Epoka człowieka. Retoryka i marazm antropocenu
- Kategoria:
- filozofia, etyka
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2018-06-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-06-22
- Liczba stron:
- 326
- Czas czytania
- 5 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788301199883
- Tagi:
- ochrona środowiska klimat ekologia
Debata na temat antropocenu ze względu na swoją wielowymiarowość i wyjątkowy potencjał filozoficzny ma szanse stać się jedną z najważniejszych dyskusji XXI stulecia. W dyskusji tej biorą udział geologowie, przedstawiciele i przedstawicielki nauki o systemie Ziemi (Earth system science), klimatolodzy, historyczki środowiska, geografowie społeczni, antropolożki, filozofowie oraz socjolożki. Możliwe, że mamy do czynienia z interdyscyplinarnym „zwrotem w stronę antropocenu”.
Antropocen określany jest mianem epoki wyparcia, krótkowzroczności i nieodwracalnych strat. Pojęcia konstytuujące jego unikatowy słownik to: nieodwracalna strata, punkt krytyczny, granice planetarne, postnaturalizm, Gaja, utrata natury, podział klimatyczny, klasy antropocenu, adaptacyjny apartheid, długi klimatyczne, niepowetowana strata, geohistoria, kapitałocen, ciągła apokalipsa, środowiskowe prawa człowieka.
W Epoce człowieka Ewa Bińczyk poddała analizie retorykę kampanii dezinformacyjnych dotyczących zmiany klimatycznej, a także argumenty zwolenników geoinżynierii – rozpraszania siarki w stratosferze jako „wyjścia awaryjnego” i „mniejszego zła”, niż sama katastrofa klimatyczna.
Tytułowy „marazm” (gr. marasmós) oznacza gaśnięcie i uwiąd. W naukach medycznych odnosi się do takiej kondycji organizmu, która poważnie zagraża sprawności myślenia i działania, wiodąc do apatii. W książce pokazano, że w odniesieniu do planetarnego kryzysu środowiskowego i bezpieczeństwa klimatycznego znaleźliśmy się dziś w stanie tego rodzaju otępienia. Próby implementacji niskoemisyjnej polityki energetycznej, nawet mimo paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku, oceniane są jako nieskuteczne. Antropocen określany jest mianem epoki wyparcia, krótkowzroczności i nieodwracalnych strat. Czy mamy szanse wyrwać się z marazmu?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 417
- 73
- 20
- 10
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Opinia
W jakiej epoce geologicznej żyjemy?
Gdyby ktoś zadał mi to pytanie przed lekturą tej pozycji, odpowiedziałabym – nie wiem. Wiedza z geografii dawno się ulotniła, a do odświeżania jej w tym temacie nie miałam motywacji. Wręcz zapytałabym – a jakie to ma znaczenie poza orientacją w czasie lub ewentualnie informacją chwilowo potrzebną do rozwiązania hasła w krzyżówce? Teraz, po przeczytaniu tego syntetycznego opracowania, jestem troszkę zaskoczona swoją ignorancją, swoim skupieniem się na tu i teraz oraz lekko przestraszona, że uległam strategii denializmu, przyjmując jedną z postaw wobec kryzysu środowiskowego, a dokładnie klimatycznego:
„Rezygnacja. Wszystko stracone.
Opatrzność boska. Wszystko w rękach Boga.
Wyparcie/zaprzeczenie. Jaki problem?
Paraliż. To zbyt przytłaczające.
Dawanie sobie rady pomimo trudności. Wszystko będzie dobrze. Jakoś.
Zmiana kierunku. To nie mój problem.”
Ale też zafascynowana!
Bo oto na moich oczach i w mojej obecności dzieją się rzeczy niezwykłe, których bez autorki nie ogarnęłabym. Nie miałabym tak szerokiego, obiektywnego i wielowymiarowego spojrzenia na epokę, w której obecnie żyję. To ona zebrała rozproszony, jeszcze świeżutki i żywy, bo nadal kształtujący się, materiał badawczy i przedstawiła mi syntezę i analizę problemu, którym przeciętny człowiek nie zawraca sobie głowy. Wręcz nie może go zauważyć zmanipulowany przez profesjonalistów od wątpliwości i niepewności specjalizujących się w kampaniach dezinformacyjnych. Dostrzega go dopiero wtedy, gdy za dotychczas darmową reklamówkę plastikową musi zapłacić. Gdy w kosmetykach zamiast plastikowego granulatu pojawiają się naturalne zamienniki zmieniające komfort ich stosowania. Gdy w mediach ukazują się informacje o planach wycofania z produkcji, handlu i użycia plastikowych rurek i patyczków z wacikami. To nie jest pierwotny efekt walki ekologów o środowisko naturalne w sensie - praprzyczyna.
To efekt antropocenu.
