Zbrodnia wielkiego człowieka

Okładka książki Zbrodnia wielkiego człowieka Adam Hollanek
Okładka książki Zbrodnia wielkiego człowieka
Adam Hollanek Wydawnictwo: Młodzieżowa Agencja Wydawnicza fantasy, science fiction
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Młodzieżowa Agencja Wydawnicza
Data wydania:
1988-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1960-01-01
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
8320331374
Tagi:
Literatura polska XX wiek science fiction
Średnia ocen

4,5 4,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 200 (5/1999) Orson Scott Card, Adam Hollanek, Gwyneth Jones, Feliks W. Kres, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Lech Zaciura
Ocena 7,0
Nowa Fantastyk... Orson Scott Card, A...
Okładka książki Nowa Fantastyka 190 (7/1998) Adam Hollanek, Mateusz Józefowicz, Daniel Marcus, John G. McDaid, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Connie Willis, Marcin Wolski
Ocena 0,0
Nowa Fantastyk... Adam Hollanek, Mate...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,5 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2737
617

Na półkach: ,

Cóż z tego, że to krótka książeczka, skoro jej lektura powoduje nieodwracalne szkody w mózgu. Fabuła niby jest prosta i niewinna. Lizusowaty detektyw próbuje na własną rękę rozgryźć tajemnicę zaginionego transatlantyku i trafia na szalonego naukowca, który oprowadza go po swoim laboratorium. W tym czasie przełożony bohatera wraz z jakimś śliskim politykiem próbują dobrać się do laboratorium i przejąć ukryte tam skarby. I tyle. Owszem, jest kilka wybuchów, strzelanina, jakaś szamotanina, ale zasadniczo służą tylko ubarwieniu rdzenia opowieści, czyli spaceru wśród stworzonych przez naukowca dziwów. Te zaś są... no, dziwne. Niezbyt ogarnialne umysłem.

Co jest bowiem sednem wynalazków naukowca? Ano przyspieszanie cząsteczek, z których składa się człowiek, do prędkości światła, żeby... no, żeby dało się dłużej żyć. Nawet jeśli to "dłużej" będzie polegać na tym, że osoba z przyspieszonymi cząsteczkami po prostu będzie poruszać się nieprawdopodobnie powoli, dzięki czemu u nas minie parę pokoleń, podczas gdy delikwent postarzeje się może o tydzień. No bajka. Wszyscy chętni, prawda?

Ale, ale. To jeden eksperyment. Drugi działa na tej samej zasadzie - przyspieszenia cząsteczek - jednak osoby, które zostały mu poddane, kurczą się i śmigają z ogromnym przyspieszeniem. Dzięki czemu są... nieśmiertelne. Bo... eee... No, bo tak. Więcej! Osoby te zostały przedtem postarzone - i to do stadium stojącego nad grobem emeryta - "aby nabrali więcej doświadczenia i rozumu"! Bo, jak mniemam, starość = mądrość życiowa. Ot tak. Jakież to proste. Ba! "Mogli się starzeć w nieskończoność." Super, nie? Każdy by tak chciał. Według Hollanka.

Przepraszam, ale kicz to jedno, a czysta grafomania to odrębna sprawa. To, co się w tej książce wyprawia, po prostu jeży włos na głowie. Dialogi są fatalnie sztuczne i pozbawione konsekwencji. Naukowiec zwraca się do bohatera wymiennie per "pan" i "ty" w jednym akapicie, i to na przestrzeni wielu stron. Część dialogów poraża staroświecką grzecznością, z doborem słów rażącym chyba nawet w czasach, gdy wyszło pierwsze wydanie ("gardziołko"),po czym trafia się fraza "Schylaj się sam, żłobie." Do tego zachowania bohaterów trącą sztubactwem (tu jest nawet kopanie się nawzajem po kostkach!),a emocje wirują w ciągu minuty od szlochu, przez nienawiść, do głębokiego szacunku. Zupełnie bez związku z opisywaną sytuacją.

"Usprawiedliwiał się tonem światowca, oprowadzającego ważną osobistość po swej pracowni. Litość dla tego człowieka ustępowała podziwowi."

Odrębną dysertację można by napisać na temat zdumiewających luk w podstawowej, codziennej wiedzy autora...

"Umiał jako tako zbadać człowieka. Przewrócił leżącego we krwi na wznak. Przyłożył mu ucho do ust: starał się wyłowić choćby szmer oddechu. Delikatnie wodził palcami po oczach, chcąc zbadać ich ruchy. To agonia. Był pewny."

"[W motorówce] Znalazł nawet wiosła, przygotowane na wypadek awarii silnika. Z trudem umieścił je w dulkach. Znał się trochę na tym. W czasach uniwersyteckich na pierwszym roku próbował sprzętu wioślarskiego. (...) Kilkoma niezgrabnymi uderzeniami noża przeciął linę. Łódź szła szybko w morze."

