Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Poezji się nie ocenia.
Poezje się czyta.

Poezji się nie ocenia.
Poezje się czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy zysk jest najważniejszy tracą na tym ludzie którzy w hierarchii stoją najniżej. Tak było zawsze. Niewolnictwo zmieniło nazwę, zyskało specjalistów od piaru... I stało się bardziej dobrowolne (chcesz jeść cokolwiek, otrzymać się, ubrać coś, haruj. Bo przecież nikt cie nie zmusza...)
Marki, loga wytatuowane w duszach, przymus posiadania czegoś co pozwoli grupie identyfikować cię jako osobę fajną... Jak to się stało, że nastąpiło odwrócenie znaczeń, że masowo schodzące z taśmy produkty stają się synonimem oryginalności?
Jak dużą władze posiadają osoby które mają mnostwo kasy. Co trzymają w garści i na co ich stać. Gdzie szukają oszczędności do maksymalizacji zysków? A przecież zysk to ich cel.
Trzeba być geniuszem żeby koszulkę wartą około dolara, 20 centów sprzedawać za 30$.
Moje koszulki są z głownie z Bangladeszu, kilka z Chin. I jakoś je już mniej lubię, mniej. Nie o takiej globalizacji mnie uczono na wosie.

Kiedy zysk jest najważniejszy tracą na tym ludzie którzy w hierarchii stoją najniżej. Tak było zawsze. Niewolnictwo zmieniło nazwę, zyskało specjalistów od piaru... I stało się bardziej dobrowolne (chcesz jeść cokolwiek, otrzymać się, ubrać coś, haruj. Bo przecież nikt cie nie zmusza...)
Marki, loga wytatuowane w duszach, przymus posiadania czegoś co pozwoli grupie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobry kryminał... aczkolwiek jeśli czytelnik lubi takie, gdzie może ścigać się z bohaterem o to, który pierwszy rozwiąże zagadkę, może być rozczarowany, bo zwrot akcji trudno samemu wywnioskować (przesłanek prawie brak i pewne informacje pojawiają się dopiero tuż przed punktem kulminacyjnym, a może nawet same w sobie nim są.
To tyle chciałem dodać do innych opinii. :P

Dobry kryminał... aczkolwiek jeśli czytelnik lubi takie, gdzie może ścigać się z bohaterem o to, który pierwszy rozwiąże zagadkę, może być rozczarowany, bo zwrot akcji trudno samemu wywnioskować (przesłanek prawie brak i pewne informacje pojawiają się dopiero tuż przed punktem kulminacyjnym, a może nawet same w sobie nim są.
To tyle chciałem dodać do innych opinii. :P

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No po prostu nie dałem rady... Nie dla mnie ten styl, o nie.

No po prostu nie dałem rady... Nie dla mnie ten styl, o nie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Świetny zabieg autora, pokazujący degradacje postacie przez dekompozycje języka... Wulgarna, obrzydliwa, chaotyczna, wynaturzona,i przesadzona... Majaki mieszają się z prawdą a obiektywizm dał po kablach...
Nie dla wszystkich. Ludzie mogą ją krytykować, ale jak inaczej opowiedzieć o ćpunach, o świecie przemocy, brutalności, cwaniactwa, egoizmu i brudu?
Myślę, że gdyby nie film, niektórych rzeczy mógłbym nie zrozumieć...Choć kto wie? Może Renton przynajmniej nie miałby twarzy McGregora?

Świetny zabieg autora, pokazujący degradacje postacie przez dekompozycje języka... Wulgarna, obrzydliwa, chaotyczna, wynaturzona,i przesadzona... Majaki mieszają się z prawdą a obiektywizm dał po kablach...
Nie dla wszystkich. Ludzie mogą ją krytykować, ale jak inaczej opowiedzieć o ćpunach, o świecie przemocy, brutalności, cwaniactwa, egoizmu i brudu?
Myślę, że gdyby nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W pięknych zdaniach opowiedziane niepiękne życie. Poziom frustracji, niezadowolenia z kierunku jaki życie obrało, jest przytłaczający.
Konfrontacja ze swoimi aspiracjami musi być bolesna...
To krzyk, pełen złości, wulgarności, klęcia. To próba rozliczenia swojego życia, smutna i gorzka próba...
Czy to przypadek że niedługo po napisaniu tej powieści autor przeprowadził się do Irlandii?
Pod koniec już nieco męczy, nieszczęśliwe miłości w takim natężeniu w końcu muszą męczyć... No i męczą.
Ale dla mnie i tak jest świetna i zaliczam prywatnie autora do pokolenia Młodych, Gniewnych... i Zrezygnowanych.

