Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo ciekawa historia, która została nakreślona prawdziwie pięknym, a wręcz poetyckim językiem. Bardzo lubię tego typu literaturę, która nie tylko zachęca do refleksji nad codziennością, ale pozostawia czytelnika z otwartym pytaniem. To od nas zależy, którą historię przedstawioną przez autora wybierzemy. Wybierając ją, jesteśmy jakby przyporządkowani do pewnej grupy ludzi - chcących wiedzieć lub chcących wierzyć. Ten rozdział czytelników jest swoistym celem książki i bardzo ciekawym sposobem konkluzji powieści.

Bardzo ciekawa historia, która została nakreślona prawdziwie pięknym, a wręcz poetyckim językiem. Bardzo lubię tego typu literaturę, która nie tylko zachęca do refleksji nad codziennością, ale pozostawia czytelnika z otwartym pytaniem. To od nas zależy, którą historię przedstawioną przez autora wybierzemy. Wybierając ją, jesteśmy jakby przyporządkowani do pewnej grupy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zamknięcie w domu na miesiąc z powodu pandemii zwiększa społeczną depresję, potęguję przemoc rodzinną, zmienia z pozoru błahe konflikty w wielkie niszczące awantury. Dobrze, że kwarantanna kiedyś się skończy... Świat Wielkiego Brata nie jest przecież możliwy, prawda?

Zamknięcie w domu na miesiąc z powodu pandemii zwiększa społeczną depresję, potęguję przemoc rodzinną, zmienia z pozoru błahe konflikty w wielkie niszczące awantury. Dobrze, że kwarantanna kiedyś się skończy... Świat Wielkiego Brata nie jest przecież możliwy, prawda?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść dostałem na swoje urodziny i od razu zaznaczę, że do przeczytania skłonił mnie serial Netflixa. Chyba po raz pierwszy w życiu na początku obejrzałem ekranizację, a później przeczytałem książkę i wydaje mi się, że postąpiłem słusznie. Dlaczego? Książka jest dużo mniej widowiskowa niż serial. Wątki są mniej rozwinięte, a postaci nieomal nieokreślone. Wydaje mi się, że gdybym na początku przeczytał książkę nie byłbym w stanie docenić serialu, który jest zrobiony na na prawdę wysokim poziomie, ale różny od świata przedstawionego w książce. Nie chcę się jednak skupiać na różnicach między ekranizacją i oryginalną historią, ale podzielić się moimi wrażeniami po lekturze powieści. Książka jawi mi się niejako jako przypowieść. Postaci występujące, jak już wcześniej zaznaczyłem, są rozwinięte jedynie pod kątem psychicznym. Nie wiemy wiele o ich wyglądzie, narrator zdradza nam jedynie ich zachowania. Jednym z elementów, które nie pasują do mojej teorii o "przypowieściowym" charakterze książki jest opiniotwórczy narrator. Jest nim zmarła nastolatka i jej kolega, który otrzymuje słynne kasety. Poznajemy historię z ich perspektywy. Nie wiemy na ile ich ocena jest prawidłowa. Jednak poza tym drobnym elementem możemy doszukać się elementów charakterystycznych dla paraboli: moralizatorskich wartości w powieści. Właśnie po to była ona napisana. Autor chciał przestrzec młodych ludzi przed czynieniem zła. Trzeba pamiętać o wymienionym kilka razy na kartach powieści "efekcie śnieżnej kuli". Osoby pozornie szczęśliwe mogą wcale nimi nie być. Mogą się nosić z przerażającymi myślami, o których nie mamy pojęcia. Jako rodzice, nauczyciele oraz rówieśnicy musimy szukać sygnałów, które mogą świadczyć nie jedynie o niegroźnej wewnętrznej zmianie, ale również o kompletnej dewastacji psychiki osób z naszego otoczenia. Ludzie są bardziej wrażliwi niż nam się wydaje. Brak pomocy może skończyć się tragicznie. Właśnie o tym jest powieść. Nie o życiu, a o powodach do targnięcia się na własne życie. O tym jak nawet niewinna plotka może doprowadzić do śmierci niewinnej osoby, co więcej do chęci tej śmierci.

