jeśli komuś nie będzie to...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Playboy science fiction J.G. Ballard, Terry Bisson, Ray Bradbury, Philip K. Dick, George Alec Effinger, Harlan Ellison, Joe Haldeman, Stephen King, Ursula K. Le Guin, Doris Lessing, Larry Niven, Frederik Pohl, Robert Sheckley, Lucius Shepard, Robert Silverberg, Norman Spinrad, William Tenn, Kurt Vonnegut, Howard Waldrop, Donald E. Westlake
Ocena 6,8
Playboy scienc... J.G. Ballard, Terry...

Na półkach:

Ray Bradbury "Zaginione miasto Marsa" - 6/10. Za długa historia na opowiadanie, miałam wrażenie, że wszystkie jest opisywane w biegu, a przez to przekaz trochę się rozmył.

Ursula K. Le Guin "Dziewięć żywotów" - 7/10. Przyjemna historia o poszukiwaniu tożsamości i klonowaniu. W pewnym stopniu nawet wzruszająca.

Norman Spinrad "Czuwanie przy łożu śmierci" - 9/10. Chyba najkrótsze z całego zbioru, ale najmocniej mnie uderzyło. Bardzo proste, w zasadzie nie ma tu żadnej konkretnej historii, dzięki czemu można się skupić dokładnie na tym, co chciał zaakcentować autor.

Damon Knight "Maski" - 8/10. Ciekawa wariacja na temat, całkowicie wiarygodny bohater i dobre rozwiązanie. Nic się nie dłużyło, nie było też oczywistego umoralniania.

Kurt Vonnegut "Witajcie w małpiarni" - 6/10. Trochę bez sensu, trochę na siłę, żeby tylko przekazać to, co autor miał do przekazania. Odebrałam to bardziej jako delikatne danie ujścia fantazji, niż popis literackich umiejętności.

J.G. Ballard "Martwy astronauta" - 3/10. Dość męczące, przynudzone, z mocnym zakończeniem, które nie uderza tak, jak powinno. Autor miał niezły koncept, ale trochę zbyt zdawkowo i w domyśleniu go przedstawił.

Frederik Pohl "Schematyczny człowiek" - 7/10. Przyjemne, dziś nic odkrywczego, ale literacko bardzo dobrze stoi, prowadzenie bohatera też bardzo mi się podobało.

Robert Sheckley "Czy czujesz coś, gdy to robię?" - 4/10. Kolejna fantazja na temat związku człowieka z robotem. Tylko wątek pani domu z manią kontrolowania się broni, literacko nie jest wybitne, nie skłania też do refleksji. Na tle reszty wypada raczej śmieszne, a nie miała to być satyra.

Arthur C. Clarke "Przejście Ziemi" - 4/10. Za długie, zbyt emocjonalne i ckliwe, nic nie wniosło do mojego życia, zwłaszcza że zakończenie jest bezbarwne.

Doris Lessing "Raport na temat zagrożonego miasta" - 1/10. Naiwne, pozbawione polotu, nieciekawe, praktycznie bez fabuły i pomysłu na siebie. Ludzkość obserwowana oczami autorki jest zbyt dziecinna, żeby uznać to opowiadanie za choć bliskie dobremu.

Larry Niven "Lewiata" - 6/10. Czysto rozrywkowe i w tym bardzo dobrze wypada.

Harlan Ellison "Co ma wisieć, nie utonie" - 7/10. Dobra wariacja na temat, zakończona otwarcie. Bardzo dobrze napisana, pochłonięta na jednym oddechu, mimo że w zasadzie nic się w niej nie dzieje.

Walter Tevis "Apoteoza Myry" - 8/10. Bardzo dobrze napisane, bardzo dobrze zakończone. Mistrz w bardzo dobrym wydaniu.

Philip K. Dick "Mroźna podróż" - 10/10. Nie znam tak dobrej powieści Dicka, jak dobre jest to opowiadanie. Świetnie zbudowane, umieszczone w czasie, zakończenie genialne. To nic nowego, ale świetnie ujęte literacko.

