-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-12-09
2021-05-23
2020-12-20
Ta książka ze świętami nie ma nic wspólnego, dzieje się jedynie w okresie świątecznym. Główny bohater Arkadiusz jest tak odpychającą postacią, że samo czytanie jego wynurzeń męczy. Bardziej bym to nazwała książką o winach, niż o czymś innym. Problemy głównych bohaterów są dziecinne, dialogi ogłupiające. Zakończenie totalnie do niczego. Jedyny plus tej książki, to to że jest krótka.
Ta książka ze świętami nie ma nic wspólnego, dzieje się jedynie w okresie świątecznym. Główny bohater Arkadiusz jest tak odpychającą postacią, że samo czytanie jego wynurzeń męczy. Bardziej bym to nazwała książką o winach, niż o czymś innym. Problemy głównych bohaterów są dziecinne, dialogi ogłupiające. Zakończenie totalnie do niczego. Jedyny plus tej książki, to to że jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-29
Uwielbiam twórczość Jojo Moyes, ale niestety ta pozycja nie przypadła mi do gustu, a czytanie jej ciągnęło się w nieskończoność. Główna bohaterka jest bardzo irytująca. Jest osobą rozpieszczoną, wiecznie nieszczęśliwa. Sama historia jest średnia, praktycznie nic się nie dzieje.
Uwielbiam twórczość Jojo Moyes, ale niestety ta pozycja nie przypadła mi do gustu, a czytanie jej ciągnęło się w nieskończoność. Główna bohaterka jest bardzo irytująca. Jest osobą rozpieszczoną, wiecznie nieszczęśliwa. Sama historia jest średnia, praktycznie nic się nie dzieje.
Pokaż mimo to2020-03-28
2018-11-14
Plus za okładkę, która mi się podoba i plus za to że była krótka. Niestety książki Neila Gaimana nie są dla mnie. Koralina jest przeznaczona raczej dla młodszych czytelników. Zdecydowanie nie polecam.
Plus za okładkę, która mi się podoba i plus za to że była krótka. Niestety książki Neila Gaimana nie są dla mnie. Koralina jest przeznaczona raczej dla młodszych czytelników. Zdecydowanie nie polecam.
Pokaż mimo to2017-12-24
2009
Jeszcze nigdy nie czytałam tak męczącej nudnej, nieprawdopodobnej książki. Skończyłam czytać tylko dlatego, że nie lubię zostawić niedoczytanej książki.
Jeszcze nigdy nie czytałam tak męczącej nudnej, nieprawdopodobnej książki. Skończyłam czytać tylko dlatego, że nie lubię zostawić niedoczytanej książki.
Pokaż mimo to2011
2016-02
Długo czekałam na tą książkę, jednak bardzo mocno się rozczarowałam. Dlaczego> Bo jest przesłodzona. Bohaterce wszystko idzie i układa się jak z płatka. Poznaje przystojnego faceta, który zaczyna się nią interesować, zaczynają być razem, wszystko ładnie pięknie, jak w bajce. Jednie pod koniec powieści autorka trochę namieszała w losach Hani, jednak i tak wszystko wyszło na koniec jak w hollywooodzkim filmie romantycznym.
Jak dla mnie nie czytało się jej przyjemnie, bardziej denerwowała, jednak przeczytałam do końca i mogę ją polecić miłośnikom romansów.
Długo czekałam na tą książkę, jednak bardzo mocno się rozczarowałam. Dlaczego> Bo jest przesłodzona. Bohaterce wszystko idzie i układa się jak z płatka. Poznaje przystojnego faceta, który zaczyna się nią interesować, zaczynają być razem, wszystko ładnie pięknie, jak w bajce. Jednie pod koniec powieści autorka trochę namieszała w losach Hani, jednak i tak wszystko wyszło na...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02
Tak jak lubię książki Coelho, tak ta mnie zmęczyła. W ogóle mnie nie zaciekawiła, przeczytałam ją jednak do końca, bo nie lubię zostawiać nie doczytanych książek.
Tak jak lubię książki Coelho, tak ta mnie zmęczyła. W ogóle mnie nie zaciekawiła, przeczytałam ją jednak do końca, bo nie lubię zostawiać nie doczytanych książek.