Powieść dostałem na swoje urodziny i od razu zaznaczę, że do przeczytania skłonił mnie serial Netflixa. Chyba po raz pierwszy w życiu na początku obejrzałem ekranizację, a później przeczytałem książkę i wydaje mi się, że postąpiłem słusznie. Dlaczego? Książka jest dużo mniej widowiskowa niż serial. Wątki są mniej rozwinięte, a postaci nieomal nieokreślone. Wydaje mi się, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Stulecie chirurgów" otrzymałem jako prezent na moje 18 urodziny. Koleżanka wręczając mi tę powieść stwierdziła, że połączy moje dwie pasje: medycynę i oczywiście czytanie. Mówiąc szczerze, w ogóle się nie pomyliła...

Powieść ta jest historią smutną, ale i ujmującą. Smutną dlatego, że wczytując się w historię chirurgii, dostrzegamy śmierć. Śmierć, która przez wiele lat spajała lekarzy z całego świata niczym szwy ranę i przez większość specjalistów była uważana na równi z bólem za jeden z nieodzownych elementów medycyny. Jednak śmierć nie każdemu chirurgowi odpowiadała. Z niezwykłą odwagą chwytali za skalpel i ratowali ludzi, pomimo utartych opinii znanych "bogów medycyny". Ból także wielu lekarzom spędzał sen z powiek. Nie chcieli się pogodzić na tortury w ich gabinetach. Dzięki niezwykłemu geniuszowi i szczęściu udało im się odegnać ból z chirurgicznych stołów. Ale nawet historia uśmierzenia bólu przez narkozę ma smutny obrót, którego tu nie opiszę, gdyż nie chcę zaznaczać, że opinia jest spoilerem.

Ujmujący charakter ,,Stulecia chirurgów" polega na wielkiej nadziei chirurgów całego świata, którzy dzięki tej nadziei, a przede wszystkim myśli "A może jednak nie..." oddalali wizję śmierci wielu tysiącom ludzi. Ujmujące są również historie geniuszu, który przez całą książkę nie raz został ukazany. Wreszcie ostatnim i chyba najbardziej ujmującym fragmentem powieści jest rozdział zatytułowany ,,Zuzanna", gdzie możemy ujrzeć bezgraniczną miłość, która pcha nas w nieznane, żeby tylko pomóc tej jedynej, ukochanej osobie.

Podsumowując, polecam lekturę ,,Stulecia chirurgów" każdemu. Ne jest to książka tylko dla lekarzy. Czytelnik nieinteresujący się medycyną znajdzie tu prawdziwe opisy zazdrości, trwogi, strachu, chciwości, ale i miłości i nadziei na lepsze jutro. Jeszcze raz gorąco polecam.

,,Stulecie chirurgów" otrzymałem jako prezent na moje 18 urodziny. Koleżanka wręczając mi tę powieść stwierdziła, że połączy moje dwie pasje: medycynę i oczywiście czytanie. Mówiąc szczerze, w ogóle się nie pomyliła...

Powieść ta jest historią smutną, ale i ujmującą. Smutną dlatego, że wczytując się w historię chirurgii, dostrzegamy śmierć. Śmierć, która przez wiele lat...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Myślałem, że razem wraz z tą serią uda mi się poczuć dreszczyk emocji... Co prawda przychodzi mi to z wielkim trudem, ale miałem wobec Nesbo wielkie nadzieje. Autor pod tym względem mnie rozczarował, ale zauroczył mnie czymś zupełnie innym. Prostą i nowoczesną opowieścią o miłości. Jest to pierwsze opowiadanie kryminalne, które umożliwiło mi przeczytać barwne opisy przyrody, opowiedzieć wiele historii, ale i rozprawić na temat religii i filozofii życia. Niesamowita i dająca autentyczną satysfakcję powieść. Koniecznie przeczytajcie.