Robert Silverberg "Gianni" - 5/10. Kolejna fantazja, tym razem ograna jakby ze wstrętem do niej samej. Strasznie naiwne, niepoukładane, za szybkie. Koncept jest super, ale zbyt sztywno ograny.

Stephen King "Procesor tekstu" - 9/10. Bardzo dobrze poprowadzone, naładowane emocjonalnie, krótkie i przyjemne. Zakończenie jest dokładnie takie, jakiego się spodziewałam i dlatego wyszło tak dobrze.

Donald E. Westlake "Kosmiczny przekręt" - 6/10. Tak samo jak wyżej, czysto rozrywkowe opowiadanie i spełnia tę funkcję, chociaż akcja dzieje się za szybko, a przez to pozostawia bez emocji i z niedosytem.

Howard Waldrop "Dziedzice perysfery" - 6/10. W ogóle nie przemówił do mojej wyobraźnie, trochę zbyt chaotyczny, ale wzruszający i emocjonalny, nie najgorszy w każdym razie.

Billy Crystal "Stacja Naziemna Charley" - 4/10. Koncept jest przestarzały, całość brzydko się zestarzała, a w dodatku główny bohater to młot jakich mało. Ciężko się czytało, mimo że jest dość krótkie.

George Alec Effinger "Dochodź jak najwolniej" - 5/10. Wejście w przyszłość pornobiznesu nie jest złym konceptem, ale tutaj jego potencjał nie został wykorzystany i bardzo szybko zszedł na postać nienależących do zbyt bystrych bohaterki, która sama nie wie, czego chce od życia.

Joe Haldeman "Więcej niż suma jego części" - 7/10. Zakończenie zupełnie niesatysfakcjonujące, ale przez 4/5 bardzo dobrze napisane i prowadzone, poruszające to, co najpewniej zainteresowałoby czytalnika.

Chet Williamson "Sen Yen Babbo & Niebiański gospodarz" - 8/10. Typowo rozrywkowa, ale naprawdę dobra opowiastka. Kupiła mnie konceptem i zakończeniem, które było dokładnie takie, jak powinno być i bardzo mi się to podobało.

Lucius Shepard "Strefa ognia Szmaragd" - 5/10. Rozumiem koncept, ale nie jest on niczym odkrywczym, średnio w ogóle pasuje do sci fi, a do tego jest opatrzony niepotrzebnym okrucieństwem i zdecydowanie zbyt dużą liczbą opisów.

William Tenn "Upiorne kryterium" - 8/10. Dobre, ciekawie poprowadzone i poruszające kilka mega istotnych kwestii. Bardzo dobre zakończenie i przyjemnie prowadzone fabuła.

Terry Bisson "Romans biurowy" - 6/10. Takie sobie czytadełko. Nie ma tu głębszej głębi, chociaż autor starał się ją jakoś uzyskać. Zbyt dużo erotyki, zbyt mało przekazu, ale bardzo dobrze się czytało.

Ray Bradbury "Zaginione miasto Marsa" - 6/10. Za długa historia na opowiadanie, miałam wrażenie, że wszystkie jest opisywane w biegu, a przez to przekaz trochę się rozmył.

Ursula K. Le Guin "Dziewięć żywotów" - 7/10. Przyjemna historia o poszukiwaniu tożsamości i klonowaniu. W pewnym stopniu nawet wzruszająca.

Norman Spinrad "Czuwanie przy łożu śmierci" - 9/10. Chyba...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czterej jeźdźcy Apokalipsy. Jak się zaczęła ateistyczna rewolucja Richard Dawkins, Daniel Dennett, Sam Harris, Christopher Hitchens
Ocena 6,5
Czterej jeźdźc... Richard Dawkins, Da...

