Cygański chłopiec. Byłem obcy wśród swoich
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Linia życia
- Tytuł oryginału:
- Gypsy boy
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2011-10-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-10-14
- Liczba stron:
- 278
- Czas czytania
- 4 godz. 38 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788301167424
- Tłumacz:
- Teresa Tomczyńska
- Tagi:
- LGBT Cyganie Romowie mniejszości etniczne wyobcowanie samotność powieść angielska
Mikey Walsh to pseudonim - prawdziwe nazwisko autora "Cygańskiego chłopca" na zawsze pozostanie tajemnicą. Urodził się w taborze – zamkniętej społeczności, o której niewiele wiemy, ponieważ sami Cyganie stronią od obcych. Mikey nie chodził do szkoły, rzadko przebywał wśród nie-Romów. Przyczepa była całym jego światem. Jego dzieciństwo miało gorzko-słodki smak skażony skrywaną historią cierpienia i molestowania. Zaznał niewiele miłości, a najwięcej ciosów zadał mu ojciec, który wybrał mu przyszłość boksera. Chłopiec był na to zbyt wrażliwy, a jako nastolatek odkrył, że jest homoseksualistą i stanął przed dramatyczną decyzją – zostać i żyć wbrew sobie, ale z akceptacją środowiska, czy uciec i żyć szczęśliwie w nowym bezpiecznym miejscu. Wybrał ucieczkę w niemal nieznany świat... W obawie przed zemstą tych, których brutalność obnaża w książce, ukrył swoją twarz i prawdziwą tożsamość.
"Każdego ranka, w zależności od humoru, ojciec albo mnie rozbierał na oczach wszystkich i polewał ostrym strumieniem wody, albo tłukł mnie w komórce na narzędzia. Oczywiście w tym celu używał rożnych instrumentow: od skórzanego paska, przez bambusowy kij, po obcasy butów. Ale najbardziej bolesnym narzędziem kary były jego gołe pięści." (Fragment książki)
Obecnie trwają prace nad ekranizacją historii Mikeya. Książka została bestsellerem The Sunday Times.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Z życiem na pięści
Mikey Walsh nie jest prawdziwym imieniem i nazwiskiem autora książki. To jego literacki pseudonim, który przybrał z obawy przed zemstą tych, których niekorzystnie opisał w swojej opowieści. Kim więc był autor “Cygańskiego chłopca”?
Był romskim dzieckiem, które przyszło na świat w taborze, swoje dzieciństwo i młodość spędziło w przyczepie, nie mając domu w sensie budynku. Bieda nie dotknęła jego rodziny dotkliwie, choć nie było też zbytków. Jednak to nie o surowe warunki życia były powodem dramatu. Potworem okazał się bowiem ojciec chłopca Frank. Nie miał on stałego zajęcia, bywał trochę naciągaczem i partaczem w tym co robił, no i miał chorą psychikę. Stosował wobec żony i dzieci przemoc fizyczną i psychiczną. Nie umiał wychować synów i córek, ale raczej ich tresował. To było okrutne, bolesne i wstrząsające. Chciał, by syn walczył na pięści od małego i już od 4-latka wymagał ostrego bicia się z przeciwnikami. A mały Mikey miał łagodną naturę, nie był łobuzem i nie lubił się bić. I za to dostawał lanie od ojca i był wyśmiewany. Przemoc, nadużywanie alkoholu, awantury i burdy powodowały, że rodzina żyła w strachu i pod presją. Spokój był towarem deficytowym.
Ciągłe przeprowadzki, życie na kempingach, które nie spełniały często wymogów minimum sanitarnego, koczowniczy tryb życia i brak edukacji boleśnie odcisnęły się na psychice dziecka, które marzyło o szkole i rozwijaniu talentu plastycznego. To jeszcze nie wszystko. Mikey był też molestowany seksualnie przez wujka. Cóż więcej pisać, jakimi słowami oddać koszmar dzieciństwa małego romskiego dziecka, które miało dobre serce, pragnęło rodzinnego ciepła, akceptacji bliskich, spokoju, po prostu normalności. Gdy chłopiec osiągnął 12 lat został zmuszony do wielogodzinnej pracy, o szkole mógł tylko marzyć. W wieku 14 lat odkrywa jeszcze jedno – swoją homoseksualną orientację, która u Cyganów jest po prostu niedopuszczalna. Mikey staje przed dylematem jak żyć dalej.
