rozwińzwiń

Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi

Okładka książki Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi Noreena Hertz
Okładka książki Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi
Noreena Hertz Wydawnictwo: Słowne (dawniej Burda Media Polska) nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
488 str. 8 godz. 8 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
The Lonely Century: Coming Together in a World that's Pulling Apart.
Wydawnictwo:
Słowne (dawniej Burda Media Polska)
Data wydania:
2022-02-09
Data 1. wyd. pol.:
2022-02-09
Liczba stron:
488
Czas czytania
8 godz. 8 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Patrycja Zarawska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
47 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1798
1138

Na półkach: ,

Powoli już wypieramy z pamięci wszystko to co działo się w marcu 2020 roku. Jeśli już to przywołujemy to jako ciekawostkę: zamknięte lasy, puste miasta, limity osób w sklepach czy nagłe przejście na pracę i naukę zdalną. Pracuje w jednej z tych branż dla której konsekwencje tamtego okresu trwają nadal. Moja firma i wiele podobnych odkryły jak wielką zaletą jest praca z domu. Dla nich redukcja kosztów, przerzucenie odpowiedzialności na pracownika a jak wygląda to z drugiej strony. Tak, to ma swoje plusy. Ogromna oszczędność czasu, kosztów, możliwość pracy w dowolnym miejscu oraz swobodne dostosowanie do okoliczności, czy nie martwienie się pogodą. Wydawać by się mogło, że tu nie ma minusów. Jednak ja jako osoba, która wiele lat pracowała z biura widzę jak zmienił się model pracy. Osoby, które zaczynały swoją karierę w trakcie pandemii są bardziej wycofane, trudniej budować im relacje w grupie, rzadziej proszą o pomoc i rzadziej tę pomoc oferują. Są a tak jakby ich nie było. I nie, nie mówię że z każdym w pracy trzeba się przyjaźnić, nie trzeba nawet ich lubić, nie trzeba nawet lubić swoją pracę ale jednak trzeba mieć podstawowe umiejętności społeczne aby móc łatwiej ,,odhaczyć" zlecone zadania.

,,Stulecie samotnych" było pisane właśnie w początkowej fazie pandemii i autorka już wtedy zauważała pewne zmiany w zachowaniu. Wtedy jeszcze niektóre z nich niosły iskierkę nadziei, że zjawiska, które rozpoczęły się wiele lat wcześniej można jeszcze zahamować, można zmienić. Bo wiek samotności nie zaczął się od pandemii. Dużo wcześniej zaczął następować sukcesywny rozpad relacji społecznych. I autorka po kolei prezentuje poszczególne obszary i pokazuje jak mocno i głęboko sięgają zmiany. A jest to już przerażające, szczególnie, że prawie wszyscy już się tak zachowujemy. A zaczyna się niewinnie: zamawiamy pizze za pomocą aplikacji, żeby nie musieć dzwonić i rozmawiać z drugą osobą, dajemy wyższą ocenę temu kierowcy taksówki, który nie odzywa się do nas przez całą drogę, zamawiamy zakupy przez internet aby uniknąć spotkania z innymi osobami. Przykłady można mnożyć. Kolejne wynalazki ułatwiają nam życie ale prowadzą do czegoś gorszego. Nastolatki nie umieją nawiązywać znajomości poza internetem, dla dorosłych utrzymanie relacji okazuje się zbyt trudne więc zadowalają się substytutami. Pojawiają się namiastki, które w rzeczywistości służą tylko temu aby ktoś zarabiał na tych osobach, które czują się osamotnione i złaknione uwagi.

,,Stulecie samotnych" to książka, którą powinien każdy przeczytać. Napisana prostym językiem uświadamia jak wiele już straciliśmy. Część z tych strat spowodowana jest odgórną polityką władz czy wielkich koncernów ale na sporą część mamy nadal wpływ i możemy wpłynąć na to aby nie pogłębiać społecznej samotności. Książka pokazuje wiele mechanizmów jakie są wykorzystywane ale również próbuje znaleźć proste rozwiązania albo chociaż punkty startowe. Szokujące jest uświadomić sobie jak daleko już zabrnęliśmy w procesie unikania innych ludzi i unikania budowania długotrwałych, wartościowych relacji. To co powinno być podstawą społeczeństwa systematycznie i permanentnie jest spychane na dalszy plan. Może warto się nad tym zastanowić bo to odbija się nie tylko na kondycji psychicznej, ale także fizycznej oraz w całości na sposobie funkcjonowania społeczeństw czy nawet całych państw. Polecam!

