Ewangelia wg św. Józka
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2020-03-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-03-11
- Liczba stron:
- 380
- Czas czytania
- 6 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380324442
- Tagi:
- literatura polska
Polska, schyłek XX i początek XXI wieku. Czas przełomu – nadzieje związane z wkroczeniem Polski do Unii Europejskiej, pierwsze budy z zapiekankami i kebabami, oszołomienie galeriami handlowymi, moda na jogę i hummus. Właśnie w tym czasie do konserwatywnej góralskiej społeczności przybywa śniada ciężarna nieznajoma z dalekiego Wschodu. Co stanie się, kiedy opowieść sprzed ponad dwóch tysięcy lat wydarzy się ponownie – jednak tym razem w samym sercu polskich gór? Patchworkową świętą rodzinę tworzy imigrantka Maryśka, jej mąż, cieśla Józek z Rabki oraz ich syn, który przyszedł zaprowadzić pokój wśród rodaków. Grający w piłkę nożną niczym Lewandowski, rapujący lepiej niż Liroy, a przy tym mający popularny kanał na YouTube’ie. Polak idealny. Prawie.
Zderzają się tu trzy najważniejsze polskie religie współczesności: katolicyzm, piłka nożna i konsumpcjonizm. Otwarcie na nowości i ciekawość świata mierzą się z ksenofobię i nacjonalizmem. W tej historii, jak w soczewce, skupiają się bowiem najważniejsze problemy współczesnej Polski: podziały ideologiczne, małomiasteczkowe układy, kibolstwo połączone z wykrzywioną wersją patriotyzmu i ustawiczna niepewność jutra.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ewangelia w Rabce
„Ewangelia mówi, że trzeba się kochać, a ona chyba pokochała tego cieślę z Rabki-Zdroju. O tak, on tak cudownie całuje.Mija tysiąc lat chyba, odrywają się od siebie i z miejsca wyrasta między nimi góra problemów”.
„Ewangelia według św. Józka”. Ten tytuł miałem z tyłu głowy, odkąd zobaczyłem zapowiedź książki. Moją uwagę zwrócił właśnie tytuł – zagadkowy i prowokujący zarazem. Gdy wziąłem ją do ręki wiedziałem, że to nie będzie łatwa lektura. Świadczy o tym okładka. Postać otoczona aureolą trzyma na ręku dziecko. W połączeniu z tytułem obawiałem się, że będzie to książka łamiąca tabu, czy nawet skandalizująca. Pod wieloma względami moja intuicja okazała się trafna.
Jej autorem jest Wojciech Staszewski – dziennikarz i reporter między innymi „Gazety Wyborczej”. Akcja jego powieści – która ukazała się nakładem wydawnictwa Wielka Litera- rozgrywa się w Rabce. Co mam powiedzieć o tym tytule? Jest kontrowersyjny, to na pewno. Momentami jest wręcz bluźnierczy.
Autor obficie czerpie z historii życia Jezusa, opisanej w ewangeliach. Do Rabki w grudniu przybywa Maryśka. Właśnie tak – po prostu Maryśka, bez nazwiska, bez peselu. Zatrzymuje się u Elki, która mieszka z mężem Zacharą. Wkrótce okazuje się – zupełnie nieoczekiwanie -że Elka jest w ciąży. Będzie miała syna, którego nazwie Jan – zgodnie z wolą ojca. Jest to wyraźna aluzja do historii Maryi z Nazaretu i jej krewnej Elżbiety. Tym bardziej że Maryśka z powieści zatrzymuje się u Józka. Mężczyzna chce ją oddalić, bo kobieta jest w ciąży. Rodzi syna Lecha i razem tworzą rodzinę.
Autor niejako czyni z Lecha drugiego Jezusa – chłopiec ginie rodzicom, cudownie zapewnia wino
na weselu, ucisza burzę. Wzywa do miłości i pokoju.
Niestety Rabka dwudziestego pierwszego wieku nie jest idealnym miejscem do życia dla kobiety znikąd i jej nieślubnego dziecka. Od roku dwa tysiące piętnastego zaczynają się problemy. Duże problemy. Nietrudno tu o aluzję do zwycięstwa pewnej partii w wyborach. Autor bowiem nie ukrywa swojego krytycznego i prześmiewczego stosunku do tak zwanej „tradycyjnej Polski”. Polski, która jest zupełnie inna, niż Warszawa. Polski katolickiej w swych obrzędach, nielubiącej innych – emigrantów, gejów, postępowców różnej maści. Kpi Staszewski z katolików, którzy wierzą w Boga i Kościół, ale nieskorzy są do pomocy bliźnim i pałają nienawiścią do wszystkiego, co obce i nieznane.
