Opinie użytkownika
Kiedy zysk jest najważniejszy tracą na tym ludzie którzy w hierarchii stoją najniżej. Tak było zawsze. Niewolnictwo zmieniło nazwę, zyskało specjalistów od piaru... I stało się bardziej dobrowolne (chcesz jeść cokolwiek, otrzymać się, ubrać coś, haruj. Bo przecież nikt cie nie zmusza...)
Marki, loga wytatuowane w duszach, przymus posiadania czegoś co pozwoli grupie...
Dobry kryminał... aczkolwiek jeśli czytelnik lubi takie, gdzie może ścigać się z bohaterem o to, który pierwszy rozwiąże zagadkę, może być rozczarowany, bo zwrot akcji trudno samemu wywnioskować (przesłanek prawie brak i pewne informacje pojawiają się dopiero tuż przed punktem kulminacyjnym, a może nawet same w sobie nim są.
To tyle chciałem dodać do innych opinii. :P
Świetny zabieg autora, pokazujący degradacje postacie przez dekompozycje języka... Wulgarna, obrzydliwa, chaotyczna, wynaturzona,i przesadzona... Majaki mieszają się z prawdą a obiektywizm dał po kablach...
Nie dla wszystkich. Ludzie mogą ją krytykować, ale jak inaczej opowiedzieć o ćpunach, o świecie przemocy, brutalności, cwaniactwa, egoizmu i brudu?
Myślę, że gdyby nie...
W pięknych zdaniach opowiedziane niepiękne życie. Poziom frustracji, niezadowolenia z kierunku jaki życie obrało, jest przytłaczający.
Konfrontacja ze swoimi aspiracjami musi być bolesna...
To krzyk, pełen złości, wulgarności, klęcia. To próba rozliczenia swojego życia, smutna i gorzka próba...
Czy to przypadek że niedługo po napisaniu tej powieści autor przeprowadził się...
Jak dla mnie zbyt misterne... Zbyt dużo nazw własnych... Błądzenie z palcem na mapie i sięganie do dodatków żeby to zrozumieć...
Nie na tyle pokochałem Władcę Pierścienia, by obdarzyć to dzieło wielkim uczuciem.
Ale podziwiam... Naprawdę podziwiam ogrom pracy włożony w stworzenie tego uniwersum.
Inny świat, inna kultura... zderzenie zupełnie innych światopoglądów...
Piękna książka która pomaga spojrzeć na wiele rzeczy z innej perspektywy. Nie zawsze z nią się zgadzam... Nie jestem pewny stu procentowej autentyczności wydarzeń...
Ale jednak porusza mnie i zmusza do myślenia.
>>The man in black fled across the desert, and the gunslinger followed<< pierwsze zdanie które porywa czytelnika i wypluwa go pod...
Pole róż...
Nieważne...
Ja już wiem jak to się skończyło.
Może lepiej by było, gdybym jeszcze stał przed tajemnicą...
Ka nas połączyło, bo to nie są słowa które czyta się jeden raz.
Ja sie przyznam, ze nieskończyłem... Ale wiem ze wrócę, bo ta ksiazka zasługuje na czas i wysiłek, którego teraz dać jej nie mogę.
Wróce.
Żywym językiem napisana biografia takiego pana, co śpiewał, pił, chciał być poetą i być sławnym, który w czasach hipisów był mroczny, który obdarzył uczuciem jedną dziewczynę, ale kochał się z wieloma.
Od pierwszego zdania przykuwa czytelnika, wciąga go w świat dekadenckich zabaw i intelektualnych rozmów, konfliktu z prawem i pruderyjnością mieszczan a swoimi...
Książka mit, zwłaszcza w pewnych kręgach (bla, bla, bla... The Doors, bla, bla, bla... meskalina, bla bla bla... kultowa).
Czego szukasz? Jeśli oczekujesz opisów niezwykłego oświecenia, analizy wizji po pejotlu, chcesz to traktować jak biblie kultury psychodelicznej to... daruj sobie.
Jeśli wiedzę na temat filozofii, sztuki, muzyki poważnej czerpiesz jedynie ze szkoły czy...
Chuck ma lepsze dni i gorsze dni (złośliwi mogą powiedzieć o lepszych lub gorszych dragach). Ta, według mnie jednak, nie jest najlepszą jego powieścią. (O ekranizacji w ogóle chciałbym zapomnieć).
Sama książka jest tak samo pokręcona jak jej opis. Wydaje mi się, że autor, w erupcji pomysłów jednak przesadził. Wygląda to trochę jakby chciał napisać dwie historie, ale miał...
Pierwsze kilka zdań i nie ma wątpliwości, któż to danie upchcił. Ale jak dla mnie, nieco mdłe. Już nie mogłem pod koniec w siebie wepchać, już mnie coś zatykało...
Koncept, jak zawsze pierwsza klasa. Styl, kapelusze czy tez czapki kucharskie, z głów... Wiele wątków to przebłyski geniuszu... no właśnie. Przebłyski...
Przynajmniej dla mnie. Jakby nieco zabrakło iskry bożej,...
Nie ma co się rozpisywać... mądrzejsi ode mnie już wszystko powiedzieli...
Ku pokrzepieniu serc, dla walczących z systemem, dla buntowników?
Wolność to hasełko?
Może tylko istnieje jeden sposób pokonania, nazwijmy to tak, babilonu?
Czy kasyno zawsze wygrywa?
Nie odpowiem, bo są jeszcze ze trzy osoby na świecie, które nie znają odpowiedzi, jaką udzielił pan Kesey
Pan Poeta książkę napisał. Dobrą książkę, ale to taki kryminał, że aż nie kryminał. Bo choć zagadka jest, to zagadka wcale nie jest najważniejsza.
Autoironiczna zabawa z swoim własnym wizerunkiem. Auto-nawiązania, język specyficzny, znany raczej i my wszyscy, co więcej niż 5 gwiazdek dajemy, pozwalamy sobie powiedzieć coś świetlickim.
Forma stoi na równi z trescią, język...
No, podobno się zachwycają... A ja nie. Może kogoś uwieść prostota językowa - może to i taka specjalna stylistyka, pankująca jak autor, ale ja i tak jakoś odbieram ją jako nieporadność.
A historia... znamy ją i wiedzieliśmy ją setki razy, teraz tylko ma powyciągany t-shirt z Włochatym, niepomalowana i na kacu dogorywa w barłogu. A fe! Bielizny nie zmieniła nawet.
Tacy tam...