Powoli już wypieramy z pamięci wszystko to co działo się w marcu 2020 roku. Jeśli już to przywołujemy to jako ciekawostkę: zamknięte lasy, puste miasta, limity osób w sklepach czy nagłe przejście na pracę i naukę zdalną. Pracuje w jednej z tych branż dla której konsekwencje tamtego okresu trwają nadal. Moja firma i wiele podobnych odkryły jak wielką zaletą jest praca z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
527
333

Na półkach: , ,

Książka „Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi.”, Noreena Hertz.
Ta książka mówi o naszej samotności, o sytuacjach które nieświadomie akceptujemy a które jeszcze bardziej wtłaczają nas w pułapkę samotności. Konsumpcyjny, zagoniony człowiek cieszy się z nowoczesnych urządzeń które pomagają o wiele szybciej załatwić sprawę, z usług które zaspakajają potrzeby bez wychodzenia z domu, nie dostrzegając, że wykonujemy to wszystko za pomocą inteligentnych urządzeń, usypiając wszelkie emocje pojawiające się w kontaktach z drugim człowiekiem.
Cieszymy się z robotyzacji eliminującej ciężką pracę i nie tylko, nie widząc sfrustrowanych ludzi szukających nowej pracy. Czy robotyzacja jest zła? Nie zawsze. W domach „Spokojnej starości” staruszki cieszą się, że te małe figurki-roboty są z nimi, pozwalając choć trochę złagodzić samotność. Myślę, że należy również wspomnieć o wspólnej przestrzeni mieszkaniowej, gdy wchodząc do windy w wieżowcu, w którym mieszkamy, nie mamy pojęcia kim są ludzie z którymi dzielimy przestrzeń windy, ani oni o nas też zapewne nic nie wiedzą.

„Telefon stał się naszą panią i naszą kochanką. W dzisiejszych czasach wszyscy na widoku zdradzamy swych bliskich i jakimś sposobem wszyscy akceptujemy tę niewierność. Jesteśmy obecni ale nie duchem, jesteśmy razem, lecz osobno”

W pogoni za zyskiem przedsiębiorcy oferują wspólne pomieszczenie z wydzielonymi boksami, likwidują wspólne jedzenie posiłku, żądają dyspozycyjności o każdej porze, nawet kosztem życia rodzinnego. Ceną za te działania są wyższe zarobki i … większa samotność wśród tłumu. Następuje wypalenie zawodowe które wcale nie martwi przedsiębiorców bo za bramą już czekają nowi kandydaci do pracy.

Czy autorka widzi jakieś sensowne wyjście z samotności?
Tak, widzi i podpowiada jakimi działaniami, rząd, przedsiębiorcy i my sami możemy wyrwać się z tej samotności lub chociaż ten stan złagodzić.

Bardzo polecam tę książkę

Książka „Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi.”, Noreena Hertz.
Ta książka mówi o naszej samotności, o sytuacjach które nieświadomie akceptujemy a które jeszcze bardziej wtłaczają nas w pułapkę samotności. Konsumpcyjny, zagoniony człowiek cieszy się z nowoczesnych urządzeń które pomagają o wiele szybciej załatwić sprawę, z usług które zaspakajają potrzeby bez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
138
45

Na półkach:

Strasznie słabiutko. Ma się wrażenie, że autorka nie przeczytała do końca prac, na które się powołuje, tylko ich krótkie streszczenia przygotowane przez asystentkę. Wyciąga błędne wnioski, miesza pojęcia, naciąga rzeczywistość pod potrzeby swojej narracji. Najciekawiej jest jednak w proponowanych rozwiązaniach. Autorka generalnie postuluje gospodarkę centralnie sterowaną, przerzucając winę jednostki (taką jak terroryzowanie kogoś w internecie) na wielkie korporacje. Klasyka: jak kapitalizm zarabia na samotności, to jest zły, ale jak zarabia na budowaniu wspólnoty, to jest dobry. Ma się wrażenie, że autorka żyje w bańce wypełnionej bogatymi ludźmi i zwyczajnie nie rozumie prawdziwego, biednego i zapracowanego świata. Szkoda, bo w tym temacie brakuje porządnych publikacji.

