rozwińzwiń

Welin

Okładka książki Welin Hal Duncan
Okładka książki Welin
Hal Duncan Wydawnictwo: Mag Cykl: Księga Wszystkich Godzin (tom 1) Seria: Uczta Wyobraźni fantasy, science fiction
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Księga Wszystkich Godzin (tom 1)
Seria:
Uczta Wyobraźni
Tytuł oryginału:
Vellum
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2006-10-06
Data 1. wyd. pol.:
2006-10-06
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
8374800321
Tłumacz:
Anna Reszka
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Antologia fantasy Christopher Barzak, Mark Chadbourn, Hal Duncan, Steven Erikson, Jay Lake, James Maxey, Juliet E. McKenna, T. Aaron Payton, Mike Resnick, Chris Roberson, Steven Savile, Lucius Shepard, Scott Thomas, Jeff VanderMeer, Conrad Williams, Janny Wurts
Ocena 5,4
Antologia fantasy Christopher Barzak,...
Okładka książki Nowa Fantastyka 323 (08/2009) Ewa Białołęcka, Hal Duncan, Nancy Kress, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Piotr Rogoża
Ocena 5,5
Nowa Fantastyk... Ewa Białołęcka, Hal...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
170 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
706
681

Na półkach:

Niesamowita książka (we wszystkich znaczeniach tego słowa). Wielorakość rzeczywistości, Welin jako świat poza / pomiędzy / u podłoża wszystkich innych światów, ludzie przekształcający się w archetypy, czyli to, co starali się już opisać inni pisarze (Zelazny ze swoim Amberem, Holdstock w "Lesie ożywionego mitu", może też Kay w "Fionavarskim gobelinie", choć tu znam dopiero 1/3 całości),Duncan powołuje do życia z całą brawurą dosyć eksperymentalnej prozy. Nie jest to łatwe w lekturze, ale może tylko poprzez narracyjne rozszczepienie i rozchwianie oraz przeplatające się historie z różnych miejsc i czasów można było przekonująco przedstawić rzeczywistość Welinu. Książka jest oczywiście wielką postmodernistyczną, metafikcjonalną grą i jako taka nie pozwala za bardzo przywiązać się do bohaterów, zagłębić w fabułę ani potraktować żadnej idei w pełni poważnie, ale sensowne nawiązania do mitologii ratują ją przed osunięciem się w przerost formy nad treścią; jednak jest w tej powieści jakaś dostatecznie głęboka filozofia, jakieś ciekawe spojrzenie na istotę rzeczywistości i zasady istnienia.

Niesamowita książka (we wszystkich znaczeniach tego słowa). Wielorakość rzeczywistości, Welin jako świat poza / pomiędzy / u podłoża wszystkich innych światów, ludzie przekształcający się w archetypy, czyli to, co starali się już opisać inni pisarze (Zelazny ze swoim Amberem, Holdstock w "Lesie ożywionego mitu", może też Kay w "Fionavarskim gobelinie", choć tu znam dopiero...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
11

Na półkach: ,

Historia jest tak poszatkowana, że trzeba by ze trzy razy całość czytać żeby to złożyć w sensowną opowieść.

Historia jest tak poszatkowana, że trzeba by ze trzy razy całość czytać żeby to złożyć w sensowną opowieść.

Pokaż mimo to

avatar
195
79

Na półkach: , ,

Suma... to potężne a zarazem ciężkie i nietypowe Fantasy. Hal inspirowany dziełami Joyce'a (którego pisarstwo też nie należy do kategorii piórkowej),wplata nam postacie z mitów Sumeru, choć w całym cyklu przeplatają się postacie z mitów i religii z całego świata, więc pod ręką trzeba mieć cały internet, bo Wikipedia już nie wystarczy, by znaleźć znaczenia niektórych słów (a jest ich mnóstwo). Fabuła bardzo skomplikowana, pisarstwo skomplikowane, co może prowadzić do zniechęcenia, ale jednak warto to arcydzieło przeczytać (tak jak zaliczyć dzieła Joyce'a),bo to literatura na najwyższym poziomie, dająca ogromną satysfakcję po jej zaliczeniu.

