Rewolucja energetyczna. Ale po co?

- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2015-11-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-11-25
- Liczba stron:
- 424
- Czas czytania
- 7 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375086676
Książki o systemie energetycznym, zasobach i środowisku w większości dzielą się na dwie kategorie: tak fachowe i trudne, że nikt poza jajogłowymi ekspertami nie jest w stanie przez nie przebrnąć, oraz nadmiernie uproszczone i tym samym nie dające prawdziwego zrozumienia tematu.
„Rewolucja Energetyczna” to książka napisana przez fizyka i analityka megatrendów, od lat zajmującego się tą tematyką, ale też trenera prowadzącego szkolenia z wystąpień publicznych. To pełna wiedzy książka, dająca dogłębny wgląd w sytuację energetyczną świata i Polski, ale równocześnie zaskakująco wciągająca i pobudzająca emocjonalnie lektura.
Jest tu wszystko to, co zwykle kojarzy nam się nie z pozycjami analitycznymi, lecz z powieściami sensacyjnymi. Na horyzoncie majaczy zagrożenie, a im bliżej mu się przyglądamy, tym bardziej okazuje się realne i przerażające. Mamy „ciemne charaktery”, od dawna trzymające władzę i działające w imię swoich interesów, sprzecznych z interesem ogółu. Jednak na scenie dramatu pojawiają się też nowe siły, próbujące powstrzymać katastrofę – z początku słabe i wydające się stać na przegranej pozycji, jednak stopniowo krzepnące i rzucający wyzwanie dotychczasowym panom sytuacji. Czy pokonają piętrzące się przed nimi przeszkody i dadzą radę uratować nasz świat? W miarę lektury napięcie rośnie, a czytelnik nie może oderwać się od książki, chcąc wiedzieć, co będzie dalej. Którą drogę wybierzemy na rozdrożu, na którym stoimy?
Ta zarówno pełna wiedzy, jak i serca opowieść jest tym bardziej przejmująca, że nie jest fikcją, lecz bazującym na faktach opisem świata, w którym żyjemy. To, o czym pisze autor to prawdopodobnie największa opowieść w historii ludzkości, a waga poruszanej w książce tematyki jest nie do przecenienia.
To, co zrobimy (a przede wszystkim to, czego nie zrobimy), zdecyduje o tym, czy wybierzemy drogę do piekła (i nie ma w tym szczególnej przesady), czy w stronę dobrej i bezpiecznej przyszłości. Na razie stoimy na rozdrożu i wciąż nie jest jasne, którą drogą pójdziemy – jako świat, Europa i Polska.
Rysujący się nowy porządek, do którego prowadzi tytułowa „Rewolucja Energetyczna”, jest spójną wizją nie tylko przyszłości energetycznej, ale też społecznej, gospodarczej i środowiskowej. Pięknej wizji. Wizji świata, o którym nawet nie śmieliśmy marzyć, a który może być na wyciągnięcie ręki. Nie ma dla niego barier technicznych, środowiskowych, ani nawet ekonomicznych – jedyne bariery są w naszych głowach.
Ta książka jest drogowskazem. Warto mu się dobrze przyjrzeć, zrozumieć go i mądrze wybrać kierunek, w którym razem pójdziemy. A przede wszystkim zabrać się do działania, jakby od tego zależała przyszłość świata. Bo zależy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Kontynuacja "Świata na rozdrożu". Z powtórzeniami. Z większą dawką Polski w tekście. Z nowym rozwiązaniem klimatyczno-gospodarczego pata. Zwłaszcza dla Polski.
Z całym szacunkiem dla autora, ale nie widzę nadziei dla kraju JPII. A'propos, czy na pewno papież Franciszek jest właściwym autorytetem do cytowań w tego typu książce? Mógł to sobie autor darować.
Aha ... I jeszcze krecha dla wydawnictwa. Za spartoloną, posklejaną z powtarzającymi się kartkami książkę. Granda!