Strasznie słabiutko. Ma się wrażenie, że autorka nie przeczytała do końca prac, na które się powołuje, tylko ich krótkie streszczenia przygotowane przez asystentkę. Wyciąga błędne wnioski, miesza pojęcia, naciąga rzeczywistość pod potrzeby swojej narracji. Najciekawiej jest jednak w proponowanych rozwiązaniach. Autorka generalnie postuluje gospodarkę centralnie sterowaną,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
118
88

Na półkach:

Książka jest napisana bardzo sprawnie, popularnonaukowo (odwołania głównie do artykułów prasowych, ale niekiedy także badań),czyta się niezwykle szybko. Autorka wychodzi z założenia o tym, że staliśmy się społeczeństwem ludzi samotnych i przytacza straszliwie smutne przykłady, jak np. bezdomności spowodowanej wydawaniem większości pensji na płatne przytulaczki (s. 248-250). W ogóle ten aspekt zmonetyzowania remediów na samotność każe zadać pytanie, gdzie jako społeczeństwo zawędrowaliśmy. Staliśmy się samotni w przestrzeni publicznej (zob. refleksje o nowej normie społecznej gapienia się w smartfona w metrze na s. 91),na uniwersytetach (skoro randka może być pracą domową – s. 142-144) i w pracy (cały rozdział VII poświęcony tej kwestii jest świetny). Przede wszystkim cenię podejście społeczno-polityczne, wyrastające z krytyki neoliberalnego urządzenia świata i neoliberalnego sposobu myślenia, zwłaszcza w obszarze zatrudnienia i ekonomii (s. 26-28). Autorka proponuje także pewne remedium (niespecjalnie jednak wierzę w jego wprowadzenie, za daleko w tym zawędrowaliśmy),czyli odrzucenie paradygmatu efektywności na poziomie ekonomicznym, oraz zaakceptowanie, że wszyscy – jako członkowie społeczeństwa – mamy pewne obowiązki wobec wspólnoty oraz innych jej członków w zapobieganiu samotności (s. 319-322). Na pewno było warto.

Książka jest napisana bardzo sprawnie, popularnonaukowo (odwołania głównie do artykułów prasowych, ale niekiedy także badań),czyta się niezwykle szybko. Autorka wychodzi z założenia o tym, że staliśmy się społeczeństwem ludzi samotnych i przytacza straszliwie smutne przykłady, jak np. bezdomności spowodowanej wydawaniem większości pensji na płatne przytulaczki (s....

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
16

Na półkach:

Świetna diagnoza światowego społeczeństwa i trafny opis epidemi samotności w XXI wieku

Świetna diagnoza światowego społeczeństwa i trafny opis epidemi samotności w XXI wieku

Pokaż mimo to

avatar
2708
1800

Na półkach: ,

Nie mogłam się oderwać od tej książki. Autorka dogłębnie zbadała temat i w bardzo profesjonalny i ludzki sposób opisuje nasz świat - bo to my żyjemy w społeczeństwie samotnych. Wielokrotnie nie mogłam powstrzymać łez. Chciałam powiedzieć "a więc nie jestem z tym sama" - tak jakby ironicznie.

Nie mogłam się oderwać od tej książki. Autorka dogłębnie zbadała temat i w bardzo profesjonalny i ludzki sposób opisuje nasz świat - bo to my żyjemy w społeczeństwie samotnych. Wielokrotnie nie mogłam powstrzymać łez. Chciałam powiedzieć "a więc nie jestem z tym sama" - tak jakby ironicznie.

