rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jestem świeżo po lekturze i mam chaos w głowie. Zaczęłam czytać na forach interpretacje innych czytelników i odetchnęłam z ulgą, że nie tylko ja nie wiem, co do końca się wydarzyło.

Język powieści wspaniały. "Grę anioła" czytało się wspaniale. Nie mniej jednak przez najbliższe dni będę stawiać pytania i pozostać w niewiedzy. Czy w pryncypał był aniołem czy diabłem? Po co zabijane były te nieszczęsne gołębie? (Czy odnieść się do biblijnej symboliki gołębia?) Kto dla kogo pracuje? Kto pociąga za sznurki? Czy nasz bohater nie cierpi czasem na chorobę psychiczną? Itp. itd.

Zafon porusza kwestię aktu pisania. Wielokrotnie pisze tu o sztuce odwlekania i niedopowiadania. Trzeba przyznać, że mistrzowsko omotał czytelnika, wodząc go za nos. Po przeczytaniu epilogu mam zmiksowane wrażenie satysfakcji i rozczarowania. Zupełnie jak po filmie sensacyjnym/kryminalnym, w którym zagadka została wyjaśniona minutę przed napisami i to w taki sposób, że przeoczyłam istotę filmu...

Jestem świeżo po lekturze i mam chaos w głowie. Zaczęłam czytać na forach interpretacje innych czytelników i odetchnęłam z ulgą, że nie tylko ja nie wiem, co do końca się wydarzyło.

Język powieści wspaniały. "Grę anioła" czytało się wspaniale. Nie mniej jednak przez najbliższe dni będę stawiać pytania i pozostać w niewiedzy. Czy w pryncypał był aniołem czy diabłem? Po co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem nieźle się czytało tę książkę. "Łyknęłam" ją na raz. Niestety, sceny przemocy seksualnej były okropne, a autorka słabo umotywowała zgodę bohaterki na wyrządzanie jej krzywdy. Historia przedstawiona w "Ściganym" została nieźle poprowadzona.

Całkiem nieźle się czytało tę książkę. "Łyknęłam" ją na raz. Niestety, sceny przemocy seksualnej były okropne, a autorka słabo umotywowała zgodę bohaterki na wyrządzanie jej krzywdy. Historia przedstawiona w "Ściganym" została nieźle poprowadzona.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytadło, całkiem miłe. Trochę czułam się za młoda do tej historii. Odpowiednim czytelnikiem byłby chyba pięćdziesięciolatek.

Czytadło, całkiem miłe. Trochę czułam się za młoda do tej historii. Odpowiednim czytelnikiem byłby chyba pięćdziesięciolatek.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się miło, ale arcydzieło to to nie jest. I znów zakończenie od A do Z szczęśliwe. Brrr

Czyta się miło, ale arcydzieło to to nie jest. I znów zakończenie od A do Z szczęśliwe. Brrr

Pokaż mimo to


Na półkach:

Właściwie odsłuchane:) Polecam!

Właściwie odsłuchane:) Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakoś nie da się wciągnąć w tę opowieść.

Jakoś nie da się wciągnąć w tę opowieść.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tej opowieści nie można odczytywać dosłownie. Wydaje mi się, że książka jest dojrzałym zbiorem obserwacji o współczesnym człowieku. W sposób przerysowany pokazuje jak rządzą nami media, korporacje, seks, przymus piękna i odrzucenie brzydoty. Autorka zdaje się pytać, czy naprawdę się na to godzimy? czy takiego świata potrzebujemy? czy człowiek nie ma do powiedzenia nic więcej niż tylko banały?

Prowadzący program - MacPenis i MacCipka poprzez swoją nachalność irytują czytelnika. Ale czy te postaci nie charakteryzują mediów, które kładąc nacisk na przebojowość, żądają, by widz wyzbył się własnych przemyśleń, zrezygnował z wewnętrznej wrażliwości, a przede wszystkim - by był na topie?
Według mnie warto sięgnąć po tę książkę. Czytelnik, który nie czyta pobieżnie, z pewnością znajdzie w niej wiele dla siebie.

Tej opowieści nie można odczytywać dosłownie. Wydaje mi się, że książka jest dojrzałym zbiorem obserwacji o współczesnym człowieku. W sposób przerysowany pokazuje jak rządzą nami media, korporacje, seks, przymus piękna i odrzucenie brzydoty. Autorka zdaje się pytać, czy naprawdę się na to godzimy? czy takiego świata potrzebujemy? czy człowiek nie ma do powiedzenia nic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bałam się, że ta książka się nigdy nie rozkręci. Jeśli pominąć początkową cukierkowatość, to całkiem dobrze się czytało "Włoskie sekrety". Niestety w książce występują dość pretensjonalne dialogi.