W pięknych zdaniach opowiedziane niepiękne życie. Poziom frustracji, niezadowolenia z kierunku jaki życie obrało, jest przytłaczający.
Konfrontacja ze swoimi aspiracjami musi być bolesna...
To krzyk, pełen złości, wulgarności, klęcia. To próba rozliczenia swojego życia, smutna i gorzka próba...
Czy to przypadek że niedługo po napisaniu tej powieści autor przeprowadził się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie zbyt misterne... Zbyt dużo nazw własnych... Błądzenie z palcem na mapie i sięganie do dodatków żeby to zrozumieć...
Nie na tyle pokochałem Władcę Pierścienia, by obdarzyć to dzieło wielkim uczuciem.
Ale podziwiam... Naprawdę podziwiam ogrom pracy włożony w stworzenie tego uniwersum.

Jak dla mnie zbyt misterne... Zbyt dużo nazw własnych... Błądzenie z palcem na mapie i sięganie do dodatków żeby to zrozumieć...
Nie na tyle pokochałem Władcę Pierścienia, by obdarzyć to dzieło wielkim uczuciem.
Ale podziwiam... Naprawdę podziwiam ogrom pracy włożony w stworzenie tego uniwersum.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Toż to klasyk...

Toż to klasyk...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ale jak to... To już koniec?

Ale jak to... To już koniec?

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Inny świat, inna kultura... zderzenie zupełnie innych światopoglądów...
Piękna książka która pomaga spojrzeć na wiele rzeczy z innej perspektywy. Nie zawsze z nią się zgadzam... Nie jestem pewny stu procentowej autentyczności wydarzeń...
Ale jednak porusza mnie i zmusza do myślenia.

Inny świat, inna kultura... zderzenie zupełnie innych światopoglądów...
Piękna książka która pomaga spojrzeć na wiele rzeczy z innej perspektywy. Nie zawsze z nią się zgadzam... Nie jestem pewny stu procentowej autentyczności wydarzeń...
Ale jednak porusza mnie i zmusza do myślenia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

>>The man in black fled across the desert, and the gunslinger followed<< pierwsze zdanie które porywa czytelnika i wypluwa go pod...
Pole róż...
Nieważne...
Ja już wiem jak to się skończyło.
Może lepiej by było, gdybym jeszcze stał przed tajemnicą...
Ka nas połączyło, bo to nie są słowa które czyta się jeden raz.

>>The man in black fled across the desert, and the gunslinger followed<< pierwsze zdanie które porywa czytelnika i wypluwa go pod...
Pole róż...
Nieważne...
Ja już wiem jak to się skończyło.
Może lepiej by było, gdybym jeszcze stał przed tajemnicą...
Ka nas połączyło, bo to nie są słowa które czyta się jeden raz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ja sie przyznam, ze nieskończyłem... Ale wiem ze wrócę, bo ta ksiazka zasługuje na czas i wysiłek, którego teraz dać jej nie mogę.
Wróce.

Ja sie przyznam, ze nieskończyłem... Ale wiem ze wrócę, bo ta ksiazka zasługuje na czas i wysiłek, którego teraz dać jej nie mogę.
Wróce.

Pokaż mimo to

Okładka książki Nikt nie wyjdzie stąd żywy. Historia Jima Morrisona Jerry Hopkins, Danny Sugerman
Ocena 7,5
Nikt nie wyjdz... Jerry Hopkins, Dann...

Na półkach: , , , , , ,

Żywym językiem napisana biografia takiego pana, co śpiewał, pił, chciał być poetą i być sławnym, który w czasach hipisów był mroczny, który obdarzył uczuciem jedną dziewczynę, ale kochał się z wieloma.
Od pierwszego zdania przykuwa czytelnika, wciąga go w świat dekadenckich zabaw i intelektualnych rozmów, konfliktu z prawem i pruderyjnością mieszczan a swoimi aspiracjami.
Ja bym z tym panem się kolegować pewnie nie mógł, bo to cham był czasem. Inteligentny, od małego nieposłuszny chłopak, który swój zespół nazwał Drzwi.
Plastyczny opis scen, autorzy chcieli osiągnąć wrażenie, jakby czytelnik tam był: na sali koncertowej, na plaży w Venice czy w studio nagraniowym. Udało się im.
Ktoś narzekać może, że przecież to prawie na kolanach pisane (nie, nie chodzi o to, że niespójne, lecz z fanowskim, momentami może zbyt, zacięciem), że kocówka zbyt wydumana...
Może... Ale miliony much nie moze się mylić.