Myślałem, że razem wraz z tą serią uda mi się poczuć dreszczyk emocji... Co prawda przychodzi mi to z wielkim trudem, ale miałem wobec Nesbo wielkie nadzieje. Autor pod tym względem mnie rozczarował, ale zauroczył mnie czymś zupełnie innym. Prostą i nowoczesną opowieścią o miłości. Jest to pierwsze opowiadanie kryminalne, które umożliwiło mi przeczytać barwne opisy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię opowiadania i literaturę skandynawską, toteż ta cieniutka książeczka wpisywała się w mój ideał. Przez długi czas nie kupowałem jej jednak ze względu na... cenę. Nigdy nie czytałem książek Nesbo, a 30 zł za 160 stron to chyba przesada. Udało mi się jednak trafić na promocję i tak jakoś wyszło, że dwa dni później już ją skończyłem. Ogólne wrażenie... bardzo pozytywne. Może dlatego, ze nie czytałem innych książek Nesbo. Opowieść jest ciekawa, a akcja pomimo małych wymiarów książki jest zawiła. Co więcej pierwszy raz od dawna nie domyśliłem się finału. Szczerze mówiąc, nie jestem pewien czy go zrozumiałem, ale wypada to w moich oczach na plus, gdyż prawdopodobnie za kilka tygodni do niej wrócę. Między nami z niekłamaną przyjemnością. Polecam.

Bardzo lubię opowiadania i literaturę skandynawską, toteż ta cieniutka książeczka wpisywała się w mój ideał. Przez długi czas nie kupowałem jej jednak ze względu na... cenę. Nigdy nie czytałem książek Nesbo, a 30 zł za 160 stron to chyba przesada. Udało mi się jednak trafić na promocję i tak jakoś wyszło, że dwa dni później już ją skończyłem. Ogólne wrażenie... bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla tych którzy lubią krótko i na temat:
Najlepsza książka Koontza, jaką przeczytałem.

Dla tych, którzy lubią czytać więcej:
Nie wiem czemu założyłem sobie, że przeczytam wszystkie książki Deana Koontza, które znajdę w domu. Tak oto przebrnąłem przez ,,Kątem oka", ,,Złe miejsce", ,,Nieśmiertelnego", ,,Grom" i w końcu dotarłem do ,,Opiekunów". Szczerze, nie byłem jakoś bardzo pozytywnie nastawiony do tej książki, gdyż poprzednie powieści mnie nie porwały. Były dobre, ale niestety niepokojąco poprawne. Zauważyłem również, że autor lubi poruszać podobne tematy: rekombinację DNA, wynalazki, które jakoś rzutują na życie bohaterów. Nawet postaci wydawały mi się podobne: opanowani mężczyźni i rozkwitające z czasem kobiety. Tu znów natrafiłem zarówno na podobną problematykę, jak i bohaterów do złudzenia przypominających mi inne koontzowskie postaci. Jednakże ta książka była inna niż wcześniejsze. Zabawna, dynamiczna, a czasami nawet zaskakująca. Nawet bohaterów, którzy często wydawali m się bezbarwni zdołałem polubić, a nawet wczuć się w nich. Książka stworzyła wokół mnie swoistą aurę i to bardzo mi się podobało.

W moim zbiorze czeka jeszcze jedna książka Koontza i dzięki ,,Opiekunom" nie straciłem zamiaru jej przeczytać, a nawet może przesunę ją o kilka pozycji w mojej biblioteczce.

Dla tych którzy lubią krótko i na temat:
Najlepsza książka Koontza, jaką przeczytałem.

Dla tych, którzy lubią czytać więcej:
Nie wiem czemu założyłem sobie, że przeczytam wszystkie książki Deana Koontza, które znajdę w domu. Tak oto przebrnąłem przez ,,Kątem oka", ,,Złe miejsce", ,,Nieśmiertelnego", ,,Grom" i w końcu dotarłem do ,,Opiekunów". Szczerze, nie byłem jakoś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kiedy skończyłem czytać ,,Dziewczynę z pociągu" odczuwałem niezwykłą złość... Przede wszystkim na siebie, że rozłożyłem sobie czytanie na tydzień, a nie połknąłem jej od razu. Powieść z pewnością należy do tych, po których wytrwały czytelnik czuje niedosyt, który jest spowodowany zarówno otwartym zakończeniem, jak i zwykłym fizycznym głodem, bo nagle, po całym dniu czytania, uświadamia sobie, że dziś karmił się tylko losami bohaterów, które mimo wszystko w żołądku za długo nie zostają. Mówiąc ogólnie jestem pod wielkim wrażeniem. Dzięki tej książce na chwilę oderwałem się od mojej zwykłej szarej rzeczywistości, a przeniosłem się do świata pełnego intrygi. Gorąco polecam.
PS Pomimo że domysliłem się zakończenia, czytało się bosko ;)

