Wyspa dusz

Okładka książki Wyspa dusz
Sandi Tan Wydawnictwo: Remi literatura piękna
464 str. 7 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Black Isle
Wydawnictwo:
Remi
Data wydania:
2014-07-04
Data 1. wyd. pol.:
2014-07-04
Liczba stron:
464
Czas czytania
7 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363142520
Tłumacz:
Dorota Stadnik
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
82 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1768
1767

Na półkach:

„Dawno, dawno temu żyła pewna rodzina, która uparcie szukała szczęścia...”
Tymi słowami jednego z bohaterów można zacząć opowiadać o tej powieści i dalej kontynuować w tym samym stylu. Była sobie książka, w której „autorzy postawili sobie za cel opisanie sytuacji w tak zwanym Trzecim Świecie po wyzwoleniu spod panowania Brytyjczyków, Francuzów i Holendrów”. Na jej końcu znajdował się wywiad z kobietą, którą wymazano z historii Czarnej Wyspy. Jej nazwa była dosłownym tłumaczeniem z malajskiego, nawiązującym do jej burzliwej przeszłości z pirackich czasów przedkolonialnych. Największej wyspy w kształcie łzy „spośród kilkudziesięciu wysp rozsianych wzdłuż równika”. To tutaj nie wolno było wspominać „zagadkowej postaci unikającej rozgłosu”, której wywiad, ze wspomnianej wcześniej książki, wydarto. Takie czarne dziury w publikacjach historycznych na jej temat były normą. „Biblioteka po bibliotece, książka po książce, linijka po linijce. Na trzech kontynentach. Każdy ustęp poświęcony pani był zamazany czarnym atramentem. A jeśli tekst na pani temat był dłuższy, brakowało całych kartek. Zostawał tylko ślad po ich wyrwaniu.” – tłumaczyła nie mniej tajemnicza rozmówczyni z główną bohaterką powieści, która postanowiła znaleźć tego zjawiska przyczynę i odkryć tożsamość wielkiej nieobecnej nie tylko w oficjalnej historii Azji, ale i w nieoficjalnych dokumentach z archiwów objętych wysokim certyfikatem bezpieczeństwa.
I była sobie Ling, której historia nie zaczęła się w dniu urodzin w 1922 roku, ale siedem lat później. W dniu, kiedy po raz pierwszy ujrzała ducha. Dorastała z tym darem widzenia w Szanghaju. Dla jednych Perłą Orientu, dla drugich Siedliskiem Zła. A po przeprowadzce z ojcem i bratem bliźniakiem, na Wyspie Czarnej, a dla niej Wyspie Dusz. Nie duchów czy zjaw, ale właśnie dusz. Dla Ling nie miało znaczenia, czy dusza posiada ciało, czy widzi ją bez niego. Żyła w świecie, w którym dusze w ciele czy bez, tworzyły jedną rzeczywistość. Ludzie dbali o dobra doczesne świata materialnego, szanując przodków, którzy zmarli oraz miejsca ich pochówku. Dopóki ta ciągłość była zachowana, dopóty istniała równowaga między oboma światami i ich niezakłócone współistnienie.
Aż nadszedł czas przemian.
Wyzwalanie się kolonii. Rdzennych mieszkańców, którzy wraz z władzą zaczęli przejmować również zachodni styl życia i obcy kulturowo światopogląd marksistowski. Zaczęli zapominać o przodkach. Niszczyć cmentarze i miejsca kultu. Wypierać się swojej wiary i porzucać wierzenia. Tracić korzenie swojej tożsamości kulturowej.
Ling była jedną z dwóch osób, które mogły tę równowagę przywrócić.
Miała dar nie tylko widzenia i słyszenia, ale i rozmawiania z duszami. Z czasem nauczyła się wykorzystywać ich moc do walki z ludźmi niszczącymi wyspę politycznie i gospodarczo. Poszła na wojnę z decydentami a zarazem byłymi przyjaciółmi, którzy wymazali ją z przeszłości wyspy. To ta warstwa osobista i indywidualna była na pierwszym planie tej historii, dla której wydarzenia historyczno-polityczne były tylko tłem. Jej główną bohaterką była Ling o stale zmieniającym się imieniu, a głównym wątkiem - jej życie, poprzez którego uwikłanie w dramatyczne wydarzenia wyspy, obserwowałam przyczyny i proces utraty tożsamości mieszkańców wyspy oraz walkę kobiety-medium z armią duchów o jej podtrzymanie i kontynuację. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam jej trudne dzieciństwo w rozpadającej się rodzinie, dramatyczne dorastanie w rozpadającym się kraju, a potem nieszczęśliwe życie dojrzałej kobiety, by uratować siebie i wyspę. Oglądałam rzeczywistość jej wszystkowidzącymi oczami, obserwując rozwój daru widzenia dusz, którego początkowo nie rozumiała, a potem tolerowała jako swoje przekleństwo, nie przyznając się do niego przed innymi, by ostatecznie zaakceptować go i nauczyć się z nim nie tylko żyć, ale również nad nim panować oraz świadomie wykorzystywać.
Momentami tak opowiedziane, jak baśń.
Gęstą od szczegółów i detali w opisach rozgrywających się scen. Przesiąkniętą krwią, perwersyjną erotyką i emocjami ludzi żyjących i nieżyjących. Mniej lub bardziej niebezpiecznych spotkań z krwiożerczymi menadami, apsarami, badim, demonami, pontaniakami, bomohami i upiorami, które „nie były ani złe, ani groźne. Po prostu tkwiły w absurdalnej sytuacji, ponieważ ich życie dobiegło kresu, a one nie potrafiły tego zaakceptować”. Liang miała co robić wśród przyjaciół-wrogów i wśród zjaw.
W efekcie musiała zniknąć z pamięci słowa drukowanego dla dobra historii wyspy, którą próbowała przywrócić tajemnicza rozmówczyni u kresu życia Ling.
To nietypowa opowieść, która winą za utratę tożsamości kulturowej przez byłe kolonie obarcza również samych mieszkańców. Przy okazji pokazuje, jak bardzo jest ten proces skomplikowany przez uwikłania w zależności i pragnienia ludzkie.
I jak na baśń przystało, był sobie również morał – historię buduje małostkowość, egoizm i okrucieństwo ludzkich istot, które w swej bezwzględności i brutalności przerastają nawet krwiożerczość świata duchów. Na zgubę nie tylko przeszłości, ale i własnej przyszłości.
I pomyśleć, że to wszystko tylko w poszukiwaniu szczęścia...
http://naostrzuksiazki.pl/

„Dawno, dawno temu żyła pewna rodzina, która uparcie szukała szczęścia...”
Tymi słowami jednego z bohaterów można zacząć opowiadać o tej powieści i dalej kontynuować w tym samym stylu. Była sobie książka, w której „autorzy postawili sobie za cel opisanie sytuacji w tak zwanym Trzecim Świecie po wyzwoleniu spod panowania Brytyjczyków, Francuzów i Holendrów”. Na jej końcu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    166
  • Przeczytane
    111
  • Posiadam
    43
  • Teraz czytam
    6
  • Ulubione
    4
  • Biblioteka
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Z biblioteki
    3
  • Mam do przeczytania
    2
  • 2014
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wyspa dusz


Podobne książki

Przeczytaj także