Pokaż mimo to

avatar
201
66

Na półkach:

Wspaniała, wizjonerska książka jaką mogła napisać tylko kobieta. Kompletna analiza i diagnoza sytuacji społecznej współczesnego człowieka, tchnąca optymizmem i stawiająca wyzwania dla każdego z nas.

Wspaniała, wizjonerska książka jaką mogła napisać tylko kobieta. Kompletna analiza i diagnoza sytuacji społecznej współczesnego człowieka, tchnąca optymizmem i stawiająca wyzwania dla każdego z nas.

Pokaż mimo to

avatar
583
569

Na półkach: , , ,

Samotność na przeludnionej Ziemi

Jest ciężko, a mogłoby być nieco lżej. Można by przynieść do pracy herbatniki na wspólną kawę/herbatę, zagadać do sprzedawcy marchewki na pobliskim targu, powiedzieć ‘Dzień dobry’ sąsiadowi. Z drugiej strony, cała konstrukcja człowieka buntuje się czasem przeciwko takim prostym radom na samotność (nie wspominając o jego przyrodzonych ułomnościach). Do pewnego stopnia te drobne modyfikacje mogą zdziałać cuda, ale nie zawsze i nie wszędzie. Brytyjska ekonomistka Noreena Hertz w bardzo pouczającej i zmuszającej do autorefleksji książce opowiedziała o strukturalnych niedomaganich społeczeństw w XXI wieku – o samotności w szerokim kontekście. „Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi” jest jej propozycją na przepracowanie trudnych problemów, które COVID jedynie pogłębił i jeszcze bardziej obnażył. Publikacja z pogranicza ekonomii i socjologii, ze sporą dawką antropologii, jest poradnikiem, analizą mechanizmów budujących nowoczesność. Stanowi bardzo krytyczną oceną neoliberalnej gospodarki, czyli jest zbiorem obserwacji świata ludzi sytych, który niedomaga na wielu polach.

Internet (smartfon+społecznościowe portale),robotyzacja, przestrzeń niepoprawnie zurbanizowana, nastawione na zysk relacje w pracy, to według autorki współczesne aktywatory potęgujące wiele niekorzystnych czynników pogłębiających samotność. Na poziomie formalnej struktury, neoliberalny kapitalizm jest przez nią obarczony odpowiedzialnością za trudne do przezwyciężenia nawyki, biznesowe uwarunkowania i myślenie wikłające świat Zachodu w samotność jednostek (str. 195-196, 321-322). Podając liczne przykładu zarówno patologii nowoczesności, jak i konsekwencje zamknięcia, wykluczenia, bezbarwności, obojętności, diagnozuje kondycję nas w konsumpcyjnym świecie. Jednocześnie podaje bardzo konkretne rozwiązania, które wykorzystując ten sam stechnicyzowany świat, mogą złe trendy odwrócić. Samotni mogą gotować posiłki z kimś dzięki internetowemu streamingowi, mogą on-line realizować szeroko demokrację bezpośrednią, zmieniać przestrzeń miejską, by chciało się wchodzić w interakcje,… To są jednak w istocie półśrodki (sama autorka wprost tego nie pisze, ale ma dystans do takich nowych form przezwyciężania samotności). Przede wszystkim poleca myślenie o innych z szacunkiem, namawia do zainteresowania odmiennością, czyli do potrzebnej nam socjalizacji z innym człowiekiem. Niby banał, ale jak trudno się tego kierunku trzymać – mimo pandemii, wojen, sprzeczności wewnętrznych.

Zdecydowanie najbardziej Hertz stawia na relacje bezpośrednie, pogłębione; chociażby przywołując słowa profesora zajmującego się polityką zdrowotną (str. 37):

„Samotność skraca życie, a przyjaźń redukuje napięcia.”

