-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2018-02-26
2018-01-30
2017-08-01
2017-08-01
Zawsze wydawało mi się, że przemoc domowa pojawia się zazwyczaj w rodzinach patologicznych. Jednak teraz po przeczytaniu kilku książek, mając Internet i zapoznaniu się z wieloma artykułami wiem, że tak nie jest. Przemoc domowa pojawia się również w domach inteligenckich, w rodzinach o wyższym statusie materialnym i ogólnie w rodzinach, które na pozór wyglądają idealnie i są bez skazy. To właśnie w zaciszach mieszkań dzieją się rzeczy przerażające. Musimy pamiętać, że przemoc może być nie tylko fizyczna, ale również psychiczna, czyli często przemocą jest też poniżanie słowne, co czasami okazuje się dla człowieka jeszcze gorsze. Rana na ciele się zagoi, można ją wyleczyć, ale tego, co zostanie w naszej pamięci nie tak łatwo wymazać.
Koszmaru przemocy domowej doświadcza główna bohaterka powieści "Ambasadorowa", Ewa. To kobieta, która jest wykształcona i swego czasu pracuje w konsulacie. Zakochuje się w konsulu, biorą ślub, zamieszkują razem i wszystko zaczyna się psuć. Po ślubie mąż Ewy pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Jest zaborczy i okrutny. Na domiar złego mężczyzna dostaje awans i zostaje ambasadorem w Rzymie. To oznacza, że oboje muszą przeprowadzić się zagranicę i zostawić swoją rodzinę. I tam zaczyna się prawdziwy koszmar, bo oto mąż Ewy dosłownie zamyka ją w domu, ogranicza jej budżet do zera, odcina od jakichkolwiek kontaktów. Bohaterka zostaje kucharką, sprzątaczką i kochanką. Jest na każde skinienie swojego męża. Ewa zachodzi w ciążę, co niestety nie zmienia nastawienia męża, nie czyni go bardziej czułym czy delikatnym. Nadal jest bezwzględnym tyranem. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że Ewa przytakiwała mężowi, że zaczęła wierzyć w to, co on mówi. Istny koszmar!
"Ambasadorowa" to powieść o kobiecie, która zatraciła siebie i stała się ofiarą swojego męża, która z pięknej kobiety stała się szarą myszką ubierającą się w bezkształtne, szare ubrania. Powieść jednak ukazuje, że z każdej sytuacji jest zawsze wyjście. Nasza bohaterka mogła liczyć na wsparcie i dobre słowo od kobiet, innych ambasadorowych, które były obok niej. Pamiętajmy, że nigdy nie jesteśmy same, że nawet jeśli obok nas nie ma nikogo, komu możemy zaufać, są przeróżne fundacje, a nawet fora internetowe, które na pewno dadzą cień nadziei.
Piękna książka o walce kobiety, o tym, że z każdego bagna uda się wygrzebać i wspiąć na wierzchołek góry. "Ambasadorowa" to powieść, która niejednej kobiecie przywróci nadzieję. Polecam z całego serca!
Zawsze wydawało mi się, że przemoc domowa pojawia się zazwyczaj w rodzinach patologicznych. Jednak teraz po przeczytaniu kilku książek, mając Internet i zapoznaniu się z wieloma artykułami wiem, że tak nie jest. Przemoc domowa pojawia się również w domach inteligenckich, w rodzinach o wyższym statusie materialnym i ogólnie w rodzinach, które na pozór wyglądają idealnie i są...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-19
2017-06-25
2017-06-12
2017-02-23
Książki o tematyce "hygge" mają w blogosferze swoje pięć minut. Przyznaję, że ja również z ogromnym zaciekawieniem śledziłam wszystkie opinie, ale również księgarnie internetowe, które proponowały książkę w całkiem przystępnych cenach. Cieszyłam się, że "będę na czasie" i poznam tę magiczną sztukę szczęścia. Niestety, ale jedyne co spodobało mi się w tym poradniku to okładka, która jest cudowna i przyciągająca wzrok.
Książka posiada bardzo mało tekstu, także do czytania jest niewiele. Dużym plusem są fotografie, którym poświęcono znaczną część poradnika. Faktycznie są piękne i mogą zainspirować. Oglądając, miałam wrażenie, że przeglądam Instagram. Poza tym, jak dla mnie, nie ma w tej książce nic wartościowego. To przedstawione sytuacje z życia Duńczyków, które mało mnie zainteresowały. To, że zapalę w domu świecę, albo wypiję kawę po ciężkim dniu wprawi mnie w dobry nastrój, to już wszystko wiem. Nuda.
Podsumowując, zupełnie nie wiem skąd te achy i ochy nad tą książką. Jak dla mnie ta książka nie wnosi nic nowego, nie zmieni mojego życia i światopoglądu. Polecić ją mogę osobom, które lubią oglądać piękne zdjęcia, głównie wnętrz. I cóż, "Hygge. Duńska sztuka szczęścia" na pewno pięknie wyjdzie na Waszym zdjęciu, ale nic poza tym. Szkoda...
Książki o tematyce "hygge" mają w blogosferze swoje pięć minut. Przyznaję, że ja również z ogromnym zaciekawieniem śledziłam wszystkie opinie, ale również księgarnie internetowe, które proponowały książkę w całkiem przystępnych cenach. Cieszyłam się, że "będę na czasie" i poznam tę magiczną sztukę szczęścia. Niestety, ale jedyne co spodobało mi się w tym poradniku to...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-15
2017-01-21
2016-12-28
http://www.recenzjapisanaemocjami.pl/2017/08/layla-wheldon-dance-sing-love-miosny.html
http://www.recenzjapisanaemocjami.pl/2017/08/layla-wheldon-dance-sing-love-miosny.html
Pokaż mimo to