Suma... to potężne a zarazem ciężkie i nietypowe Fantasy. Hal inspirowany dziełami Joyce'a (którego pisarstwo też nie należy do kategorii piórkowej),wplata nam postacie z mitów Sumeru, choć w całym cyklu przeplatają się postacie z mitów i religii z całego świata, więc pod ręką trzeba mieć cały internet, bo Wikipedia już nie wystarczy, by znaleźć znaczenia niektórych słów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1019
361

Na półkach: , , , , ,

Jaka jest najdziwniejsza, najbardziej zakręcona książka, którą przeczytałam? Z pewnością w moim osobistym rankingu "Welin" będzie zajmował wysokie miejsce. Chyba tylko dzieła Dukaja dalej pozostaną niezagrożone.

Powieść wydana w serii Uczta Wyobraźni, od dawna już niedostępna. Trafiła w moje ręce dzięki temu, że znajdowała się w zbiorach miejscowej biblioteki. Częściowo objawienie, częściowo droga przez mękę. Osobowości bohaterów rozbite, świat w kawałkach. Z jednej strony pełno tu nawiązań do różnych mitologii, z drugiej - sceny rodem z "Matrixa".

Fabuła pozostaje zaś tak poszatkowana, że wydaje się chwilami układanką niemożliwą do złożenia. Gdy w bardziej typowych powieściach czytelnik zaprzyjaźnia się już z postaciami i powstaje w jego umyśle określona wizja świata przestawionego, autor "Welinu" oferuje nam ino pustkę i chaos.

Mimo wszystko, dla mnie historia napisana przez Duncana to przypowieść o niemającym końca, powracającym wciąż złu i o władzy, która przeobraża ludzi w bezrozumne potwory. Czy oznacza to, że sięgnę po "Atrament"? Oj, dylemat mam niemały!

Jaka jest najdziwniejsza, najbardziej zakręcona książka, którą przeczytałam? Z pewnością w moim osobistym rankingu "Welin" będzie zajmował wysokie miejsce. Chyba tylko dzieła Dukaja dalej pozostaną niezagrożone.

Powieść wydana w serii Uczta Wyobraźni, od dawna już niedostępna. Trafiła w moje ręce dzięki temu, że znajdowała się w zbiorach miejscowej biblioteki. Częściowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
171

Na półkach: ,

Przerost formy nad treścią? A może forma jest tutaj również treścią? Na to wskazuje skomplikowana struktura fabuły, która jak dla mnie bardzo trafnie odzwierciedla naturę stworzonej przez autora rzeczywistości. Autor serwuje nam całkowitą destrukcję linearnej ścieżki narracji, a na jej miejscu zasadza poszatkowaną strukturalnie fabułę, w której ramach poszczególne wątki przenikają się, wcinają się między siebie czy nawet zlewają się ze sobą. Ta ekwilibrystyka formą nasuwa mi skojarzenia z psychodelicznymi i surrealistycznymi eksperymentami Burroughsa czy Palahniuka oraz magicznym, wielopłaszczyznowym stylem Bułhakowa. Na tak zaprojektowanym fundamencie literacki wznosi się wizja rzeczywistości przypominająca najbardziej wyszukane wytwory Philipa K. Dicka, a w szczególności te zawarte w powieści „Valis”. Na pewno trzeba oddać Duncanowi, że bardzo sprawnie oraz spójnie udało się zmieszać w odpowiednich proporcjach fantastykę zarówno tę z półki magicznej jak i naukowej oraz mitologię i historię tworząc jednorodny literacki obraz. Jednak porównaniu do przywoływanego Dicka moim zadaniem brakuje tutaj wyrazistości i głębi filozoficznej, a w jej miejscu rozrastają się wyświechtane oraz oczywiste motywy czego konsekwencją jest rozmycie wartości potencjału intelektualnego tej misternie skonstruowanej treści.

Przerost formy nad treścią? A może forma jest tutaj również treścią? Na to wskazuje skomplikowana struktura fabuły, która jak dla mnie bardzo trafnie odzwierciedla naturę stworzonej przez autora rzeczywistości. Autor serwuje nam całkowitą destrukcję linearnej ścieżki narracji, a na jej miejscu zasadza poszatkowaną strukturalnie fabułę, w której ramach poszczególne wątki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
224
190

Na półkach:

Książka ta jest bardzo pozytywnie recenzowana; mam na uwadze to, że wszystkie książki z Uczty Wyobraźni są trudne w odbiorze, a na ich czytanie trzeba dać sobie po prostu czas. Było to moje drugie podejście do tej książki, pierwsze na blogu Imperium Lektur 1.