Na półkach:

Czterech typów, którzy totalnie nie znają się na psychologii i socjologii, rozmawia o religiach w taki sposób, jakby to było najgorsze, co ludzkość kiedykolwiek stworzyła. Wypowiadają się z jadem, poczuciem wyższości, stawiają się w roli autorytetu. Nie wiedzą o czym mówią, co zresztą porę razy podkreślają, ale i tak mówią. Nie mają żadnego szacunku, a kiedy już to okazują, to asekurują się, że tak naprawdę to nie chodzi im o wierzących, ale o wiarę. Strasznie nieprzyjemnie się to czyta. Jakby to została dyskusja w ciasnym salonie, to nie byłoby problemu (bo przecież każdy z nas w takich kiedyś uczestniczył), ale to, że zostało to nagrane w ramach konferencji ateistycznej, spisane i opublikowane, a potem wznowione i przetłumaczone sprawia, że zastanawiam się, czy żadnemu z czterech naukowców nie przyszło do głowy przez te lata, że może ta rozmowa nie działa dobrze na ich wizerunek.

Czterech typów, którzy totalnie nie znają się na psychologii i socjologii, rozmawia o religiach w taki sposób, jakby to było najgorsze, co ludzkość kiedykolwiek stworzyła. Wypowiadają się z jadem, poczuciem wyższości, stawiają się w roli autorytetu. Nie wiedzą o czym mówią, co zresztą porę razy podkreślają, ale i tak mówią. Nie mają żadnego szacunku, a kiedy już to okazują,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słabiutko. Książka jest stara, przez co posługuje się trudnymi do przyswojenia nowicjuszowi danymi, co nie ułatwia mu nauki. Wiedza jest przekazywana chaotycznie, to co jest ważne, jest skrzętnie ukrywane, bo trudne do wyjaśnienia. Całość jest prosta, nie wnosi niczego komuś, kto jest obeznany z podstawami statystyki. Raczej przyjemna, ale tylko dla tych osób, które szybko myślą i są w stanie skupić się przez dłuższy czas. Generalnie są lepsze na rynku.

Słabiutko. Książka jest stara, przez co posługuje się trudnymi do przyswojenia nowicjuszowi danymi, co nie ułatwia mu nauki. Wiedza jest przekazywana chaotycznie, to co jest ważne, jest skrzętnie ukrywane, bo trudne do wyjaśnienia. Całość jest prosta, nie wnosi niczego komuś, kto jest obeznany z podstawami statystyki. Raczej przyjemna, ale tylko dla tych osób, które szybko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na pewno Agata to to nie jest, autorka bardzo stara się przekonać czytelnika, że zna jej sławnego detektywa za pomocą nierealistycznych i męczących wstawek, ale oprócz tego fajnie się to czyta. Miła odskocznia od brudnych, brutalnych i pełnych niepotrzebnych zwrotów akcji kryminałów, które się obecnie ukazują. Nie ma tu co prawda klasycznego "trup, kto zabił?", ale mamy prowadzone ostrożnie śledztwo, wskazówki i sekrety, a ostatecznie zgromadzenie w wielkim salonie na ujawnienie mordercy. Taka trochę udawana klasyka, ale przyjemna,

Na pewno Agata to to nie jest, autorka bardzo stara się przekonać czytelnika, że zna jej sławnego detektywa za pomocą nierealistycznych i męczących wstawek, ale oprócz tego fajnie się to czyta. Miła odskocznia od brudnych, brutalnych i pełnych niepotrzebnych zwrotów akcji kryminałów, które się obecnie ukazują. Nie ma tu co prawda klasycznego "trup, kto zabił?", ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Strasznie słabiutko. Ma się wrażenie, że autorka nie przeczytała do końca prac, na które się powołuje, tylko ich krótkie streszczenia przygotowane przez asystentkę. Wyciąga błędne wnioski, miesza pojęcia, naciąga rzeczywistość pod potrzeby swojej narracji. Najciekawiej jest jednak w proponowanych rozwiązaniach. Autorka generalnie postuluje gospodarkę centralnie sterowaną, przerzucając winę jednostki (taką jak terroryzowanie kogoś w internecie) na wielkie korporacje. Klasyka: jak kapitalizm zarabia na samotności, to jest zły, ale jak zarabia na budowaniu wspólnoty, to jest dobry. Ma się wrażenie, że autorka żyje w bańce wypełnionej bogatymi ludźmi i zwyczajnie nie rozumie prawdziwego, biednego i zapracowanego świata. Szkoda, bo w tym temacie brakuje porządnych publikacji.