Straszna lektura...

Cóż z tego, że to krótka książeczka, skoro jej lektura powoduje nieodwracalne szkody w mózgu. Fabuła niby jest prosta i niewinna. Lizusowaty detektyw próbuje na własną rękę rozgryźć tajemnicę zaginionego transatlantyku i trafia na szalonego naukowca, który oprowadza go po swoim laboratorium. W tym czasie przełożony bohatera wraz z jakimś śliskim politykiem próbują dobrać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1220
888

Na półkach: , , , ,

Nie czytałam wcześniej żadnej pozycji tego autora i nastawiałam się na lekki kryminał, sądząc po wielkości książki i grafice strony tytułowej. Rzeczywiście pierwsze rozdziały zapowiadały się świetnie - porwany statek, morderstwo kobiety, a wszystko dokonane w bardzo dziwnych okolicznościach...Potem okazało się,że to jakieś wymyślne eksperymenty naukowe - produkowanie "wiecznych" ludzi, ich błyskawiczne postarzanie, wyłączanie grawitacji ziemskiej. Zagadka rozwiązywana przez samego podejrzanego, wędrówka przez jego mrożące krew w żyłach laboratorium. W efekcie mamy książkę fantastyczną, chwilami kryminalną, a chwilami całkiem dobry horror. Mimo wszystko czyta się szybko i lekko. Nie unikniemy jednak refleksji nad sensem badań naukowych i płynących z tego konsekwencji dla ludzkości.

Nie czytałam wcześniej żadnej pozycji tego autora i nastawiałam się na lekki kryminał, sądząc po wielkości książki i grafice strony tytułowej. Rzeczywiście pierwsze rozdziały zapowiadały się świetnie - porwany statek, morderstwo kobiety, a wszystko dokonane w bardzo dziwnych okolicznościach...Potem okazało się,że to jakieś wymyślne eksperymenty naukowe - produkowanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2971
120

Na półkach: ,

To kliniczny wręcz przykład słodkiej grafomanii na temat "złodzieje, policjanci i szalony naukowiec". Jest to nieprawdopodobna bzdura, pełna głupot, melodramatycznych i zwariowanych scen i można się przy czytaniu zdrowo pośmiać. Pod warunkiem, że ktoś lubi taki relaks od czasu do czasu. Takim czytelnikom czy molom książkowym naprawdę tę lekturę polecam.

W polskiej powojennej sf naprawdę tak mało mamy podobnie radosnej twórczości sf dla kucharek, że aż wzbiera żal. Nic dziwnego, że np. "Przez ocean czasu" staje się dziełem kultowym. Takie książki przypominają "rynsztokowe" pochodzenie sf (mówię o amerykańskich korzeniach pulpowych - gdzie niejako ex definitione tworzono rzeczy lekkie, szybko i atrakcyjnie się czytające) - i piszę to bez ironii, bo sam wiele podobnych utworów przeczytałem po angielsku z niemal dziecinną przyjemnością (choć przyjemność byłaby nieporównanie większa w wieku nastu lat...),niemniej jednak przeważnie były to rzeczy o niebo sprawniej napisane.

To kliniczny wręcz przykład słodkiej grafomanii na temat "złodzieje, policjanci i szalony naukowiec". Jest to nieprawdopodobna bzdura, pełna głupot, melodramatycznych i zwariowanych scen i można się przy czytaniu zdrowo pośmiać. Pod warunkiem, że ktoś lubi taki relaks od czasu do czasu. Takim czytelnikom czy molom książkowym naprawdę tę lekturę polecam.

W polskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
384
178

Na półkach:

"Zbrodnia wielkiego człowieka" jest to opowieść kryminalno-fantastyczna, która właściwie od pierwszej do ostatniej strony trzyma w napięciu. Książka przedstawia historię pewnego naukowca, którego zaślepiła chęć zostania dobroczyńcą ludzkości.
Znikający statek, niesamowite wynalazki, zbrodnia przypadkowa i celowa ...

"Zbrodnia wielkiego człowieka" jest to opowieść kryminalno-fantastyczna, która właściwie od pierwszej do ostatniej strony trzyma w napięciu. Książka przedstawia historię pewnego naukowca, którego zaślepiła chęć zostania dobroczyńcą ludzkości.
Znikający statek, niesamowite wynalazki, zbrodnia przypadkowa i celowa ...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    11
  • Chcę przeczytać
    6
  • Posiadam
    4
  • Fantastyka
    1
  • 2016
    1
  • Mój księgozbiór
    1
  • Wyproszone z domu
    1
  • Kryminał, sensacja
    1
  • Sprzedane / wymienione
    1
  • Horror
    1

Cytaty

Więcej
Adam Hollanek Zbrodnia wielkiego człowieka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także