Sama seria "Uczta Wyobraźni" mówi sama za siebie. Książkę należy sobie dawkować wolno, po trochu. Jest to kwintesencja postmodernizmu. Anioły, Demony i Bogowie. Niestety dużo przekleństw, jakby można je było miejscami pominąć?

Powtarzam, zaliczenie / wliczenie książki do Uczty Wyobraźni mówi samo za siebie. Czytać to się powinno powoli, ale jeśli przebrniemy pierwsze strony, to już książkę dokończymy. Lektura trudna, nazwałem ją powyżej postmodernistyczną. I taka jest. Światy i Istoty mieszają się ze sobą, a w tle tego wszystkiego jest tajemniczy Welin.

Zachęcam do lektury, tylko nie zrazić się początkiem i wszechobecnymi wulgaryzmami.

Książka ta jest bardzo pozytywnie recenzowana; mam na uwadze to, że wszystkie książki z Uczty Wyobraźni są trudne w odbiorze, a na ich czytanie trzeba dać sobie po prostu czas. Było to moje drugie podejście do tej książki, pierwsze na blogu Imperium Lektur 1.

Sama seria "Uczta Wyobraźni" mówi sama za siebie. Książkę należy sobie dawkować wolno, po trochu. Jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
520
346

Na półkach:

Żeby zacząć od początku (to właściwie powiązany z treścią żart - w świecie Duncana nie ma żadnego początku, czas jest wymiarem przemierzanym przez bohaterów, swobodnie i w obydwu kierunkach),czytałam "Welin" po raz drugi, "Atrament" po raz pierwszy. "Welin", obydwa razy, podobał mi się przeogromnie, to pasjonująca, złożona, dokładnie przemyślana, skomplikowana akurat tak jak lubię, powieść. Historia, która wyrosła z wewnętrznej potrzeby i parafrazując wypowiedź Dona DeLillo (o jego własnej twórczości),która błagała, żeby zostać napisana.

"Welin" powstał z gniewu. W 1998 w Wyoming zamordowano 21-letniego studenta Matthew Sheparda, za to że jest gejem. Czynu dokonali jego dwaj rówieśnicy, chłopcy poznani w barze. Matthew Shepard został bestialsko pobity, następnie zostawiony, konający, ukrzyżowany na płocie z drutu kolczastego. Umierał w śpiączce w szpitalu przez sześć dni, dość czasu żeby zaczęła o nim mówić cała Ameryka. Welin można rozpatrywać jako literacką odpowiedź na tę zbrodnię - i nie ujmuje to mu oryginalności ani wartości artystycznej. Nie pomniejsza to też fantastyczności tej historii. Dodatkowo, gniew artysty jest tu kontrolowany, został zaprzęgnięty w służbę.

Bo Hal Duncan naprawdę zaszalał, rozdarł linearną strukturę powieści na strzępy. Bohaterowie nie tylko nie trzymają się jednego czasu, przenoszą się też między światami i, użyję tu słowa z Richarda Morgana, "powłokami". I to wcale nie jest koniec zamieszania. Choć w zasadzie każdy z bohaterów, noszących w różnych czasach i światach różne imiona, reprezentuje jakiś zakorzeniony w kulturze i mitologii archetyp, czasem te archetypy się przenikają, prerogatywy jednego wędrują do innego - wtedy jest najtrudniej i naprawdę można zgubić się w labiryncie przenikających się zdarzeń, i nagle zdać sobie sprawę, że nie wiadomo o kim akurat czytamy.

Jest to również książka głęboko pacyfistyczna, sceny dziejące się nad Sommą należą do najlepszych w powieści. A także piękna powieść o miłości, o Thomasie/Puku i Jacku spotykających się w każdym życiu.