Kiedy skończyłem czytać ,,Dziewczynę z pociągu" odczuwałem niezwykłą złość... Przede wszystkim na siebie, że rozłożyłem sobie czytanie na tydzień, a nie połknąłem jej od razu. Powieść z pewnością należy do tych, po których wytrwały czytelnik czuje niedosyt, który jest spowodowany zarówno otwartym zakończeniem, jak i zwykłym fizycznym głodem, bo nagle, po całym dniu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnimi czasy miałem wielki problem z wygospodarowaniem czasu na książki. Z tego powodu ,,Grom" leżał i czekał na mnie przeszło miesiąc. Po zakończeniu powieści wiem, że mogłem zabrać się za nią od razu, bo jest to najlepsza książka Koontza, jaką przeczytałem do tej pory (oczywiście moim zdaniem :) ). Od "końcówki" nie mogłem się po prostu oderwać, a muszę nadmienić, że owa "końcówka" trwała prawie 1/3 powieści. Gorąco polecam.

Ostatnimi czasy miałem wielki problem z wygospodarowaniem czasu na książki. Z tego powodu ,,Grom" leżał i czekał na mnie przeszło miesiąc. Po zakończeniu powieści wiem, że mogłem zabrać się za nią od razu, bo jest to najlepsza książka Koontza, jaką przeczytałem do tej pory (oczywiście moim zdaniem :) ). Od "końcówki" nie mogłem się po prostu oderwać, a muszę nadmienić,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

;;Legenda. Patriota" czekała grzecznie na swoją kolej w moim "Czytplanie". Często spoglądałem w jej stronę i myślałem nad zakończeniem trylogii. Ja również czekałem... Wysnułem kilka myśli nad możliwym końcem, ale ani jedna nie pojawiła się na kartach powieści. Wiem, że mogę przez to wystawić się na krytykę, ale opinia musi być moja. Nie mogę bazować na ogólnej popularności do wysnucia własnych myśli i tez, toteż ogłaszam wszystkim, którzy dotrwali do tego momentu, że ,,Legenda. Patriota" to moim zdaniem książka przeciętna. Ta część była odrobinę lepsza od ,,Wybrańca", jednak porównując do pierwszej książki straciła tę świeżość. Na dodatek autorka zrobiła parę błędów, które w powieściach zakrojonych na taką skalę być nie powinno.

Na mapie świata zawartej zarówno w drugiej jak i trzeciej książce prawdopodobnie znajduje się błąd. Stanom Zjednoczonym zabrano znacznie mniej powierzchni niż powinno. Jeżeli porównamy je do Europy, to tu tereny nawet do ok. 400 m n.p.m. zostały zalane, a w USA nawet nie wszystkie niziny znalazły się pod wodą.

Poza tym wydaje mi się, że kilka innych rzeczy opisanych w książce powinno zostać skorygowane. Uważam również, że koniec książki jest zbyt wyidealizowany. Rozczarowałem się na tą powieścią i na pewno nie wrócę ani do niej, ani do całej trylogii.

;;Legenda. Patriota" czekała grzecznie na swoją kolej w moim "Czytplanie". Często spoglądałem w jej stronę i myślałem nad zakończeniem trylogii. Ja również czekałem... Wysnułem kilka myśli nad możliwym końcem, ale ani jedna nie pojawiła się na kartach powieści. Wiem, że mogę przez to wystawić się na krytykę, ale opinia musi być moja. Nie mogę bazować na ogólnej popularności...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnimi czasy czytam bardzo różne książki. Rozpoczynając na psychologicznych, przez kryminały i w końcu kończąc na literaturze typowo młodzieżowej. Powieść ,,Władczyni demonów'' była dla mnie odskocznią od poważnych, realistycznych książek. Stała się nią dzięki prostemu językowi, ciekawej fabule i ważnych motywach poruszonych przez autora. Powieść czytało się łatwo i chciało się chłonąć dalsze przygody Kruczego Dworu. ,,Władczyni demonów'' przekonała mnie do serii i niewątpliwie przeczytam poprzednią i następną część.

