Książka A. Ajnenkiela ma jedną wielką wadę: powstała w okresie PRL. Jest to mocno odczuwalne. Autor poświęca dużo miejsca działalności KPP, co chwilę pisze o komunistach, co dla osoby niezaznajomionej z dziejami II RP mogłoby stwarzać pozory, iż byli oni liczącą się siłą polityczną lat 20. XX stulecia. Lektura kosztowała mnie trochę nerwów, zwłaszcza w momencie, gdy Autor przytaczał sejmową wypowiedź posła-komunisty, który mówił ówczesnemu premierowi (bodaj Witosowi), że ten nie ma prawa nazywać się reprezentantem narodu. Jakby mógł takowym reprezentantem być komunistyczny zdrajca, pachołek Sowietów! Tak więc kilka przytoczonych w tym opracowaniu wypowiedzi każdego uczciwego człowieka przyprawi zapewne o chwilę nerwów.

Przejdę teraz do plusów. Książka jest naprawdę dobrze napisana, czyta się ją szybko. Duża ilość ilustracji dobrze spełnia swoją rolę zobrazowania pewnych zagadnień II RP. Walka sejmowa, zmieniające się rządy - pod tym względem książka Ajnenkiela jest naprawdę dobra. Wprowadza w kulisy bardzo zmiennej polityki tych czasów. Zagadnienia dyplomacji są wyeksplikowane w sposób dość pobieżny, ale Autor wyraźnie skupił się na sprawach wewnętrznych i zrobił to naprawdę dobrze. Książkę "Od rządów ludowych..." z pewnością warto przeczytać. Jeśli tylko jest się w stanie przedrzeć przez kilka momentów komunistycznych.

Tomasz Babnis

Książka A. Ajnenkiela ma jedną wielką wadę: powstała w okresie PRL. Jest to mocno odczuwalne. Autor poświęca dużo miejsca działalności KPP, co chwilę pisze o komunistach, co dla osoby niezaznajomionej z dziejami II RP mogłoby stwarzać pozory, iż byli oni liczącą się siłą polityczną lat 20. XX stulecia. Lektura kosztowała mnie trochę nerwów, zwłaszcza w momencie, gdy Autor...