-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać405
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant12
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2014-08-04
2008-01-01
2014-09-04
Po tę książkę zamierzałam sięgnąć już od dawna i żałuję, że zrobiłam to dopiero teraz. To historia bez wątpienia wyjątkowa. Wyjątkowa o tyle, że chyba jak żadna inna obnaża prawdziwe ludzkie oblicze, pozwala zdjąć wszystkie maski i w odbiciu przeżyć autorki jasno ujrzeć swoje własne pragnienia, dążenia i priorytety. Ponadto uczy doceniać to, jak ważne są w życiu wartości, których na co dzień zwykle się nie dostrzega, a są nimi rodzina oraz życie w zgodzie z samym sobą. Odkrywa też, jak wiele tajemnic kryje w sobie Izrael - państwo, które dwa lata temu odwiedziłam i w którym się zakochałam, a dzięki temu, że podczas czytania mogłam na nowo chłonąć jego niepowtarzalną aurę, pragnę teraz powrotu tam jak nigdy wcześniej.
Zdecydowanie polecam!
Po tę książkę zamierzałam sięgnąć już od dawna i żałuję, że zrobiłam to dopiero teraz. To historia bez wątpienia wyjątkowa. Wyjątkowa o tyle, że chyba jak żadna inna obnaża prawdziwe ludzkie oblicze, pozwala zdjąć wszystkie maski i w odbiciu przeżyć autorki jasno ujrzeć swoje własne pragnienia, dążenia i priorytety. Ponadto uczy doceniać to, jak ważne są w życiu wartości,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-13
2008-01-01
2013-09-20
Książkę tą dodałam na półkę "Ulubione" jeszcze zanim skończyłam ją czytać. Jak dla mnie piękniejsza od niej jest chyba tylko "Opowieść dla przyjaciela" Poświatowskiej. Kiedy zaczęłam czytać, po prostu nie mogłam przestać, zagłębiałam się w nią coraz bardziej i bardziej, nie dowierzając, że tak trudną i bolesną historię można tak wspaniale ubrać w słowa.
Powieść napisana fenomenalnie - aż nie do wiary, że jest debiutem. Jest tak piękna, że zwyczajnie brak mi więcej słów.
Książkę tą dodałam na półkę "Ulubione" jeszcze zanim skończyłam ją czytać. Jak dla mnie piękniejsza od niej jest chyba tylko "Opowieść dla przyjaciela" Poświatowskiej. Kiedy zaczęłam czytać, po prostu nie mogłam przestać, zagłębiałam się w nią coraz bardziej i bardziej, nie dowierzając, że tak trudną i bolesną historię można tak wspaniale ubrać w słowa.
Powieść napisana...
2010-11-11
"Ta opowieść - nie wiem, czy ją przeczytasz kiedy - z wielką nieufnością patrzę na stos zapisanych kart. Czy słowa potrafią mnie bronić lepiej niż cisza, czy słowami można jeszcze cokolwiek powiedzieć? A jeśli tak, to jakimi słowami? Szukałam ich z trudem, każde oglądałam wiele razy, przymierzałam do nich moją miłość, mój ból. Pragnienie przymierzałam do wyrazu pragnienie i dla mojej największej miłości - dla życia, poszukiwałam najpiękniejszych określeń. Kocham życie, przyjacielu, i nawet wtedy, kiedy zraniło mnie tak bardzo, że zapragnęłam umrzeć, nawet wtedy nie popełniłam zdrady."
Bardzo trudno jest mi pisać recenzję tej książki, a więc dobrze, nie będzie to recenzja. Ten stos zapisanych kart to najpiękniejsze słowa, jakie kiedykolwiek napisano, najpiękniejsze, jakie tylko mogły wyjść spod ludzkiego pióra i niemalże zaślepić sobą tak szeroką rzeszę odbiorców, jaką zaskarbiła sobie twórczość Poetki. W dziele "Kaskaderzy literatury" mówi się wręcz o sektach tworzonych przez czytelników, którzy nie są w stanie odeprzeć od siebie uroku tej poezji... Halina Poświatowska to świadomość i konieczność, pochwała istnienia i rękawica rzucona śmierci, Halina Poświatowska to uwięzione w pragnieniach serce, które nadaje nierówny rytm jej przywierającego każdą cząsteczką, każdym atomem do życia ciału.
Z punktu widzenia not biograficznych "Opowieść dla przyjaciela" to skarbnica wiedzy, z punktu widzenia człowieczeństwa - opowieść o istocie życia, śmierci i choroby, z punktu widzenia literatury - niezwykle barwna liryka konfesyjna odarta zupełnie z upozorowań i zakładania masek. Jest za to bogata w szczegóły pamięć, w której Poetka więzi każdy aspekt życia, w której utrwala każde uderzenie rozkołysanego serca.