To tajemnicze słowo pojawia się w podtytule tej książki i jest niczym innym, jak kandydatem do nazwy epoki geologicznej, w której obecnie żyjemy – epoka czlowieka. Na razie funkcjonująca nieformalnie. Jej nazwa oficjalnie nie została jeszcze przyjęta, ponieważ (i to jest najbardziej fascynujące!) nadal toczą się dyskusje i debaty między naukowcami o jej ostateczne nazewnictwo. A innych propozycji semantycznych jest multum – anglocen, chthulucen, kapitalocen, mantropocen, mizantropocen, oligantropocen, plantacjocen, plastikocen, technocen oraz wiele mówiące nekrocen i obscen. Każda opierająca swój źródłosłów na czynniku determinującym zjawisko. Każda dokładnie i krytycznie przeanalizowana przez autorkę. Większość naukowców jednak optuje za człowiekiem, jako głównym sprawcy kształtującym stan i przyszłość obecnej epoki geologicznej, której początek też nie został jeszcze ustalony, ale ja opowiedziałabym się za cezurą rewolucji przemysłowej. Debacie o jej definicję, kształtowanie się nowych pojęć, których słownik został umieszczony w aparacie informacyjnym książki, o pozytywne i negatywne oblicza antropocenu, a także retoryce dezinformacji, autorka poświeca osobne rozdziały. Gęste w fakty, wnioski i często cytowane poglądy badaczy z różnych dziedzin nauki, budujące dyskusje i konfrontujące wiedzę interdyscyplinarnie. Pełne dynamiki, a nawet emocji wynikających z walki na poglądy i ich argumenty, ale w ostateczności o moją świadomość, nad jaką przepaścią samounicestwienia stoi ludzkość. Do tego stopnia, że niektórzy naukowcy są przekonani o naszym niezasłużeniu sobie na ratunek.
O naszą przyszłość.
Autorka pokazuje również w jaki sposób jesteśmy manipulowani przez korporacje i lobby paliwowe oraz z premedytacją ukierunkowywani na konsumeryzm. Byle tylko nie zauważyć, w jaki sposób i w jakim tempie niszczymy Ziemię z jej klimatem. Ba! Oby tylko Ziemię! Układ planetarny! Skutecznie zapomnieliśmy, że żyjemy w układzie naczyń połączonych, w którym nasza działalność skutkuje geologiczną ewolucją planety, a tym samym układu planetarnego. Tak, tak skojarzenie z przesłaniem filmu „ Avatar” Camerona, jest tutaj jak najbardziej słuszne. Autorka powołuje się również na wizje przyszłości dobrze przedstawioną przez Naomi Oreskes i Erica M. Conwaya w równie poruszającej książce „Upadek Cywilizacji Zachodniej”. Najbardziej przeraża mnie jedna myśl – siła kapitalistów, która wchłania w swoje struktury propagandowe ekologów i naukowców, tworząc zjawisko „przemysłu obrony produktów” wytwarzającego na zamówienie dezinformujące wątpliwości i niewiedzę. „Chodzi o działalność ekspertów, think tanków, instytutów naukowych, firm konsultingowych i firm public relations, które profesjonalnie zajmują się podtrzymywaniem publicznego przekonania o nieszkodliwości wybranych produktów bądź rozwiązań.” Powoli zaczyna brakować nieskorumpowanych badaczy, których publikacje mają charakter alarmistyczny i refleksyjny tak, jak ta pozycja, próbujących przebić się przez gąszcz dezinformacji oślepiającej nas na koszty środowiskowe. „Jak obrazowo ujął to Foster, parafrazując jedno z indiańskich przysłów: „System rozpozna, że nie można jeść pieniędzy, dopiero wtedy, gdy zostanie ścięte ostatnie drzewo – nie wcześniej”. To w tym momencie najsilniej wybrzmiewa hipoteza wysunięta przez autorkę, uważającą, że „wyjątkowość dyskursu antropocenu polega na tym, że równocześnie podważa się tu antropocentryzm i problematyzuje pojęcie natury”, posiadając tym samym ogromny potencjał do stania się jedną z najważniejszych dyskusji XXI stulecia, która wymusi „poważne przemyślenie i prawdopodobnie transformację wielu kluczowych idei filozoficznych nie tylko natury i człowieka, lez także czasu, historii, sprawczości, odpowiedzialności, a nawet polityki i społeczeństwa”. Do przyjęcia jedynej pożądanej postawy wobec poruszanego problemu.
Solucjonizmu.
Otwartości na problem i szukanie odpowiedzi na pytania przez niego postawione. Ale czy jesteśmy gotowi ograniczyć spożywanie mięsa, przesiąść się na rowery, zmienić styl życia, naprawiać w nieskończoność zużyte lub zepsute rzeczy, praktykować freeganizm, wartościować tylko nieemisyjne rozrywki, uwzględniać środowiskowe koszty produkcji i stosować inne, tym podobne środki zaradcze?
Z tym rewolucyjnym pytaniem autorka pozostawia czytelnika samego.
http://naostrzuksiazki.pl/
W jakiej epoce geologicznej żyjemy?
więcej Pokaż mimo toGdyby ktoś zadał mi to pytanie przed lekturą tej pozycji, odpowiedziałabym – nie wiem. Wiedza z geografii dawno się ulotniła, a do odświeżania jej w tym temacie nie miałam motywacji. Wręcz zapytałabym – a jakie to ma znaczenie poza orientacją w czasie lub ewentualnie informacją chwilowo potrzebną do rozwiązania hasła w krzyżówce?...