Bałam się, że ta książka się nigdy nie rozkręci. Jeśli pominąć początkową cukierkowatość, to całkiem dobrze się czytało "Włoskie sekrety". Niestety w książce występują dość pretensjonalne dialogi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem mile zaskoczona - nie sądziłam, że opowiadania mogą tak wciągnąć i zainteresować. Polecam!

Jestem mile zaskoczona - nie sądziłam, że opowiadania mogą tak wciągnąć i zainteresować. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książka Gretkowskiej po którą sięgnęłam. Opowiadać z założenia miała o życiu narratorki we Francji, a w rzeczywistości narrację zdominowała relacja ze zbierania danych o Marii Magdalenie potrzebnych do napisania pracy naukowej na jej temat. Pozycję dokończyłam czytać z dwóch powodów:
1. liczyłam, że w końcu zacznie się w niej coś dziać (nie doczekałam się żadnej akcji);
2. przypomniały mi się filologiczne czasy, kiedy to ja pisałam pracę magisterską (tak naprawdę to żaden powód do kontynuowania lektury tej książki).
Był jeszcze jeden powód - niewielka ilość stron do zmęczenia.
Niestety zawiodłam się na autorce. Mimo to sięgam niedługo po inną pozycję czytelniczą tej autorki. Czy się zawiodę po raz kolejny?

Pierwsza książka Gretkowskiej po którą sięgnęłam. Opowiadać z założenia miała o życiu narratorki we Francji, a w rzeczywistości narrację zdominowała relacja ze zbierania danych o Marii Magdalenie potrzebnych do napisania pracy naukowej na jej temat. Pozycję dokończyłam czytać z dwóch powodów:
1. liczyłam, że w końcu zacznie się w niej coś dziać (nie doczekałam się żadnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Super. Gorąco polecam!

Super. Gorąco polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia przedstawiona przez Annę Winner jest ciekawa. Książka trafnie przedstawia model uzależniania się psychiczne przez ofiarę od kata. Jedynie drażniło mnie tu przerywanie opowieści przez terapeutkę, co wynikało co prawda z konwencji przyjętej przez autorkę (sesja terapeutyczna), ale całkowicie wytrącało czytelnika z ram wydarzeń - pozbawiało ich ciągłości - i nie pozwalało dostatecznie odczuwać tego, co się działo z psychiką bohaterki.

Historia przedstawiona przez Annę Winner jest ciekawa. Książka trafnie przedstawia model uzależniania się psychiczne przez ofiarę od kata. Jedynie drażniło mnie tu przerywanie opowieści przez terapeutkę, co wynikało co prawda z konwencji przyjętej przez autorkę (sesja terapeutyczna), ale całkowicie wytrącało czytelnika z ram wydarzeń - pozbawiało ich ciągłości - i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zaczęła mnie interesować dopiero pod koniec. Według mnie pisarz zbyt wiele miejsca poświęcił przedstawieniu, w jaki sposób zbierał informację o swoich teściach. Bardzo irytująca postać June (podczas dialogów z narratorem). Tytuł brzmiał zachęcająco, ale książka przez 75% treści zniechęca...

Książka zaczęła mnie interesować dopiero pod koniec. Według mnie pisarz zbyt wiele miejsca poświęcił przedstawieniu, w jaki sposób zbierał informację o swoich teściach. Bardzo irytująca postać June (podczas dialogów z narratorem). Tytuł brzmiał zachęcająco, ale książka przez 75% treści zniechęca...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cieszy mnie fakt, że ta książka wzbudza wiele skrajnych emocji. Kiedy skończyłam ją czytać, zaczęłam się zastanawiać, jaka tak naprawdę jest główna bohaterka. I odpowiedź na to pytanie nie była zbyt prosta. Narracja wybrana przez pisarkę nie pozwala nam odkryć, co Przystupa chowa głęboko w sercu. Czy bohaterka faktycznie jest obojętna na to, co się dzieje wokół niej i z nią samą? Czy rzeczywiście jest tylko głupim popychadłem? Wydaje mi się, że w milczeniu dziewczyny istnieje zamierzona celowość - jej komentarze zniszczyłyby wymowę każdej z przygód. Dzięki wycofaniu Przystupy-wędrowca silniej odbieramy historie, w których przychodzi jej uczestniczyć.

