Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ciężko się czyta, jest sporo powtórzeń i chociaż książka nie jest długa to wydaje się przegadana. Ale jest naprawdę dużo danych statystycznych podanych w łatwo przyswajalnej postaci wykresów i w takim kontekście, że potrafi to znacząco poszerzyć horyzonty czytelnika. W wielu miejscach celowo Autor nie stawia jasnych diagnoz, cytuje innych badaczy, ale sam stara się obiektywnie przekazać dane i aktualny stan badań w danym obszarze.

Przykładowe ciekawe informacje:
- ocena poziomu życia to nie to samo co poziom odczuwanego szczęścia, lider poziomu życia - Dania, jest poniżej średniej, jeśli chodzi o poziom szczęścia,
- mniej więcej do roku 1900 oczekiwana długość dorosłego życia (po 15 roku życia) w Wielkiej Brytanii była większa niż oczekiwana długość życia w momencie narodzin,
- podczas gdy poziom ubóstwa w Stanach spadł od końca lat 60-tych dla emerytów z 30% do poniżej 10%, tak dla dzieci wzrósł w tym czasie z około 15% do ponad 20%,
- w tym samym czasie dochód uwzględniający inflację w grupie 5% najbogatszych wzrósł ponad dwukrotnie, natomiast w grupie najbiedniejszych 20% praktycznie się nie zmienił (wzrósł z 14K do 15K),
- jest negatywna i silna korelacja między poziomem pomocy międzynarodowej a wzrostem gospodarczym w krajach, które są adresatem tej pomocy, pomoc zagraniczna potrafi też zmniejszać dostępność służby zdrowia a nie ją zwiększać, generalnie zachodnia wizja świata i potrzebnej pomocy może być przejawem naszej arogancji a nie skutecznym sposobem na przezwyciężenie problemów w naprawdę biednych krajach.

No cóż. Nie było łatwo i dużo czasu mi zajęło przeczytanie, sporo informacji w sumie znałem, ale po prostu rozumienie świata po tej lekturze może być szersze, a więc lepsze. Dlatego warto przeczytać.

Ciężko się czyta, jest sporo powtórzeń i chociaż książka nie jest długa to wydaje się przegadana. Ale jest naprawdę dużo danych statystycznych podanych w łatwo przyswajalnej postaci wykresów i w takim kontekście, że potrafi to znacząco poszerzyć horyzonty czytelnika. W wielu miejscach celowo Autor nie stawia jasnych diagnoz, cytuje innych badaczy, ale sam stara się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam trochę problem z tą książką. Z jednej strony świetnie się czyta, jest humor, fajne naukowe tło, optymizm, oryginalne pomysły, zaskakujące zakończenie, wszystko jest mocno spójne, ale ciągle miałem jakieś poczucie niewykorzystanego potencjału.

Gdzie są w końcu te wady? Sam się trochę zastanawiałem. Chyba to po prostu za lekka pozycja. W sumie brak prawdziwych emocji - nawet sytuacje krytycznego zagrożenia nie są tak naprawdę pogłębione, bohater to taki robot, niezłomny, ale bez uczuć. Znaczy niby są te uczucia, ale zupełnie dla mnie nieprzekonująco oddane.

Dodatkowo z formy odlani bohaterowie poboczni. Załoga to Chińczyk (dowódca), Rosjanka i Amerykanin. I tak, oczywiście Chińczyk to przede wszystkim poczucie obowiązku, a Rosjanka pije wódkę przy każdej okazji.

A naukowo zabrakło mi też wytłumaczenia co z zasadą zachowania energii w astrofagach pod koniec książki.

Ogólnie jednak jest fajnie, więc 7 jest nieco za nisko ale z kolei 8 dać nie mogę.

Mam trochę problem z tą książką. Z jednej strony świetnie się czyta, jest humor, fajne naukowe tło, optymizm, oryginalne pomysły, zaskakujące zakończenie, wszystko jest mocno spójne, ale ciągle miałem jakieś poczucie niewykorzystanego potencjału.