Serca rozkołysanego nie tylko chorobą, ale w równym stopniu miłością i tęsknotą, tęsknotą za wszystkim - za dłonią, za uśmiechem, jesienią, nocą, oceanem i ziemią, której konieczność chciała jednak za wszelką cenę odwlec. Może to właśnie mniej o chorobie czy miłości, a więcej właśnie o tęsknocie napisała swoją "Opowieść", odbicie gromadzonych przez lata listów przesyłanych przez ocean do ojczyzny, do przyjaciela, który przez lata czekał na nią pod kwiatami czereśni na ogrodowej ławce, osłaniając czarnymi okularami swoje niewidzące oczy.
Po tę książkę nie wystarczy sięgnąć raz, a potem odłożyć ją gdzieś daleko w odmęty pamięci; to historia, której pragmenty odbijają się w jej płaszczyznach i nie pozwalają zapomnieć, zmuszając do kolejnych odwiedzin - najpierw domu przy ulicy Jasnogórskiej 23, później białych szpitalnych sal w Krakowie czy gdziekolwiek, później uniwersyteckich sal Smith Collage. I nawet jeśli wydaje ci się, że za każdym razem znasz ją już coraz lepiej, pod koniec czytania i tak okaże się, że jednak coś umknęło twojej uwadze, uciekło sprzed twoich oczu i intelektu. "Opowieść dla przyjaciela" ma zbyt wiele wymiarów, aby można ją było poznać za pomocą zawodnego dotyku i wzroku. To karty, na których walczą Tanatos i Eros, na których przeplatają się w tańcu, tworząc głębokie bruzdy w pamięci. A te można odczytać jedynie milczeniem.
"Nie zapominaj, że śmierć była zawsze blisko mnie, zbyt blisko, abym nie przywykła do jej chłodnego, kojącego dotyku, abym nie musiała do niego przywyknąć. Pamiętaj także o tym, że kochałam i że to miłość skazała mnie na śmierć. I przecież jestem, mimo wszystko jestem, mówię do ciebie. Moja jedyna miłość zwyciężyła raz jeszcze, żyje, mogę patrzeć na drzewa chwiejące się w wietrze, do moich oczu dobiega daleki błysk latarni. Słyszę szum spienionej wody i czuję, jak w mojej piersi delikatnie uderza najczulszy z wszystkich odmierzających czas instrumentów - serce. Jest jeszcze ciągle słabe, ale bije dzielnie i z wielką cierpliwością przetacza ciepłą krew.
Posłuchaj, przyjacielu, te wszystkie kartki to tylko jego rytm."
"Ta opowieść - nie wiem, czy ją przeczytasz kiedy - z wielką nieufnością patrzę na stos zapisanych kart. Czy słowa potrafią mnie bronić lepiej niż cisza, czy słowami można jeszcze cokolwiek powiedzieć? A jeśli tak, to jakimi słowami? Szukałam ich z trudem, każde oglądałam wiele razy, przymierzałam do nich moją miłość, mój ból. Pragnienie przymierzałam do wyrazu pragnienie i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010-12-21
2010-12-09
Jeśli ktoś poprosiłby mnie, żebym pokazała mu perfekcyjną książkę, bez cienia wątpliwości wskazałabym tę. To arcydzieło.
Jeśli ktoś poprosiłby mnie, żebym pokazała mu perfekcyjną książkę, bez cienia wątpliwości wskazałabym tę. To arcydzieło.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-02-03
Niesamowita książka. Śmiałam się i płakałam na przemian. Wspaniałe przedstawienie świata dwóch osób, niby tego samego, a jednak postrzeganego zupełnie inaczej przez dwóch bohaterów. Podczas czytania zwraca się uwagę na różnice między tymi światami: jeden jest czysty i ma w sobie coś z niewinności, choć jest ograniczony, drugi - z pozoru codzienność współczesnego człowieka, nad którą na ogół się nie zastanawiamy, a jednak można dostrzec, że jest światem brudnym i ten brud wręcz przygniata czytelnika do ziemi. Jednym słowem, Wharton wykreował tu wspaniałe osobowości i płaszczyzny myśli, które mimo tego, że kroczą zupełnie innymi ścieżkami, zbiegają się w jednym finale. Muszę przyznać, że postać Ptaśka lubiłam od samego początku, jest intrygującym, a przy tym bardzo sympatycznym bohaterem, którego chyba nie da się nie polubić.
Książka bardzo podobała mi się od samego początku, jest bardzo zabawna, ciekawa i ma w sobie coś, co sprawia, że masz ochotę się przy niej zatrzymać na dłużej. Zdecydowanym krokiem dołącza do szeregu moich ulubionych pozycji.
Niesamowita książka. Śmiałam się i płakałam na przemian. Wspaniałe przedstawienie świata dwóch osób, niby tego samego, a jednak postrzeganego zupełnie inaczej przez dwóch bohaterów. Podczas czytania zwraca się uwagę na różnice między tymi światami: jeden jest czysty i ma w sobie coś z niewinności, choć jest ograniczony, drugi - z pozoru codzienność współczesnego człowieka,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2006-01-01
2006-11-01
Ilekroć czytam tę książkę, zawsze zastanawiam się, dlaczego wszyscy zachwycają się wspaniałą, wzruszającą opowieścią o miłości. Miłość dwojga ludzi stanowi tu przecież jedynie tło tego, co tak naprawdę przekazuje ta książka.
