Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jean Bricmont
![Jean Bricmont](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
7,5/10
Pisze książki: filozofia, etyka, popularnonaukowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
98 przeczytało książki autora
437 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez postmodernistycznych intelektualistów
Alan David Sokal, Jean Bricmont
7,5 z 67 ocen
523 czytelników 12 opinii
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez postmodernistycznych intelektualistów Alan David Sokal ![Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez postmodernistycznych intelektualistów](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/62000/62231/352x500.jpg)
7,5
![Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez postmodernistycznych intelektualistów](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/62000/62231/352x500.jpg)
Mamy taki swój ulubiony filmik z internetu, w którym niejaki Tomek, doktor nauk społecznych postuluje w ramach pewnego, bardzo zabawnego cyklu prelekcji, przejście na wyższy poziom rozwoju cywilizacyjnego poprzez kolektywizację odbytu. O ile nawet w najmniejszym stopniu nie interesuje nas uspołecznianie jakiejkolwiek części swego ciała, o tyle nieodmiennie bawi kiedy doktor Tomek uzasadnia swoją dość przyznacie ekscentryczną teorię, okraszając to obficie odmienionymi przez wszystkie przypadki przymiotnikami lasanowski i deluzjański.
My też polubiliśmy te słowa i teraz, kiedy w naszym prostym, mieszczańskim żywocie napotkamy coś co wydaje nam się pretensjonalne i wyposażone w nadętą i nadmiernie skomplikowaną formę, za którą jednocześnie nie stoi nic odkrywczego, lubimy nazwać to sobie bardzo deluzjańskim lub lasanowskim.
Książeczka zaś niniejsza wychodzi na przeciw wszystkich nas nieśmiało podejrzewających, że wszystkie bardzo skomplikowane elukubracje postmodernistów nie mają specjalnego sensu i że król jest tak naprawdę zupełnie nagi.
Bardzo, bardzo zabawne.
Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez postmodernistycznych intelektualistów Alan David Sokal ![Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez postmodernistycznych intelektualistów](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/62000/62231/352x500.jpg)
7,5
![Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez postmodernistycznych intelektualistów](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/62000/62231/352x500.jpg)
O czym jest ta praca? W zasadzie o zrozumieniu.
Pod koniec XX wieku w naukach humanistycznych i społecznych pojawił się trend tworzenia nowych pojęć, bazujących na naukach ścisłych. Każdy pracownik akademicki (od doktoranta do profesora) dążył do stworzenia własnej terminologii celem nazwania czegoś „absolutnie nieuchwytnego”, o czym – wedle własnego przekonania – tylko on sam posiadał jako takie pojęcie. Tendencja ta utrzymuje się do dziś dnia i zaowocowała powstaniem hermetycznego, mętnego i dziwacznego nazewnictwa. Autorzy prac naukowych, przywołując cudze tezy, siłą rzeczy zostali zmuszeni do zaczerpnięcia ich terminologii. W efekcie powstały prace naukowe o: „agrofiskalnym motywie szlacheckim”, „zinternalizowanej optyce kwantu poetyckiego odbicia” itp. sprawach, których sens można co najwyżej mgliście odgadywać.
Alan David Sokal i Jean Bricmont jako pierwsi powiedzieli: „chwilę, moment, ale o co właściwie chodzi? Co to w ogóle znaczy? Czy możecie wyjaśnić to prosto?”
Ich dzieło, niewątpliwie kontrowersyjne i wkładające kij w mrowisko środowiska naukowego, stawia również inne pytania:
- Jaki jest sens powstawania prac naukowych?
- Komu właściwie ma służyć nauka?
- Gdzie przebiega niewidzialna granica pomiędzy wyszukaną terminologią a zwykłym bełkotem?
- Czy celowe zamącenie wody nie ma aby na celu ukryć, że jest ona po prostu płytka?
Lektura momentami nie należy do łatwych z bardzo prostego powodu: obfitość cytatów, ilustrujących zjawisko, która może przyprawiać o zawrót głowy.