Gdzie są w końcu te wady? Sam się trochę zastanawiałem. Chyba to po prostu za lekka pozycja. W sumie brak prawdziwych emocji -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Minimalizowanie cierpienia i maksymalizowanie bezpieczeństwa to naturalne i właściwe cele społeczeństw i cesarzy. Ale w jakiś dziwny sposób stają się celami wyłącznymi i jedyną podstawą prawa, a to już jest wynaturzenie. Tak więc jeśli szukamy tylko ich w sposób nieunikniony docieramy wyłącznie do ich przeciwności, do maksimum cierpienia i minimum bezpieczeństwa.`'

Można się z Autorem nie zgadzać, ale nawet spieranie się z nim w myślach jest tutaj przyjemnością. Książka to takie klasyczne SF, tylko zamiast filozofii jest religia. I służy to pokazaniu, w nieco innym otoczeniu, kondycji naszego świata, naszych bolączek, strachów, problemów i recept na nie.

Nie czyta się zbyt łatwo, bo są odrębne zupełnie okresy i nie ma jednej płynnie prowadzonej fabuły. Niemniej całość jest ze sobą ściśle powiązana i w sumie bardzo spójna. Wszyscy chcemy dobra dla siebie, prawie wszyscy chcemy dobra dla innych i jak to się dzieje, że nasze relacje kończą się konfliktami i często zniszczeniem? Dlaczego nauka nam w tym nie pomaga?

Mamy tutaj postapo, mamy ponury klimat, ale mamy też subtelny, delikatny humor, który trochę ten nastrój rozładowuje. Wszyscy się staramy, czasem dajemy z siebie naprawdę wiele, czasem tylko tyle i aż tyle możemy. Po prostu starać się i doceniać to co mamy.

Dokąd ta nasza historia nas prowadzi? Hmm, nikt nie wie. Ja jestem optymistą, wierzę w rozum i w ludzi, ale książka jest bardzo sugestywnym ostrzeżeniem. I wciąż, niestety, na czasie. Oprócz wojen ryzyko niesie też rozwój AI, globalizacja, pandemie i wiele innych kwestii. Jak sobie, jako ludzkość, z tym poradzimy, okaże się.

Bardzo polecam przeczytać i pozastanawiać się.

"Minimalizowanie cierpienia i maksymalizowanie bezpieczeństwa to naturalne i właściwe cele społeczeństw i cesarzy. Ale w jakiś dziwny sposób stają się celami wyłącznymi i jedyną podstawą prawa, a to już jest wynaturzenie. Tak więc jeśli szukamy tylko ich w sposób nieunikniony docieramy wyłącznie do ich przeciwności, do maksimum cierpienia i minimum bezpieczeństwa.`'

Można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tylko dobra, i głównie dzięki temu, że parę razy mnie rozbawiła. Gdyby nie humor to byłoby w sumie o niczym konkretnym. Szkoda. Taki trochę szkielet powieści, ale bez odpowiedniego pogłębienia bohaterów, relacji, świata. Wszystko, do czego Sanderson, nas przyzwyczaił tutaj jest, ale tak po wierzchu, zgrubnie i bez serca. Na plus, że czyta się szybko i sprawnie. No i sam pomysł w sumie ok.

Tylko dobra, i głównie dzięki temu, że parę razy mnie rozbawiła. Gdyby nie humor to byłoby w sumie o niczym konkretnym. Szkoda. Taki trochę szkielet powieści, ale bez odpowiedniego pogłębienia bohaterów, relacji, świata. Wszystko, do czego Sanderson, nas przyzwyczaił tutaj jest, ale tak po wierzchu, zgrubnie i bez serca. Na plus, że czyta się szybko i sprawnie. No i sam...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Łotrzyki Joe Abercrombie, Daniel Abraham, David Ball, Paul Cornell, Bradley Denton, Gardner Raymond Dozois, Phyllis Eisenstein, Gillian Flynn, Neil Gaiman, Matthew Hughes, Joe R. Lansdale, Scott Lynch, George R.R. Martin, Garth Nix, Cherie Priest, Patrick Rothfuss, Steven Saylor, Michael Swanwick, Lisa Tuttle, Carrie Vaughn, Walter Jon Williams, Connie Willis
Ocena 5,8
Łotrzyki Joe Abercrombie, Da...

Na półkach:

Jak ocenić tę antologię, gdzie poszczególne opowiadania tak mocno różnią się stylem, tematyką, klimatem i poziomem? Ciężka sprawa. Zdecydowałem, że te słabsze utwory nie powinny przesadnie obniżać oceny całości, gdzie są także perełki. Dlatego 7 - bardzo dobrze.