Zaangażowanie w relacje nie może być zdawkowe, przygodne, nastawione na inny cel (poza budowaniem relacji). Dopiero wtedy, wszystkie pół-środki, jako mechanizmy zwalczające systemowo samotność i wykluczenie, spełnią swoją rolę. Wspomniany neoliberalizm z mitem niezbędnej maksymalnej deregulacji, poczynił dużo szkód, wygenerował olbrzymie koszty społeczne, których nikt nie chciał, nie chce i nie będzie zamierzał płacić. Trudno zakładać wstrzemięźliwość i refleksję u biznesmena, jeśli z własnej woli nie widzi potrzeby wsparcia zwalnianych pracowników, gdy akurat zainwestował w roboty (a przecież inwestycja była możliwa dzięki tym ‘przed-robotyczym białkowym strukturom’). Chyba dla uspokojenia własnego sumienia i budowani optymizmu, podaje autorka przykłady aktywności najbogatszych Ziemian w słusznej sprawie (o dziwo – zabrakło Buffeta). Z różnych powodów część ludzi szuka wzorców i inspiracji u tych, którzy osiągnęli sukces finansowy.

Dwa przykład z całej gamy wieloaspektowych problemów. Ekonomistka przywołała liczby o naszym uzależnieniu od wirtualnego pseudo-seksu, a jednocześnie dane o faktycznym zredukowaniu bliskości (i w szczególności cielesności z drugim człowiekiem) obserwowanej u coraz młodszych pokoleń (str. 280-282). Dane i mechanizmy już w tym wąskim zagadnieniu unaoczniają skalę problemu i wielokierunkowe relacje przyczyna-skutek w związku z samotnością. Nasze wieloczynnikowe inżynierie społeczne, które są na nas wymuszane, które sami sobie aplikujemy, redefiniują człowieka – od ‘sawannowego dwunożnego stworzenia’ do czegoś, czego nie da się skonkretyzować, bo brakuje czas biologicznego i metod uwzględnienia wszystkich istotnych zmiennych. Jak odróżnić działania pozorne, substytuty od elementów prowadzących do prawdziwej poprawy sytuacji? Hertz stara się ważyć racje, szacować różne parametry i krytycznie budować sądy. Tak jest chociażby w przypadku niejednoznacznej wartości wspólnot lokatorskich (str. 304-318),które są czasem ekskluzywne, mimo odmiennego pierwotnego złożenia. Widać – szukamy po omacku wyjścia z wielu sprzeczności, z niedogodności i bolączek, które mają źródło w naszej ciekawości, w szybkim uzależnianiu się, w złożonych mechanizmach werbalizacji, które czasem mają służyć czemuś niewypowiedzianemu, skrywanemu, wypieranemu. Trochę rozbudowuję tu horyzont myśli autorki, która z reguły zatrzymuje się na interpersonalnych uwarunkowaniach, rozbudowując je w pionowych warstwach przenikających się procesów.

Może szukam dziury w całym, ale choć książka bardzo mi się podobało, to zostawiła kilka pytań otwartych. Najpierw definicja. Autorka szeroko rozpatrywała pojęcie ‘samotność’. Jednak trochę zaniepokoiła mnie umieszczona na początku ankieta, dwadzieścia pytań służących do analizy stopnia samotności u odpowiadającego. Wydaje mi się, że niezbyt trafnie nie rozróżnia się w tych pytaniach ‘samotnika’ od ‘kogoś samotnego’. Ostatecznie cała książka nieco rozwiała te wątpliwości uściślając, że chodzi o osoby samotne wbrew ich potrzebom i zdrowiu psycho-somatycznemu. Drugi problem, to skala rozważanych zagadnień. Zabrakło mi jednostkowej warstwy ‘psycho-biologicznej’. Wiadomo – autorka ekonomistka – nie musi się znać na psychiatrii, jednak to w efekcie determinuje siłę jej wniosków, które były w kilku miejscach nieco naiwne, biorąc pod uwagę ludzką naturę. Bardzo pomocna wydaje mi się tu praca Sapolsky’ego (*). Stąd wiem, że bogaci są bardziej egoistyczni, a lubiąc tych, których znamy, automatycznie ‘mniej lubimy’ tych, których nie znamy. Tylko te dwa fakty, tworzą według mnie dodatkowe więzy dla realności przemyśleń Hertz. W kilku miejscach jej rady traktuję, jako mało systemowe i nierealne. Problemy energetyczne, widmo walki o zasoby – to już nie tylko zawiłości gospodarcze, ale właśnie fundamentalnie ludzko-społeczne. Akurat w tej grupie zagadnień, wszystko działa na niekorzyść tych, którzy chcą minimalizować samotność. Poza tym uważam, że istnieją obiektywne, nieredukowalne różnice w myśleniu o tym, jak wyglądać ma dobry świat i nie da się z tych sprzeczności zbudować rozsądnej ‘uśrednionej’ rzeczywistości. Wciąż jednak sedno przesłania publikacji pozostaje w mocy.

