-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-07-15
2018-10-03
2018-10-03
2018-09-30
2018-09-30
2018-08-12
2018-08-09
2018-08-09
2018-08-09
2018-01-30
2018-04-03
2018-04-04
2018-04-05
2018-04-06
2018-04-11
2018-04-13
2017-12-26
2017-12-23
„Prawdziwy przyjaciel to nie jest ktoś, kto pomaga ci w trudnych chwilach - to każdy potrafi. Prawdziwy przyjaciel umie cieszyć się twoim szczęściem, świętować z tobą Twoje sukcesy, nawet... Nawet kiedy sam nie jest szczególnie szczęśliwy.”
Claire Aldridge nie może pogodzić się ze stratą dziecka. Choć minął już prawie rok, ona nadal nie może dojść do siebie. Cierpi na tym także jej małżeństwo. Choć jest maj, to miasto paraliżuje śnieżyca. Claire, pracująca w redakcji gazety, otrzymuje zlecenie napisania artykułu na temat tego niecodziennego zjawiska, zwanego jeżynową zimą. Do podobnej sytuacji doszło w maju 1933 roku, kiedy to miasto zostało przysypane śniegiem. Kobieta odkrywa, że zaginął wtedy też trzyletni chłopiec, Daniel Ray. Nigdy go nie odnaleziono, a sprawa przycichła. Claire uważa, że musi rozwikłać tę zagadkę i czuje, że to w jakiś sposób pomoże jej samej.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sarah Jio. I od razu było to wielkie WOW. Historia wciągnęła mnie od samego początku. Byłam oczarowana. Tak było do ostatniej strony, do ostatniego słowa… Przeczytałam ją w jeden wieczór. Nie mogłam inaczej. Nie mogłam jej tak po prostu odłożyć. Wartka akcja, ciekawi i intrygujący bohaterowie, trudne tematy – to wszystko spowodowało, że musiałam poznać całą historię.
Uwielbiam książki, w których akcja toczy się na dwóch płaszczyznach. Tutaj autorka także zastosowała ten zabieg. Poznajemy zatem losy Claire i jej bliskich, a także małego Daniela Raya i jego matki – Very. Pozornie tych dwóch historii nie łączy nic… Czy aby na pewno?
Autorka tak bardzo urzekła mnie tą powieścią, że z pewnością sięgnę niedługo po inną pozycję przez nią napisaną. „Jeżynowa zima” nie jest pierwszą lepszą błahą powiastką, która już po godzinie wyparowuje z głowy. Ona towarzyszy człowiekowi przez dłuższy czas. Zmusza do refleksji i poważnych przemyśleń. Dlatego też serdecznie polecam tę książkę wszystkim, którzy nie mieli okazji się z nią zapoznać. Naprawdę warto!
„Prawdziwy przyjaciel to nie jest ktoś, kto pomaga ci w trudnych chwilach - to każdy potrafi. Prawdziwy przyjaciel umie cieszyć się twoim szczęściem, świętować z tobą Twoje sukcesy, nawet... Nawet kiedy sam nie jest szczególnie szczęśliwy.”
Claire Aldridge nie może pogodzić się ze stratą dziecka. Choć minął już prawie rok, ona nadal nie może dojść do siebie. Cierpi na tym...
„Poinformował pana Spocka, że z prozakiem koniec, ponieważ w ciągu ostatniego miesiąca zjadł go więcej niż całe Hollywood, a efektywność jego pracy jest na poziomie francuskiego związkowca.”
Druga część cyklu przestawiająca losy arystokratycznej rodziny Kostków, którzy przenoszą się do odziedziczonego czeskiego zamku z USA. Tym razem muszą stawić czoła rzeszom turystów i ich ciągłym narzekaniom. Kostkowie zostają poddani wielkiej próbie - jak sprawdzą się w nowych rolach? W końcu wywodzą się z rodu szlacheckiego. Jest ich troje. Mają kasztelana, ogrodnika oraz kucharkę… Czy łatwo być arystokratą w latach 90. XX wieku?
„Arystokratkę w ukropie” podobnie jak pierwszą część przeczytałam bardzo szybko… A uśmiech znowu nie schodził z mojej twarzy. Perypetie Marii, jej rodziców, znajomych oraz służby w nowych rolach są naprawdę przezabawne. Wydarzenia ponownie śledzimy właśnie z perspektywy Marii. Całość napisana jest lekkim, przyjemnym językiem. Coś w sam raz na poprawę humoru i oderwanie się od rzeczywistości. Nie sposób się od niej oderwać. Niezmiennie moją ulubioną postacią (i tą najbardziej komiczną pozostał pan Józef. Zapewne w prawdziwym życiu nie umiałabym z kimś taki współpracować… Choć pozostałe postacie także są dość zabawne i z uśmiechem na twarzy czyta się o ich wybrykach. A jest ich całkiem sporo.
Powtórzę się – czeski humor jest dość specyficzny, więc jak sądzę nie każdemu przypadnie do gustu, ale zachęcam bardzo do sięgnięcia po tę książkę. Najlepiej zacząć od pierwszej części – jeżeli ktoś jeszcze w ogóle nie miał do czynienia z tym cyklem.
„Poinformował pana Spocka, że z prozakiem koniec, ponieważ w ciągu ostatniego miesiąca zjadł go więcej niż całe Hollywood, a efektywność jego pracy jest na poziomie francuskiego związkowca.”
więcej Pokaż mimo toDruga część cyklu przestawiająca losy arystokratycznej rodziny Kostków, którzy przenoszą się do odziedziczonego czeskiego zamku z USA. Tym razem muszą stawić czoła rzeszom turystów i...