Najbardziej chyba zawodzi Książę łotrzyk R.R. Martina. To nie jest do końca opowiadanie, ale opowieść - szkielet. Jeśli ktoś kupił książkę tylko dla tego utworu to duży zawód jest zrozumiały.

Jest tutaj też trochę opowiadań bez błysku - do przeczytania i zapomnienia, ale większość zdecydowanie jest ciekawa, a kilka zostanie ze mną na dłużej.

Najbardziej wg mnie godne polecenia są opowiadania Drzewo błyskawic Patricka Rothfussa - za delikatny humor, Tawny Petticoats Michaela Swanwicka za oryginalny klimat, Dzisiejszy seans Connie Willis za może mało łotrzykowskie, ale inteligentnie złośliwe spojrzenie na część naszej rzeczywistości. Neil Gaiman, Joe Abercrombie czy Scott Lynch także trzymają poziom.

Ogólnie polecam.

Jak ocenić tę antologię, gdzie poszczególne opowiadania tak mocno różnią się stylem, tematyką, klimatem i poziomem? Ciężka sprawa. Zdecydowałem, że te słabsze utwory nie powinny przesadnie obniżać oceny całości, gdzie są także perełki. Dlatego 7 - bardzo dobrze.

Najbardziej chyba zawodzi Książę łotrzyk R.R. Martina. To nie jest do końca opowiadanie, ale opowieść -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo fajna krótka opowieść o Bascie. Czyta się przyjemnie i z uśmiechem na ustach. Polecam.

Bardzo fajna krótka opowieść o Bascie. Czyta się przyjemnie i z uśmiechem na ustach. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie super.

Chociaż to trochę gra Autora z Czytelnikiem i nie każdemu będzie pasowało To, co lubiłem w głównych częściach cyklu, czyli taką wrażliwość w obserwacji świata tutaj jest poniesione do potęgi. I oczywiście jest pewnego rodzaju wariactwem, ale skoro opowieść traktuje o Auri, to nie powinno nas specjalnie dziwić.

Klimat, tajemnice, język, kompletnie odmienny punkt widzenia są dla mnie tutaj zaletami przeważającymi nad prawie zupełnym brakiem fabuły.

To krótka opowieść, będąca pewnego rodzaju eksperymentem. Jako samodzielna książka pewnie się nie broni, ale fanom cyklu powinno się spodobać. Ja polecam.ą

Dla mnie super.

Chociaż to trochę gra Autora z Czytelnikiem i nie każdemu będzie pasowało To, co lubiłem w głównych częściach cyklu, czyli taką wrażliwość w obserwacji świata tutaj jest poniesione do potęgi. I oczywiście jest pewnego rodzaju wariactwem, ale skoro opowieść traktuje o Auri, to nie powinno nas specjalnie dziwić.

Klimat, tajemnice, język, kompletnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wciąż super.

Ciągle przypomina mi się Ziemiomorze Ursuli LeGuin. Taką swobodą snucia opowieści i wrażliwością w prezentacji świata i bohaterów.

Przeczytałem Imię wiatru i postanowiłem poczekać na dokończenie całego cyklu. Ale nie wytrzymałem. Strach mędrca okazał się świetny jako kontynuacja i wart przeczytania sam z siebie, nawet, jeżeli wciąż nie wiadomo, czy i kiedy ukaże się zakończenie serii - Drzwi z kamienia.

Polecam.

Wciąż super.

Ciągle przypomina mi się Ziemiomorze Ursuli LeGuin. Taką swobodą snucia opowieści i wrażliwością w prezentacji świata i bohaterów.

Przeczytałem Imię wiatru i postanowiłem poczekać na dokończenie całego cyklu. Ale nie wytrzymałem. Strach mędrca okazał się świetny jako kontynuacja i wart przeczytania sam z siebie, nawet, jeżeli wciąż nie wiadomo, czy i kiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nadal świetna.