Ostatnimi czasy czytam bardzo różne książki. Rozpoczynając na psychologicznych, przez kryminały i w końcu kończąc na literaturze typowo młodzieżowej. Powieść ,,Władczyni demonów'' była dla mnie odskocznią od poważnych, realistycznych książek. Stała się nią dzięki prostemu językowi, ciekawej fabule i ważnych motywach poruszonych przez autora. Powieść czytało się łatwo i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na mojej półce stoi niewinna różowa książka. Niewinna, a skrywa wiele tajemnic i pytań, na które czytelnik sam musi sobie odpowiedzieć. Przede wszystkim książka ta przedstawia interesujące postaci. Czytając książki Mankell'a zazwyczaj pogłębiamy żywot komisarza Kurt'a Wallander'a. W tej powieści spotkaliśmy policjanta, ale znacznie ciekawszego. Postać przeżywająca znacznie więcej. Stefan jest osobą bardzo dobrze przedstawioną. Jest zgryźliwy, nieprzyjemny, ale przede wszystkim bardzo inteligentny. Szybko wysnuwa logiczne wnioski i składa je w całość. Jednak sprawa, w którą został uwikłany, jest wyjątkowo skomplikowana. Autor nie daje czytelnikowi wytchnienia. Co rusz wymyśla nowe akcje, które jeszcze bardziej wszystko gmatwają. Właśnie poszukiwanie odpowiedzi jest według mnie najciekawsze i sprawia mi najwięcej przyjemności.

Po ,,Białej lwicy'' myślałem, że upłynie długi czas zanim wrócę do szwedzkich kryminałów. Ta książka utwierdziła mnie w przekonaniu, że H. Mankell nie pokazał jeszcze wszystkiego i pojawi się w moim "czytplanie". Pojawi się i na pewno w nim pozostanie...

Na mojej półce stoi niewinna różowa książka. Niewinna, a skrywa wiele tajemnic i pytań, na które czytelnik sam musi sobie odpowiedzieć. Przede wszystkim książka ta przedstawia interesujące postaci. Czytając książki Mankell'a zazwyczaj pogłębiamy żywot komisarza Kurt'a Wallander'a. W tej powieści spotkaliśmy policjanta, ale znacznie ciekawszego. Postać przeżywająca znacznie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pochodzę z rodziny konserwatywnej. Kiedy dostałem tę książkę na urodziny mój ojciec się przeraził i zaniemówił, co zdarza mu się zdecydowanie rzadko. Chodzę również do prywatnej, katolickiej szkoły. Kiedy mój kolega z klasy zobaczył, co czytam, to powiedział bardzo głośne przekleństwo, którego wolę nie przytaczać. Jednakże się nie zrażałem i zaraz po skończeniu ,,Białej Lwicy'' przystąpiłem do lektury.

Pierwsze wrażenie - trochę krótka, napisana dużą czcionką. Łatwo będzie się ją czytać. Nie myliłem się, gdyż przeczytałem ją dosyć szybko. Najłatwiej przyswajałem historię autorki, trochę gorzej definicje i psychologiczną część książki. Pomimo tego, że przez ostatnie kilka stron się męczyłem, powieść pozwoliła mi na chwilę refleksji. Mianowicie zacząłem się zastanawiać, jak zareagowałaby moja rodzina, gdybym okazał się w jakikolwiek sposób odmienny. Czy wspierałaby mnie? A może wyrzuciła mnie z domu? Najciekawsze jak dla mnie jest jednak to, że nie znamy reakcji osób, z którymi łączy nas więź i nie wiemy jak dotkliwie mogą nam skrzywdzić. Myślę, że za kilka lat przeczytam tę książkę znowu, ale będę wtedy mądrzejszy o nowe doświadczenia i jeszcze bardziej tolerancyjny.