„Stulecie samotnych” napisane jest językiem prostym i czytelnym w przesłaniu, bo czerpie z najlepszych wzorców środki argumentacji – diagnoza, przykłady, opis potrzebnych zmian i znów przykłady dobrych rozwiązań. Książka zapewne zasługiwałaby na drugi tom pogłębiający samotność wewnętrzną i wspomniane wcześniej uwarunkowania biologiczne. Wyobrażam sobie, że Hertz można zarzucić utopijną naiwność, szczególnie jeśli ktoś uwielbia leseferyzm, albo doskwiera mu liberalna demokracja oferująca inkluzyjność inności (kulturowej, światopoglądowej, etnicznej,…). Jednak, jeśli wczytać się w istotę myśli autorki, pozostaje z niej bardzo trudne zadanie dla każdego – bez uprzedzeń spotkać się z drugim człowiekiem. Wtedy samotność będzie mniej doskwierać.

Serdecznie dziękuję Almosowi za zwrócenie swoją recenzją uwagi na tę książkę.

BARDZO DOBRE – 8/10

=======

* „Zachowuj się”, R. M. Sapolsky, Media Rodzina 2021

Samotność na przeludnionej Ziemi

Jest ciężko, a mogłoby być nieco lżej. Można by przynieść do pracy herbatniki na wspólną kawę/herbatę, zagadać do sprzedawcy marchewki na pobliskim targu, powiedzieć ‘Dzień dobry’ sąsiadowi. Z drugiej strony, cała konstrukcja człowieka buntuje się czasem przeciwko takim prostym radom na samotność (nie wspominając o jego przyrodzonych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
611
531

Na półkach: ,

Nie wiem jak opisać książkę, bo to jak bardzo poruszyła mnie część o dzieciach i uświadamia nam kwestie samotności takiej wewnętrznej u dzieci czy nastolatków tak samotność w biurach w firmach czy generalnie na polu zawodowym nieco mnie oburzyła. Ludzie z powodu technologii sami pędzą by mieć najwięcej materialnych rzeczy by się nimi pochwalić, myślę że są często samotni z wyboru.. a technologia owszem może nas zapędzić w kozi róg jednak jak z każdym uzależnieniem na pewno jest z tego wyjście tylko trzeba chcieć i mieć wsparcie. Samotność to bardzo złożony temat.. a ostatnie lata dołozyly cegiełkę do izolacji

Nie wiem jak opisać książkę, bo to jak bardzo poruszyła mnie część o dzieciach i uświadamia nam kwestie samotności takiej wewnętrznej u dzieci czy nastolatków tak samotność w biurach w firmach czy generalnie na polu zawodowym nieco mnie oburzyła. Ludzie z powodu technologii sami pędzą by mieć najwięcej materialnych rzeczy by się nimi pochwalić, myślę że są często samotni z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1853
1505

Na półkach: , , ,

W tej ważnej książce angielska ekonomistka pisze o pladze samotności, która mocno dotyka północną hemisferę w ostatnich dziesięcioleciach. Dość powiedzieć, że jeszcze przed pandemią ponad połowa dorosłych mieszkańców USA uważała się za samotnych. Podobnie alarmujące dane rejestruje się w Europie.

Książka jest gruba i bogata w fakty, masę tam ciekawych idei i wyników badań naukowych, nie sposób wymienić wszystkich, napiszę o tych, które mnie najbardziej zainteresowały.