Nie potrafię jednak do końca napisać dlaczego. Bardzo pasuje mi styl opowiadania, ciekawi mnie świat i bohaterowie, delektuję się językiem. Dlaczego jednak, pomimo bardzo spokojnego, wręcz dla niektórych przesadnie powolnego tempa, w ogóle nie czułem znudzenia? Dlaczego nie mogłem się oderwać, chociaż nie było wielkich bitew i czy innych epickich zdarzeń? Dlaczego czekałem z niecierpliwością na możliwość przeczytania jeszcze kawałka sam nie wiem.

Ale fakt faktem. Wg mnie czyta się świetnie i fanom fantasy bardzo polecam.

Nadal świetna.

Nie potrafię jednak do końca napisać dlaczego. Bardzo pasuje mi styl opowiadania, ciekawi mnie świat i bohaterowie, delektuję się językiem. Dlaczego jednak, pomimo bardzo spokojnego, wręcz dla niektórych przesadnie powolnego tempa, w ogóle nie czułem znudzenia? Dlaczego nie mogłem się oderwać, chociaż nie było wielkich bitew i czy innych epickich zdarzeń?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Brawo dla autora za podjęcie tematu badań nad sztuczną inteligencją, bo jest on przecież pionierem takich badań. Jednak książka jako książka nie do końca się broni. Zresztą ze wstępu: "Niełatwo było napisać tę książkę. Starałem się, by łatwo się ją czytało, lecz nie sądzę, by mi się powiodło". Zgadzam się z Autorem, czyta się to ciężko, ale książka opisuje pole wcześniej mało eksplorowane.

Cieszę się, że są badacze, którzy swą uwagę poświęcają zagadnieniom rozwoju sztucznej inteligencji i projektowaniu pewnych mechanizmów zabezpieczających ludzkość przed ewentualnymi katastrofalnymi skutkami powstania takiej zaawansowanej SI. Ale jest to pole wymagające jeszcze wiele pracy i skonkretyzowania wielu bardzo płynnych koncepcji, których opis w tej książce jest jednak męczący, a próby matematycznego konkretyzowania raczej szkodzą niż pomagają.

Możemy się z książki jednak dowiedzieć, jakie mogą być drogi powstania ogólnej SI, jakie są zagrożenia, jakie mamy możliwości kontroli, jakie mogą być scenariusze wydarzeń i jakie działania powinniśmy my, jak ludzkość podejmować, by tę rewolucję powstania pełnej, ogólnej SI przetrwać.

Autor jest też transhumanistą, pewne jego poglądy są mocno kontrowersyjne. Ma też dosyć arogancki, nieprzyjemny sposób przekazywania wiedzy - np. znowu ze wstępu: "...treść tej książki powinna być przystępna dla wielu osób, pod warunkiem, że poświęcą jej odrobinę namysłu i opanują pokusę natychmiastowego błędnego rozumienia każdej nowej koncepcji...". Tak więc czyta się ciężko.

Ale dodatkowym może nie zarzutem, ale jednak zdecydowanie wadą książki jest brak w ogóle rozważania takiego rodzaju sztucznej inteligencji, jaka dzisiaj święci triumfy popularności, czyli Wielkich Modeli Językowych (LLM), takich jak ChatGPT. Pokazuje to, że technologia rozwija się niekoniecznie w przewidywanym wcześniej kierunku, co z jednej strony rodzi inne zagrożenia, ale z drugiej być może pozwala wielu zagrożeń uniknąć.

Ogólnie rzecz biorąc chciałbym przeczytać lepiej napisaną, bardziej aktualną a także w wielu miejscach bardziej konkretną wersję tej pracy. Tak jak jest teraz jest ok, jako lektura na studiach, ale nie gdy chcemy trochę więcej zrozumieć. Także, jeśli nie jesteś naukowcem z powiązanej dziedziny to chyba lepiej przeczytać coś innego na temat SI.

Brawo dla autora za podjęcie tematu badań nad sztuczną inteligencją, bo jest on przecież pionierem takich badań. Jednak książka jako książka nie do końca się broni. Zresztą ze wstępu: "Niełatwo było napisać tę książkę. Starałem się, by łatwo się ją czytało, lecz nie sądzę, by mi się powiodło". Zgadzam się z Autorem, czyta się to ciężko, ale książka opisuje pole wcześniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobrze, ale oczekiwałem więcej.

W sumie jest teoretycznie wszystko co miało być. Postacie, z którymi się już zżyliśmy, a szczególnie Wayne. Jest sprawnie poprowadzona akcja, jest mnóstwo elementów wyjaśniających działanie Cosmere.