Pochodzę z rodziny konserwatywnej. Kiedy dostałem tę książkę na urodziny mój ojciec się przeraził i zaniemówił, co zdarza mu się zdecydowanie rzadko. Chodzę również do prywatnej, katolickiej szkoły. Kiedy mój kolega z klasy zobaczył, co czytam, to powiedział bardzo głośne przekleństwo, którego wolę nie przytaczać. Jednakże się nie zrażałem i zaraz po skończeniu ,,Białej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Białą Lwicę'' kupiłem już jakiś czas temu. Leżała potulnie na regale i czekała na swoją kolej. Niestety wydaje mi się, że tym razem wolałbym, aby została tam jeszcze trochę, gdyż nie wciągnęła mnie swoją fabułą. Tym razem Henning Mankell nie zauroczył mnie i obawiam się, że dwie jego powieści, które również czekają na swoją kolej, zostaną przesunięte o kilka miejsc do tyłu. Pewnie niektórzy spytają się "Czemu nie podobała ci się ,,Biała Lwica''?" Odpowiedź jest prosta tym razem w książce nie było ani ciekawego morderstwa, ani długiego i wyczerpującego mój umysł śledztwa. Ostatnią konkluzją jest to, iż postawiłem zbyt wysoką notę, ale dzieje się to tylko dla tego, iż Henning Mankell jest moim ulubionym pisarzem i nie mógłbym mu postawić oceny niższej niż dobra.

,,Białą Lwicę'' kupiłem już jakiś czas temu. Leżała potulnie na regale i czekała na swoją kolej. Niestety wydaje mi się, że tym razem wolałbym, aby została tam jeszcze trochę, gdyż nie wciągnęła mnie swoją fabułą. Tym razem Henning Mankell nie zauroczył mnie i obawiam się, że dwie jego powieści, które również czekają na swoją kolej, zostaną przesunięte o kilka miejsc do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,Sen jest dobry - stwierdził - Ale książki są lepsze.". Kiedy przeczytałem to zdanie zdałem sobie sprawę, jakie jest prawdziwe. Ile godzin w ciągu nocy spędziłem na wertowanie stron książek, a tej w szczególności. Cieszyłem się na moje nocne przesiadywanie z książką na łóżku i kubkiem herbaty w dłoni. Często jednak jeden kubek nie wystarczał... Wszyscy, którzy czytali ,,Starcie królów'' wiedzą dlaczego. Od książka ciężko jest się oderwać i iść po herbatę, a co dopiero do łóżka. Czemu? Gdyż akcja ,,Pieśni lodu i ognia" w końcu przybrała na intensywności. Wydaję mi się, że ,,Gra o tron" była wprowadzeniem do drugiej części. Bohaterowie, których znaliśmy, ewoluowali. George R. R. Martin stworzył niesamowite tło i epicki nastrój całej powieści. Moim zdaniem udało mu się napisać jedną z najlepszych książek gatunku fantastyki. Zawsze uważałem, że napisanie powieści fantasy jest ułatwione, gdyż autor nie ma żadnych ograniczeń, ale i utrudnione, gdyż sam na siebie ograniczenia nakłada. Podsumowując, jestem pewny dwóch rzeczy. Pierwszą jest to, że książka jest świetna, a drugą to, że na pewno jeszcze raz ją przeczytam.