Strasznie słabiutko. Ma się wrażenie, że autorka nie przeczytała do końca prac, na które się powołuje, tylko ich krótkie streszczenia przygotowane przez asystentkę. Wyciąga błędne wnioski, miesza pojęcia, naciąga rzeczywistość pod potrzeby swojej narracji. Najciekawiej jest jednak w proponowanych rozwiązaniach. Autorka generalnie postuluje gospodarkę centralnie sterowaną,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka lekko gorsza od pierwszej części, głównie przez:
- więcej wątków i narracji. Tu są aż cztery, z czego po dwie w pewnym momencie się zazębiają. Do tego jedna bohaterka jest tylko po to, żeby rozgrywać zakulisową politykę, która może popchnąć fabułę do przodu
- ludzkości w sumie nic nie zagraża. To znaczy zagraża sama sobie, ale nie ma to już tak mocnego wydźwięku, jak zagrożenie w pierwszej części, gdzie to nieznany wirus z kosmosu może sprzątnąć nasz gatunek z powierzchni Ziemi (i w ogóle ze wszystkich powierzchni)
- Holden jest jednym z głównych bohaterów i nie ma dla niego przeciwwagi. Bobbie, jedna z bohaterek narracyjnych jest spoko, ale ma oddzielną linię, więc Holden dalej jest nie do wytrzymania.
Ale książka jest naprawdę wciąż bardzo dobra, choć dość podobna do swojej poprzedniczki. Ogrywa dokładnie te same motywy + dodaje wielką politykę, która jednak nie wnosi dreszczyku emocji, a raczej od początku utwierdza czytelnika w przekonaniu, że wszystko musi się dobrze skończyć. Jest dość dynamiczna, fajnie prowadzona i trzyma w napięciu. Warto, jeśli ktoś polubił pierwszą część i chce czytać następne.

Książka lekko gorsza od pierwszej części, głównie przez:
- więcej wątków i narracji. Tu są aż cztery, z czego po dwie w pewnym momencie się zazębiają. Do tego jedna bohaterka jest tylko po to, żeby rozgrywać zakulisową politykę, która może popchnąć fabułę do przodu
- ludzkości w sumie nic nie zagraża. To znaczy zagraża sama sobie, ale nie ma to już tak mocnego wydźwięku,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chodzi o kryminał: słabo, od początku dość oczywiste jest, co się wydarzyło, kto jest kim i tak dalej. Jeśli chodzi o góry, to całkiem fajnie. Nie jest to książka wybitna pod żadnym względem, nie ma też zbyt wyraźnych czy przyjaznych bohaterów, czuć, że autorowi zależało na opowiedzeniu historii i na niczym więcej się nie skupił. Jak na czytadło bardzo dobrze, w ogólnym rozrachunku po prostu dobrze.

Jeśli chodzi o kryminał: słabo, od początku dość oczywiste jest, co się wydarzyło, kto jest kim i tak dalej. Jeśli chodzi o góry, to całkiem fajnie. Nie jest to książka wybitna pod żadnym względem, nie ma też zbyt wyraźnych czy przyjaznych bohaterów, czuć, że autorowi zależało na opowiedzeniu historii i na niczym więcej się nie skupił. Jak na czytadło bardzo dobrze, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to książka odkrywcza, taki sobie zbiór ciekawostek. Jest świetnie napisana i jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś o świecie, to warto, ale ja nic nowego z niej nie wyniosłam. Jak ktoś zna się na środowisku, socjologii czy technice, to nie znajdzie niczego ciekawego ponad to, co dają na pierwszym roku studiów czy w technikum, jak ktoś nie jest szczególnie zainteresowany tymi dziedzinami, to mam poważne wątpliwości, czy w ogóle zrozumie, dlaczego te dane są istotne.