Ale mnie jednak paru rzeczy brakowało. A najbardziej, obecnego w pierwszych częściach Drugiej Ery pewnego awanturniczego klimatu i humoru. W ostatnich częściach było go mniej, teraz już bardzo mało. Szkoda. Opowieści Waxa i Wayne'a były dla mnie zawsze nieco luźniejsze. Chociaż, co prawda, w Żałobnych Opaskach ten luz się już kończył, to tam mi jakoś mniej tego luzu brakowało.

A tu brakuje. Może dlatego też, że brak jest jakiś większych zwrotów akcji, czy innych zaskoczeń. Jest dosyć przewidywalnie, a nieprzewidywalne jest to, że główni antagoniści jakoś mało wyraziści, brak wykorzystania obecnych lub nowych potężnych artefaktów i w ogóle jakby nieco poniżej tego, do czego Sanderson nas przyzwyczaił.

Nie jest jednak zupełnie źle. Jest klimat, akcja, napięcie i heroiczne wybory. Czyli to co lubimy. Elementy Cosmere coraz bardziej zrozumiałe (to może zabierać nieco klimatu) i fajnie patrzeć jak te puzzle układają się w większy obraz.

Oczywiście trzeba przeczytać, jeśli się jest fanem Cosmere.

Bardzo dobrze, ale oczekiwałem więcej.

W sumie jest teoretycznie wszystko co miało być. Postacie, z którymi się już zżyliśmy, a szczególnie Wayne. Jest sprawnie poprowadzona akcja, jest mnóstwo elementów wyjaśniających działanie Cosmere.

Ale mnie jednak paru rzeczy brakowało. A najbardziej, obecnego w pierwszych częściach Drugiej Ery pewnego awanturniczego klimatu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety zestarzało się.

Są ciekawe, niektóre trafne już z dzisiejszej perspektywy przewidywania. Jest trochę taki niepokojący, ale fajny klimat. Ale jest też sporo braków. Bohaterowie bardzo grubo naszkicowani. Fabuła w zasadzie nie istnieje. Podejście do różnych spraw dzisiaj już czasem wręcz absurdalne. No i ten nieszczęsny wątek romantyczny. Bez serca, bez choćby sympatii, za to raczej podszyty egoizmem i nadużyciami.

Mimo wszystko można przeczytać, bo jednak nadal to jest utwór wizjonerski i w sumie ciekawy. Ale nie do końca była to dla mnie przyjemna lektura.

Niestety zestarzało się.

Są ciekawe, niektóre trafne już z dzisiejszej perspektywy przewidywania. Jest trochę taki niepokojący, ale fajny klimat. Ale jest też sporo braków. Bohaterowie bardzo grubo naszkicowani. Fabuła w zasadzie nie istnieje. Podejście do różnych spraw dzisiaj już czasem wręcz absurdalne. No i ten nieszczęsny wątek romantyczny. Bez serca, bez choćby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ocena dotyczy całego cyklu barokowego.

Jak pisałem wcześniej, książka to gratka dla tych, którzy chcą ze świata zrozumieć jak najwięcej i zobaczyć jak odkrycia naukowe i przełomy organizacji systemów politycznych i gospodarczych pozwoliły na przyspieszenie rozwoju ludzkości i doprowadziły do budowy świata, w którym dzisiaj żyjemy.

Książka pokazuje też, jak mechanizmy wiążące naukę, demokrację i kapitalizm dały przewagę Anglii, a potem Wielkiej Brytanii i pozwoliły na stworzenie Imperium.

Dodatkowo dostajemy też wgląd w dosyć skomplikowane polityczno-historyczne tło i splot w sumie zestawu nieprawdopodobnych zdarzeń w historii Anglii, które u nas nie są zbyt znane, a tak jak pisałem na początku, dają szansę na zrozumienie wielu aspektów późniejszych wydarzeń a także sposobu działania teraźniejszego Świata.

Polecam.

Ocena dotyczy całego cyklu barokowego.

Jak pisałem wcześniej, książka to gratka dla tych, którzy chcą ze świata zrozumieć jak najwięcej i zobaczyć jak odkrycia naukowe i przełomy organizacji systemów politycznych i gospodarczych pozwoliły na przyspieszenie rozwoju ludzkości i doprowadziły do budowy świata, w którym dzisiaj żyjemy.