Duncan fenomenalnie wykorzystuje w Welinie mitologię. Nie tylko poprzez archetypowe charaktery (i zakotwiczenie) postaci, ale przede wszystkim wykorzystując utwory literatury starożytnej. Zaczyna od sumeryjskiej, z całymi fragmentami eposu o Inanie schodzącej do piekła. To elektryzujący rytm tej mutacji tekstu sprzed kilku (5 -6?) tysięcy lat tworzy nastrój pierwszej księgi Welinu. Potem mamy "Prometeusza w okowach" Ajschylosa (świadomie posługuję się tu tytułem Stefana Srebrnego, zamiast popularniejszym Prometeuszem skowanym, bo Srebrny przetłumaczył tę tragedię zachwycająco, Kasprowicz jest słabszy). Bitmity przemawiające do Finnana/Szamasza/Prometeusza słowami chóru ajschylosowych Oceanid są również wariacją genialną.

Wydaje mi się, że niezłym dowodem na to jak głęboko wdziera się w czytelnika ten tekst, bo Duncan ma ambicje poruszyć w nas utarte ścieżki znaczeń, pobawić się z czytelnikiem na poziomie podświadomości ("kontrolować semiotykę" jak powiedział w jednym z dwóch świetnych wywiadów na Poltergeiście) jest jego obecność w snach. Mi z pewnością Welin sny burzył.

A teraz zaczynają się "ale". Chciałam tu napisać, że ten cel osiąga Duncan, właśnie pęknięciami na uwypuklonych archetypach, Jack to zbawiciel, a czasem kat, ukrzyżowany zostanie i Puk i Szamasz, choć miłość jest silniejsza niż śmierć, czasem Thomas wybierając najgorszego Jacka wybiera śmierć.
Niemniej to właśnie bohaterowie są moim ale, moim zastrzeżeniem. Dużo słabszym wobec "Welinu", bardzo silnym wobec "Atramentu". Już w "Welinie" widać ich nierównorzędność, wręcz nieumiejętność nadania niektórym postaciom określonego charakteru. Taki jest los Lisa/Reynarda, Dona wstawionego do powieści zbyt nagle - żeby dopełnił liczbę siedem, a także jedynej postaci kobiecej Freedom/Anny/Innany. Jedynie pewna niedookreśloność Joeya, skądinąd postaci bardzo silnej, wywodzi się z prezentowanego archetypu.

Postaci kobiecej poświęcę jeszcze kilka słów. W książce, w której autor tak wyraźnie zwalcza szkodliwe społeczne stereotypy, tym bardziej rzuca się w oczy jak stereotypowo potraktował kobiety. Upchał we Freedom/Inanie/Annie ladacznicę, matkę i świętą, nawet wiedźmę - jeśli rozszerzymy, a mamy ku temu powody, tę postać również na tatuażystkę Eresz - czyli wszystkie główne kobiece klisze literackie i nie dodał niczego (!). Jako Inana jest raczej refrenem niż postacią, tylko jako Freedom ma przez chwilę trochę charakteru i zalążki własnych pragnień, ale przede wszystkim jest to bohaterka-tło, żyjąca dla postaci męskich (syna i brata) i realizująca ich pragnienia. Nieładnie.

Oczywiście żaden autor nie ma obowiązku traktować swoich bohaterów równorzędnie. Ale Duncan, szalejący w fabularnym chaosie swojej opowieści, pod względem struktury jest uporządkowanym formalistą. Jak już napisałam nawet liczba bohaterów nie jest przypadkowa. I każdy z nich miał być kimś. Nie zawsze wyszło.

Może jeszcze dodam, że na najprostszym poziomie fabularnym, jest to opowieść o walce grupy bohaterów z aniołami, strzegącymi pustego bożego tronu, walce o wolność oczywiście. Więc w sumie jeden z tematów, które w fantastyce rozwijane są zazwyczaj tak stereotypowo, że od dwudziestu lat omijam je szerokim łukiem. Tym razem tak się nie stało. I dobrze, bo to z pewnością powieść niezwykła.
A welin, skóra na której spisano opowieść o wszystkim, jest tu rzeczywistym domem światów. Ich kreatorem będzie atrament.