"Jesienna miłość" to nie jest bynajmniej powieść o tym, jak on bardzo ją kochał, a jak mu było smutno, kiedy umarła. Ta książka bowiem pokazuje przede wszystkim nie to, czym jest prawdziwa miłość, nie to, jak ogromny jest ból po stracie ukochanej osoby, ale po prostu to, jak wielki jest Bóg, który dla tak wielu ludzi jest kimś odległym i nieosiągalnym. Mamy tu idealny obraz tego, jak wygląda relacja z Nim i jak wielką jest przygodą. I chociaż powieść Sparksa to właściwie smutna historia, zdecydowanie częściej się przy niej uśmiecham, niż płaczę. Nie potrafię się smucić, kiedy widzę tak wspaniałe świadectwo.
Jest to także historia, którą w jakiś sposób odniosłam do swojego życia, gdyż chyba mogę śmiało powiedzieć, że doświadczyłam czegoś podobnego, co Jamie. Dlatego też każde lektura tej książki uczy mnie cierpliwości i zaufania; być może dlatego tak uwielbiam do niej wracać.
O samej postaci Jamie Sullivan mogę powiedzieć, że jest dla mnie ideałem kobiecości, a jednocześnie moim idolem, kimś, do kogo zawsze chciałam być choć trochę podobna.
Landon - troszeczkę żałuję, że w książce jest postacią w zasadzie mało wyrazistą, ale może dzięki temu powieść skupiła się na tym, co najważniejsze. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że Landon przeszedł istotną przemianę, której owoców autor do końca nie chciał nam zdradzić (intrygują mnie dwa ostatnie zdania powieści...).
Do tej książki wracam bardzo często i za każdym razem w kiedy Landon składa Jamie obietnicę, że się w niej nie zakocha, nigdy nie mogę się powstrzymać, żeby nie powiedzieć na cały głos: ja pierdzielę, ale go załatwiła! ;)
Ilekroć czytam tę książkę, zawsze zastanawiam się, dlaczego wszyscy zachwycają się wspaniałą, wzruszającą opowieścią o miłości. Miłość dwojga ludzi stanowi tu przecież jedynie tło tego, co tak naprawdę przekazuje ta książka.
"Jesienna miłość" to nie jest bynajmniej powieść o tym, jak on bardzo ją kochał, a jak mu było smutno, kiedy umarła. Ta książka bowiem pokazuje przede...
2010-11-01
Kiedy zaczynałam czytać tę książkę, miałam wrażenie, że jest ona przeznaczona dla czytelnika nieco młodszego niż ja. Szybko jednak przekonałam się, że tak nie jest; książka okazała się czymś większym, niż mogło by się zdawać na początku.
W tej książce Gaarder prezentuje się z zupełnie innej strony, niż znałam go dotychczas. Nie dość, że w pomysłowy i interesujący sposób udało mu się przekazać wiele istotnych informacji (a jeśli chodzi o filozofię, nie jest to wcale łatwe), to na dodatek zupełnie zaskoczył mnie koncepcją wykreowanego przez siebie świata, niemalże zabawą w Boga. Nieprawdą jest, że czyta się ją ciężko - przynajmniej ja nie odczułam nadmiaru opisów czy informacji. Ciekawa jeszcze jestem, czy zrozumiałam całe jej przesłanie.
Z początku niezbyt obiecująca, potem jednak czytana jednym tchem i z żalem pozostawiona po zakończeniu ostatniej strony. Serdecznie polecam tę książkę i jestem pewna, że jest to pozycja, do której kiedyś jeszcze wrócę.
Kiedy zaczynałam czytać tę książkę, miałam wrażenie, że jest ona przeznaczona dla czytelnika nieco młodszego niż ja. Szybko jednak przekonałam się, że tak nie jest; książka okazała się czymś większym, niż mogło by się zdawać na początku.
W tej książce Gaarder prezentuje się z zupełnie innej strony, niż znałam go dotychczas. Nie dość, że w pomysłowy i interesujący sposób...
2005-01-01
2007-01-01
Gdy zaczynałam czytać tą książkę, już na samym początku miałam ochotę ją odłożyć myśląc, że jest to jakaś kolejna tandeta o 'przygodach' w szkole z internatem. A tymczasem okazało się, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu czytałam. Rewelacja, naprawdę bardzo polecam.
Gdy zaczynałam czytać tą książkę, już na samym początku miałam ochotę ją odłożyć myśląc, że jest to jakaś kolejna tandeta o 'przygodach' w szkole z internatem. A tymczasem okazało się, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu czytałam. Rewelacja, naprawdę bardzo polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to