Kontynuacja "Świata na rozdrożu". Z powtórzeniami. Z większą dawką Polski w tekście. Z nowym rozwiązaniem klimatyczno-gospodarczego pata. Zwłaszcza dla Polski.
więcej Pokaż mimo toZ całym szacunkiem dla autora, ale nie widzę nadziei dla kraju JPII. A'propos, czy na pewno papież Franciszek jest właściwym autorytetem do cytowań w tego typu książce? Mógł to sobie autor darować.
Aha ... I...
Dycha za przystępne i świetne poruszenie ważnego tematu.
Dycha za przystępne i świetne poruszenie ważnego tematu.
Pokaż mimo toOd dawna pragnąłem powiększyć swoją wiedzę w zakresie energetyki i jej aspektów politczno-środowiskowych. Ponieważ znajoma poleciła mi właśnie książkę "Rewolucja energetyczna..." M. Popkiewicza, bez wahania zabrałem się za jej czytanie. I muszę przyznać, że była to jedna z najciekawszych lektur, jaką kiedykolwiek popełniłem. To prawdziwe kompendium wiedzy o energetyce, w dość prosty, acz wciąż rzetelny sposób wyjaśniające dlaczego system oparty o węgiel jest skrajnie niewydolny, po co nam odnawialne źródła energii oraz jakie modele powinny wdrażać państwa, aby uwolnić się od szkodliwego CO2. A wszystko to okraszone wykresami, tabelami oraz faktami historycznymi dla poparcia tez autora. Absolutne "must-read" dla każdego, komu nie jest obojętna przyszłość naszej planety. Mały minusik: ostatnie wydanie książki pochodzi z 2015 r., a od tego czasu rozwój energetyki odnawialnej poszedł znacznie przyspieszył. Moim zdaniem przydałoby się jej "odświeżenie", tak aby w pełni oddawała dzisiejsze realia.
Od dawna pragnąłem powiększyć swoją wiedzę w zakresie energetyki i jej aspektów politczno-środowiskowych. Ponieważ znajoma poleciła mi właśnie książkę "Rewolucja energetyczna..." M. Popkiewicza, bez wahania zabrałem się za jej czytanie. I muszę przyznać, że była to jedna z najciekawszych lektur, jaką kiedykolwiek popełniłem. To prawdziwe kompendium wiedzy o energetyce, w...
więcej Pokaż mimo toNiestety. Bardzo ważny temat, o którym każdy powinien wiedzieć i mieć pod ręką zbiór dobrych argumentów, dlaczego przyszłość rysuje się w złych barwach. Autor podjął taką próbę, ale jej nie sprostał, ze względu na zbytnie zaangażowanie się w swoją tezę i patrzenie na temat przez jej pryzmat. Od takiego autora oczekiwałbym maksymalnej staranności przy sprawdzaniu źródeł i pisaniu, obiektywizmu i możliwie często sięgania do osób z innych dziedzin, które się lepiej znają na swoim wycinku wiedzy naukowej. Nie ujmuję autorowi wiedzy fizycznej, ale niestety na innych polach moim zdaniem poległ.
Żeby nie było gołosłownie, kilka obserwacji:
- porównanie kWh do "służącego" czy podobne bardzo negatywne stwierdzenia i słowa na to, co przyniosła nam nowoczesność — kompletnie zbędne zabiegi retoryczne, ujmujące profesjonalizmu;
- stwierdzenie zależności "bogactwo ≈ zużycie energii" a potem wyprowadzenie z tego stwierdzenia "z dobrym przybliżeniem" że "bogactwo = zużycie energii = emisja dwutlenku węgla" - ja bym się nie patyczkował na miejscu autora i zamiast bogactwa po prostu dał "życie", byłoby o wiele dokładniej. No ale rozumiem, autor nie jest za zabiciem wszystkich, tylko na szczęście zaledwie znacznym ograniczeniem bogactwa. Kompletnie niepotrzebna wstawka, a naraża autora na śmieszność;
- "Wg FAO 38% powierzchni Ziemi wolnej od lodu zostało zamienione w tereny rolne. Tereny zajęte przez uprawę rolną [...] " - Pierwsze zdanie prawdziwe, ale już przejście później do upraw rolnych (stanowiących 1/3 terenów rolnych, pozostałe to pastwiska) jakby były tożsamym słowem, jest bardzo słabe;
- rozdziały poświęcone gospodarce i ekonomii są fatalne. Budowanie narracji na straszeniu ceną ropy na poziomie 100, 200, a nawet 300 USD/bbl, kiedy w momencie pisania tekstu była wyceniana na 50 USD/bbl i powoływanie się wciąż na raporty sprzed znacznych postępów technologicznych (a same postępy autor ignoruje). Cóż, rzeczywistość wyjaśnia i będzie wyjaśniała znacząco autora. Dalej jeszcze ciekawiej: stwierdzenia, że wzrost cen benzyny doprowadził do spadku cen mieszkań (sic!), czy że wzrost cen energii doprowadził do podniesienia stóp procentowych — i to były jedyne wymienione przyczyny kryzysu z 2008 roku (+ ogólnie rzecz biorąc chciwość sektora finansowego). Autor coś przeczytał, coś usłyszał, jakoś to połączył wszystko, a na koniec ubrał we własne fantazje.