Jednym z celów powieści łotrzykowskich jest zaprezentowanie uniwersalnych prawd. Jaką prawdę przekazuje nam Grażyna Plebanek w "Przystupie"? Odczytywanie tej powieści jako negatywnej prezentacji polskich emigrantów byłoby bardzo krzywdzące. Odbieram tę opowieść jako próbę scharakteryzowania współczesnego człowieka, któremu coraz częściej towarzyszy obojętność na losy innych, brak radości z każdego dnia, poddanie się rutynie, chęć wyzysku naiwnych i niewinnych osób. Dla mnie jest to proza na wysokim poziomie, którą mogę polecić każdemu wymagającemu czytelnikowi. Z pewnością sięgnę do innych pozycji napisanych przez Grażynę Plebanek.

Cieszy mnie fakt, że ta książka wzbudza wiele skrajnych emocji. Kiedy skończyłam ją czytać, zaczęłam się zastanawiać, jaka tak naprawdę jest główna bohaterka. I odpowiedź na to pytanie nie była zbyt prosta. Narracja wybrana przez pisarkę nie pozwala nam odkryć, co Przystupa chowa głęboko w sercu. Czy bohaterka faktycznie jest obojętna na to, co się dzieje wokół niej i z nią...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czego pragnie Maryla Wojciech Cesarz, Katarzyna Terechowicz
Ocena 5,8
Czego pragnie ... Wojciech Cesarz, Ka...

Na półkach:

Opowieść o kobiecie pragnącej, aby ją dostrzeżono i zaakceptowaną taką, jaką jest w rzeczywistości. Oczekiwania były olbrzymie, ale ostatecznie książka mnie zawiodła. Okazała się przewidywalna i naiwna. O ile w amerykańskich komediach romantycznych wszystkie chwyty zaprezentowane w "Czego pragnie Maryla" są do "zjedzenia", o tyle w literaturze stają się nie do przełknięcia.

Opowieść o kobiecie pragnącej, aby ją dostrzeżono i zaakceptowaną taką, jaką jest w rzeczywistości. Oczekiwania były olbrzymie, ale ostatecznie książka mnie zawiodła. Okazała się przewidywalna i naiwna. O ile w amerykańskich komediach romantycznych wszystkie chwyty zaprezentowane w "Czego pragnie Maryla" są do "zjedzenia", o tyle w literaturze stają się nie do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ile trupów w jednym dramacie...

Ile trupów w jednym dramacie...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawy opis życia podczas safari. Niestety nadto irytowała mnie postać Miss Mary. Chciałabym przeczytać tekst nieedytowany przez syna Hemingwaya.

Ciekawy opis życia podczas safari. Niestety nadto irytowała mnie postać Miss Mary. Chciałabym przeczytać tekst nieedytowany przez syna Hemingwaya.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo że zapatrzenie bohaterów "Matki" Gorkiego w socjalizm wydaje nam się mocno naiwne i ślepe, to i tak warto przeczytać tę książkę, by zdać sobie sprawę z tego, w jaki sposób może się tworzyć nowa idea polityczna. Kreacja tytułowej matki nie jest jednak przekonująca - jej miłość do syna nie tłumaczy zaangażowania w "prawdę", której przecież nie rozumie.

Mimo że zapatrzenie bohaterów "Matki" Gorkiego w socjalizm wydaje nam się mocno naiwne i ślepe, to i tak warto przeczytać tę książkę, by zdać sobie sprawę z tego, w jaki sposób może się tworzyć nowa idea polityczna. Kreacja tytułowej matki nie jest jednak przekonująca - jej miłość do syna nie tłumaczy zaangażowania w "prawdę", której przecież nie rozumie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W "Traktacie o łuskaniu fasoli" nie przekonuje mnie kreacja narratora-elektryka, który jest filozofem codzienności/filozofem o codzienności. Narracja momentami jest prowadzona w sposób sztuczny i wymuszony, co udowadnia, że wybór modelu opowiadania dokonany przez Myśliwskiego nie do końca był słuszny (dialog przybiera tu formę monologu). Według mnie zachowanie narratora jest nienaturalne, ponieważ zwykle nie opowiadamy obcym historii własnego życia. W "Traktacie" zaś narrator przez wiele godzin zwierza się z intymnych przeżyć osobie, której kompletnie nie zna (czytelnik wie jedynie, że przyjechał kupić fasolę) i wydaje się akceptować brak wiedzy o rozmówcy. Choć techniczne niedociągnięcia psują wymowę książki, to i tak warto po nią sięgnąć.

W "Traktacie o łuskaniu fasoli" nie przekonuje mnie kreacja narratora-elektryka, który jest filozofem codzienności/filozofem o codzienności. Narracja momentami jest prowadzona w sposób sztuczny i wymuszony, co udowadnia, że wybór modelu opowiadania dokonany przez Myśliwskiego nie do końca był słuszny (dialog przybiera tu formę monologu). Według mnie zachowanie narratora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Młodzieńcze lata:) Eh...

Młodzieńcze lata:) Eh...

Pokaż mimo to