Książka jest niezwykła- wzruszająca, bardzo wstrząsająca i niezwykle smutna. Pokazuje bez osłonek brutalną prawdę, nie upiększa i nie ukrywa bolesnego losu skrzywdzonego dziecka. A jednocześnie opowiada o romskim świecie, który jest dla przedstawicieli zachodniej kultury bardzo tajemniczy.
Powieść napisana prostym i potocznym językiem wprowadza w świat brutalny i pełen przemocy, który widziany oczami dziecka staje się prawdziwą szkołą przetrwania. Wzruszył mnie los tego romskiego chłopca, któremu zabrano szczęśliwe dzieciństwo, możliwość kształcenia i rozwoju. Nie dano mu szansy na lepszy start. A jednak Mikey'owi udało się wiele osiągnąć, choć los i w dorosłym życiu przyniósł wiele niespodzianek. Codzienna walka o przetrwanie wyrobiła w chłopcu chart ducha, ale i nauczyła go stanowczości i odwagi. Nim to osiągnął, musiał wiele wycierpieć. Mikey nie miał ochoty walczyć na pięści, ale dzielnie zmagał się z codziennością i, moim zdaniem, przeszedł przez okres młodości z tarczą w ręce.
„Cygański chłopiec” to taka współczesna wersja baśni Andersena “Dziewczynka z zapałkami”. Książka wywołuje podobny poziom emocji, szokuje i wzbudza w czytelniku litość na losem niewinnego dziecka, które musiało za szybko stać się dorosłe, by o siebie zadbać.
Powieść Walsh'a to coś pomiędzy książką obyczajową, biografią a literaturą faktu. Poznajcie niezwykłego malca, który musiał dzielnie walczyć o każdy dzień w okrutnym świecie bez zasad i kręgosłupa moralnego. Ta historia na długo zostanie w pamięci.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 345
- 222
- 72
- 14
- 11
- 8
- 6
- 5
- 3
- 2
Opinia
Przyzwyczailiśmy się myśleć i oceniać ludzi na podstawie nie zawsze sprawdzonych informacji. Mimo, że sami bardzo tego nie lubimy i bronimy się rękoma i nogami kiedy ktoś powie czy choćby wzmiankuje o nas w sposób krytyczny lub podważający naszą wartość. Świadczy to o tym, jak bardzo jesteśmy podatni na innych, jak wielki mają oni na nas wpływ, jak bardzo liczy się często dla nas czyjeś zdanie, a jak niskie mamy o sobie my sami. Choć pewnie tak nie jest do końca, ale jednak ulegamy sugestiom narzucanym nam przez innych. Nie jesteśmy bowiem wyizolowani ze społeczeństwa, które takim mechanizmom ulega. Wprawdzie dla pewnej grupy i tak najważniejsze jest, by się o niej mówiło, nie ważne czy dobrze czy źle, ale mówiło, bo dzięki temu mogą w ogóle istnieć. Co jednak w sytuacji, gdy to, co się mówi, jest po pierwsze niesprawiedliwe, bo rzeczy się mają inaczej, ale po drugie, i to najważniejsze, nieprawdziwe, kompletnie wyssane z palca. Wtedy okazuje się, że nie tak łatwo z raz przyszytą łatką móc dalej funkcjonować i nie narazić się na obmowę i zaszufladkowanie, które często odbiera siłę i optymizm do codziennego działania, zwłaszcza kiedy owe sądy są naprawdę absolutnie fałszywe. Cały czas staje mi przed oczyma wtedy zdanie zaczerpnięte z Ewangelii – słowa Chrystusa skierowane do uczniów: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni, nie obmawiajcie innych. To taka jednoznaczna zachęta do tego, żeby skupić swoją uwagę na sobie i swoim życiu, w tym najlepszym znaczeniu a nie żyć cudzym życiem. Jedna z takich grup, która od