- non stop mówienie o liczbie ludności jakoby miał być zachowany dotychczasowy trend wykładniczego wzrostu, finalnie autor pokusił się o takie słowa "Globalnie mówiąc, o ile nie nastąpi jakaś katastrofa, wzrost liczby ludzi na Ziemi do powyżej 10 mld jest już właściwie zagwarantowany, a nawet jeszcze w tym stuleciu może sięgnąć 13 mld." - jak to przeczytałem, to osłupiałem. Od jakichś 10 lat śledzę na bieżąco nauki geograficzne, ale nigdzie nie natrafiłem na takie dane. Sprawdziłem źródło (http://europepmc.org/backend/ptpmcrender.fcgi?accid=PMC4230924&blobtype=pdf). Dosłowny cytat: "There is an 80% probability that world population, now 7.2 billion, will increase to between 9.6 and 12.3 billion in 2100." Tłumacząc: 80% prawdopodobieństwo, że liczba ludności w 2100 roku znajdzie się w przedziale 9,6 mld-12,3 mld. Jak autor zrobił z tego "może sięgnąć 13 mld" czy że jest zagwarantowany wzrost do powyżej 10 mld osób, jeśli nie nastąpi katastrofa? Nie mam pojęcia, ale ten problem przejawiał się w książce w kółko. Autor brał tezy pasujące do swojej narracji i je pudrował, a dane przeczące temu, o czym aktualnie pisał, ignorował.
Na koniec rozdział o atomie, który moim zdaniem powinien być szeroko rozpowszechniony. Na początku doceniłem zdanie "dostrzegam, że nie jest to technologia ani jednoznacznie biała, ani czarna". Ale potem przyszły konkrety. Oddając głos autorowi:
Plusy:
+ bardzo duża moc przy małej powierzchni instalacji (choć cena energii 2x droższa niż z elektrowni wiatrowej czy węglowej)
+ bardzo mała ilość zużywanego paliwa i odpadów (choć nie wiemy co z nimi robić)
+ nie emitują gazów cieplarnianych (choć są emisje związane z ich budową)
+ sprawdzona i relatywnie bezpieczna technologia (choć Czarnobyl, a niektóre opracowania podnoszą liczbę przedwczesnych zgonów do nawet setek tysięcy ofiar)
+ dostarczają prąd w sposób stabilny (choć brak możliwości sterowania mocą więc są bardzo nieelastyczne)
TAK, TE WSZYSTKIE "CHOĆ" TAM BYŁY. A przypomnę, że to były plusy.
Minusy:
- Obecnie wszędzie zamyka się elektrownie jądrowe. Jedynym wyjątkiem jest Iran. "Dołączymy do niego?"
- Cena, za każdą elektrownię płaci się jak za unikatowe dzieło sztuki, przekraczane budżety, przedłużające się budowy. Gdyby nie rządowe gwarancje, kredyty i ograniczenie odpowiedzialności za szkody, to nie miałyby szansy powstać
- Pieniądze wypłyną za granicę (nie to, co lokalne źródła energii!!!)