I teraz jest chyba jednak dobry moment na jakieś superlatywy. Otóż polecam "Welin" gorąco. To szalona książka, to, co Duncan robi ze starymi arcydziełami jest niezwykłe, a skala wyobraźni zaspokoi najwybredniejszych. Gdy jest się fanem fantastyki trzeba tę książkę przeczytać, gdy nie, warto choćby dla sumeryjskich mitów, Prometeusza i obrazów wojny. Nie wolno natomiast ulec pokusie patrzenia na tę historię liniowo, trzeba powstrzymać się przed porządkowaniem fabuły. Nie ciąć obrazu na paski.

Żeby zacząć od początku (to właściwie powiązany z treścią żart - w świecie Duncana nie ma żadnego początku, czas jest wymiarem przemierzanym przez bohaterów, swobodnie i w obydwu kierunkach),czytałam "Welin" po raz drugi, "Atrament" po raz pierwszy. "Welin", obydwa razy, podobał mi się przeogromnie, to pasjonująca, złożona, dokładnie przemyślana, skomplikowana akurat tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1143
582

Na półkach: , , ,

Każdy, kto podjął próbę zmierzenia się w książką Duncana może od razu nazwać siebie bohaterem. Duncan stworzył pozycję nieklasyfikowalną. Prawdziwa puszka z Pandorą (gdzie jest kolejna puszka z Pandorą - trochę jak matrioszka pełna obietnicy chaosu). Autor przeplata mity, legendy, zasłyszane historie z wyobraźnią i na pewno szklaneczką whisky (w końcu facet jest szkotem). Można powiedzieć, że "Uczta Wyobraźni" już na samym początku zrobiła nam niezłego psikusa. Nie dość, że książka szybko stała się mało dostępna (i tym samym sama stała się poszukiwaną "Księgą Wszystkich Godzin" - niezły ruch, panie i panowie z Wydawnictwa Mag),to jeszcze już po kilkunastu stronach czytania, chce rzucić to w kąt i nigdy do tego nie wracać. Książka jest trudna, poplątana, ale... ordo ab chao. I o tym należy pamiętać. W końcu od zawsze nagradzani są najbardziej wytrwali. Tak więc sięgam po II tom - "Atrament" - i zobaczymy, czy z tej mąki będzie chleb.

Każdy, kto podjął próbę zmierzenia się w książką Duncana może od razu nazwać siebie bohaterem. Duncan stworzył pozycję nieklasyfikowalną. Prawdziwa puszka z Pandorą (gdzie jest kolejna puszka z Pandorą - trochę jak matrioszka pełna obietnicy chaosu). Autor przeplata mity, legendy, zasłyszane historie z wyobraźnią i na pewno szklaneczką whisky (w końcu facet jest szkotem)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
603
507

Na półkach: , , ,

Być może czegoś nie zrozumiałem, ale czytając "Welin" zapowiadanego na okładce nadzwyczajnego talentu autora dostrzec nie umiałem. To, że książka jest dziwna nie znaczy jeszcze, że jest dobra. "Welin" mi się nie spodobał i po "Atrament" (część drugą) już nie sięgnąłem.

Być może czegoś nie zrozumiałem, ale czytając "Welin" zapowiadanego na okładce nadzwyczajnego talentu autora dostrzec nie umiałem. To, że książka jest dziwna nie znaczy jeszcze, że jest dobra. "Welin" mi się nie spodobał i po "Atrament" (część drugą) już nie sięgnąłem.

Pokaż mimo to

avatar
182
3

Na półkach:

Książka napisana w sposób skomplikowany i niestety bez powodu. Temat też oklepany, choć podejście ciekawe. Jednak ginie w tym bezsensownym mieszaniu wymiarów w narracji.

Książka napisana w sposób skomplikowany i niestety bez powodu. Temat też oklepany, choć podejście ciekawe. Jednak ginie w tym bezsensownym mieszaniu wymiarów w narracji.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    457
  • Przeczytane
    267
  • Posiadam
    112
  • Uczta Wyobraźni
    34
  • Fantastyka
    23
  • Ulubione
    16
  • Chcę w prezencie
    9
  • Teraz czytam
    9
  • Uczta wyobraźni
    9
  • Fantasy
    7

Cytaty

Więcej
Hal Duncan Welin Zobacz więcej
Hal Duncan Welin Zobacz więcej
Hal Duncan Welin Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także