Nie jest to książka odkrywcza, taki sobie zbiór ciekawostek. Jest świetnie napisana i jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś o świecie, to warto, ale ja nic nowego z niej nie wyniosłam. Jak ktoś zna się na środowisku, socjologii czy technice, to nie znajdzie niczego ciekawego ponad to, co dają na pierwszym roku studiów czy w technikum, jak ktoś nie jest szczególnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Takie sobie czytadełko. Nie jest to szczególnie głębokie podejście do żadnego z tematów, bohaterka jest sfrustrowana, zazdrosna i przejęta starzeniem się. Brak jej empatii, nie rozumie, jak inni ludzie mogą być ważniejsi od niej, chce być w centrum uwagi. Książkę kończy się z poczuciem braku, bo nic nie wnosi. Dla mnie odważna, acz nieudana próba zmierzenie się z problemem samotnego starzenia się, no ale jak mogę współczuć osobie, która sypia z żonatymi i narzeka, że nie może znaleźć sobie faceta na stałe?

Takie sobie czytadełko. Nie jest to szczególnie głębokie podejście do żadnego z tematów, bohaterka jest sfrustrowana, zazdrosna i przejęta starzeniem się. Brak jej empatii, nie rozumie, jak inni ludzie mogą być ważniejsi od niej, chce być w centrum uwagi. Książkę kończy się z poczuciem braku, bo nic nie wnosi. Dla mnie odważna, acz nieudana próba zmierzenie się z problemem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Brzydko się zestarzała. W sumie nie ma tu niczego ciekawego, bo ani świat nie jest dobrze zarysowany, ani bohater nie jest do polubienia. Jako czytelnik cały czas nie mogłam się nadziwić jego głupocie i podejściu. Ciężko przez to przejść, zwłaszcza że autor nie pozostawia czytelnik z żadną ciekawszą refleksja, a kiedy próbuje zbudować pod nią jakiś szkielet, to, no cóż, tylko próbuje. Nie jest to dobra antyutopia, w zasadzie jest to dystopia, ale jakie to ma znaczenie, jeśli w ogóle nie jest to dobra historia?

Brzydko się zestarzała. W sumie nie ma tu niczego ciekawego, bo ani świat nie jest dobrze zarysowany, ani bohater nie jest do polubienia. Jako czytelnik cały czas nie mogłam się nadziwić jego głupocie i podejściu. Ciężko przez to przejść, zwłaszcza że autor nie pozostawia czytelnik z żadną ciekawszą refleksja, a kiedy próbuje zbudować pod nią jakiś szkielet, to, no cóż,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zwykła strata czasu. Ta książka jest słaba na każdym poziomie, od fabuły, po realia historyczne. Główna bohaterka jest głupia, nieuważna, a na końcu jeszcze żałosna. Bohater męski molestuje ją regularnie, a ona, jako silna i niezależna kobieta, zupełnie to ignoruje i udaje, że to normalny flirt. Autorka robi w tej książce dziwne wtrącenia, że niby ktoś ma jakiś dziwny i niepojęty pomysł, jak mycie rąk przed operacją, które nie tylko są niepotrzebne, ale do tego wybitnie irytują. Intryga kryminalna byłaby spoko, gdyby nie to, że cała jest opisywana z perspektywy Rose, przez co przejście przez nią to prawdziwa męka. Nie lubię książek feministycznych, które piszą silne, młode dziewczyny w tak leniwy i obraźliwy dla czytelnika sposób. Do tego trzeba zaznaczyć jedną rzecz: dobrze dobrany gorset nie powinien uwierać, przeszkadzać w oddychaniu ani irytować. Bohaterka po prostu nie umie go sobie dopasować.

