-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
Autor niewiarygodnie się powtarza. Ma tendencję do używania tych samych sformułowań co kilka stron. Jeśli wyciąć by fragmenty, które mówią o tym samym, książka byłaby krótsza co najmniej o połowę.
Autor niewiarygodnie się powtarza. Ma tendencję do używania tych samych sformułowań co kilka stron. Jeśli wyciąć by fragmenty, które mówią o tym samym, książka byłaby krótsza co najmniej o połowę.
Pokaż mimo toCzytałam to już pewien czas temu, ale książka zostawiła mnie z uczuciem, że nic nie zostało w niej wyjaśnione. Akcja jest nudna, jednowątkowa, płytka w opisach. Na ciekawe rozwiązanie akcji chyba zabrakło autorowi pomysłu...
Czytałam to już pewien czas temu, ale książka zostawiła mnie z uczuciem, że nic nie zostało w niej wyjaśnione. Akcja jest nudna, jednowątkowa, płytka w opisach. Na ciekawe rozwiązanie akcji chyba zabrakło autorowi pomysłu...
Pokaż mimo to
Co się dzieje z umysłem człowieka, który zostaje zamknięty? Czy przyjmuje postawę obronną, aby przetrwać, czy po prostu wychodzi z niego najgłębiej ukryte zło, pragnienie?
Po lekturze tej książki zastanawia mnie czy więzienia naprawdę muszą być aż tak niebezpieczne? Rozumiem, sami przestępcy na kupie. Ale czy to nie tak, że moglibyśmy jako społeczeństwo, jako władza, wyrugować złe spojrzenia na tę placówkę? Czy nie moglibyśmy, poprzez pewne wmówienie sobie i innym, stworzyć tego miejsca lepszym?
Według mnie o więźniach i ich losach trzeba rozmawiać, trzeba o nich dbać. Należy dawać im znać, że nie są zapomniani i z góry skreśleni w świecie.
Więcej po tej lekturze mam pytań, niż odpowiedzi. Bardzo ciekawa, brutalna i wciągająca opowieść o dobrym człowieku, który stara się pomóc i zrozumieć innych.
Co się dzieje z umysłem człowieka, który zostaje zamknięty? Czy przyjmuje postawę obronną, aby przetrwać, czy po prostu wychodzi z niego najgłębiej ukryte zło, pragnienie?
Po lekturze tej książki zastanawia mnie czy więzienia naprawdę muszą być aż tak niebezpieczne? Rozumiem, sami przestępcy na kupie. Ale czy to nie tak, że moglibyśmy jako społeczeństwo, jako władza,...
Sięgnęłam po tę książkę z pewną rezerwą. Czytałam "Koniec świata w Breslau" oraz "Festung Breslau." Niestety obie te książki wydawały mi się nudne. Spodziewałam się też przesadnej agresji, o której dużo się mówi w przypadku dzieł Pana Krajewskiego. Na szczęście, nie miałam takiego wrażenia czytając "Ludzkie zoo." Akcja była wciągająca, choć napakowana emocjonującymi wydarzeniami. Jak zawsze na plus rzetelne opisy miasta. Musiałam wytężyć swój umysł, żeby przestawić się na wizję Wrocławia sprzed stu lat. Przeniesienie sprawy do Afryki było interesującym twistem. Chociaż ratowanie się Mocka z dżungli pod osłoną nocy było do tego stopnia bohaterskie, jakby działania te podejmował jakiś przyczajony Superman. Poza tym, ile razy można ujść z życiem, kiedy sytuacja jest aż tak beznadziejna?
Podsumowując, jest to książka dla tych, którzy lubią poczuć dreszczyk emocji i nie zastanawiać się zbytnio nad brakiem przyziemności opisanych wydarzeń. Wyjątkowo oddziaływała także na moją wyobraźnię przestrzenną, ale to może dlatego, że znam Wrocław.
Sięgnęłam po tę książkę z pewną rezerwą. Czytałam "Koniec świata w Breslau" oraz "Festung Breslau." Niestety obie te książki wydawały mi się nudne. Spodziewałam się też przesadnej agresji, o której dużo się mówi w przypadku dzieł Pana Krajewskiego. Na szczęście, nie miałam takiego wrażenia czytając "Ludzkie zoo." Akcja była wciągająca, choć napakowana emocjonującymi...
więcej Pokaż mimo to