Ciekawa i przydatna pozycja, chociaż pierwsza część, pisana z perspektywy prawnika, była trochę zbyt sucha i abstrakcyjna - przydałyby się jakieś konkretne przykłady zjawisk, o których była w niej mowa. Poza tym w jednym z rozdziałów jest wzmianka o tym, że zlecenie opinii seksuologowi niebędącemu lekarzem to błąd, co nie do końca jest prawdą, bo nie zawsze lekarz jest lepszy od psychologa, tym bardziej, że psycholog ma pełniejszy ogląd czynników związanych np. z motywacją, a w trudniejszych przypadkach i tak najlepsza by była opinia kompleksowa, uwzględniająca i badanie psychologiczne, i lekarskie. No i w ogóle trochę szkoda, że żaden z autorów książki, która w dużym stopniu dotyczy opinii psychologicznych, nie jest psychologiem. W rozdziale o technikach diagnostycznych pojawiają się np. techniki projekcyjne bez jakiejkolwiek wzmianki o kontrowersjach dotyczących tychże metod. Poza tym osobowość dyssocjalna jest podana jako synonim psychopatii, a to jednak nie jest do końca to samo, na co zwrócił uwagę James Ogloff już ładnych parę lat temu. Bardzo podobał mi się rozdział o opiniach seksuologicznych, zilustrowany przykładami z praktyki. Książka w zwięzłej formie przedstawia najważniejsze aspekty pracy biegłego sądowego i na pewno jeszcze do niej wrócę.

Ciekawa i przydatna pozycja, chociaż pierwsza część, pisana z perspektywy prawnika, była trochę zbyt sucha i abstrakcyjna - przydałyby się jakieś konkretne przykłady zjawisk, o których była w niej mowa. Poza tym w jednym z rozdziałów jest wzmianka o tym, że zlecenie opinii seksuologowi niebędącemu lekarzem to błąd, co nie do końca jest prawdą, bo nie zawsze lekarz jest...