Zwykła strata czasu. Ta książka jest słaba na każdym poziomie, od fabuły, po realia historyczne. Główna bohaterka jest głupia, nieuważna, a na końcu jeszcze żałosna. Bohater męski molestuje ją regularnie, a ona, jako silna i niezależna kobieta, zupełnie to ignoruje i udaje, że to normalny flirt. Autorka robi w tej książce dziwne wtrącenia, że niby ktoś ma jakiś dziwny i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest dla osób, które chciałyby zagłębić się w świat okrutnego komunizmu, ale jednocześnie nie chcą od razu czytać bolesnych wspomnień czy reportaży. Autor opisuje przerażającą, szarą rzeczywistość z przymrużeniem oka. Jest tu też dużo zapychaczy, które są przyjemne, ale nieciekawe, jeśli ktoś (tak jak ja) liczył na wspomnienia z komunistycznej Rumiani. Osobiście nie polecałabym osobom, które są już z tym tematem zaznajomione, bo nie ma tu niczego dokładniejszego, ale dla laika idealnie się sprawdzi.

Ta książka jest dla osób, które chciałyby zagłębić się w świat okrutnego komunizmu, ale jednocześnie nie chcą od razu czytać bolesnych wspomnień czy reportaży. Autor opisuje przerażającą, szarą rzeczywistość z przymrużeniem oka. Jest tu też dużo zapychaczy, które są przyjemne, ale nieciekawe, jeśli ktoś (tak jak ja) liczył na wspomnienia z komunistycznej Rumiani. Osobiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonała pod większością kątów. Świetnie prowadzona historia, w klimacie klasycznych kryminałów do A.Ch. Dawno nie czułam się tak wciągnięta. Znacznie lepszy od Wiosny, czuć, że autorka lepiej czuje, jak zadowolić czytelnika. Ta książka pokazuje, że polska scena kryminałów ma się fenomenalnie, a do tego w przyszłości może stać się jeszcze lepsza.

Doskonała pod większością kątów. Świetnie prowadzona historia, w klimacie klasycznych kryminałów do A.Ch. Dawno nie czułam się tak wciągnięta. Znacznie lepszy od Wiosny, czuć, że autorka lepiej czuje, jak zadowolić czytelnika. Ta książka pokazuje, że polska scena kryminałów ma się fenomenalnie, a do tego w przyszłości może stać się jeszcze lepsza.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wciąga jak to Mróz, ale dla mnie najsłabsza w serii. Z jednej strony doceniam zabiegi i prowadzenie czytelnika w ten sposób. Autor bardzo dobrze gra na instynktach wprawionego w bojach fana kryminałów. Z drugiej cała intryga wydaje się pozbawiona sensu. Wśród wielu tropów brakuje wyjaśnienia. Nie zadawala mnie to, jak zostało to przedstawione, bo w przeciwieństwie do stawionej przez autora w książce tezie, nie interesuje mnie to, że było morderstwo, ale dlaczego ono się pojawiło. Bardzo dobry warsztatowo, świetnie wchodzi w dialog z czytelnikiem, ale fabularnie jak dla mnie średniawo.

Wciąga jak to Mróz, ale dla mnie najsłabsza w serii. Z jednej strony doceniam zabiegi i prowadzenie czytelnika w ten sposób. Autor bardzo dobrze gra na instynktach wprawionego w bojach fana kryminałów. Z drugiej cała intryga wydaje się pozbawiona sensu. Wśród wielu tropów brakuje wyjaśnienia. Nie zadawala mnie to, jak zostało to przedstawione, bo w przeciwieństwie do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czuję się w obowiązku poinformować, że tajemnica z przeszłości głównej bohaterki NIE jest tu rozwiązana, ale autorka zapewnia, że do końca trylogii się z tym upora. Trochę rozczarowujące, bo to dla niej się sięga po tę pozycję, ale książka jest fajnie napisana i przyjemna, wszystko na koniec trzyma się kupy. Dobry kryminał na ostatnie słoneczne dni.

Czuję się w obowiązku poinformować, że tajemnica z przeszłości głównej bohaterki NIE jest tu rozwiązana, ale autorka zapewnia, że do końca trylogii się z tym upora. Trochę rozczarowujące, bo to dla niej się sięga po tę pozycję, ale książka jest fajnie napisana i przyjemna, wszystko na koniec trzyma się kupy. Dobry kryminał na ostatnie słoneczne dni.

Pokaż mimo to