,,Sen jest dobry - stwierdził - Ale książki są lepsze.". Kiedy przeczytałem to zdanie zdałem sobie sprawę, jakie jest prawdziwe. Ile godzin w ciągu nocy spędziłem na wertowanie stron książek, a tej w szczególności. Cieszyłem się na moje nocne przesiadywanie z książką na łóżku i kubkiem herbaty w dłoni. Często jednak jeden kubek nie wystarczał... Wszyscy, którzy czytali...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dwa pierwsze tomy trylogii przeczytałem trzy lata temu. Zacząłem trzecią część, ale nie wiedząc czemu, nie kończyłem jej przez długi czas. Dopiero na początku bieżącego roku przypomniałem sobie o ,,Kosogłosie" i reszcie serii. Od razu otworzyłem szafkę i wyciągnąłem trzy tomy. Wstawiłem je do "Czytplanu", ale nie zważałem na kolejność książek na mojej liście. W ciągu paru dni przeczytałem na nowo dwie pierwsze części. Byłem zaskoczony, że tak wiele pamiętam. Jednak moja pamięć okazała się zawodna w przypadku trzeciej części. Zabrałem się do lektury. Wraz z czytaniem nie mogłem odpędzić się od myśli, że Suzanne Collins ma niesamowicie lekkie pióro. Autorka pokazała, że bez większych problemów przechodzi od jednej myśli do drugiej. Najdziwniejsze jednak było to, że czytelnik nie plątał się w wątkach przedstawionych w powieści. Wydaję mi się, że Suzanne Collins w trzech tomach wykazała, że znajduje się w aktualnej czołówce pisarzy młodzieżowych. Dobitnie świadczy o tym ostatnia powieść z cyklu ,,Igrzyska śmierci", która nie powielała, ale rozwijała wątki przedstawione w książkach poprzednich. Chciałbym, aby w przyszłości autorka opisała krwawą historię prezydenta Snowa. Kto wie może za kilka lat doczekamy się takiej publikacji...

Dwa pierwsze tomy trylogii przeczytałem trzy lata temu. Zacząłem trzecią część, ale nie wiedząc czemu, nie kończyłem jej przez długi czas. Dopiero na początku bieżącego roku przypomniałem sobie o ,,Kosogłosie" i reszcie serii. Od razu otworzyłem szafkę i wyciągnąłem trzy tomy. Wstawiłem je do "Czytplanu", ale nie zważałem na kolejność książek na mojej liście. W ciągu paru...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po skończeniu czytania pierwszej książki z serii kryminałów o Kurcie Wallanderze od razu pobiegłem po kolejną część. Co prawda myślałem, że Mankell, jak wielu innych pisarzy zniży poziom wraz z wydaniem pierwszej powieści. Ku mojemu zdziwieniu książka wciągnęła mnie do takiego stopnia, że przez całą noc nie zmrużyłem oka. "Psy z Rygi" to niesamowity kryminał. Akcja cały czas trzyma w napięciu (nawet w epilogu). Autor, posługując się niezwykle lekkim piórem, zabiera nas w podróż po niebezpiecznej wówczas Łotwie. Stara się zwrócić uwagę czytelnika na problemy, które panowały w Europie Wschodniej na początku lat 90. Jedynym mankamentem książki jest jej długość, a tak na prawdę krótkość. Wydaję mi się jednak, że to tylko moje spostrzeżenie, gdyż mógłbym czytać powieści Mankell'a przez okrągłą dobę. Podsumowując, książka wciągnie każdego, kto szuka powieści na zimny i niepogodny weekend bez obowiązków.

Po skończeniu czytania pierwszej książki z serii kryminałów o Kurcie Wallanderze od razu pobiegłem po kolejną część. Co prawda myślałem, że Mankell, jak wielu innych pisarzy zniży poziom wraz z wydaniem pierwszej powieści. Ku mojemu zdziwieniu książka wciągnęła mnie do takiego stopnia, że przez całą noc nie zmrużyłem oka. "Psy z Rygi" to niesamowity kryminał. Akcja cały...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie byłem fanem kryminałów, jednak książka Henninga Mankella niewątpliwie to zmieniła. ,,Morderca bez twarzy" to kryminał światowej klasy. Nic dziwnego, że seria o Kurcie Wallanderze przysporzyła sobie fanów nie tylko w Szwecji, ale na całym świecie. Zdecydowanie polecam wszystkim, nawet tym, którzy za kryminałami nie przepadają.

Nigdy nie byłem fanem kryminałów, jednak książka Henninga Mankella niewątpliwie to zmieniła. ,,Morderca bez twarzy" to kryminał światowej klasy. Nic dziwnego, że seria o Kurcie Wallanderze przysporzyła sobie fanów nie tylko w Szwecji, ale na całym świecie. Zdecydowanie polecam wszystkim, nawet tym, którzy za kryminałami nie przepadają.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to