-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-01-20
2021-03-03
2020-03-31
2021-01-24
2020-10-16
2020-09-28
2020-05-10
2020-03-23
2020-03-23
2020-03-22
Lekka, całkiem przyjemna, do pochłonięcia w jeden wieczór.
Nie będę się rozwodzić nad fabułą; nie jest to literatura wysokich lotów, zwykły, przeciętny romans na tle sensacyjnym, jednak nie jest nudno. Wbrew pozorom fani literatury prawniczej nie znajdą w niej nic ciekawego a nadto nowego.
Lekka, całkiem przyjemna, do pochłonięcia w jeden wieczór.
Nie będę się rozwodzić nad fabułą; nie jest to literatura wysokich lotów, zwykły, przeciętny romans na tle sensacyjnym, jednak nie jest nudno. Wbrew pozorom fani literatury prawniczej nie znajdą w niej nic ciekawego a nadto nowego.
2020-03-09
2020-03-02
Jest to pierwsza przeczytana przeze mnie pozycja Wojciecha Chmielarza i z ręką na sercu mogę stwierdzić, iż z pewnością nie ostatnia. To co autor nam serwuje jest wprost nie do opisania! W tej książce nic nie jest do końca postawione czarno na białym.
Fabuła książki jest pozornie prosta - kilku znajomych ze studiów przyjeżdża do agroturystyki żmijowisko na wakacje, podczas których 15 letnia córka jednej z par znika. Po roku ojciec dziewczyny wraca, by dowiedzieć się, co stało się z dziewczyną.
Fabuła prowadzona jest na trzech płaszczyznach - w okresie zaginięcia, pomiędzy oraz w momencie, gdy ojciec wraca do żmijowiska.
Tym co najbardziej mnie wciągnęło w tej książce nie jest sam wątek kryminalny, mamy tutaj wiele wątków obyczajowych, min przedstawiające jak wygląda życie zaściankowych ludzi, osób z wyższych sfer a także kreacja nastolatków a nawet pozyskanie posady przez łóżko.
Postacie są tak w zasadzie odwzorowaniem każdego z nas. Po lekturze dopadła mnie ogromna refleksja, a to nie zdarza się często. Chmielarz odkrywa ludzkie słabości tworząc znakomite profile psychologiczne. Pokazuje nam jak wielką krzywdę może wyrządzić jedna, niewinna sytuacja. Jak bardzo ludzie są nastawieni na manipulacje, kłamstwa oraz jak daleko może posunąć się ktoś, kim kierują emocje, zazdrość i złość.
Książka daje naprawdę wiele do myślenia, nie łatwo jest odłożyć i zapomnieć, nie zastanawiając się uprzednio nad tym, co zaserwował nam autor przez prawie pięćset stron.
Co do zakończenia - jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim wodzeniem czytelnika za nos. Jest mrocznie a przede wszystkim nieprzewidywalnie dosłownie do ostatniego zdania książki. Czy Ada żyje? Uciekła? Czy może ktoś ją zamordował? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po tę pozycję. Myślę, że ciężko będzie mi trafić w najbliższym czasie na pozycję, która mogłaby przebić "Żmijowisko".
Jest to pierwsza przeczytana przeze mnie pozycja Wojciecha Chmielarza i z ręką na sercu mogę stwierdzić, iż z pewnością nie ostatnia. To co autor nam serwuje jest wprost nie do opisania! W tej książce nic nie jest do końca postawione czarno na białym.
Fabuła książki jest pozornie prosta - kilku znajomych ze studiów przyjeżdża do agroturystyki żmijowisko na wakacje, podczas...
2019-09-05
"Wyrok" Remigiusza Mroza, czyli kolejna, dziesiąta już część "Chyłki". Po dziewięciu tomach możemy już spodziewać się tego, jak będzie wyglądać fabuła książki - sprawa nie do rozwiązania, trochę czułości między głównymi bohaterami a na koniec wielka bomba, za którą mamy ochotę wpędzić autora do piekła. Czy w "Wyroku" jest tak samo? Otóż nie do końca.
Jak zwykle jednak mamy sprawę, którą tym razem poprowadzi Kordian. Jego pierwsza sprawa tuż po zdanym egzaminie. Bestialskie morderstwo dwóch chłopców przez ich rówieśnika w Poznaniu. Sprawa jest nie do wygrania, ale jak możemy się spodziewać, Kordian sam z siebie nie przyjąłby przegranej sprawy. Jednak ktoś pociąga za sznurki a dla osób, które zdążyły się zaznajomić z serią, spojlerem ani niespodzianką nie będzie to, że jest to nie kto inny jak nasz psychopatyczny sadysta z Mokotowa. Ale dlaczego Zordon się zgodził na współpracę z nim? Tego dowiecie się sięgając po "Wyrok".