- Budujący uczą się na budowie, co powoduje wzrost kosztów i przedłużanie się budowy (wcale nie było już tego argumentu, wcale). Ale na szczęście scenariusz czarnobylski jest fizycznie niemożliwy, podobnie jak tragedia w Fukushimie, bo nie mamy tsunami
- zasadniczo bezpieczne źródło energii... chyba że coś pójdzie nie tak, jak w Czarnobylu czy Fukushimie (rozumiem, że słowa z poprzedniego akapitu już nie obowiązują)
Już miałem przestać, ale dałem szansę do końca rozdziału i się nie zawiodłem. UWAGA.
"W przypadku poważnej katastrofy reaktora źródłem problemów może być nie tylko awaria, katastrofa naturalna czy niedbałość obsługi, ale też… coś tak nie do pomyślenia jak poważna destabilizacja sytuacji gospodarczej do upadku państwa włącznie, zamieszki, wojna lub choćby atak hakerów, finansowanych przez wrogie państwo. Przy większej dawce złej woli zgrany czasowo tak, by doprowadzić do stopienia rdzenia i wyzwolenia do atmosfery materiałów radioaktywnych w momencie, gdy wiatr będzie wiał w stronę wielkiego miasta i będzie zbierać się na deszcz. Co by było, gdyby takie reaktory stały w Polsce na początku XX wieku? Co by się działo, kiedy przez tereny z elektrowniami jądrowymi przetaczały się fronty I wojny światowej? Albo z zajętych terenów wycofywali się bolszewicy? Albo przed Armią Czerwoną uciekali hitlerowcy (na rozkaz Hitlera wysadzający wszystkie opuszczane instalacje)? Na ile prawdopodobne byłoby to, żeby w którejś z elektrowni nie doszło do katastrofy? Cudem byłoby raczej, gdyby udało się tego uniknąć."
Padłem, książka też. Oczywiście to było tylko to, na co natrafiłem po jednokrotnym czytaniu, z kolejnymi rozdziałami coraz mniej chciało mi się czytać z uwagą, więc jeśli ktoś zna się na jakiejś dziedzinie, z pewnością takich much w zupie będzie znajdował więcej.
Podsumowując: książka niestety bardzo mocno zawodzi. Temat niesamowicie ważny, ale autor niestety swoją niewątpliwą wiedzę polał manipulacjami, fantazjami, pisaniem pod tezę i kompletnie subiektywnymi zabiegami retorycznymi. Nie polecam, spędźcie ten czas na przeczytaniu chociażby najnowszego raportu IPCC czy innych wartościowych źródłach, a nie skupiajcie się na fantazjach autora o 13 mld ludzi czy reaktorach jądrowych na terenie Polski podczas I Wojny Światowej i przetaczania się frontów.
Niestety. Bardzo ważny temat, o którym każdy powinien wiedzieć i mieć pod ręką zbiór dobrych argumentów, dlaczego przyszłość rysuje się w złych barwach. Autor podjął taką próbę, ale jej nie sprostał, ze względu na zbytnie zaangażowanie się w swoją tezę i patrzenie na temat przez jej pryzmat. Od takiego autora oczekiwałbym maksymalnej staranności przy sprawdzaniu źródeł i...
więcej Pokaż mimo toBardzo ważna pozycja w dzisiejszych czasach. Autor w dosadny sposób obrazuje czytelnikowi jak groźna może okazać się ignorancja wobec ochrony środowiska.Myślę, że mnóstwo wykresów, analiz i precyzyjnie sformułowanych wniosków jest w stanie przekonać nawet najbardziej zatwardziałego konserwatyste. Poza spojrzeniem ogólnościowym Popkiewicz daje wskazówki jak nawet pojedyńcza jednostka może przyczynić się do zielonej rewolucji. Uważam, że każda osoba której choć troszkę zależy na życiu przyszłych pokoleń powinna się zaznajomić z wiedzą zawartą w tej publikacji.