Żywym językiem napisana biografia takiego pana, co śpiewał, pił, chciał być poetą i być sławnym, który w czasach hipisów był mroczny, który obdarzył uczuciem jedną dziewczynę, ale kochał się z wieloma.
Od pierwszego zdania przykuwa czytelnika, wciąga go w świat dekadenckich zabaw i intelektualnych rozmów, konfliktu z prawem i pruderyjnością mieszczan a swoimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka mit, zwłaszcza w pewnych kręgach (bla, bla, bla... The Doors, bla, bla, bla... meskalina, bla bla bla... kultowa).
Czego szukasz? Jeśli oczekujesz opisów niezwykłego oświecenia, analizy wizji po pejotlu, chcesz to traktować jak biblie kultury psychodelicznej to... daruj sobie.
Jeśli wiedzę na temat filozofii, sztuki, muzyki poważnej czerpiesz jedynie ze szkoły czy internetu to... znudzisz się.
Jeśli szukasz medycznej lub chociaż naukowej analizy odmiennych stanów świadomości to zawiedziesz się.
Czy to będzie spojler, jeśli powiem, ze autor wyprowadza konkluzje, że odmienne stany świadomości można osiągnąć obcując ze sztuką, a globalizacja (tak to określam w skrócie ja)odbiera jej siłę oddziaływania na człowieka?
W sumie nawet typowej pochwały dla ćpania nie znajdziesz.
Ta praca to zapis indywidualnych przemyśleń Huxleya na temat sztuki i meskaliny, którym darmową reklamę zrobił pewien zespół rockowy.

Książka mit, zwłaszcza w pewnych kręgach (bla, bla, bla... The Doors, bla, bla, bla... meskalina, bla bla bla... kultowa).
Czego szukasz? Jeśli oczekujesz opisów niezwykłego oświecenia, analizy wizji po pejotlu, chcesz to traktować jak biblie kultury psychodelicznej to... daruj sobie.
Jeśli wiedzę na temat filozofii, sztuki, muzyki poważnej czerpiesz jedynie ze szkoły czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Chuck ma lepsze dni i gorsze dni (złośliwi mogą powiedzieć o lepszych lub gorszych dragach). Ta, według mnie jednak, nie jest najlepszą jego powieścią. (O ekranizacji w ogóle chciałbym zapomnieć).
Sama książka jest tak samo pokręcona jak jej opis. Wydaje mi się, że autor, w erupcji pomysłów jednak przesadził. Wygląda to trochę jakby chciał napisać dwie historie, ale miał problem z zakończeniem ich, więc je wymieszał. Końcowe zwroty akcji (ostatnie 50 stron) wyglądały, jakby autor został niewolnikiem swojej etykietki: skołować jak najbardziej czytelnika, zszokować go a potem jeszcze wykręcić woltę na sam koniec.
To że tak narzekam, nie znaczy jednak wcale, ze książka jest do niczego. Dobrze się ją czyta, nie żałuję, że ją wziąłem do ręki. Ale, choć miło się czytało, to raczej do niej nie wrócę.

Chuck ma lepsze dni i gorsze dni (złośliwi mogą powiedzieć o lepszych lub gorszych dragach). Ta, według mnie jednak, nie jest najlepszą jego powieścią. (O ekranizacji w ogóle chciałbym zapomnieć).
Sama książka jest tak samo pokręcona jak jej opis. Wydaje mi się, że autor, w erupcji pomysłów jednak przesadził. Wygląda to trochę jakby chciał napisać dwie historie, ale miał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Może to nie klasyk, ale na pewno jest kultowa.
I tyle.