Do plagi samotności mocno przyczyniają się smartfony i Internet – ludzie skutecznie oddzielają się od innych ekranami i słuchawkami oraz szybki proces starzenia się społeczeństw Zachodu, swoje dołożyła też pandemia. Słusznie też podnosi Hertz odpowiedzialność ideologii neoliberalizmu, która w ostatnich dziesięcioleciach święci prawdziwe triumfy; głosi ona indywidualizm, konkurencyjność, kult bogactwa, oraz minimalizację roli państwa. Niestety: „Problem polega na tym, że nastawione wyłącznie na własne ja, samolubne społeczeństwo, w którym ludzie czują, że muszą o siebie zadbać, bo nikt inny tego za nich nie zrobi, to społeczeństwo nieuniknienie samotne.” A przecież nasi praprzodkowie, myśliwi-zbieracze żyli we wspólnotach, które pozwoliły: „rozwinąć wyszukane techniki zdobywania pokarmu oraz zbiorowe strategie obronne.” Nie dziwi zatem, że samotność ma podobnie szkodliwe skutki dla zdrowia jak brak ruchu, alkoholizm czy otyłość.

Oryginalnym wkładem autorki jest rozszerzona definicja samotności, nie tylko jako stanu społecznej izolacji, ale także jako braku wsparcia: „ze strony współobywateli, pracodawców, społeczności, władzy.” co prowadzi do poczucia politycznego i ekonomicznego wykluczenia. Taka samotność jest wodą na młyn populistów w rodzaju Trumpa czy Orbana, którzy potrafią uwieść wyborców obietnicą, że o nich zadbają: „Na całym świecie ludzie czujący się społecznie i ekonomicznie marginalizowani, odnoszący wrażenie, że tradycyjne partie polityczne, które ich kiedyś broniły, teraz ich odrzucają i nie chcą słuchać o ich troskach ani odpowiedzieć na ich skargi – ludzie ci w pierwszej dekadzie XXI wieku w nieproporcjonalnie dużej liczbie zwrócili się ku partiom o skrajnych poglądach politycznych.”

Podkreśla Hertz, jak ważna jest życzliwość i bezinteresowna pomoc w relacjach międzyludzkich: obniżają poczucie samotności. Twierdzi też, że ważne jest wspieranie lokalnych sklepów czy punktów usługowych, nawiązywanie relacji z ludźmi tam pracującymi, nawet jeśli w supermarketach czy internecie jest taniej. Pisze ponadto ważne słowa: „jeśli chcemy, by nasze lokalne środowisko dawało się odczuć jako żywe i zachęcające, musimy postawić na częstszy bezpośredni kontakt z otaczającymi nas ludźmi, na interakcje twarzą w twarz. Zwolnij. Zrób sobie krótką przerwę, zatrzymaj się. Uśmiechnij. Zamień kilka słów.”

Ciekawe są rozważania autorki o rosnącej roli robotów do towarzystwa, które, zwłaszcza w Japonii, są prawdziwym antidotum na samotność starszych osób; słusznie zwraca uwagę Hertz na niebezpieczeństwa związane z 'robotyzacją' relacji.

Książka jest za długa, przegadana i po pewnym czasie mocno mnie znużyła, ale to ważne dzieło wszechstronnie omawiające narastający i poważny problem, także w naszej ojczyźnie.

W tej ważnej książce angielska ekonomistka pisze o pladze samotności, która mocno dotyka północną hemisferę w ostatnich dziesięcioleciach. Dość powiedzieć, że jeszcze przed pandemią ponad połowa dorosłych mieszkańców USA uważała się za samotnych. Podobnie alarmujące dane rejestruje się w Europie.

Książka jest gruba i bogata w fakty, masę tam ciekawych idei i wyników badań...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    168
  • Przeczytane
    50
  • Posiadam
    9
  • E-book
    3
  • 2023
    3
  • Popularnonaukowe
    3
  • Do kupienia
    3
  • Psychologia
    2
  • Społeczna
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Stulecie samotnych. Jak odzyskać utracone więzi


Podobne książki

Przeczytaj także