Książka pokazuje też, jak mechanizmy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dalszy ciąg świetnego początku. Więcej akcji, wciąż świetni bohaterowie i humor.

Znowu jest bardzo obszernie, nauka nieco ustępuje miejsca procesom społecznym i gospodarczym.

Nadal oczywiście gorąco polecam.

Dalszy ciąg świetnego początku. Więcej akcji, wciąż świetni bohaterowie i humor.

Znowu jest bardzo obszernie, nauka nieco ustępuje miejsca procesom społecznym i gospodarczym.

Nadal oczywiście gorąco polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno opisać tę książkę. Autor w mojej opinii bardzo sprawnie łączy świat nauki, historii i humor w jedną fascynującą opowieść.

Poznajemy słynne osoby, mało znane w Polsce tło historyczne i politykę, która doprowadziła do świata, w którym obecnie żyjemy. Do tego moim główni bohaterowie, do których bardzo łatwo się przywiązać i humor, dużo świetnego humoru w ich dialogach i relacjach.

Może akcja nie jest przesadnie wartka, a sama książka jest bardzo obszerna, ale w ogóle nie czułem nudy. Szukam zwykle ciekawie podanych wyjaśnień, by zrozumieć jak różne mechanizmy działają. I tutaj, w ujęciu historycznym, jest to świetnie podane. Książka dokładnie trafiła w moje upodobania.

Polecam.

Trudno opisać tę książkę. Autor w mojej opinii bardzo sprawnie łączy świat nauki, historii i humor w jedną fascynującą opowieść.

Poznajemy słynne osoby, mało znane w Polsce tło historyczne i politykę, która doprowadziła do świata, w którym obecnie żyjemy. Do tego moim główni bohaterowie, do których bardzo łatwo się przywiązać i humor, dużo świetnego humoru w ich dialogach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię Jakuba Małeckiego. Tutaj też się nie zawiodłem. Bardzo dobra książka, której oczywiście wyjątkową zaletą jest unikalna umiejętność Autora pokazania życia zwykłych ludzi i ich zwykłych teoretycznie emocji w taki, wyjątkowo angażujący sposób, że czyta się to z napięciem i czuje całym sobą. No i co z tego, że to już w poprzednich książkach mieliśmy. No mieliśmy. Oczywiście fajnie by było tutaj pójść może w nieco inną stronę, ale jest dobrze i tak.

Jeśli ktoś nie czytał Jakuba Małeckiego to polecam Dygot. Jeśli ktoś już czytał i lubi to tutaj też dostanie to, czego szuka.

Lubię Jakuba Małeckiego. Tutaj też się nie zawiodłem. Bardzo dobra książka, której oczywiście wyjątkową zaletą jest unikalna umiejętność Autora pokazania życia zwykłych ludzi i ich zwykłych teoretycznie emocji w taki, wyjątkowo angażujący sposób, że czyta się to z napięciem i czuje całym sobą. No i co z tego, że to już w poprzednich książkach mieliśmy. No mieliśmy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Udane zwieńczenie trylogii. Wątki się trochę pozamykały, wiele tajemnic się wyjaśniło. Ale oczywiście nie wszystkie.

Poziom ogólny podobny jak w poprzednich częściach, ale największa zaleta - niejednoznaczność bohaterów staje się może nie nużąca, to trochę już zbyt przewidywalna. Wydaje mi się, że Autor nadal nie do końca lubi swoich bohaterów i dla mnie to trochę robi się już nienaturalne. Ludzie się zmieniają, trudne sytuacje polaryzują też ludzką psychikę i wydawałoby się, że nasze zachowania pójdą w jedną lub w drugą stronę.

Ja wolę chyba opowieści, gdzie wyższe uczucia jednak mają siłę zmieniać świat, tutaj mamy bardziej cyniczne spojrzenie. Pasuje to do takiego brudnego fantasy, ja mam nieco inne preferencje.

Ogólnie, ktoś kto przeczytał dwie pierwsze części tutaj się też nie zawiedzie. Wszystko jest na swoim miejscu, nawet literacko jest chyba trochę lepiej.