Może to nie klasyk, ale na pewno jest kultowa.
I tyle.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwsze kilka zdań i nie ma wątpliwości, któż to danie upchcił. Ale jak dla mnie, nieco mdłe. Już nie mogłem pod koniec w siebie wepchać, już mnie coś zatykało...
Koncept, jak zawsze pierwsza klasa. Styl, kapelusze czy tez czapki kucharskie, z głów... Wiele wątków to przebłyski geniuszu... no właśnie. Przebłyski...
Przynajmniej dla mnie. Jakby nieco zabrakło iskry bożej, jakby wydawca stukał w terminarz, jakby para gdzieś się ulotniła.
Jak dla mnie. Są tez i ci, co się zachwycają.

Pierwsze kilka zdań i nie ma wątpliwości, któż to danie upchcił. Ale jak dla mnie, nieco mdłe. Już nie mogłem pod koniec w siebie wepchać, już mnie coś zatykało...
Koncept, jak zawsze pierwsza klasa. Styl, kapelusze czy tez czapki kucharskie, z głów... Wiele wątków to przebłyski geniuszu... no właśnie. Przebłyski...
Przynajmniej dla mnie. Jakby nieco zabrakło iskry bożej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nie ma co się rozpisywać... mądrzejsi ode mnie już wszystko powiedzieli...
Ku pokrzepieniu serc, dla walczących z systemem, dla buntowników?
Wolność to hasełko?
Może tylko istnieje jeden sposób pokonania, nazwijmy to tak, babilonu?
Czy kasyno zawsze wygrywa?
Nie odpowiem, bo są jeszcze ze trzy osoby na świecie, które nie znają odpowiedzi, jaką udzielił pan Kesey

Nie ma co się rozpisywać... mądrzejsi ode mnie już wszystko powiedzieli...
Ku pokrzepieniu serc, dla walczących z systemem, dla buntowników?
Wolność to hasełko?
Może tylko istnieje jeden sposób pokonania, nazwijmy to tak, babilonu?
Czy kasyno zawsze wygrywa?
Nie odpowiem, bo są jeszcze ze trzy osoby na świecie, które nie znają odpowiedzi, jaką udzielił pan Kesey

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pan Poeta książkę napisał. Dobrą książkę, ale to taki kryminał, że aż nie kryminał. Bo choć zagadka jest, to zagadka wcale nie jest najważniejsza.
Autoironiczna zabawa z swoim własnym wizerunkiem. Auto-nawiązania, język specyficzny, znany raczej i my wszyscy, co więcej niż 5 gwiazdek dajemy, pozwalamy sobie powiedzieć coś świetlickim.
Forma stoi na równi z trescią, język cięty i barwny... Można było by zapewne ją skrócić o jakieś stron 50, tylko po co... Świetlicki jest jeden, niech się więc nagada.
Ale dla mnie, jest on najpierw poetą, potem muzykiem (nie śpiewa, nie gra, ja wiem, a jednak..) a dopiero na końcu prozaikiem. Nieprozaicznym.

Pan Poeta książkę napisał. Dobrą książkę, ale to taki kryminał, że aż nie kryminał. Bo choć zagadka jest, to zagadka wcale nie jest najważniejsza.
Autoironiczna zabawa z swoim własnym wizerunkiem. Auto-nawiązania, język specyficzny, znany raczej i my wszyscy, co więcej niż 5 gwiazdek dajemy, pozwalamy sobie powiedzieć coś świetlickim.
Forma stoi na równi z trescią, język...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

No, podobno się zachwycają... A ja nie. Może kogoś uwieść prostota językowa - może to i taka specjalna stylistyka, pankująca jak autor, ale ja i tak jakoś odbieram ją jako nieporadność.
A historia... znamy ją i wiedzieliśmy ją setki razy, teraz tylko ma powyciągany t-shirt z Włochatym, niepomalowana i na kacu dogorywa w barłogu. A fe! Bielizny nie zmieniła nawet.
Tacy tam kumple od butelki i taka jedna fatalna femme.
Ja nie pankuje, to może nie rozumiem, po prostu.

No, podobno się zachwycają... A ja nie. Może kogoś uwieść prostota językowa - może to i taka specjalna stylistyka, pankująca jak autor, ale ja i tak jakoś odbieram ją jako nieporadność.
A historia... znamy ją i wiedzieliśmy ją setki razy, teraz tylko ma powyciągany t-shirt z Włochatym, niepomalowana i na kacu dogorywa w barłogu. A fe! Bielizny nie zmieniła nawet.
Tacy tam...

więcej Pokaż mimo to