Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez postmodernistycznych intelektualistów
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Seria:
- Pejzaże Myśli
- Tytuł oryginału:
- Fashionable nonsense
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2004-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2004-01-01
- Data 1. wydania:
- 2014-01-01
- Liczba stron:
- 280
- Czas czytania
- 4 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8373377352
- Tłumacz:
- Piotr Amsterdamski, Ariadna Lewańska
- Tagi:
- filozofia nauk postmodernizm socjologia język
Czy topologia matematyczna objaśnia psychikę ludzką? Czy pola semantyczne słów podlegają prawom geometrii nieeuklidesowej? Czy istotnie brak eleganckich rozwiązań w mechanice cieczy jest wynikiem seksizmu, który nakazuje fizykom mężczyznom interesować się wyłącznie mechaniką ciała sztywnego? Czy „postmodernizm” w dziedzinie nauki oznacza całkowite odejście od metod empirycznych i racjonalnych, na rzecz relatywizmu epistemologicznego? Te i inne „modne bzdury”, zawarte w dziełach francuskich intelektualistów, takich jak Jacques Lacan, Julia Kristeva, Luce Irigaray, Bruno Latour, Jean Baudrillard, Gilles Deleuze, Felix Guattari i Paul Virilio, którzy w swych wywodach dotyczących szeroko pojętych nauk społecznych (w tym psychoanalizy i literackiej krytyki feministycznej) nadużywali terminologii i systemu pojęć z zakresu nauk ścisłych (fizyki i matematyki), popełniając liczne błędy i dysponując niewielką znajomością tych dziedzin, szeroko omawiają i krytykują Alan Sokal i Jean Bricmont. Książka Bricmonta i Sokala Modne bzdury jest rozszerzoną i znacznie bardziej bogato udokumentowaną wersją prześmiewczego artykułu Alana Sokala, pod dostojnie brzmiącym tytułem Przekroczyć granice: ku hermeneutyce transformatywnej grawitacji kwantowej, opublikowanego z całą powagą przez znane pismo amerykańskie „Social Text”, poświęcone naukom społecznym. Stanowi jednocześnie odpowiedź na zarzuty przeciwników, jak i solidną postawę dla tych, którzy już dawno podejrzewali, że pod warstwą naukowo brzmiących terminów nadużywanych we współczesnej humanistyce nie kryje się żadna myśl, że „król jest nagi”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 425
- 97
- 15
- 6
- 6
- 5
- 4
- 4
- 3
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez postmodernistycznych intelektualistów
Dodaj cytat
Opinia
Na początek test:
"Zdarza się, że stała-granica sama występuje jako stosunek do całości Wszechświata, któremu zostają przyporządkowane wszystkie elementy przy skończonych warunkach (ilość ruchu, siły, energii...). Brak tylko układów współrzędnych, do których odsyłają człony tej relacji: oto więc drugi sens granicy, zewnętrzne obramowanie lub zewnętrzna referencja. Te proto-granice, poza wszystkimi współrzędnymi, generują głównie odcięte prędkości, na których się wzniesie osie współrzędnych. Cząsteczka będzie miała położenie, energię, masę, wartość spin (wirowanie, obrót), lecz pod warunkiem uzyskania istnienia lub aktualności fizycznej, lub wylądowania" na torach, które te systemy współrzędnych będą w stanie uchwycić. To granice pierwotne tworzą spowolnienie w chaosie, czyli próg zawieszenia nieskończoności, to one służą jako wewnętrzna referencja i sterują obliczeniami: to nie stosunki, lecz liczby, a cała teoria funkcji zbudowana jest na liczbach. Weźmy choćby prędkoś światła, zero absolutne, kwanty, Big Bang: zero absolutne temperatury to minus 273,15 stopnia; prędkość światła to 299 796 km/s, tam gdzie długości kurczą się do zera, a zegary stają. Wartość takich granic nie pochodzi od wartości empirycznych, jakie przyjmują tylko w układach współrzędnych, granice te najpierw działają jako warunek pierwszego spowolnienia, rozciągającego się w nieskończoność na skali odpowiednio prędkości do ich przyspieszenia lub spowolnienia, narzucanych przez warunki. Nie tylko różnorodność tych granic każe wątpić w ujednolicającą misję nauki. Każda z tych granic w istocie sama na własny rachunek generuje różnorodne i nieredukowalne układy współrzędnych, zakreśla progi nieciągłości, zgodnie z przybliżeniem lub oddaleniem zmiennej (na przykład oddalanie się galaktyk). Nauki nie określa jej jednolitość, lecz raczej płaszczyzna odniesień tworzona przez wszystkie granice czy progi, dzięki którym nauka konfrontuje się z chaosem. Te progi nadają płaszczyźnie swoje odniesienią, układy współrzędnych zaludniają czy urządzają pole W odniesień."
Jeli byłeś w stanie przebić się przez ten bełkot, to prawodpodobnie dasz sobie również radę z książką Sokala i Bricmonta. Nie dlatego rzecz jasna, że ona sama jest bełkotem, ale dlatego że sporą jej częś stanowią soczyste cytaty z prac postmodernistycznych gwiazd nauk społecznych.
"Wielki szacun", jak to się mówi w kręgach mniej językowo wyrobionych, dla panów autorów, którzy byli w stanie przebić się przez - w sumie - zapewne kilkanaście tysięcy stron wypełnionych zdaniami pozbawionymi znaczenia. Przy całym tym mozole zdołali jednocześnie powstrzymać się od prostego wyśmiania całego tego "dorobku naukowego", zamiast tego decydując się na poważną, stonowaną analizę.
Zachęcam każdego, dla kogo ideały Owiecenia coś jeszcze znaczą do sięgnięcia po tą pozycję. Absolutna klasyka.
Na początek test:
więcej Pokaż mimo to"Zdarza się, że stała-granica sama występuje jako stosunek do całości Wszechświata, któremu zostają przyporządkowane wszystkie elementy przy skończonych warunkach (ilość ruchu, siły, energii...). Brak tylko układów współrzędnych, do których odsyłają człony tej relacji: oto więc drugi sens granicy, zewnętrzne obramowanie lub zewnętrzna referencja. Te...