lat otoczona jest czarną legendą, lub jak to współcześnie się mówi czarnym pijarem, to Cyganie. To zwyczajowa nazwa, na którą oni nie reagują negatywnie, choć język politycznej poprawności sugeruje, że, aby nie obrazić ich uczuć etnicznych powinno się nazywać ich Romami. W Polsce konotacja tego słowa jest bardziej może niż w świecie negatywna, bo odnosi się do mocno uwypuklonej ich cechy, która miała ich charakteryzować, a mianowicie, że są „etatowymi” kłamcami i oszustami, nie prowadzą stabilnego życia lecz koczownicze, imają się nie prawdziwych prac ale jakichkolwiek, które nie wymagają wysiłku, bo wolą kraść i oszukiwać niż prowadzić uczciwie życie. Jak jest naprawdę, to żeby być obiektywnym, trzeba by było bardzo dokładnie przeanalizować ich różne postrzeganie w Europie, i zobaczyć, jak żyją dziś i na ile owe mity są prawdziwe, a na ile są wyssane z palca i są przykładem niechętnego im ludzkiego gadania i oceniania. Choć niestety bohater naszej lektury nie zostawia nam złudzeń. Jego barwne życie cygańskiego dziecka opisane zostało w najbardziej możliwie obiektywny sposób i z pozycji kogoś, kto to, o czym pisze i mówi, sam przeżył i doświadczył. Obraz jaki pojawia się nam przed oczami smuci i przeraża. Zamknięta społeczność w naszych czasach potrafi dopuszczać się rzeczy złych w majestacie i bezradności prawa. Nagminnym okazuje się bicie i przemoc w rodzinie, dzieci wdrażane są do uczenia się boksu mając 5 lat i to na poważnie już na ringu. Dla prawdziwego Cygana liczy się tylko to, że musi być silny i zawsze wygrywać, każdy kto go zaatakuje zasługuje na karę i srogą zemstę albo na drodze oficjalnej walki albo w skrytobójczym ataku. Do tego dochodzi maltretowanie i bicie własnej żony, rola kobiety w tej grupie ciągle jeszcze sprowadza się do tej, która ma pełnić określone funkcje: rodzić dzieci, kraść i zabiegać o pożywienie do domu. Ma być jak niewolnica, własność swego męża i nie ma prawa mu się sprzeciwiać. Mickey doświadcza wszystkiego co najgorsze, w tym molestowania i wykorzystywania seksualnego przez osobę z rodziny a próby powiedzenia o tym innym narażają go na jeszcze większe odrzucenie i izolację. Wszystko tam jest poprzestawiane, i opiera się na wewnętrznych, niedostępnych obcym gandziom zasadach. Kto nie jest Cyganem nie dostąpi wtajemniczenia. Tym większego znaczenia nabiera ta lektura, bo odsłania to, co podejrzewamy, nadając znamion prawdy zasłyszanym opowieściom. Ciężkie dzieciństwo, z wieloma traumatycznymi doświadczeniami i pełne konfliktów, to tylko czubek góry lodowej. Nie nam oceniać, ale okazuje się, że czasami brak kontroli i weryfikacji przenikających jak przez mgłę głosów opowiadających o tym, co dzieje się w tym innym świecie jest konieczne, by uratować komuś życie i dać nadzieję na zmianę.
Przyzwyczailiśmy się myśleć i oceniać ludzi na podstawie nie zawsze sprawdzonych informacji. Mimo, że sami bardzo tego nie lubimy i bronimy się rękoma i nogami kiedy ktoś powie czy choćby wzmiankuje o nas w sposób krytyczny lub podważający naszą wartość. Świadczy to o tym, jak bardzo jesteśmy podatni na innych, jak wielki mają oni na nas wpływ, jak bardzo liczy się często...
więcej Pokaż mimo to