Udane zwieńczenie trylogii. Wątki się trochę pozamykały, wiele tajemnic się wyjaśniło. Ale oczywiście nie wszystkie.

Poziom ogólny podobny jak w poprzednich częściach, ale największa zaleta - niejednoznaczność bohaterów staje się może nie nużąca, to trochę już zbyt przewidywalna. Wydaje mi się, że Autor nadal nie do końca lubi swoich bohaterów i dla mnie to trochę robi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra, nawet może lepsza niż pierwsza część.

Mamy to, co wcześniej: niejednoznacznych i ciekawych bohaterów (ze szczególnym uwzględnieniem inkwizytora Glokty), mamy tajemnice, intrygi, wartką akcję. Ale nadal odczuwam jakiś brak ambicji w zakresie takiego literackiego poziomu i pewną schematyczność. Mimo tego rozrywkowo jednak to pierwsza klasa. I fabularne rozwiązania historii bronionego miasta super.

Jeśli komuś spodobała się pierwsza część to i na tej na pewno się nie zawiedzie.

Bardzo dobra, nawet może lepsza niż pierwsza część.

Mamy to, co wcześniej: niejednoznacznych i ciekawych bohaterów (ze szczególnym uwzględnieniem inkwizytora Glokty), mamy tajemnice, intrygi, wartką akcję. Ale nadal odczuwam jakiś brak ambicji w zakresie takiego literackiego poziomu i pewną schematyczność. Mimo tego rozrywkowo jednak to pierwsza klasa. I fabularne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobre fantasy, ale brakowało mi trochę oryginalności. Wyróżniającym elementem byli niejednoznaczni bohaterowie i naprawdę wartko poprowadzona historia, Słabością pewna schematyczność warsztatowa - to nie jest literatura wysoka, więc ok, ale troszkę mi to przeszkadzało porządnie się wczuć w świat.

Ogólnie, fanom takiego bardziej brudnego fantasy powinno się bardzo podobać.

Bardzo dobre fantasy, ale brakowało mi trochę oryginalności. Wyróżniającym elementem byli niejednoznaczni bohaterowie i naprawdę wartko poprowadzona historia, Słabością pewna schematyczność warsztatowa - to nie jest literatura wysoka, więc ok, ale troszkę mi to przeszkadzało porządnie się wczuć w świat.

Ogólnie, fanom takiego bardziej brudnego fantasy powinno się bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej hard z sf, które czytałem. A czytałem sporo.

Mam jednak, co do niej, mieszane uczucia. Z jednej strony ciekawe pomysły, wiele koncepcji, które mają sporą szansę ziścić się w bliższej lub dalszej przyszłości. Z drugiej wręcz celowo chyba szczątkowa fabuła i początek, który równie dobrze mógłby być wstępem do jakiegoś futurologicznego opracowania z mnóstwem naukowych określeń z dziedziny genetyki, informatyki, filozofii.

Trudno nie szanować ambicji autora i jego decyzji, by kierować swoją książkę do zdecydowanych fanów twardej fantastyki, ale jednak mnie brakowało jakiejś sensowniejszej fabuły i bohaterów spinających w całość kolejne etapy diaspory (np. Accelerando Strossa lepiej to robiło). Na szczęście już na samym początku Autor wrzuca czytelnika na głęboką wodę i można szybko się przekonać, czy to jest książka dla nas, czy jednak dla kogoś innego.

No cóż - ja przebrnąłem - lubię wyzwania. Po ciężkim początku dalej czytało mi się już ok, ale także specjalnie wielkich przemyśleń przy lekturze nie miałem. Trochę niedosyt, ale też nie mogę powiedzieć, że to nie jest wartościowa twórczość. Niemniej dla fanów, ja sam pewnie skuszę się jeszcze na inne utwory Autora, aby sprawdzić, czy też są w tak skrajny sposób napisane.

Najbardziej hard z sf, które czytałem. A czytałem sporo.

Mam jednak, co do niej, mieszane uczucia. Z jednej strony ciekawe pomysły, wiele koncepcji, które mają sporą szansę ziścić się w bliższej lub dalszej przyszłości. Z drugiej wręcz celowo chyba szczątkowa fabuła i początek, który równie dobrze mógłby być wstępem do jakiegoś futurologicznego opracowania z mnóstwem...

więcej Pokaż mimo to