Gorzko zauważa, że mamy niejako dwie Polski, które po kolejnych wyborach należałoby po prostu podzielić. Polska to bowiem dwa odrębne światy, z których jeden w ogóle nie rozumie drugiego. Nawet się nie stara.
Jak zakończy się historia Maryśki i Józka? Wreszcie, co się stanie, gdy Lech będzie miał trzydzieści trzy lata? Czy w Rabce jest możliwy pokój i zgoda między „swoimi” a „obcymi”? Czy taka zgoda jest możliwa w Polsce?
Po lekturze powieści nasuwa się kilka uwag. Jej konwencja – wyraźnie odniesienie do ewangelii, rozdziały to po prostu skrót „Jz” – tak, jakby powieść była prawdziwą ewangelią wielu nie przypadnie do gustu. Mnie także się to niespecjalnie spodobało, nie lubię bowiem takiego ostentacyjnego wyśmiewania się z rzeczy świętych. Jednak jeśli przebrniemy przez formę – niezbyt może szczęśliwą- to treść niejednokrotnie da nam do myślenia.
Najważniejszy wniosek – według mnie – jest jeden. Umyka on niemal wszystkim dziennikarzom, także pisarzom. W demokracji nigdy nie będzie pełnej zgody jako takiej. Każdy będzie miał własne poglądy, własny pomysł na swoje życie. Co oczywiste, będzie próbował narzucić go innym. Każdy bowiem jest przekonany o tym, że tylko on ma rację. Czym się różni „warszawiak” wegetarianin i miłośnik jogi od Józka z Rabki – zatwardziałego tradycjonalisty? Tak naprawdę niczym. Obaj uważają, że wszyscy poza nimi są głupi i nie mają racji. Pod tym względem jest więc demokracja – i musi taka być – jednym z systemów, które najbardziej i w sposób naturalny służą konfliktom, sporom.
„Ewangelia według św. Józka” stara się – w moim odczuciu – przekazać jedno. Mimo różnic nieraz naprawdę znacznych i fundamentalnych, pamiętajmy, że drugi człowiek też jest... człowiekiem właśnie. Oryginalna, niełatwa i nierówna lektura, z którą jednak warto się zmierzyć.
Wojciech Sobański
Książka na półkach
- 56
- 32
- 8
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Nowy Targ to przecież nie Warszawa. Właściwie te miasta są trochę podobne, tylko że u nas wytykają palcem gejów, a w Warszawie znachorów i poszeptuchy.
Opinia
Dobra, niełatwa, gorzka i dająca do myślenia powieść. Być może dla niektórych będzie obrazoburcza, ze względu na oczywiste nawiązania do religii i jej krytykę.
Jest rok 2000, tuż przed Wigilią, kiedy w Rabce nieoczekiwanie pojawia się dziewczyna o orientalnej urodzie, jednak mówiąca świetnie po Polsku - Maria, Maryśka, jak chce by ją nazywano. jest uchodźczynią z Bliskiego Wschodu. Jej pojawienie się w miasteczku wiąże się z różnymi intrygującymi i dziwnymi wydarzeniami. Jak się okazuje, dziewczyna przybyła do Rabki będąc w ciąży. Zostaje żoną miejscowego cieśli, Józefa, rodzi syna i starają się żyć jak wszyscy - a jednak Maryśka i jej syn niektórych kłują w oczy swoją innością.
Staszewski rysuje bardzo gorzki portret Polski w pierwszym dwudziestoleciu XXI wieku. Z jednej strony mamy przypisywaną Warszawie proeuropejskość, tolerancyjność i otwartość na zmiany i innych ludzi, z drugiej - swojskość powiązaną z obawami przed obcymi, przed innością jakąkolwiek, która w końcu okazuje się być ksenofobią i nienawiścią wobec innych.
Staszewski i opisuje rzeczywistość, i stawia pytania, pozostawiając je otwartymi. Czy potrafimy w końcu zaakceptować odmienność od naszych własnych norm i standardów, czy będziemy się zasklepiać w nienawiści i strachu?
To dość smutny portret społeczeństwa, ale celny i bardzo dobrze napisany.
Dobra, niełatwa, gorzka i dająca do myślenia powieść. Być może dla niektórych będzie obrazoburcza, ze względu na oczywiste nawiązania do religii i jej krytykę.
więcej Pokaż mimo toJest rok 2000, tuż przed Wigilią, kiedy w Rabce nieoczekiwanie pojawia się dziewczyna o orientalnej urodzie, jednak mówiąca świetnie po Polsku - Maria, Maryśka, jak chce by ją nazywano. jest uchodźczynią z Bliskiego...