Jednak sprawa zostaje rozwiązana bardzo szybko i ponad połowa książki napędzana jest przez inne wydarzenia, które są wynikiem bezmyślnych działań naszych bohaterów. Jak to się wszystko skończy? Czy finał, który zgotował nam Remigiusz jest do odkręcenia?
Po pierwsze wielki plus dla autora, który w końcu zdecydował się umieścić fabułę w moim pięknym Poznaniu, wydarzenia opisywane w książce mogę sobie wyobrazić a nawet poczuć jakbym wędrowała przez mury SO z Chyłką i Zordonem.
Plusem są również wydarzenia, które zostały opisane po "zakończeniu" sprawy Grześka - nie często w książkach z tego cyklu możemy doświadczyć czegoś, co jest stricte kryminałem, bo zazwyczaj odnosiłam wrażenie, że główne skrzypce grała relacja Zordon-Chyłka a także dotyczące ich wątki obyczajowe. Jednak w "Wyroku" mamy do czynienia z kryminalną akcją, która napędza fabułę. Jest to dla mnie naprawdę duży plus.
Na minus zmuszona jestem zaliczyć postawę naszej Chyłki, która w swej chorobie traci siły i jej cięte riposty nie są takie ostre jak niegdyś. Chociaż może to wynik miłości i tego, że złagodniała dzięki Zordonowi?
Co do zakończenia - jak dla mnie bomba! Wiem, że nie każdemu przypadnie ono do gustu, ale naprawdę mamy do czynienia z dwoma, a nawet trzema ogromnymi zwrotami akcji, które ostro namieszają w życiu nie tylko Chyłki i Kordiana, ale także w Kancelarii i (być może) w całym Chyłkowym Kraju!
Podsumowując - naprawdę podoba mi się ta pozycja i jest moją drugą-ulubioną zaraz po Immunitecie.
"Wyrok" Remigiusza Mroza, czyli kolejna, dziesiąta już część "Chyłki". Po dziewięciu tomach możemy już spodziewać się tego, jak będzie wyglądać fabuła książki - sprawa nie do rozwiązania, trochę czułości między głównymi bohaterami a na koniec wielka bomba, za którą mamy ochotę wpędzić autora do piekła. Czy w "Wyroku" jest tak samo? Otóż nie do końca.
Jak zwykle jednak...
W Żeromicach odnaleziono ciała małych dziewczynek, a Seweryn zaczyna dostawać tajemnicze wiadomości. Co Zaorski ma z tym wspólnego? Tego dowiecie się sięgając po "Listy z zaświatów".
Trochę książek Mroza mam już za sobą, więc do tej pozycji podchodziłam sceptycznie do tego stopnia, że akurat ta musiała "odleżeć" swoje na półce (a dorwałam ją w dniu premiery). Dzisiaj po nią sięgnęłam i jestem świeżo po lekturze i jedyne co mogę powiedzieć to "wow".
Jestem pod ogromnym wrażeniem! Wydaje mi się, że ta książka jest dojrzalsza niż poprzednie, traktuje o bardzo ciężkich tematach, które są często w społeczeństwie są mocno piętnowane i stereotypizowane. Ponadto autor sięga do bardzo ważnych momentów w historii naszego kraju - dzieci Zamojszczyzny; dzięki temu przypomina, a niektórych może nawet zapoznać z tym bardzo smutnymi wydarzeniami II Wojny Światowej.
Na bardzo duży plus zaliczam autorowi kreację bohaterów. Seweryn mocno dojrzał, potrafi trzymać ręce na wodzy, mimo że jest to dla niego trudne, zmianę widać zwłaszcza w relacji z Kają. Ta dwójka jest tak dobrze pchana ku sobie jednak z zachowaniem stosownego co do sytuacji, w której się znajdują dystansu.
Polecam wcześniej zapoznać się z pierwszą częścią serii "Listami zza grobu". Teoretycznie nie ma wielkiej dziury, niemniej pojawiają się aspekty z poprzedniej części.
Ogólna ocena to takie mocne 7,5.
W Żeromicach odnaleziono ciała małych dziewczynek, a Seweryn zaczyna dostawać tajemnicze wiadomości. Co Zaorski ma z tym wspólnego? Tego dowiecie się sięgając po "Listy z zaświatów".
więcej Pokaż mimo toTrochę książek Mroza mam już za sobą, więc do tej pozycji podchodziłam sceptycznie do tego stopnia, że akurat ta musiała "odleżeć" swoje na półce (a dorwałam ją w dniu premiery). Dzisiaj po...