Bardzo ważna pozycja w dzisiejszych czasach. Autor w dosadny sposób obrazuje czytelnikowi jak groźna może okazać się ignorancja wobec ochrony środowiska.Myślę, że mnóstwo wykresów, analiz i precyzyjnie sformułowanych wniosków jest w stanie przekonać nawet najbardziej zatwardziałego konserwatyste. Poza spojrzeniem ogólnościowym Popkiewicz daje wskazówki jak nawet pojedyńcza...
więcej Pokaż mimo toKsiążka ważna, potrzebna., uświadamiająca. Każdy powinien ją przeczytać. Każdy z nas. Również każdy polityk, biznesmen, osoba jakkolwiek decyzyjna.
Byłoby 10/10, ale dziwi mnie, że ani słowem nie wspomniano o tym, że działania związane z hodowlą zwierząt powodują w sumie ok. 18% całkowitych emisji gazów cieplarnianych, za jakie odpowiada nasza cywilizacja. Dla porównania cały transport (samochodowy, morski, lotniczy itd.) to są wartości niższe lub porównywalne. A o transporcie było dużo...
https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-krowy-emituja-wiecej-gazow-cieplarnianych-niz-transport-117
Książka ważna, potrzebna., uświadamiająca. Każdy powinien ją przeczytać. Każdy z nas. Również każdy polityk, biznesmen, osoba jakkolwiek decyzyjna.
więcej Pokaż mimo toByłoby 10/10, ale dziwi mnie, że ani słowem nie wspomniano o tym, że działania związane z hodowlą zwierząt powodują w sumie ok. 18% całkowitych emisji gazów cieplarnianych, za jakie odpowiada nasza cywilizacja. Dla porównania...
Książka jest rewelacyjna. Można się dowiedzieć sporej ilości ciekawostek jak i rzeczy na pozór których powinien wiedzieć typowy Kowalski. Bardzo łatwo się wciągnąć.
Książka jest rewelacyjna. Można się dowiedzieć sporej ilości ciekawostek jak i rzeczy na pozór których powinien wiedzieć typowy Kowalski. Bardzo łatwo się wciągnąć.
Pokaż mimo toTo moja trzecia książka tego autora i trzeci wstrząs. Autor opisuje zmiany, jakie zachodzą w zakresie klimatu oraz mechanizmy, które wpływają na te zmiany. Książkę bardzo dobrze się czyta, jest napisana świetnie pod względem literackim, jednak niestety nie można mówić o przyjemności czytania dowiadując się o tym, co prawdopodobnie nas czeka. Polecam jednak każdemu.
To moja trzecia książka tego autora i trzeci wstrząs. Autor opisuje zmiany, jakie zachodzą w zakresie klimatu oraz mechanizmy, które wpływają na te zmiany. Książkę bardzo dobrze się czyta, jest napisana świetnie pod względem literackim, jednak niestety nie można mówić o przyjemności czytania dowiadując się o tym, co prawdopodobnie nas czeka. Polecam jednak każdemu.
Pokaż mimo toTo powinien przeczytać każdy człowiek na świecie.
Dyszka za język, prostotę przekazu i tonę cennych informacji oraz przemyśleń z jakimi się zostaje po tej lekturze.
To powinien przeczytać każdy człowiek na świecie.
Pokaż mimo toDyszka za język, prostotę przekazu i tonę cennych informacji oraz przemyśleń z jakimi się zostaje po tej lekturze.
Książka przestawia ważny dylemat: czy robić rewolucję energetyczną, która pociąga za sobą wiele wyrzeczeń i na którą, muszą się zgodzić wszyscy, czy może jeszcze sobie poczekać. Jest to kontynuacja/uzupełnienie poprzedniej książki autora "Świat na rozdrożu". Cześć jest uaktualnionym powtórzeniem. Warto wraz z autorem się pochylić nad tematem.
Książka przestawia ważny dylemat: czy robić rewolucję energetyczną, która pociąga za sobą wiele wyrzeczeń i na którą, muszą się zgodzić wszyscy, czy może jeszcze sobie poczekać. Jest to kontynuacja/uzupełnienie poprzedniej książki autora "Świat na rozdrożu". Cześć jest uaktualnionym powtórzeniem. Warto wraz z autorem się pochylić nad tematem.
Pokaż mimo to