-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-05-02
2024-04-08
2024-03-03
2024-01-30
2024-01-27
2024-01-27
Bardzo, bardzo subtelna opowieść nawiązująca do platonicznej miłości Dantego do Beatricze. Arcydzieło. Polski pianista, staruszek, i prawie pięćdziesięcioletnia mecenaska sztuki. Czy to jest miłość? Beatriz staje się dla niego muzą, platoniczną miłością z różą między nogami. Powieść czyta się jednym tchem. Wydawnictwo Znak pięknie ją wydało. Dużo światła na stronicach i szybko przerzuca się strony. Polecam.
Bardzo, bardzo subtelna opowieść nawiązująca do platonicznej miłości Dantego do Beatricze. Arcydzieło. Polski pianista, staruszek, i prawie pięćdziesięcioletnia mecenaska sztuki. Czy to jest miłość? Beatriz staje się dla niego muzą, platoniczną miłością z różą między nogami. Powieść czyta się jednym tchem. Wydawnictwo Znak pięknie ją wydało. Dużo światła na stronicach i...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-22
2024-01-21
2024-01-21
2024-01-19
Przeciętna. Trochę moralizatorska. Daleko jej do "Małego księcia" i "Neverending story", których konwencję stara się naśladować. A ponadto nie lubię mówiących kotów.
Przeciętna. Trochę moralizatorska. Daleko jej do "Małego księcia" i "Neverending story", których konwencję stara się naśladować. A ponadto nie lubię mówiących kotów.
Pokaż mimo to2024-01-15
2024-01-08
Bardzo pouczający tekst o prostactwie i brutalności chrześcijan pierwszych wieków, choć polskie tłumaczenie książki zalicza trochę wstydliwych potknięć (zamiast "chrześcijanie" mamy gdzieniegdzie "katolicy", zamiast "współwyznawcy" - czytamy "parafianie"). Po edykcie mediolańskim (313), działający w dobrej wierze chrześcijanie przyczynili się do zniszczenia dorobku kulturalnego tysiącleci, pogardzali nauką i tępili intelektualistów. Najwybitniejszą matematyczkę i filozofkę przełomu IV-V wieku, Hypatię, zamordowali zdzierając z niej skórę, najwierniejsi ludzie biskupa Cyrula z Aleksandrii, niestety świętego Kościoła katolickiego. Chrześcijanie burzyli świątynie, likwidowali biblioteki, ścierali teksty z niechrześcijańskich zwojów i ksiąg, by pisać na nich swoje, religijne, jedynie prawdziwe. Trudne do obronienia słowa Pisma Świętego tłumaczyli alegorycznie. Natomiast zasady moralne potrafili wywodzić z cytatów biblijnych wręcz w zaskakujący sposób. Zdanie z Ewangelii mówiące: "u was nawet wszystkie włosy na głowie są policzone" interpretowało jako zakaz depilacji. Teatr pochodził od szatana. "Jak można oddawać cześć Bogu tymi samymi rękami, którymi oklaskiwało się aktorów?" Mycie się też było podejrzane, bo po co chrześcijanin miałby myć swoje ciało, skoro został obmyty w krwi Chrystusa. Choć seks małżeński był dopuszczalny, to nie powinien dawać przyjemności.
Co powiedziałby na to wszystko Jezus z Nazaretu? Warto, by chrześcijanie przeczytali tę książkę, aby nie patrzyli na ówczesny świat z jednej tylko perspektywy zachwalającej triumfalizm chrześcijaństwa, ale dostrzegli też ciemną stronę chrystianizacji.
Bardzo pouczający tekst o prostactwie i brutalności chrześcijan pierwszych wieków, choć polskie tłumaczenie książki zalicza trochę wstydliwych potknięć (zamiast "chrześcijanie" mamy gdzieniegdzie "katolicy", zamiast "współwyznawcy" - czytamy "parafianie"). Po edykcie mediolańskim (313), działający w dobrej wierze chrześcijanie przyczynili się do zniszczenia dorobku...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-02
2023-12-26
2023-12-22
Ani to reportaż ani to biografia. Ponadto Autor myli miejscowości. W powieści "Ziemia w jarzmie" Wasilewska nie opisuje Mężenina nad Bugiem lecz pobliski Rusków i nie wymyśla wydarzeń lecz beletryzuje fakty, jakie miały miejsce w Ruskowie. Natomiast pobyt Wasilewskiej w Mężeninie nie był zwykłym wakacyjnym wyjazdem. Stworzyła tam ochronkę dla dzieci i jest przez tamtejszych mieszkańców dobrze pamiętana. Przez trzy lata przyjeżdżała do chłopskiej chaty, która do dzisiaj istnieje i należy do córki ówczesnych właścicieli. Autor skupia się na działalności politycznej młodej Wasilewskiej i pomija wiele interesujących faktów z jej życia prywatnego i społecznego zaangażowania. Powiela wiele stereotypów i plotek. Nie polecam.
Ani to reportaż ani to biografia. Ponadto Autor myli miejscowości. W powieści "Ziemia w jarzmie" Wasilewska nie opisuje Mężenina nad Bugiem lecz pobliski Rusków i nie wymyśla wydarzeń lecz beletryzuje fakty, jakie miały miejsce w Ruskowie. Natomiast pobyt Wasilewskiej w Mężeninie nie był zwykłym wakacyjnym wyjazdem. Stworzyła tam ochronkę dla dzieci i jest przez tamtejszych...
więcej Pokaż mimo to