Pokaż mimo to2016-04
Dla mnie ta książka, to rozczarowanie. Spodziewałam się po niej czegoś mocnego, wciągającego czytelnika w jej karty. Lecz tak się nie dzieje. Już sama forma i styl pisania mnie odrzuciły. Przeskoki w życiu bohaterki jakoś mnie denerwowały. Mimo, że książka ma tylko 270 stron, to dosyć długo się z nią meczyłam.
Dla mnie ta książka, to rozczarowanie. Spodziewałam się po niej czegoś mocnego, wciągającego czytelnika w jej karty. Lecz tak się nie dzieje. Już sama forma i styl pisania mnie odrzuciły. Przeskoki w życiu bohaterki jakoś mnie denerwowały. Mimo, że książka ma tylko 270 stron, to dosyć długo się z nią meczyłam.
Pokaż mimo to2016-06
Niestety nie polubiliśmy się z autorem. Po pierwszej książce pana Mastertona miałam pewien niesmak. Postanowiłam dać mu drugą szansę. Co prawda Infekcja lepsza niż Trauma, jednak styl i pomysłowość Mastertona nie jest dla mnie. Po raz kolejny pojawiają się jakieś robaki, duchy. Dłużyło mi sie jej czytanie.
Niestety nie polubiliśmy się z autorem. Po pierwszej książce pana Mastertona miałam pewien niesmak. Postanowiłam dać mu drugą szansę. Co prawda Infekcja lepsza niż Trauma, jednak styl i pomysłowość Mastertona nie jest dla mnie. Po raz kolejny pojawiają się jakieś robaki, duchy. Dłużyło mi sie jej czytanie.
Pokaż mimo to2016-07
Tak jak druga część mnie wciągnęła, tak trzecia znów odrzuciła. W tej części poznajemy córkę Anaeli, Gabrielę, która wkurza na każdym kroku i odrzuca od czytania. Ta książka mnie męczyła i zniechęciła do dwóch następnych części.
Tak jak druga część mnie wciągnęła, tak trzecia znów odrzuciła. W tej części poznajemy córkę Anaeli, Gabrielę, która wkurza na każdym kroku i odrzuca od czytania. Ta książka mnie męczyła i zniechęciła do dwóch następnych części.
Pokaż mimo to2016-07
Tak jak druga część mnie wciągnęła, tak trzecia znów odrzuciła. W tej części poznajemy córkę Anaeli, Gabrielę, która wkurza na każdym kroku i odrzuca od czytania. Ta książka mnie męczyła i zniechęciła do dwóch następnych części.
Tak jak druga część mnie wciągnęła, tak trzecia znów odrzuciła. W tej części poznajemy córkę Anaeli, Gabrielę, która wkurza na każdym kroku i odrzuca od czytania. Ta książka mnie męczyła i zniechęciła do dwóch następnych części.
Pokaż mimo to2016-07
Długo czekałam na przeczytanie tej książki i jak już po nią sięgnęłam, bardzo się rozczarowałam. Niestety inaczej sobie wyobrażałam fabułę, coś bardziej w stylu Tolkiena, a nie przeniesienie rzeczywistości do alternatywnego świata. Fabuła trochę nadrabia, jednak nadal nie jest to coś czego oczekiwałam.
Długo czekałam na przeczytanie tej książki i jak już po nią sięgnęłam, bardzo się rozczarowałam. Niestety inaczej sobie wyobrażałam fabułę, coś bardziej w stylu Tolkiena, a nie przeniesienie rzeczywistości do alternatywnego świata. Fabuła trochę nadrabia, jednak nadal nie jest to coś czego oczekiwałam.
Pokaż mimo to2017-01-31
Bardzo przeciętna książka, która była lekkim rozczarowaniem. Spodziewałam się dobrego kryminału, jednak był to romans z wątkiem kryminalnym w tle. Styl i język pisania również pozostawia wiele do życzenia. Mimo wszystko fabuła wciągała i dosyć szybko się ją czytało. Jednak znając książki autorstwa Michalak, ta na kolana nie powala.
Bardzo przeciętna książka, która była lekkim rozczarowaniem. Spodziewałam się dobrego kryminału, jednak był to romans z wątkiem kryminalnym w tle. Styl i język pisania również pozostawia wiele do życzenia. Mimo wszystko fabuła wciągała i dosyć szybko się ją czytało. Jednak znając książki autorstwa Michalak, ta na kolana nie powala.
Pokaż mimo to2017-08-10
Jedna gorszych i nudniejszych książek, jakie ostatnio miałam przyjemność obcować. Większa część książki była po prostu nuda (niepotrzebne, nic nie wnoszące do fabuły opisy budynków, czy ulic), przeplatana od czasu do czasu morderstwami wypływowych ludzi. Jedyny plusem jest zakończenie, które zarówno zaskakuje ale i można je odgadnąć. Pod koniec domyślałam się kto i dlaczego zabija, ale do poznania mordercy nie wiedziałam, który z bohaterów nim jest.
Jedna gorszych i nudniejszych książek, jakie ostatnio miałam przyjemność obcować. Większa część książki była po prostu nuda (niepotrzebne, nic nie wnoszące do fabuły opisy budynków, czy ulic), przeplatana od czasu do czasu morderstwami wypływowych ludzi. Jedyny plusem jest zakończenie, które zarówno zaskakuje ale i można je odgadnąć. Pod koniec domyślałam się kto i dlaczego...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-05
Jak lubię książki Sandry Brown, tak "W objęciach nocy" bardzo mnie rozczarowało. Przez 95% książki praktycznie nic się nie dzieje. Historia Russa i Lydii niczym szczególnie się nie odróżnia, od tysiąca innych książek o tej tematyce. Plus historia osadzona w czasie wojny secesyjnej, nie jest dla mnie. Opis książki jest ciekawy i zachęcający, treść niestety nie. Zakończenie również rozczarowuje.
Jak lubię książki Sandry Brown, tak "W objęciach nocy" bardzo mnie rozczarowało. Przez 95% książki praktycznie nic się nie dzieje. Historia Russa i Lydii niczym szczególnie się nie odróżnia, od tysiąca innych książek o tej tematyce. Plus historia osadzona w czasie wojny secesyjnej, nie jest dla mnie. Opis książki jest ciekawy i zachęcający, treść niestety nie. Zakończenie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dawno już nie czytałam tak irracjonalnej książki. Nie wiem co kierowało autorką, ale pomysł wymuszonego małżeństwa jest beznadziejny. Może gdyby akcja działa się w muzułmańskim środowisku, albo parędziesiąt lat wstecz, łatwiej by się czytało tą historię.
Bohaterki są strasznie rozpieszczone, materialne, dla pieniądzy są w stanie zrobić wszystko. Niby dorosłe po 30, a dają sobie wejść na głowie ciotce i ojcu. Ich ojciec wraz z przyjacielem są egoistami do kwadrat, zmuszając swoje dzieci do małżeństwa, bo zachciało im się wnuków. Ciągle używanie zwrotów "tatko, cioteczka, wujeszek" jest mega irytujace.
Spodziewałam się fajnej, świątecznej historii, pełnej refleksji, a dostałam wynaturzoną historię, opatrzoną piękną okładką. Ciekawość jednak zwyciężyła i przeczytałam książkę do końca. Jej koniec był już trochę lepszy.
Rzadko daję tak niskie oceny, ale moje sumienie nie jest w stanie dać wyższej. Początkowo ocena miała być niższa, jednak gwiazdka za to że dobrnęłam do końca, druga za to że jednak końcówkę trochę lepiej się czytało.
⭐⭐⭐/10.
Dawno już nie czytałam tak irracjonalnej książki. Nie wiem co kierowało autorką, ale pomysł wymuszonego małżeństwa jest beznadziejny. Może gdyby akcja działa się w muzułmańskim środowisku, albo parędziesiąt lat wstecz, łatwiej by się czytało tą historię.
więcej Pokaż mimo toBohaterki są strasznie rozpieszczone, materialne, dla pieniądzy są w stanie zrobić wszystko. Niby dorosłe po 30, a dają...